Thriller kryminalny z detektyw D.D. Warren.
Przyszła ofiara wybierająca osobę, która będzie prowadziła śledztwo w sprawie jej zabójstwa…
Brzmi jak z horroru i detektyw D.D. Warren rzeczywiście czuje dreszcze, kiedy w pobliżu jednego z miejsc zbrodni pojawia się młoda kobieta, Charlie Grant, z niezwykłą prośbą.
Twierdzi, że za cztery dni, kiedy przypadnie pierwsza i druga rocznica śmierci jej dwóch przyjaciółek, ona też zostanie zamordowana. Będzie się oczywiście bronić, ale na wypadek gdyby się jej nie udało, chce ułatwić dochodzenie D.D. Warren, którą uważa za najlepszą śledczą w bostońskiej policji.
Choć D.D. początkowo wątpi w słuszność tej teorii, sprawdza informację i potwierdza, że przed rokiem i dwoma laty, dokładnie 21 stycznia, zabito dwie kobiety, które dzieliło prawie dwa tysiące kilometrów. Nic nie łączy tych zbrodni… poza tym, że obie zamordowane były przyjaciółkami Charlie.
Detektyw D.D Warren będzie musiała odpowiedzieć na kluczowe pytania:
Czy młoda kobieta stanie się kolejną ofiarą, czy jest główną podejrzaną?
Czy otoczyć ją ochroną, czy zaaresztować?
A tymczasem ktoś zostawia jej wiadomości:
WSZYSCY KIEDYŚ UMRZEMY. TRZEBA BYĆ ODWAŻNYM.
I jedną ukrytą:
ZŁAP MNIE
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Catch Me
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
Nieczęsto się to zdarza, ale genialna seria z D.D. Warren to jedna z tych, które nie tylko nie tracą na jakości przy kolejnych częściach, a wręcz zyskują z czasem niczym najlepsze wino. Podobnie jak i sympatia do głównej bohaterki, silnej, dociekliwej i nieidealnej detektyw wzrasta z każdym tomem.
Tylko czy nasza detektyw nie zmiękła ostatnio? Urodziła przecież dziecko i mieszka z jego ojcem, co wcześniej byłoby nie do pomyślenia. Nic bardziej mylnego. Może okazuje się bardziej wrażliwa na perfidne działania pedofilów profesjonalnie polujących na ofiary. Może bardziej osobiście odbiera zagrożenia internetowe czyhające na nieświadome niczego dziecko i podświadomie czerpie satysfakcję ze śmierci kolejnego już pedofila, którego sprawę prowadzi. Ale nadal pozostaje najlepszą śledczą w bostońskiej policji.
To jednak tylko jeden z mocnych wątków, który wzbudza ogromne emocje i ukazuje kulisy działalności pedofili w sieci. Drugi, równie ciekawy, co przerażający nawiązuje do zastępczego zespołu Münchhausena i celowego krzywdzenia dzieci przez ich matkę. Wracamy wraz z dorosłą już Charlie Grant do zapomnianej przeszłości, choć w chwilach strachu ta przecieka przez szczeliny w budowanym długo pancerzu. A ma się czego bać. Jej przyjaciółki zostały zamordowane rok po roku dokładnie tego samego dnia. Czy ona będzie następna? Czy zostały jej cztery dni życia? Nie zamierza czekać z założonymi rękami na bieg wydarzeń.
D.D. Warren, do której kobieta zwraca się ze swoją niezwykłą sprawą nie wie, co o niej sądzić. Czy uznać Charlie za przyszłą ofiarę, czy może podejrzaną, tym bardziej że spotyka ją na miejscu zbrodni?
Znakomite powiązanie tak ciekawych wątków ujętych w fascynującą fabułę trzymało mnie w fotelu przez długie godziny. Styl autorki, choć nieco niespieszny, ale budujący napięcie sprawił mi kolejny raz prawdziwą przyjemność z czytania i dał ogromną satysfakcję z dopingowania tak silnych kobiecych charakterów. Zaskoczenie jak zwykle przyniosło zakończenie, bo budowane przeze mnie teorie autorka zdmuchnęła niczym domek z kart. I teraz jak już opinia napisana mogę z czystym sumieniem pochłonąć kolejny tom „Nie bój się”, na którego opinię nie dam Wam już tak długo czekać.
“Złap mnie” to kolejna część kryminalnego cyklu z detektyw D. D. Warren. Nie ukrywam, że to jedna z najlepszych, a zarazem moich ulubionych, mrocznych serii. Czy znacie to uczucie, kiedy sięgacie po książkę z pełnym przekonaniem, że podczas lektury, otrzymacie dokładnie to, czego sobie życzycie? Taka pewność towarzyszy mi w momencie, gdy na horyzoncie pojawia się nowa książka Lisy Gardner.
Twórczość autorki ma kilka charakterystycznych punktów, które wspólnie składają się na klimatyczne, niepowtarzalne i niezapomniane historie. Pierwszy na liście jest wybór tematu. Pisarka za każdym razem decyduje się wykorzystać trudne i skomplikowane kwestie, pozwalające zaskoczyć i zaangażować czytelnika, oferując mu niezwykłe emocje. Nie inaczej było oczywiście tym razem. Fabuła książki okazała się zawiła, przewrotna i wielopoziomowa. Autorka równolegle prowadziła kilka wątków, między którymi przez długi czas ciężko było znaleźć punkt wspólny. Dzięki temu powieść okazała się jeszcze bardziej interesująca, sprawiając, że za wszelką cenę chciałam przekonać się, co zaplanowała Gardner.
Choć miałam okazję przeczytać już kilka książek autorki, ani razu nie poczułam rozczarowania, znużenia czy zażenowania. Każda kolejna historia okazuje się wspaniała nie tylko za sprawą wybranego tematu, ale także sposobu jego realizacji. Gardner zachęca czytelników dopracowanymi pomysłami i głębokimi refleksjami, z jednej strony sprawiając, że całość ma mocny, mroczny i niepokojący charakter, książkowe śledztwa są zajmujące i brutalne, a na stronach powieści nie raz i nie dwa przelana zostaje krew. Z drugiej jednak strony autorka potrafi stworzyć niezwykłe psychologiczne tło i uzupełnić fabułę obyczajowymi kwestiami. Dzięki temu całość ma bardzo emocjonalny charakter i sprawia wrażenie stworzonej przez samo życie.
W przypadku mrocznych historii duże znaczenie mają dla mnie również różne niespodzianki, zwroty akcji i niebanalne rozwiązania. Podążając za Gardner mamy okazję, by przekonać się, jak niesamowita jest ta autorka w wykorzystywaniu takich elementów. Jej kryminalne zabiegi to prawdziwe perełki, zapewniające sukces każdej kolejnej książce. „Złap mnie” to klimatyczny majstersztyk. Historia, która nie pozwala czytelnikowi poczuć się pewnie. Zaskakująca, szokująca, nietypowa. Po brzegi wypełniona sekretami i emocjami, które nie dają szansy na złapanie oddechu czy stratę zainteresowania.
Z dużą niecierpliwością zagłębiałam się w tę opowieść, by przekonać się, co tym razem przygotowała Gardner, ale także by poznać kolejne przygody detektyw D. D. Warren. Uwielbiam tę postać, która pozwala inaczej spojrzeć na kobiece role w kryminalnych historiach. Zbyt często pozwala się na spychanie funkcjonariuszek na dalszy plan, na szczęście zupełnie inaczej jest w przypadku Gardner. Książkowa pani detektyw to silna i zdeterminowana policjantka, która wraz z rozwojem serii przechodzi na naszych oczach piękną przemianę, tym samym jeszcze ubarwiając całą opowieść.
„Złap mnie” to wspaniała, emocjonalna, klimatyczna, dopracowana, głęboka, mądra i wielowymiarowa historia. Mogłabym wychwalać ja godzinami i nie byłoby w tym cienia przesady. Koniecznie dajcie jej szansę, a najlepiej sięgnijcie po całą serię, by nic Wam nie umknęło.
Przyszła ofiara wybierająca osobę, która będzie prowadziła śledztwo w sprawie jej zabójstwa…
Tak, tym razem D.D. Warren zostaje poproszona o prowadzenie śledztwa przez przyszłą ofiarę. Wszystko przez to, że 21 stycznia zabito dwie kobiety, które były przyjaciółkami naszej ofiary. Czy dziewczyna ma prawo się bać? Czy młoda kobieta stanie się kolejną ofiarą, czy jest główną podejrzaną? Czy otoczyć ją ochroną, czy zaaresztować?
Jak ja uwielbiam tę serię! Gardner za każdym razem zaskakuje czymś nowym i oczywiście nie było inaczej w przypadku „Złap mnie”.
Sam pomysł na fabułę okazał się być świetny, a jego wykonanie jest oczywiście jeszcze lepsze. Nie ma nudy, jest dynamika i nuta zaintrygowania. Po raz kolejny autorka kreuje silną kobiecą postać D.D. Warren, ale obok niej stawia Charlie Grant. Postać w moim odczuciu jeszcze silniejszą, przebieglejszą, bardziej dociekliwą i znacznie bardziej upartą. Postacie te są jak osoby z krwi i kości. Nie przekoloryzowane, nie sztuczne. Są takie jak każdy z nas i czytając książkę nie raz można pomyśleć, że czytamy losy prawdziwych osób, a nie postaci wymyślonych na potrzeby książki. Do czego można się doczepić to fakt, że wiele rzeczy jest tutaj mocno oczywistych. Jednak autorka nawet z rzeczy oczywistych potrafi wyczarować coś niesamowitego i uwierzcie mi, że w zanadrzu trzyma wiele! Z jednej strony liczyłam na takie zakończenie, ale z drugiej był ten element wow co u Gardner jest po prostu świetne.
Ogromnym plusem książki jest aktualna problematyka. Mianowicie chodzi tutaj o przemoc internetową - pedofilię i bezpieczeństwo. Autorka bardzo szeroko i realistycznie ukazała nam jak pedofile kontaktują się z dziećmi i z jaką łatwością im to przychodzi. Pokazuje, że znalezienie ofiary wcale nie musi być trudne. Tak naprawdę wątek ten może pozwolić nam uchronić własne dzieci przed niebezpieczeństwem.
„W życiu zdarzają się problemy, ale wszystkie da się szybko zidentyfikować i odpowiednio sobie z nimi poradzić. Na większość rzeczy pomaga wysiłek. Jeśli nie, talerz świeżo upieczonych ciastek czekoladowych powinien załatwić sprawę.”
Tak naprawdę „Złap mnie” połknęłam w moment co przy malutkim dziecku wcale nie jest łatwe. Więc rekomendacja ta jest mega mocna! Zdecydowanie polecam!
I found this book to be an easy, enjoyable read. It pulled me in right from the beginning. It alternates between first and third person narratives which...
Mike nie widział byłej żony od czterech lat i teraz, gdy Sandra jako jego szefowa weszła do sali, w której czekało na nią pięćdziesięciu policjantów, on-...
Ocena: 5, Chcę przeczytać, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022, 26 książek 2022, 12 książek 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022,
Z uśmiechem i zadowoleniem przyjęłam pojawienie się kolejnej powieści Lisy Gardner z cyklu o detektyw D.D. Warren. Zawsze mam ciche przekonanie, że to będzie ciekawa i emocjonująca lektura, która na wiele chwil zabierze mnie z dnia codziennego do świata przygód z moimi ulubionymi bohaterami. I nie inaczej było w tym przypadku, moje oczekiwania nie były bezzasadne.
W najnowszej powieści Złap mnie autorka zastosowała dość nietypowy chwyt związany z fabułą. Otóż do detektyw D.D. Warren zgłasza się Charlie Grant, przyszła ofiara przestępstwa. Twierdzi, że w rocznicę śmierci jej przyjaciółek, czyli 21 stycznia, zostanie zamordowana. Uważa, że tego zdarzenia raczej nie da się uniknąć, jednak na wszelki wypadek przygotowuje się do niego, ćwiczy też boks. Ma prośbę, aby to D.D. Warren, jako najlepsza z bostońskich policjantek, poprowadziła śledztwo po jej śmierci. D.D. Warren z pewną rezerwą i przymrużeniem oka przyjmuje tę teorię, ale w miarę upływu czasu i licznych rozmów z Charlie uważa, że jest odrobina przewidywalności w jej opowieści. Śledczy cofają się do przeszłości i weryfikują okoliczności śmierci koleżanek Charlie i już poważnie postanawiają podejść do tej sprawy. Kim jest Charlie, przezorną kobietą czy być może chorą psychicznie kobietą? Ile jest prawdy w jej prośbie? I na co gra kobieta? Efekt jej wymysłów zadziwi nie jednego czytelnika …
„Wszyscy kiedyś umrzemy. Trzeba być odważnym”
Autorka po raz kolejny stworzyła ciekawą i dającą mnóstwo pozytywnych wrażeń powieść, która zawiera kilka wątków, które wydają się w ogóle z sobą nie związane. Zastanawiałam się, jaki związek ze sprawą Charlie ma prowadzone dochodzenie dotyczące morderstw na pedofilach. Nie mogłam zaskoczyć. Ale im dalej brnęłam w gąszcz wydarzeń, tym coraz wyraźniej widziałam powiązania. I wszystko zostało znakomicie i z pomysłem powiązane, ale takiego finału się nie spodziewałam. Powiedzieć zaskakujący, to jakby nic nie powiedzieć. Więc sami sobie wyobraźcie, jakie emocje są w trakcie tej lektury, gdzie wydaje się, że wszystko jest oczywiste i poukładane, a rzeczywistość, zgoła odmienna.
Dużym walorem powieści jest kreacja bohaterów, w zwłaszcza bohaterek. Prym wiedzie oczywiście D.D. Warren, która powraca do pracy po urlopie macierzyński. W domu zostawiła małego człowieczka i jej postrzeganie świata trochę się zmieniło. Ale w pracy nadal jest wymagająca i surowa, i osiąga znakomite efekty swojej pracy. Druga z bohaterek, Charlie, również jest twarda i pewna siebie, ale też potrafi manipulować innymi. Na jej psychice odbiły się trudne relacje z matką, wiele przez nią przeżyła w przeszłości, i to też zaważyło na jej postawie. Nie miała łatwego życia. A więc mamy odważne bohaterki, do których przeszłość odzywa się i zostawia po sobie wyraźny znak.
Lisa Gardner jest mistrzynią w stopniowaniu i budowaniu napięcia, z małej sprawy potrafi wykreować znakomitą i intrygującą fabułę. Z luźnych i niby nic nie znaczących wątków w finale wychodzi kaloryczna bomba emocji.
To jedna z tych lektur, od których nie można się oderwać. I taka, przy której rozkręcasz się powoli, stopniowo, by w pewnym momencie hamować adrenalinę i tłumić wrażenia.
Lisa Gardner – to nazwisko to gwarancja dobrej zabawy, gdzie nic nie jest przewidywalne do samego końca. To autorka, która daje dożywotnią gwarancję niezapomnianych emocji!