BOBAS
– Dobrze się czujesz? – pyta zaniepokojona kobieta.
– Gorąco mi i ciężko.
Bobas wędruje do mamy. Na czole taty pojawiają się kropelki potu.
– Marek, co ci jest?
– Serduszko tatusia, serduszko!
– Źle się czuję, jakoś dziwnie.
Mama martwi się nie na żarty, a tata traci przytomność.
***
– Tatuś! Tatuś! – woła po swojemu bobas.
– Zobacz jak się cieszy. – Mama odbiera Tomcia od teściowej.
– Nie widział taty trzy dni, nie ma się co dziwić.
Zapłakana babcia pochyla się do siedzącego na kanapie syna i go całuje. Ten wyciera policzek mokry od jej łez.
– Mamo, nic mi nie jest.
– Jak dobrze, że masz taką bystrą żonę i tak szybko zadzwoniła po karetkę. Nie chcę nawet myśleć, co się mogło stać.
Babcia rozkleja się na dobre.
– Chcę do tatusia! Do tatusia! – Mały wyciąga rączki.
– Tatuś nie może cię jeszcze wziąć, musi dużo odpoczywać – tłumaczy mama.
– Na siedząco mogę.
Bierze bobasa do siebie.
– I co, mój bohaterze? Uratowałeś tatę, wiesz?
Tomcio się napina.
– E,e.
Na buzi malucha pojawia się wyraz ulgi.
– O nie, zesrałeś się? – pyta tata.
– Mam nadzieję, że mnie przewiniesz, mój cienki tatusiu.