Beneris cz.IV

Autor: asiula288
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

su do stracenia. - Gdy tylko Iza zeszła z podestu trzymając w ręku miecz, wszyscy strażnicy rozstąpili się robiąc im przejście. Wybiegli szybko przed pałac, tam ujrzeli czerwonego smoka niszczącego wszystko, co stanęło mu na drodze. Smok spojrzał na nich. Izie serce stanęło w gardle. To był ten sam, ten sam, który wtedy ją zaatakował. Jego żółte ślepia błysnęły, gdy zaczął się do nich zbliżać. Iza nie mogła się poruszyć. Uciekający tłum rozdzielił ją z Eovisem i Patrickiem. Nie wiedziała co ma zrobić. Z jednej strony coś kazało jej uciekać, z drugiej strony czuła takie ciepło bijące od miecza, które kazało jej stanąć do walki. Stała więc zdezorientowana, a smok był coraz bliżej. Uniósł swoją wielką paszczę i gniewnie ryknął. Następnie otworzył ją i wciągnęł powietrze przez nozdrza. Iza wiedziała co za chwile zrobi. Czerowny jęzor ognia pomknął w jej stronę. W momencie podniosła miecz do góry, zasłoniła się, nagle płomnień zatrzymał się i odbił w stronę smoka. Klinga nawet się nie nagrzała. Smok wyglądał jeszcze bardziej na rozwścieczonego, gdy ogień osmolił mu lewe skrzydło. XIX - Iza!- ktoś krzyknął, a ona nie mogła sie nawet poruszyć, tak bardzo była zaszokowana tym co się stało. Przecież ten miecz był strasznie ciężki, a ona go tak szybko podniosła w górę, jakby nic nie ważył. Tak szybko zareagowała na atak smoka, jak to możliwe? I co tak naprawdę się stało? Eovis podbiegł do niej i pociągnął za sobą. - Chodź! Nie możemy tu zostać. - Iza skinęła głową i posłusznie ruszyła za nim. Dogonili Patricka i razem ruszyli do lasu. Cały czas biegli. W końcu Iza poczuła się tak zmęczona, już więcej nie mogła. Miecz ciążył jej w ręce. Opadła na kolana, ciężko dysząc. Obok niej klęknął Patrick i przyłożył jej dłoń do czoła. - Elfie. Zatrzymajmy się tu. Iza jest zmęczona, ja też. Pozatym zaraz zapadnie zmrok.- Eovis spojrzał na nich. Był jakiś nieswój. - Jak chcecie.- odprał. - Odpocznijecie, ja wracam do wioski po moją matkę.- Iza spojrzała na niego. Fakt jego matka została w wiosce. Dlaczego ona jest taka egoistyczna? Nie myślała o innych tylko o sobie. Przecież mogła tym mieczem obronić ich wioskę. Ale nie, wolała uciec. Łzy zaczęły kapać jej po policzkach. Patrick odsunął od niej miecz i przytulił ją. Głowa Izy spoczęła na jego torsie. Było jej tak przyjemnie, tak dobrze. Nie zauważyła nawet kiedy Eovis odszedł. - Nie płacz już. Wiem, że to za dużo dla ciebie, ale nie płacz. Wszystko będzie dobrze. - oderwał ją od siebie i popatrzył w oczy.- Nie płacz. - powtórzył, a Iza skinęła głową i przełknęła ślinę. - Ale to wszystko moja wina. Gdybym nie dotknęła tego miecza... - To nie twoja wina, skąd mogłaś wiedzieć o tym co się stanie.- przerwał jej.- Lepiej się prześpij, żebyś nie była zmęczona jak Eovis wróci i wyprowadzi nas z tego lasu. - Tak. -szepnęła i położyła się na trawie. Od razu zasnęła. Nie wiedziała jak długo spała, ale gdy się obudziła wciąż panowała noc. Ciemność rozjaśniało tylko ognisko, przy którym siedział Eovis i długim patykiem grzabał w palących się drewanach. Przez chwilę przypatrywała się mu bez słowa. Zauważyła, że jest smutny. Gdzieś koło niej zachrapał Patrick, wtedy Iza wstała i podeszła do elfa. Usiadła obok, a ten nawet na nią nie spojrzał. - Co się stało?- zapytała widząc, że coraz bardziej nerwowo wbija patyk w ognisko. - Nic się nie stało.- z ogniska wyskoczył palący sie pniak. - Przecież widzę.- powiedziała i dotknęła jego dłoni. - Daj sobie już spokój z tą troską o wszystkich.- warknął wstając z ziemi. Iza nie miała pojęcia o co mu chodzi. Wstała i dogoniła go. - Eovis. Cholera powiedz mi co się stało. - Nic.- krzyknał. - Tylko smok zabił moją matkę. Zniszczył doszczętnie dom i cały dorobek mojego życia.- Gdy to powiedział jedna duża łza wypłynęła mu z oka i potoczyła się po policzku. XX Iza starła łzę dłonią i delikatnie przyłożyła swoją dłoń do jego rozgrzanego policzka. Sparł swoją twarz na jej ręce, a wtedy Iza objęła go i przytuliła do siebie. - Przepraszam.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiula288
Użytkownik - asiula288

O sobie samym: Kiedyś znajdę Tego, który mnie szuka.. Wiem, że tak się stanie, choć to wielka sztuka.
Ostatnio widziany: 2017-07-05 20:17:05