Billy 1
Leżąc na łóżku i gapiąc się z telewizor stwierdziła ,że ludzie doznają w życiu za dużo rozczarowań. Nawet najmniejsza niezgodnośc z ich marzeniami ,planami potrafi wprowadzic w depresję. Najlepszym na to przykładem była jej reakcja na wiadomośc ,że w małym sklepiku nie daleko jej domu, nie ma ulubionego smaku lodów. Jak to nie ma ? przecież zawsze były. Nie doszła dostawa. To na pewno przez te nasze drogi. A policjanci się dziwią dlaczego tak wielu kierowców siada po pijaku za kierownicą. Tylko w takim stanie jest się wyminąc te dziury ,a nawet jeśli się tego nie zrobi , to po kilku kieliszkach wódki małe turbulencje nie stanowią większego problemu. A kolej ? też mi pocieszenie. Gdyby lody miały dojechac pociągiem ,przez te wszystkie opóźnienia stopiły by się przy pierwszej stacji. Tak, zdecydowanie za dużo rozczarowań. Wepchnęła kolejną łychę lodów do buzi.
- W jakim państwie europejskim oprócz Austrii leży Tyrol ? – zapytał przystojny prezenter siedzącego naprzeciwko wystraszonego zawodnika.
- Ale trudne. Oczywiście ,że to Niemcy – prychnęła wyciągając się na łóżku. Zawodnik poprawił okulary na nosie. Bawili ją ludzie w okularach tym nawykiem. Używali go w sytuacjach , w których chcieli zapewnic kogoś albo samego siebie o swojej racji. Jakby samo ułożenie okularów na nosie czyniło ich inteligentnymi. Jako posiadaczka bardzo dobrego wzroku i osoba , która w szkole podstawowej była jednym z tych dzieciaków , które w okrutny sposób wyśmiewało się z ,,okularników” , była w sposób zupełnie naturalny uprzedzona do osób patrzących na świat przez grube szkła.
- Wiele osób uważa ,że są to Niemcy ,ale są jak najbardziej w błędzie. Moja odpowiedź to Włochy – powiedział i wyprostował się na fotelu.
- Powiem Ci mój drogi ,że ….- przeciągał prowadzący , wyszczerzając w uśmiechu olśniewająco, białe zęby.
- Że jesteś 40-letnim prawiczkiem pierdołom – dodała cicho Billy poprawiając poduszkę.
- Że masz na swoim koncie 250 tysięcy ! Brawo! – zawołał mężczyzna w tle oklasków i okrzyków. Zawodnik poprawił się na fotelu i nieznacznie uśmiechnął. Mało entuzjastyczna reakcja.
- Co?! – zawołała oburzona Billy- Jakie Włochy? Już zupełnie ich w tej telewizji popiep… - nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Kobieta szybko wstała bo od 40 minut czekała na dostawcę pizzy. Sięgnęła po zielony portfel z imitacją wężowej skóry , który dostała na gwiazdkę od cioci Beck i podbiegła do drzwi. Otwierając grzebała w portmonetce w celu wydobycia 20 dolarów.
- Momencik dobrze… - powiedziała nie podnosząc wzroku na mężczyznę – Proszę- powiedziała wyciągając rękę z pieniędzmi. Dopiero teraz zorjętowała się ,że to wcale nie dostawca pizzy.
- Witaj Billy – przywitał ją stojąc w drzwiach jak zwykle z nonszalancją ,która w niewyjaśniony sposób przyprawiała ją o dreszcze.
- Heeej… - odpowiedziała bez większego przekonania. Stała przed miłością swojego życia ubrana w pidżamę w małpki, włochate kapcie i z maseczką nawilżającą o niezbyt przyjemnym zapachu na twarzy. Przybliżył twarz do jej policzka i wciągnął powietrze nosem.
- Bill , nie mam pojęcia co to za maź i kto ci to zrobił ,ale radze to zetrzec zanim wypali dziurę – uśmiechnął się poczym ominął ją , przeciskając się przez niewielką szparę w drzwiach kocim ruchem. Kobieta przez chwilę wpatrywała się w klatkę schodową. Wzięła kilka głębokich wdechów i zamknęła drzwi. On zdążył się już rozgościć. Usiadł na kanapie obok otwartego pudełka lodów i ściągnął płaszcz.
- Ekhem.. – Billy odchrząknęła ,by nadać swemu głosu poważny ton – Mogę wiedzieć czym zasłużyłam sobie na tę wizytę? – spytała podchodząc do sofy.