Ars Moriendi cz.1
Śledczy
obeszli dokładnie mieszkanie, lecz nic z niego nie zginęło. Wszystko leży na
swoim miejscu, nie ma żadnych uszkodzeń, drzwi od mieszkania nie noszą śladów
włamania, okno również. Doktor Shall zabrał ofiarę do kostnicy na dokładniejsze
badania, badanie toksykologiczne może wyjaśnić fakt, że żaden z sąsiadów nic nie
słyszał. Agent Wilson wraz z resztą ekipy dochodzeniowej zabezpieczył
mieszkanie, po czym udali się do biura.
Wychodząc z bloku, zauważył, że niebo jaśnieje, gwiazdy ukryły się wśród
promieni słońca. Spędzili tam około 2 godzin, według doktora Shalla ofiara
umarła około 3 w nocy, a odkrył ją sąsiad koło czwartej nad ranem, gdyż
zauważył uchylone drzwi do mieszkania.
„Łatwo jest zejść do piekieł" i „Zstąpili w morze ciemności, żeby zbadać, co się w nim znajduje" - te zdania stanowiły klucz do zagadkowej śmierci organisty, lecz bez dalszych wskazówek niemożliwe jest jej rozwiązanie. Można się spodziewać kolejnej ofiary, lecz kto nią będzie? Takie zbrodnie nie zdarzają się często i nie są tak okrutne. Odpowiedź na pytanie ukazała się 3 dni później...