A co by było, gdyby...24,25

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Monika czytała maila i z każdym słowem jej serce waliło co raz mocniej. Nie wuerzyła. Nie mogła uwierzyć. To się nie dzieje na prawdę! No przecież nie! Monika nie wiedziała czy ma piszczeć, krzyczeć, skakać czy coś jeszcze. Złapała się za głowę, a potem za serce, a potem znowu za głowę.

-Ja nie mogę!- w końcu powiedziała do siebie na głos- No, nie mogę! To nie może byc prawda. Ktoś sobie ze mnie jaja robi. To nie może być prawda!

Moniak wstała od komputera, żeby ochłonąć. Przeszła się po pokoju, próbując wymyśleć racjonalne wytłumaczenie i racjonalną odpowiedź. Nie mogła uwierzyć w tgo maila. Usiadła ponownie przy komputerze i zaczęła pisać odpowiedź. Ręce jej się trzęsły przy tym okropnie, a w zołądku ściskało i kłuło na raz.

„Szanowny Panie Konradzie G.

Niezmierni miło mi się czytało Pańskiego e-maila. Cieszę się, że moja powieść natchnęła Pana do nakręcenia filmu. Dla początkującego pisarza to niezwykłe wyróżnienie. Zanim jednak podejmę decyzję, chcę poznać szczegóły.

Czy będzie się Pan trzymał wiernie powieści, czy wprowadzi Pan dużo zmian? Chcę znać w detalu każdą scenę tego filmu. Nie chcę się zgadzać pochopnie na coś, co nie będzie odpowioedało moim wyobrażeniom. Czy ma Pan już wstępny zamysł? Bardzo chętnie się z nim zapoznam.

Pozdrawiam!

XXX
P.S.: Niech moja płeć na razie pozostanie niewiadomą.”

Monika długo zastanawiała się nad odpowiednimi słowami i nad zakończeniem, ale w końcu postanowiła się nie cackać, tylko nacisnęła „wyślij”.

Miała ogromną nadzieję, że rezyser jest prawdziwy, jednak czuła, że ktoś naprawdę robił sobie tylko żarty. Choć książka cieszyła się zainteresowaniem, to nie wierzyła, by ktoś tak szybko wpadł na ten sam pomysł, co ona i Kaśka.

A może jednak?…

Nie! To niemożliwe!

Jeśli robią sobie z niej jaja, to nie wyślą jej żadnego scenariusza. Jeśi jednak Konrad G. Jest rzeczywisty, to się postara i napisze nie tylko odpowiedź, ale i wstępny zarys, który będzie profesjonalny.

Monika postanowiła nie czekać na odpowiedź i nie żyć marzeniami. Pisała kontynuację powieści, pilnowała Roberta w nauce i chodziła do pracy. Nie chciała mieć nadziei, a potem doznać zawodu. Po dwóch tygodniach odpowiedzi nadal nie dostała, więc konrada G. Skreśliła już definitywnie. Jakże zaskoczona była, gdy po upływie nieco ponad miesiąca dostała kolejnego maila!

„Witam!
Przepraszam za mój brak odpowiedzi, jednk opracowanie wszystkiego zajęło mi trochę czasu. Cieszę się, że zainteresował/a się Pan/i moją propozycją. W załączniku przesyłam wstępny scenariusz, budżet i czas relizacji. Myślę, że po analizie wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane.

Z uszanowaniem-

Konrad G.”

 

Monika natychmiast pobrała załączniki. Z kłuciem w żołądku otworzyła plik ze scenariuszem. Z niedoierzaniem przeszukała w internecie, jak może wyglądać scenariusz filmowy i faktycznie- dostała scenariusz filmowy do jej powioeści!

-O matko!- zapiszczała cicho.

Otworzyła plik z budżetem.

-O kuchnia…-

„Tyle kasy! Ja picole… Ile mogę zarobić? Fiu, fiu…”

Miała wrażenie, że śni/ dosłownie poczuła, jakby była w innym świecie. Jakby pokoj, w którym się znajduje i komputer, który ma przed sobą to całkiem inna rzeczywistość.

„tylko spokojnie, monia, nie daj się ponieść emocjom. Wstań, idź do kuchni i zrób sobie herbatę, ochłoń, przemyśl wszytsko, a dopiero wtedy zdecyduj, co robisz z tym fantem dalej”.

Takl zrobiła. Rozsądek musiał być ponad wszystko. Ale emocje zamiast maleć, co raz bardziej w niej narastały. Musiała się wygadać. Napisała do Elwiry.

M: !!! :):D:DxDxDxD

E: Jaka radość! Co tam?

M: Ten film to nie ściema! Faktycznie ten Konrad G. Jest reżyserem! Wysłał mi scenriusz, budzet i plan realizacji. Mogę zarobić kupę forsy i spełni się moje największe do tej pory marzenie!

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16