Agent Stephen Rozdział VII

Autor: Fifi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Dlaczego wyszedłeś ?

- Musiałem zaczerpnąć świeżego powietrza.

- Nie rozumiem tylko jednego.

- Czego ?

- Dlaczego ci dwaj esesmani nazywają cię Stephen ?

- Aa… to długa historia. – Kiedy mężczyzna stojący na balkonie wszedł na sale, mogłem spokojnie wyjawić jej prawdę.- Muszę ci coś powiedzieć, ale przyrzeknij, że nikomu tego nie zdradzisz.

- Przyrzekam.

- Tak naprawdę jestem polskim agentem, pracującym w wywiadzie. Moje fałszywe imię to Stephen.

- Nie to niemożliwe. Ty agentem ? Trudno mi w to uwierzyć.

- Ale taka jest prawda. Tylko zachowuj się naturalnie, nie chce żeby Britz i Hogel coś podejrzewali.   

 - Dobrze.- Maria przytaknęła choć w jej oczach widziałem zakłopotanie.

Wróciliśmy na salę, ale nie znaleźliśmy Hogla ani Britza. Kelner niosący tacę z szampanem podszedł do nas i zaproponował nam kieliszek. Nie odmówiliśmy.

 

 

                                                        *         *         *

 

Britz siedział na skórzanym fotelu w sąsiedniej sali i pił whisky. W jego stronę zmierzał pulchny mężczyzna z równo przyciętymi wąsami, mający około czterdziestu lat. Ubrany był w odświętny mundur, a w ręku trzymał oficerską czapkę Wehrmachtu. Przysiadł się do Britza i rzekł :

- Witaj Britz.

- Dobry wieczór. Co tutaj robisz Sheling, nie jesteś w Berlinie ?

Gustav Sheling był porucznikiem Wehrmachtu. Jego przełożonym był Britz. Sheling zajmował się głównie papierami, ale czasami otrzymywał zadania w terenie. Kiedy przyjechał do Polski był sierżantem. Awansował za szczególne zasługi dla Rzeszy, lubił się z Britzem. Jego przełożony powierzał mu najważniejsze zadania, lecz gdy Hogel wysłał go do Berlina, Britz musiał radzić sobie sam.

- Dzisiaj rano wróciłem. Pewnie nie zdążyli wysłać zawiadomienia.

- Napijesz się ? Musimy pogadać.

- Z tobą zawsze. Nalej.

Britz nalał do sąsiedniego kieliszka i powiedział :

- Musisz sprawdzić jednego mężczyznę. Nazywa się Stephen Hauvitz, podaję się za Niemca, ale ja mu nie wierze. Masz się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Zrozumiano ?

- Tak jest. Kiedy mam zacząć ?

- Jutro rano. Nie wiem jak to zrobisz i nie interesuję mnie to, możesz używać wszelkich dostępnych środków, ale ja chce wiedzieć o nim wszystko ! Nie może dowiedzieć się, że maczałem w tym palce.

- Dobrze, ale muszę wiedzieć coś więcej.

- Tutaj masz opis jego wyglądu. Nic więcej nie mam. – Britz mówiąc to podał mu czarną teczkę.

Sheling wstał i odszedł od Britza, wyszedł przed budynek, wsiadł do samochodu i odjechał. Major popijał whisky i cieszył się, że już za niedługo dorwie Hauvitza.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Fifi
Użytkownik - Fifi

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2017-05-06 20:17:26