Życie Pi

Ocena: 5.2 (41 głosów)

Zebra ze złamaną nogą, orangutan z Borneo, ważący czterysta pięćdziesiąt funtów tygrys bengalski i szesnastoletni Pi Patel - wyznawca hinduizmu, chrześcijaństwa, a także islamu - wychodzą cało z katastrofy statku płynącego z Indii do Kanady. Co naprawdę wydarzyło się w szalupie dryfującej gdzieś po Pacyfiku? W czym tkwi tajemnica przetrwania? Jak odkryć zdolności pozwalające stawić czoło sytuacjom bez wyjścia?

Życie Pi jest książką, która przypomina, czym jest ?zwykła, głupia żądza życia", wiara we własne możliwości i radość... czytania. W Życiu Pi nie wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć i nie wszystko też uda się zrozumieć - kto powiedział, że powieść musi mieć tylko jedno zakończenie?

Informacje dodatkowe o Życie Pi:

Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2008-12-21
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-240-1054-7
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Life of Pi
Tłumaczenie: Zbigniew Batko

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Życie Pi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Życie Pi - opinie o książce

Avatar użytkownika - Booklutek
Booklutek
Przeczytane:2023-04-30,

Życie Pi” to opowieść o młodym mężczyźnie, który opowiada o swojej przygodzie nad Oceanem Spokojnym. Rodzina chłopaka posiada ogród zoologiczny (sporo faktów na temat zwierząt znajdziecie w książce, co przekłada się na umiejętność, która zostanie wykorzystana w późniejszym życiu Pi). Kiedy Piscine Molitor Patel ma około szesnastu lat, jego ojciec postanawia przenieść się do Kanady. Podczas transportu występuje problem i statek tonie w środku nocy. Pi zostaje sam na morzu wraz z zebrą, hieną, orangutanem i przerażającym tygrysem bengalskim o imieniu Richard Parker. Wszystkie jego wysiłki mają na celu przetrwanie do czasu uzyskania pomocy.

„Emocje wzbudza w nim własna opowieść. Pamięć jest jak ocean i on unosi się na jego powierzchni. Boję się, że w którymś momencie zamilknie. Ale on chce mi opowiedzieć swoją historię. Kontynuuje opowieść. Mimo że minęło już tyle lat, wciąż dręczy go wspomnienie Richarda Parkera”.

Radzenie sobie ze stratą jest prawdopodobnie jedną z najtrudniejszych rzeczy, z którymi musimy się zmierzyć jako ludzie. Pi starał się przetrwać i choć miał ochotę się poddać i umrzeć, jego wiara w Boga nie pozwoliła mu na to. Chłopiec spędził na morzu 227 dni, po czym został uratowany i przewieziony do szpitala. Przesłuchiwali go urzędnicy, którzy nie dowierzali opowieściom. Wtedy opowiedział im historię bardziej realistyczną. Co autor chciał przekazać czytelnikom? Obie survivalowe historie są do siebie podobne, choć opowiedziane w inny sposób. Czy można je porównać do religii? Wszystkie religie, niezależnie od tego, w co wierzysz, mają ten sam cel.

„Miałem bowiem oto w szalupie mokrego, drżącego, przytopionego, dyszącego i plującego wodą trzyletniego, dorosłego tygrysa bengalskiego. Richard Parker podniósł się niepewnie na cztery łapy. Ślepia mu rozbłysły, gdy napotkał moje spojrzenie. Stulił uszy. Był gotowy do walki. Łeb miał wielkości i barwy koła ratunkowego, łącznie z kłami”.

Czy przeczytałabym książkę, gdyby nie udział w maratonie czytelniczym? Zapewne nie. Dlaczego? Ponieważ obejrzałam kiedyś ekranizację, ale nie dała mi tego poczucia zachwytu, była dla mnie jednym słowem: nudna. Ot, co. Dzięki powieści mogłam wczuć się w życie głównego bohatera. Jestem pod wrażeniem jego siły i determinacji. Więź między Richardem Parkerem a Pi jest fascynująca. Pozycja wypełniona cennymi lekcjami życia. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2021-10-05, Ocena: 5, Przeczytałam, E-booki, 2021, 52 książki 2021, Literatura piękna,

"Życie Pi" Yann Martel to powieść należąca do literatury pięknej. 

Bohaterem jest szesnastoletni Hindus, który jednocześnie jest wyznawcą hinduizmu, chrześcijanizmu i jest muzułmaninem. 

Po zatonięciu frachtowca dryfuje po oceanie w szalupie ratunkowej. Za towarzyszy podróży ma ranną zebrę, hienę, orangutana i tygrysa. 

To opowieść o sile przetrwania i nadziei. To powieść o poszukiwaniu siebie.

Czytało mi się ją wyjątkowo mile także popecam każdemu zainteresowanemu! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - mariannkey
mariannkey
Przeczytane:2017-02-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, przeczytane,
Świetna do czytania. Na końcu nie wiesz już co jest prawdą, a co nie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - adreswyobraznia
adreswyobraznia
Przeczytane:2016-07-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2016,
Jeśli nie czytaliście - od razu zamknijcie dzisiejszą notkę. Bo dziś pokusiłam się o interpretację. "Życie Pi" to alegoryczna i pełna symboli książka autorstwa Yanna Martela. Autor to podróżnik, a właściwie wędrowiec. Mieszkał w wielu zakątkach świata, zajmował się różnymi rzeczami, od zmywania naczyń, po pracę w hospicjum. Można powiedzieć, że z niejednego pieca chleb jadł. "Próbował" też różnych religii - co ciekawe nie wyniósł ich z domu, bo wychował się w ateistycznej rodzinie, ale poznawał je w trakcie swoich licznych wypraw. Zaczęło się od hinduizmu. Podobnie zaczyna się życie bohatera powieści, o oryginalnym imieniu Piscine (od nazwy jakiegoś słynnego basenu w Europie). Chłopak jednak sam sobie nadaje imię Pi. Co prawda Pi nie podróżuje po całym świecie, bo jest tylko małym chłopcem, w małej miejscowości w Indiach. Ale już jako tak młoda osoba zaczyna poszukiwania Boga. "Z urodzenia" jest hindusem, ale przeżywa fascynację chrześcijaństwem i islamem. Właściwie wyznaje każdą z tych religii. Nie krępują go konwenanse, rytuały i dogmaty, dlatego nie widzi w tym żadnego antagonizmu. Jednak jego wiara zostaje wystawiona na próbę. Bo oto kiedy jego rodzina postanawia przenieść się do Kanady, statek którym płyną tonie. A że ojciec Pi był dyrektorem ZOO, razem ze statkiem i załogą na dno idą też najróżniejsze zwierzęta. Jednak nie wszystkie. Pi koniec końców trafia na szalupę. Z tygrysem bengalskim. Z hieną. I z orangutanem. Książka opisuje jego ponad półroczną walkę o przeżycie na środku oceanu z tymi niesamowitymi współpasażerami. Pustka oceanu, sztormy, głód, strach - wszechogarniający i stale obecny. Aż można go wyczuć przez kartki książki. Powieść z miejsca przypomniała mi taki program "O krok od śmierci" emitowany dawno temu przez Discovery (chyba). Historia jest tak ekstremalna, że nie wierzymy, że mogła się wydarzyć naprawdę, żeby nieoczekiwanie... uwierzyć w nią. Dzieje się to właściwie nie-wiadomo-kiedy i nie-wiadomo-dlaczego. A kiedy na koniec historii przytoczona zostaje rozmowa Pi z Japończykami, którzy próbują ustalić co się wydarzyło i w trakcie tej wymiany zdań zostaje zasiane ziarno niepewności - nie było żadnych zwierząt w szalupie, to tylko ludzie doprowadzenie do granic wytrzymałości zaczęli się nawzajem zabijać, i wtedy nagle cała historia nabiera nowego wymiaru. Czy była tylko metaforą? Dlaczego chcemy wierzyć, że była prawdziwa? Dopiero po zamknięciu książki zaczynają się pytania. "Życie Pi" jest reklamowane jako powieść "po przeczytaniu, której uwierzymy w Boga". Ja się nie zgadzam z tym, ale doceniam spryt w tym zagraniu. Bo będąc ukierunkowanym na "filozoficzny" odbiór historii, oprócz survivalowej relacji próbujemy dostrzec drugie dno. Ową metaforę, tak bardzo ukochaną przez właściwie wszystkie religie. To taka nauka o nas samych. Większość z nas ma w sobie coś takiego, że pragnie w coś wierzyć. Potrzebujemy tego, żeby sobie poukładać zbyt skomplikowany świat. Może potrzebujemy tego, że przeżyć? Miałam wrażenie, że Pi wymyślając (?) historię o tygrysie, uratował swoją psychikę. Zapewne takie zjawisko w psychologii ma swoją nazwę, rozdziały w grubych książkach i liczne prace dyplomowe. Umysł ludzki jest niesamowity, że zdołał stworzyć taki system radzenia sobie z traumą. Pi mógł przeżyć tak makabryczne chwile, że żeby jakoś funkcjonować zamienił w swoich wspomnieniach ludzi w zwierzęta. Dziwne prawda? I jest to wielka zaleta tej powieści - pozostawienie otwartego pola dla interpretacji. Czytałam różne komentarze, zarówno pod filmem jak i książką i zdumiewało mnie to, że każdy zauważał w niej coś innego. Jedni dyskutowali nad podejściem do religii, inni skupiali się na samej przygodzie, niektórzy szukali drugiego dna, a wyjątki widziały ich co najmniej kilka. Jakkolwiek "Życie Pi" nie stanie się jedną z moich ulubionych lektur, doceniam to, że na pytanie o czym była ta książka nie ma jednej odpowiedzi
Link do opinii
,,Przynosisz tyleż radości, ile bólu. Radości, bo oto jesteś ze mną, bólu, bo nie potrwa to długo.'' Interesująca, zaskakująca i przewrotna. Autor połączył tu elementy realizmu, a nawet naturalizmu, i fantastyki, powagi i rozbrajającego humoru. Intrygująca książka - wielka nadzieja, wiara, wola życia i siła. Bardzo mnie zaciekawiła. Uwiodła mnie i poruszyła cząstkę mojej duszy. Przekazuje wiele prawd moralnych oraz wartości. Polecam z całego serca!
Link do opinii
Niesamowita historia! Co prawda sam początek lekko nudny, a zakończenie jakieś dziwne, ale środek, czyli cała podróż po oceanie, niesamowita wyspa, latające ryby itp. na pewno na długo zapadną mi w pamięci. Książka, którą po prostu trzeba przeczytać samemu ;) Polecam serdecznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - blebelebe
blebelebe
Przeczytane:2013-05-10, Ocena: 6, Przeczytałam,

   Kto z nas, przebywających tutaj na tej stronie, przeżyłby na otwartej słonej wodzie dłużej niż miesiąc? Ze zdrowym rozsądkiem, nie upadłszy na zdrowiu fizycznym i psychiczym? Zupełnie sami, bez nikogo, zdani na los dzikiego oceanu? Niewielu wytrzymałoby taką próbę rzuconą na nas przez Boga. 

   A ilu z nas przeżyłoby 7 miesięcy z tygrysem w szalupie? Oto jest pytanie.

   Z tym oto pytaniem zmierzył się niejaki Piscine Molitor Patel - wyznawca trzech religii, syn bogatego ojca zoo oraz czułej matki, brat psotnika, indywidualista i odkrywca życia. Zły los porzucił go na ocean w szalupie z dzikimi zwierzętami w młodzieńczym wieku - bez doświadczenia, jednakże z wiedzą. Od dziecka przebywał w towarzystwie zwierzaków z zoo swego ojca. W tym czasie poznawał je, ich obyczaje, tresurę. Jak to wszystko miało się w praktyce? Nieco trudniej, niż w teorii.

   Z zebry, hieny, orangutana oraz tygrysa bengalskiego po kilku dniach przeżywa tylko ten ostatni, o imieniu Richard Parker, nadanym mu przez pomyłkę. Z tym oto ogromnym zwierzęciem Pi spędza całe 227 dni na Oceanie Spokojnym. Jak później twierdzi - to dzięki towarzystwie wielkiego kota udało mu się przeżyć. Dawał mu on motywację, siły i napęd do działania.

   Aby nie zdradzić wiele, bo to nie o to tu chodzi, skupię się raczej na osobistych odczuciach. Powieść napisana w świetnym stylu - prosty język, magiczna treść. Każdy nowy rozdział intryguje, zaskakuje, wzrusza, śmieszy, uczy. Takich cząstek jest równo 100, ale czyta się migiem, nie zauważając upływu czasu i stron. Yann Martel stworzył arcydzieło opisując Życie Pi, a tak naprawdę tylko kilka miesięcy z jego życia oraz co ważniejsze incydenty. To jednak wystarczyło, aby urzec czytelnika całkowicie i wciągnąć w tę niecodzienną historię.

   Co zrobić, aby utrzymać tygrysa w ryzach? Jest kilka zupełnie prostych zasad, które ukazał nam Yann, a właściwie sam Piscine. Wystarczy gwizdek, nieco sprytu i dobre fale. Kto jednak uwierzy szesnastoletniemu chłopcu w tę opowieść? Ludzie, którzy badają sprawę zatonięcia statku na którym był Pi, wolą chyba bardziej prawdopodobną historię, w której zamiast zwierząt słyszymy o ludziach. Ci, których wyobraźnia sięga nieco dalej niż horyzonty życia codziennego, chyba zgodzą się ze mną co to tego, iż wersja ta niekoniecznie winna zyskać miano "prawdopodobnej".

   GORĄCO POLECAM! Zagłębcie się w historię razem z Pi. Poznajcie ocean i dzikie zwierzęta :).

Link do opinii
Avatar użytkownika - samantajurczak
samantajurczak
Przeczytane:2014-06-13, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2014,
Według mnie na początku książka jest dość nudna. Czytanie o życiu leniwców nie jest dziedziną, która mnie interesuje. Na szczęście w dalszej części książka jest o wiele lepsza. Przedstawia niesamowitą historię pokonania strachu przez chłopca oraz o zdobyciu przyjaciela. Piscine (Pi) utkwił na łodzi z tygrysem i paroma innymi zwierzętami z zoo, które w większości zostają pożarte przez Richarda Parkera (tygrysa). Pi bał się tygrysa ale podczas swojej przygody zaczyna się do niego zbliżać. Przeżywają razem niewiarygodne przygody. Ich przyjaźń kończy się gdy odnajdują ląd (który tym razem jest zamieszkany przez ludzi). Tygrys rusza własną drogą a Pi trafia do szpitala. Nikt nie chce mu wierzyć w to co mówi, jak wyspa może kogoś pożreć? Ta opowieść nauczyła mnie że strach ma wielkie oczy i że przyjaciela możemy znaleźć w najmniej spodziewanym momencie w osobie po której nigdy byśmy się tego nie spodziewali.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kroplina
kroplina
Przeczytane:2014-04-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 100 książek wg BBC,
Fantastyczna opowieść. Prawdziwa czy nie, niech czytelnik sam oceni. Myślę, że warto ją przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - patusia1990
patusia1990
Przeczytane:2014-01-22, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Ksiązka dające duże pokłady nadzei i pozytywnej energii. Nie wszystko musi byc takie jak się wydaje...
Link do opinii
Avatar użytkownika - inspired7
inspired7
Przeczytane:2013-09-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2013,
"Życie Pi" to opowieść nieprawdopodobna, opowieść wydawać by się mogło, która nie ma prawa się zdarzyć. A jednak - choć sama się sobie chwilami dziwię, gdy spojrzę realistycznym okiem na historię napisaną przez Yann Martela - uwierzyłam w nią i przez chwilę stałam się jej częścią. Powieść opowiada historię szesnastoletniego, hinduskiego chłopca - Piscine "Pi" Patela. Jego rodzina prowadzi ogród zoologiczny. Pewnego dnia z przyczyn politycznych, trudnej sytuacji w Indiach, postanawia go sprzedać i zacząć nowe życie w Kanadzie. Niektórym niestety nie będzie to dane. Na drodze do lepszego świata, na statku, którym płynęła rodzina Pi oraz kilka zwierząt z ogrodu zoologicznego, dochodzi do wybuchu. Po krótkim czasie statek zatonął. Pi jest jedynym człowiekiem, ale nie jedyną istotą, która ocalała. Chłopiec staje w obliczu ogromnej tragedii i niebezpieczeństwa. Nie tylko stracił najbliższych sobie ludzi, ale znalazł się w szalupie z tygrysem bengalskim - Richardem Parkerem. "Bliska śmierć jest czymś strasznym, ale jeszcze gorsza jest śmierć odroczona w czasie na tyle, żeby człowiek mógł uprzytomnić sobie, jaki był dotąd szczęśliwy i ile go jeszcze czekało szczęśliwych chwil. Widzi się wtedy z całą jaskrawością wszystko, co się traci". Przez 217 dni Pi dryfuje po Oceanie Spokojnym. Strach, obawa, smutek, żal to emocje, które mu towarzyszą. Ten szesnastoletni chłopiec musi zadbać o wszystko. Zapewnić pożywienie i wodę pitną nie tylko dla siebie, ale również dla Richarda Parkera. W innym przypadku bengalski tygrys mógłby zacząć szukać pożywienia na szalupie i w krótkim czasie zagroziłby Pi. "Jesteśmy tak silni jak nasze najsłabsze ogniwo". Chłopiec żyjąc przez 217 dni na szalupie z Richardem Parkerem zawierza swoje życie Bogu. Bogu, którego Pi od momentu, gdy go poznajemy, postrzega bezwyznaniowo. Wierzy, że jest po prostu dobrą istotą, kochającą ludzi. "Tacy jak ja walczą, walczą, walczą do końca. Walczą, nie bacząc na koszty, na ponoszone straty, na znikome prawdopodobieństwo powodzenia. Walczą do samego końca. Nie jest to kwestia odwagi, ale cecha organiczna, niezdolność do zaniechania. A być może tylko zwykła, głupia żądza życia". Richard Parker paradoksalnie pomaga Pi przetrwać. Jest taki moment, w którym chłopak stracił motywację i nadzieję i stanął w obliczu beznadziei, gdy wydawało mu się, że nie ma najmniejszych szans na ratunek, gdy opadł z sił i był blisko śmierci. Wtedy to właśnie Richard Parker, swoją obecnością, obudzi chłopca z marazmu, w który wpadł. To tygrys stanie się powiernikiem Pi. To obecność tego dzikiego zwierzęcia będzie zmuszała chłopca do codziennej walki o przetrwanie. Mimo, że tygrys stanowi zagrożenie dla Pi, staje się jego przyjacielem. Staje się kimś, kto mu towarzyszy w najgorszych dla niego chwilach, kimś kto chroni go przed samotnością i zmusza go do działania. Pi radzi sobie z Richardem Parkerem dzięki wiedzy, którą zdobył w rodzinnym ZOO. Mimo to, tygrys do końca pozostanie dzikim, nie do końca ujarzmionym zwierzęciem z instynktem, bez wyższych uczuć. Bardzo symboliczna w obliczu całej historii stanie się drastyczna lekcja, którą dał Pi i jego bratu, ojciec chłopców, przed wyjazdem z Kanady. " - A czy opowiadanie o czymś za pomocą słów (...) nie jest samo w sobie wymyślaniem? (...) Słowo samo w sobie nie ma jednego określonego znaczenia. Jego znaczenie zależy od tego, jak je rozumiemy, prawda? Rozumiejąc coś w określony sposób nadajemy temu czemuś znaczenie. Czy wobec tego życie nie jest rodzajem opowieści?". "Życie Pi" to opowieść, o tym jak wiele człowiek jest w stanie zrobić, by przetrwać - jak bardzo może się zmienić i szybko dostosować do obecnej sytuacji, ile barier i granic jest w stanie przekroczyć, by choć przez chwilę poczuć się bezpiecznym. Yann Martel opowiada również jak chwiejny, egoistyczny i niestały jest człowiek w swoich postanowieniach, systemie wartości, gdy w oczy zagląda mu niebezpieczeństwo, a zaraz za nim śmierć oraz jak krucha jest granica między rzeczywistością a wyobraźnią.
Link do opinii
Avatar użytkownika - CorkaHermesa
CorkaHermesa
Przeczytane:2013-07-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2013,
Interesująca, zaskakująca i przewrotna. Całkowicie zatraciłam się w tej fikcji literackiej i byłam skłonna uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. A szkoda, ponieważ opowieść z tygrysem jest o wiele ciekawsza niż zakończenie, które podaje nam autor pod koniec powieści. Moim zdaniem nie należy jej odczytywać dosłownie. Polecam... chociaż wydaje mi się, że nie każdemu przypadłaby ona do gustu. Opisy podróży po oceanie mogą zanudzić. Mnie natomiast właśnie te fragmenty najbardziej wciągnęły.
Link do opinii
Wreszcie zabrałam się za tę długo czekającą powieść. Trochę się bałam, czy nie będzie rozczarowania, bo opinie ma skrajnie różne, ale podobała mi się, początkowo średnio, a potem nawet bardzo. Zdecydowanie najlepszą częścią jest sama podróż szalupą z tygrysem na pokładzie, dzielenie się jedzeniem i piciem i trudna koegzystencja drapieżnika, żyjącego zgodnie z naturą, i słabszego człowieka, wyposażonego w inteligencję i kilka zdobyczy cywilizacji. (Ocena: 5/6)
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2013-07-04, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę tej książki to wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Ten tygrys mnie zaintrygował. Tytułowy Pi tak naprawdę nazywa się Piscine Molitor Patel. Rzekłabym, że jest to chłopiec wyjątkowy. Rozumie zwierzęta, wie jak odczytywać ich zachowania, jest wyznawcą trzech religii ( wierzy jednocześnie w Jezusa, Allacha i Sziwę). Razem z rodzicami i bratem mieszka w Indiach. Utrzymują się z prowadzenia zoo i właśnie dlatego chłopak tyle wie o zwierzętach. Wkrótce rodzice zdecydowali, że sprzedają zoo i przenoszą się do Kanady, by tam rozpocząć nowe, lepsze życie. W czasie podróży statek tonie, a przy życiu zostaje tylko Pi, tygrys bengalski, hiena i orangutan. Wszyscy razem w niewielkiej szalupie. Co byś zrobił gdybyś znalazł się z tygrysem w jednej szalupie? Ja najprawdopodobniej umarłabym ze strachu, albo wskoczyła do wody i próbowała uciekać i znaleźć ląd. Pi początkowo nie był zadowolony ze swojego towarzysza, bo wiedział, do czego ten jest zdolny, że możne go pożreć. Wkrótce jednak uświadomił sobie, ze tak naprawdę ten drapieżnik uratował go, pozwolił zapomnieć (chociażby chwilowo) o tym, co się stało. Wiecie do czego jest zdolny człowiek głodny? Do całkowitej zmiany swoich przekonań. Pi z wegetarianina staje się mięsożercą, zabija ryby, je narządy zwierzęce, pije krew żółwi. A wszystko tylko dlatego, żeby przeżyć. Z powieści przygodowej ta książka powoli stawała się filozoficzną. Może nie tak bardzo, ale jednak. Po głębszej analizie stwierdziłam, że podczas czytania zadawałam sobie wiele pytań, zastanawiałam się nad różnymi sprawami, próbowałam postawić się na miejscu bohatera. Zanim zaczęłam czytać byłam sceptycznie nastawiona. Zastanawiałam się, czy taka książka może być ciekawa. Teraz śmiało mogę odpowiedzieć, że może. Uwierzcie, że historia człowieka żyjącego na szalupie z drapieżnikiem może wciągnąć niesamowicie. Co prawda akcja toczy się powoli i spokojnie, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Przynajmniej miałam więcej czasu na rozmyślanie. Ponadto można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o zwierzętach, zwłaszcza tych dzikich. Niektóre z tych informacji były według mnie nie istotne, ale miło się mi je czytało. Recenzja opublikowana została również na moim blogu: http://kingaczyta.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2013-06-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013, Mam,
Czy film obejrzę? Nie, mimo że dostał Oscara. Sama książka wstrząsnęła mną na tyle, że nie mogę się wyrwać ze świata zaskoczenia, bajki i połączonego życia w wierze o różnych wyznaniach. Bo samym celem jest życie. Jest to jedna z takich książek, które trzeba przeczytać, aby mieć własny obraz. Niekoniecznie filmowy.
Link do opinii
Piękna (chociaż trudna) opowieść o naturze ludzkiej, wierze i przetrwaniu. Bardzo się cieszę, że natrafiłam na film o tym tytule, ponieważ zachęcił mnie do przeczytania książki, która na długo (jeśli nie na zawsze) zostanie w mojej głowie.
Link do opinii
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż znajduje się ona na liście książek polecanych przez BBC, a także mam w planach film, który niedawno wszedł na ekrany kin. Mimo wszystko "Życie Pi" nie było chyba do końca tym, czego oczekiwałam; i nadal nie wiem, czy opisana historia jest w jakikolwiek sposób oparta na prawdziwych wydarzeniach, czy jest od początku do końca wymysłem autora. Pi wydawał mi się szczególnie nierealistyczny w swoim wyznawaniu trzech religii naraz - hinduizmu, islamu i katolicyzmu. Wiele ludzi nie potrafi skupić się na jednym wyznaniu, a co dopiero na trzech, zwłaszcza gdy "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"? Trochę to dla mnie niezrozumiałe. Ogólnie wydaje mi się, że cała książka ma jakieś drugie dno, ukryte przesłanie, którego ja jednak na razie nie potrafię odczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sardegna
Sardegna
Przeczytane:2013-03-31, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Wspaniała to historia, łącząca w sobie dramat i powieść psychologiczną. Pozornie o zwierzętach, w rzeczywistości jest to przejmująca opowieść o psychice ludzkiej, pokazująca, jak ekstremalna sytuacja jest w stanie zmienić człowieka. http://ksiazki-sardegny.blogspot.com/2013/04/zycie-pi-yann-martel.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - greenlady
greenlady
Przeczytane:2013-03-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Niezwykle wciągająca historia 16latka, który przeżył w szalupie na oceanie ponad 7 miesięcy. Pomogła mu wola przetrwania, wiara w Bogów trzech najważniejszych religii oraz obecność w szalupie... tygrysa bengalskiego. Pi Patel opowiada swoje niezwykłe dzieje, które czyta się z zapartym tchem. Czytając polubiłam nie tylko głównego bohatera, ale również narratora/autora. Chwilami przerażająca, ale ogólnie pogodna opowieść o walce o życie, z wielkim zaskoczeniem na koniec.
Link do opinii

Niesamowita książka. Klimatyczna i wciagajaca. Przedstawia dwie alternatywne historie młodego rozbitka. Jedna jest przerażająca i nierealna. Ale ta druga jest jeszcze straszniejsza. Nie wiem, w którą wersję wierzyć.
Pi jest bardzo barwną postacią. Jest to młody Hindus, wychowujący się praktycznie w zoo. A do tego praktykuje jednocześnie trzy religie - hinduizm, chrześcijanstwo i islam. W pewnym momencie jego rodzina decyduje się na emigrację do Kanady. Jednak statek, którym płyną, tonie a Pi jest jedynym ocalałym, który w szalupie spędza ponad 200 dni. Jakby tego było mało za towarzyszą ma tygrysa bengalskiego.
Naprawdę warto sięgnąć po tą lekturę.

Link do opinii

Niesamowita powieść! Czyta się z zapartym tchem - zwłaszcza część na oceanie. Czytelnik pragnie wierzyć w prawdziwość tej historii pomimo jej nieprawdopodobności. Pod koniec wyspa z alg i surykatki są już mocną przesadą i zaczynają pojawiać się wątpliwości. Słodko gorzkie zakończenie i odczarowanie sprawia, że nie wiemy, co jest prawdą, a co kłamstwem i które zakończenie jest tym właściwym. 

Historia jest hołdem dla życia w każdej jego postaci i zarazem uświadamia nam kruchość istnienia i porządek, jaki rządzi światem natury. Polecam!

Link do opinii

Nie są to moje gusta literackie jednak muszę przyznać że ta książka mnie zaciekawiła. Historia o chłopcu który przeżył w szalupie z tygrysem jest niewiarygodna i zachwycająca. Zdecydowanie książka bije na głowę film. Polecam !

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2017-11-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,

Niesamowita historia, którą czyta się jak Biblię. Powoli, z rozwagą i podziwem. Opowieść wydaje się być bardzo jednostajna, ale doskonale określa relację człowieka i zwierzęcia, zmagania z nieposkromioną naturą. Dodatkowo zmusza do zastanowienia, niejednokrotnie wzrusza, działa na wiele emocji. Obrzydzenie, radość, smutek. Tego powinny dostarczać książki.

Link do opinii
Interesująca, zaskakująca i przewrotna. Całkowicie zatraciłam się w tej fikcji literackiej i byłam skłonna uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. A szkoda, ponieważ opowieść z tygrysem jest o wiele ciekawsza niż zakończenie, które podaje nam autor pod koniec powieści. Moim zdaniem nie należy jej odczytywać dosłownie. Polecam... "-W japońskim słowo opowieść zawiera w sobie element zmyślenia, fikcji. (...) -A czy opowiadanie o czymś za pomocą słów (...) nie jest samo w sobie wymyślaniem? -Hmmm. -Słowo samo w sobie nie ma jednego określonego znaczenia. Jego znaczenie zależy od tego, jak je rozumiemy, prawda? Rozumiejąc coś w określony sposób nadajemy temu czemuś znaczenie. Czy wobec tego życie nie jest rodzajem opowieści? "
Link do opinii
Inne książki autora
Beatrycze i Wergili
Yann Martel0
Okładka ksiązki - Beatrycze i Wergili

Henry wydaje książkę o Holokauście, w której stara się zmierzyć z tematem w nowy, niespotykany dotąd sposób. Jego powieść spotyka się z całkowitym...

Ja
Yann Martel0
Okładka ksiązki - Ja

Znany na całym świecie autor "Życia Pi", klarownym, pięknym i charakterystycznym dla siebie stylem napisał niezwykłą powieść o miłości, seksie i wieloznaczności...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy