Ciemno¶æ nocy...
³a siê czarami. Jedynie przygotowywa³a w swojej chacie liczne mikstury lecznice, zrobione na bazie ró¿norodnych zió³. Tak¿e doradza³a i przewodniczy³a mieszkañcom wioski.
- Je¶li siê pchaj±, to nie jego wina - powiedzia³a Matlin z lekk± pogard±.
- Serce niewie¶cie, nigdy nie s³ucha rozs±dku, gdy jest przepe³nione uczuciem - stwierdzi³a, a dusza jej podopiecznej zadr¿a³a.
S³owa dolecia³y do mê¿czyzny, który obserwowa³ uwa¿nie panienkê. Zauwa¿y³, ¿e stara spostrzeg³a go ukrytego w cieniu. Widz±c jej wnikliwe spojrzenie, pragn±³ wtedy wyk³óæ kobiecie oczy.
W reszcie zdecydowa³ siê na ¶mia³y krok. Nana i i tak zobaczy³a jego zainteresowanie Matlin, a jej brat ju¿ prawie by³ nieprzytomny i sk³ania³ siê do snu. Wiêc podszed³ do kobiet, lekko sk³oni³ siê, i zaproponowa³ ukochanej taniec. My¶la³ ¿e druga go przegoni, ale ona odpowiedzia³a na to:
- Widzê, ¿e moja ma³a siê nudzi, wiêc zatañcz, i rozhu¶taj sw± duszê z tym m³odym m³odzieñcem.
Matlin wsta³a do¶æ powolnie, i poda³a dr¿±c± d³oñ Toriellowi.
W tañcu dotyka³ jej pleców ca³± rêk±, i zacz±³ prowadziæ do spokojnej, rytmicznej muzyki. Czu³ ciê¿ki, miarowe oddechy swej partnerki. Ba³a mu siê spojrzeæ w oczy, a wzrok ucieka³ na wszystkie strony. Najgorsze by³y te wszystkie spojrzenia, które z niedowierzaniem wpatrywali siê w tañcz±cych.
- Niech przestan±, proszê. Czy przez to, Ojciec siê do wie? - Powiedzia³a niezwykle cicho dziewczyna.
- To niech siê dowie. Jeste¶ jego córk±, a nie podw³adn±.
-Ale na pewno nasz wtedy rozdziel±. Ju¿ nigdy nie bêdziemy mogli,patrzeæ w sobie w oczy - stwierdzi³a, odzyskuj±c nagle równowagê i mog±c spojrzeæ na niego.
- Wszystkich, którzy tego spróbuj±, zabijê. Nawet gdyby to, by³ twój Ojciec.
Matlin poczu³a dziwne przera¿enie, które nie odpycha³o j± od niego, ale wrêcz przyci±ga³o. Nie chcia³a ¶mierci Ojca. Te s³owa nie by³y dla niej gro¼b±, tylko wyznaniem uwielbienia.