Bardzo dobrze stary druhu

Autor: kapustka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Po rozmowie Adam pojechał w stronę placu Politechniki, a Robert w zapuszczone rejony miasta. Przyjmował z pokorą konieczność pracy w takich miejscach. Traktował to, jako etap pośredni. Po drodze rozbudzał w sobie serdeczność. Przekonywał się, że jest lubiany, pomocny i kochany. Co więcej, da z siebie wszystko.

- Dzień dobry, my w sprawie wymiany – powiedział zaniżonym tonem głosu i trochę oficjalnie. Jakby był znudzoną częścią większej maszyny o nazwie „konieczność”. Ubrany jak główny inżynier. W ręku eksponował notatnik z klipsem, który statystycznie podnosi zaufanie do osoby o kilkadziesiąt procent.
- Jakiej wymiany?
- Nie czytała pani kartki na dole. Ja byłem już tydzień temu, spółdzielnia wymienia drzwi w całym bloku. Może wejdziemy do kuchni złożyć podpis pod umową. I oczywiście proszę być w domu za tydzień w godzinach miedzy dziesiątą a czternastą, kiedy będziemy wymieniać. Stare drzwi na życzenie możemy zabrać dla pani wygody. Mogę wejść?

W nocy Robert przewracał się z boku na bok. Dziewięć tysięcy zysku, to rekord zarówno jego własny, jak i całej firmy. Zwycięzcą dnia będzie z pewnością, ale co więcej? Kierownik lubił zaskakiwać nagłymi wybuchami wdzięczności.

2.

- Kto jest najlepszym sprzedawcą?
- Adaaaaaam!

Obydwaj znajomi osiągnęli niezwykłą sprzedaż. Nadszedł moment „hartowania sukcesu”. Robert mocno zawinął pasek wokół dłoni. Wolniej niż zwykle odrzucił ramię w szerokim zamachu. Na ile tylko starczyło mu sił rozciął powietrze. Głodny i zazdrosny sukcesu uderzył Adama. W tył głowy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
kapustka
Użytkownik - kapustka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2010-03-28 13:10:55