Buda

Autor: asiek
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Zrobiła się już jesień, mokro było i zimno. Chłopaka nie widziałem już dawno. Smutno mi się jakoś na duszy  zrobiło. Nie przychodził już w ogóle, minęły święta i zima, znowu był maj a po chłopaku ani śladu. Siedząc tak w tej budzie myślałem czemu już nie przychodzi. Może już nie byli razem czy kto to wie. Jak już zapomniałem o tej sprawie, chyba to było w lipcu podjechał na stację pociąg do Przemyśla. Z wrażenia aż wyszedłem z kiosku, a baby się dziwnie patrzyły. Rozglądałem się, ale chłopaka nie było nigdzie, może zapomniał albo coś go zatrzymało. Zobaczyłem w oknie wagonu tą dziewczynę! Była ubrana na czarno, jakaś smutna czy upłakana. W ręku trzymała coś chyba list, wyrzuciła go na peron gdy odjeżdżał pociąg. Zabrałem go i jakby ten chłopak przyszedł to bym mu go dał. Jednak chłopak się nie zjawił. List leżał u mnie w szufladzie długo. On nie przychodził, a w pociągu do Przemyśla dziewczyny też nie widziałem w ogóle. Minęły dwa lata, byłem stary i nie miałem siły pracować w tej budzie, zamykałem ją. Trzeba było pozbyć się wszystkiego i wynieś stare graty. Wtedy znalazłem ten list, przypomniałem sobie o tej całej historii i go otworzyłem. Był krótki, a mnie staremu i głupiemu łzy w oczach stanęły. Dziewczyna napisała tak:

„Dlaczego umarłeś? Dlaczego zostawiłeś mnie sama? Złamałeś obietnice! Razem z Tobą odeszłam ja! Widzimy się po drugiej stronie… już niedługo dołączę do Ciebie”

                                          Twoja J.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiek
Użytkownik - asiek

O sobie samym: o sobie słowami Sztaudyngera... 'Niech słowo jak puch ostu leci... Kocham kwiaty, lalki, dzieci, marki i grzyby, wsi i miasta, gwiazy, zwierzęta, nawet chwasty kocham książki zapylone, usta wilgotne-morza słone..."
Ostatnio widziany: 2009-05-30 22:13:55