Buda

Autor: asiek
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

        Moją budę postawiłem na początku czerwca. Dworzec to idealne miejsce na kiosk, tysiące ludzi, podróżnych i w ogolę niezły biznes. W budzie mam wszystko, gazety, napoje, jedzenie, fajki.  A ludzie to kupują, szczególnie duży ruch jest w weekendy czy okresie świątecznym a na tygodniu to różnie. Od niedawna obserwuje ludzi na tym dworcu, co robią gdzie jadą i takie tam. Jestem prosty chłop i lubię tak  się patrzeć czy poplotkować z babą z budy obok. I tak kiedyś jak siedziałem i gapiłem się na ludzi przyjechał pociąg relacji szczecin-przemyśl.

-to do cholery cały kraj przejedzie-pomyślałem

Na stacji stał on jakieś czterdzieści minut, długo. Do pierwszego wagonu podszedł jakiś chłopak, młody był i taki zadbany. Przez okno wyjrzała do niego młodziutka dziewczyna, ładna to ona była. Całowali się i rozmawiali, byli chyba szczęśliwi. Baba co sprzedawała kwiaty tu obok mnie od razu podeszła do mojej budy, też się na nich patrzyła.

-Stachu zobacz jaka ładna para, dawno tu nie było takich!

-oj dawno, dawno, my starzy to miło popatrzeć na młodych, co ??
-miło, bardzo miło.- zachwyciła się baba

Gdy pociąg odjechał chłopak stał jakiś smutny, chyba nawet płakał. Wszyscy z pobliskich bud obserwowali go, mnie też on zainteresował.

Każdego dnia cały nasz dworzec czekał na pociąg do Przemyśla, wszyscy gadali o tym chłopaku. Co ich tak zainteresowała nie wiem, ale sam czekałem.  Minęły może dwa tygodnie i przyszedł, siedział i czekał na ten pociąg. W ręku trzymał jakąś gazetę i chyba jedzenie. Baby obserwowały każdy jego krok, ja nieśmiało wyglądałem z mojego kiosku. Wyczekany pociąg przyjechał z opóźnieniem a na dworcu był tylko 10 minuty. Ta sama dziewczyna wyglądała przez okno, była bardzo szczęśliwa.

Naprawdę przyjemnie było patrzeć na zakochanych, tu na dworcu wszyscy biegną i w ogóle a tu taka para. Był to najważniejszy temat wśród bab, ja tam nigdy nic nie mówiłem, ale sam byłem ciekaw kto to i czemu nie jedzie z tą dziewczyną. Przez miesiąc wszyscy obserwowali ten pociąg i czekali na chłopaka jednak on się nie zjawiał. Baby dały sobie spokój, ale ja to nie. Nadal czekałem. Chyba upłynęły trzy miesiące i chłopak przyszedł. Było ciepło, maj obrodził. Trzymał on w ręku jakieś kwiatki i kopertę dużą. Podał jej , rozmawiali ze sobą, całowali. Chłopak był zadowolony i taki wesoły jak pociąg pojechał, jeszcze długo stał po jego odjeździe. Na stacji widziałem go wiele razy, przychodził częściej raz w tygodniu a nawet i ze dwa się zdarzyło. Zawsze wyglądało to tak samo, coś jej podawał, rozmawiali jak to młodzi przytulali.

Bardzo mnie to wszystko ciekawiło, gdzie jeździ ta dziewczyna, mnie starego brało na jakieś refleksje gdy ich podpatrywałem.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiek
Użytkownik - asiek

O sobie samym: o sobie słowami Sztaudyngera... 'Niech słowo jak puch ostu leci... Kocham kwiaty, lalki, dzieci, marki i grzyby, wsi i miasta, gwiazy, zwierzęta, nawet chwasty kocham książki zapylone, usta wilgotne-morza słone..."
Ostatnio widziany: 2009-05-30 22:13:55