Agent Stephen Rozdział XIII cz.II
Musiałem poinformować przełożonego o całej sytuacji. Obecna była nienajlepsza, z jednej strony Londyn i Główna Centrala, a z drugiej Warszawa i siatka radiowa. Na dodatek muszę zdobyć zaufanie Britza, co w tej sytuacji jest trudne. Ponadto dotrzeć do Shelinga, to jak szukanie igły w stogu siana, ale może to tajemnicze zdarzenie u Elizabeth doprowadzi mnie do niego. Na razie uzbroję się w cierpliwość. To co zrobię teraz, to pójdę do domu i się prześpię, a jutro rano znajdę w gazecie miejsce pochówku Elizabeth.
* * *
Wyszedłem z mieszkania z samego rana, tak aby dostać poranną gazetę w najbliższym kiosku.
- Dzień dobry poproszę dziennik.
Tęga kobieta w okienku pospiesznie podała mi gazetę. Zapłaciłem i usiadłem na pobliskiej ławce.
Otworzyłem stronę z nekrologami aby odnaleźć nazwisko Becker.
... Elizabeth Becker zmarła 24 października 1944 roku. Msza żałobna odbędzie się dnia 26 października o godzinie 18 w kaplicy na cmentarzu Deckerbitz.
Wszystko wiem, teraz udam się do grabarza, aby dowiedzieć się czegoś więcej.
Wszedłem pospiesznie na teren cmentarza, było pusto. Wyciągnąłem papierośnicę z kieszeni munduru i zapaliłem. Podszedłem do mężczyzny, który zamiatał liście.
- Dzień dobry. gdzie mogę znaleźć grabarza ? - Mówiąc to wypuściłem dym z ust.
- Dzień dobry. O tam w tamtym małym domu w rogu. - mówiąc to wskazał dom z czerwonej cegły stojący w samym rogu cmentarza.
- Dziękuję.
Uchyliłem czapkę w geście podziękowania i skierowałem się w tamtym kierunku. Zapukałem do drzwi.
- Proszę ! - głos wewnątrz krzyknął zapraszającym tonem.
Zgasiłem papierosa i wszedłem do środka. Rzeczywiście domek przypominał wyglądem mieszkanie grabarza. Pod ścianą znajdował się stół z jednym krzesłem, a pod oknem leżała pusta trumna. Na środku małego pomieszczenia stało stare lakierowane biurko.
- Co pana oficera tutaj sprowadza ? Nikt tutaj nie przychodzi w innych sprawach jak w sprawach pogrzebu, a pan nie wygląda na nieboszczyka. - Grabarz się zaśmiał.
- Nie w żadnym wypadku. Przychodzę tutaj w całkiem innej sprawie. Chciałbym się dowiedzieć kto przywiózł ciało młodej kobiety, wczoraj wieczorem ?
- Panie bo to jedną kobietę wczoraj przywieźli ? Jest wojna, więc chyba pan rozumie.
- Była to wysoka blondynka… szczupła - Pospiesznie dodałem.
- A tak coś sobie przypominam. Przywieźli tu wczoraj taką. Było już późno, miałem kończyć, kiedy wpadli tutaj właśnie z nią. Był też jeden oficer, niestety nic więcej nie mogę panu powiedzieć, przykro mi.- Tym samym grabarz zakończył rozmowę.
Nie mogłem nic innego zrobić jak wyjść i udać się z wszystkimi informacjami do Gottera.
- Dziękuję dowidzenia.
Drzwi się zamknęły, a grabarz podniósł słuchawkę telefonu, wykręcił numer, który widniał na skrawku kartki i czekał.
- Słucham ?
- Z tej strony grabarz, właśnie wyszedł ode mnie ten oficer, tak jak pan mówił.
- Dobrze, bardzo dobrze. Dziękuję za informację. Dowidzenia.
- Dowidzenia.
Sheling z radością czekał na raport sekcji zwłok, który sporządzić ma zaufany lekarz obozowy.
* * *