BABCIA ADA
ka była 5 lat młodsza od nich. Babcia widząc z daleka nadjeżdżającego czerwonego Fiata 126p, wybiegła na podwórze żeby przywitać się z córką i zięciem , oraz ze swoimi wnukami. Laura pełna nadziei również ogromnie jak co roku ucieszyła się przyjazdem ciotecznych siostry i brata. Była przekonana, iż będzie miała z kim pobawić się w domu, lecz babcia Ada i ciocia Dorota już dopilnowały tego, aby było zupełnie nie po myśli Laury i jej rodziców. Staruszka teraz na wszystko znalazła czas. W mgnieniu oka złapała najładniejszego koguta, zacięła go i ugotowała obiad dla gości. Niemal co dzień chodziła czy jeździła po zakupy, by Sewerynkowi i Żanetce kupić cokolwiek z łakoci: cukierki, ciastka, kisiel i budyń, który specjalnie gotowała im, a potem wołała ich do mieszkania i zamykała pod klucz, żeby tylko Laura albo jej rodzice nie widzieli co oni jedzą. Najstarsza wnuczka wówczas siedziała w spacerówce obok schodków po lewej stronie prowadzących do mieszkania babci i czekała na wyjście do zabawy Seweryna i Zanęty. Zazwyczaj gdy oni pojedli sobie smakołyków, to babcia Adela przeważnie proponowała im, iż pójdzie z nimi do sąsiadów by mogli wyhasać się z ich dziećmi. Jedno brała na barana, drugie za rękę i wychodziła aż do wieczora. Najbardziej pokrzywdzona przez zły los wnuczka niejednokrotnie prosiła, wręcz błagała staruszkę:- babciu nie idźcie do Szymańskich ani do Wójcików, niech Żanetka i Sewek zostaną razem ze mną i pobawią się. Kobieta spojrzała w pośpiechu tylko na dziewczę i odpowiedziała szorstko:- Sewek i Żanetka przez 10 miesięcy wysiedzą się w betonowych murach bloków, obecnie w wakacje potrzebują jak najwięcej się wybiegać na świeżym powietrzu i wykrzyczeć z dziećmi chodzącymi, a z tobą trzeba cały czas bez przerwy siedzieć w jednym miejscu. Ty nie chodzisz, więc wczuj się w ich sytuację i zrozum, przecież sama przyzwyczaiłaś się do innego trybu życia i łatwiej jest tobie z tym się pogodzić jak jest do tej pory, niż przywyknąć Sewerynkowi i Żanetce . A im też coś się należy od życia, więc nie marudź i nie zawracaj nam tu kontrafałdy. Po takim krótkim ,lecz bardzo bezpośrednim i wymownym ze strony babki Adelki kazaniu wnuczce zawsze było ogromnie przykro. Oni odeszli a dziewczyna najczęściej chowała się wtenczas za spichrz i popłakiwała w odosobnieniu tak, aby nikt nie zobaczył jej łez. Innym razem w weekend Laura zauważyła jak ciotka z wujkiem i swoimi pociechami wybierają się „Maluchem” dokądś. Seweryn rozradowany podbiegł do niej i wrzasnął:- hurra!!! Jedziemy nad wodę! Ona również miała szaloną ochotę na to, żeby ją zabrali z sobą. Gdzieś z tyłu na siedzeniu, nie musieliby jej nic kupować tam na miejscu ze słodyczy czy do zjedzenia. Przy chodziku pomaszerowała pod schodki z prawej strony i zawołała matkę. Po chwili ona wychyliła się zza drzwi: - co chciałaś?- Mamo czy mogę pojechać razem z ciocią Dorotą, wujkiem Jurkiem, Sewerynem i Żanetą nad jezioro? – Nie mam nic przeciwko temu moje drogie dziecko, ale najlepiej poproś ( i zapytaj się o to czy się zgodzą ciebie wziąć ich samych). Jeżeli wyrażą swoją zgodę na to, wówczas przygotuję tobie prędko kanapki dam parę groszy na oranżadę, przebierzesz się i możecie jechać. Dziewczyna niepewnie podeszła do drugich drzwi babci Ady i usiadła cierpliwie czekając aż wyjdzie ciotka na zewnątrz. Kiedy otworzyły się drzwi, natychmiast poderwała się i zapytała:- Ciociu czy mogę z wami zabrać się samochodem nad wodę? Nie musisz mi cokolwiek tam kupować, obiecuję z góry iż nic nie będę chciała, żebyście mnie wyprowadzali z auta, posiedzę sobie cichutko z tyłu i nikomu z was nie będę przeszkadzała. Chcę jedynie przejechać się i popatrzeć na ludzi, którzy kąpią się i pływają. Kobieta nie miała ochoty widocznie odpowiadać na to pytanie swojej bratanicy, dlatego odesłała ją z tym do swojego męża. –Idź Lauro do wujka i jego poproś, co on tobie odpowie ja na to przystanę. Wedle wskazówki ponownie podeszła do mężczyzny, który bez przerwy lubił c