Brzydale

Autor: brunokadyna
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Może jest w swoim warsztacie?

– Nie ma. Zostawił na stole jakąś kartkę.

– Co tam jest?

– Nie patrzyłem.

– Jesteś niepoważny. – Olka idzie do pokoju dziadka.

Bierze kartkę ze stołu.

 


Ola i Kuba!

Nie jestem wylewny, nie umiem, cholera z tym!

Brzydale jesteście, ale najpiękniejsze! Mądrze rozporządzajcie złotem, ono nie jest nasze, trza je spożytkować na dobro. Jestem pewien, że tak zrobicie.

Ze mną już koniec. Do końca żywota muszę zostać sobą i to właśnie się kończy. Za nic się nie zamienię w to, co udawałem. Wybaczta jeszcze raz, szczeniaki, te wygłupy.

Nie szukajcie mnie. Dawno wszystko zaplanowane.

Może się jeszcze kiedyś spotkamy. Bywajcie! J.

 


Zegar tyka w ciszy, nie zatrzyma się jak my, jemu jest wszystko jedno, co się dzieje. Ola trzyma się za usta i płacze, ja wychodzę. Idę do warsztatu dziadka i włażę pod biurko, odsuwam dywanik i podważam pokrywę.

Lugera nie ma. Tak myślałem.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
brunokadyna
Użytkownik - brunokadyna

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-10-11 00:53:04