buzi daj.
I poszedł a ja nie wiem, co mogę myśleć. Bo niby mogę wszystko, bo niby, szoł mast goł on. A jednak nie do końca. Bo ja nie wiem, co powinnam pomyśleć nie chce żadnego opakowanego gówna w komercyjnym papierku jako przepisu na miłość. No i co że on ciągle mówi, że kocha, może i kocha. Kurwa! Jakby kochał to by to inaczej wyglądało, a nie. W chuja leci. A jeżeli nie? i bądź tu człowieku mądry, kobieta zakochana to kobieta głupia.
Tyle agresji zrodzone z niczego, nie, nie z niczego. To niechciana miłość wzbudza agresję,
Kurwa czy ja zawsze muszę kochać idiotów.?
Ale, ale przecież on nie jest idiotą. On jest mój jeden jedyny mój Ci on. Tak mój.