Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2015-03-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 380
Czasem zdjęcie jest mniej „Instagramowe”, a raczej „codzienne”. Kawka, książka i brownie z fasoli. Zaczął już się też sezon na świeczki. Relaks przed jutrzejszym trudnym dniem...Trzymajcie kciuki!
————————————————
Zastanawiałaś się kiedyś jak mężczyzna widzi świat i miłość? Jego śmiałe spojrzenie, niewybredne teksty to zdecydowanie „Zaplątani”. O dziwo książkę napisała kobieta i ciekawa jestem czy jakiś mężczyzna czytał tę książkę. Czy jest zgodna z prawdą? Facet, który nigdy nie chciał być w stałym związku spotyka tę jedyną. Wielokrotnie nazywałam go prostakiem, za to ona inaczej niż w książkach tego typu nie jest potulna, nieśmiała i bezbronna. Zdecydowanie na plus dla głównej bohaterki. Styl książki przypomina mi twórczość Piotra C., więc jeśli lubisz takie książki to może Ci się spodobać. Książka pochodzi z serii „Tangled”, ale nie zafascynowała mnie tak bardzo, aby sięgać po kolejne części. Choć nie mówię „never” 🤗
Po lekturze tej książki mam mieszane uczucia. Sama fabuła nie najgorsza,choć niespecjalnie lotna .Za to przeszkadzał mi sposób narracji. Nie lubię takiej jak w tej książce, jakby czytelnik sam nie zrozumiał czytanego tekstu i należałoby go co chwile naprowadzać na pożądany tok rozumowania. ..Poza tym sam bohater do najsympatyczniejszych nie należy,to dupek a jego zachowanie jest koszmarne. Bohaterka też nie do końca mi leży,w sumie chwilami postępowała dość głupawo. Może dobrze że znajomość z autorką zaczęłam od Księcia w wielkim mieście, przynajmniej wiem że jej narracja nie zawsze jest taka jak w tej książce...
Uwaga! Książka po brzegi wypełniona jest humorem. Niekontrolowane wybuchy śmiechu gwarantowane. Czytasz na własną odpowiedzialność.
„Było jak w jednym z tych babskich filmów, którego w życiu bym nie obejrzał. Przystojny playboy poznaje bezkompromisową, wymarzoną laskę, która na zawsze wkrada się w jego serce.”
„Ja też miałem kiedyś życie. Życie, które kochałem. Było poukładane. Zabawne. Było logiczne. Bezpieczne. Aż pewnego wieczoru weszła w nie ciemnowłosa dziewczyna i rozwaliła je w drobny mak. Teraz moje życie to chaos. W dobrym tego słowa znaczeniu. Gigantyczna i nieprzewidywalna sieć upadków i wzlotów. Frustracji i czułości. Rozdrażnienia i przyciągania. Żądzy i miłości.”
Drew Evans, jest to ten typ mężczyzny, który uważa, że małżeństwo nie jest ważne, a tym bardziej miłość. Jego całym życiem jest dobra zabawa, piękne i chętne kobiety, szybkie samochody oraz praca w rodzinnej firmie. Przywykł do tego, że zawsze dostaje to czego chce. Jednak wszystko się zmienia, kiedy na jego drodze pojawia się piękna, inteligentna, pewna siebie i pyskata Katherine Brooks, która nie jest nim zainteresowana ponieważ jest w stałym związku od przeszło dziesięciu lat. Poznali się w jednym z najpopularniejszych klubów w Nowym Jorku, tam też Drew został odrzucony przez Kate. Przez cały weekend myślał o tajemniczej kobiecie. Jakie było jego zaskoczenie kiedy w biurze nowo zatrudnioną pracownicą okazuje się Kate? Jednakże Drew posiada zasady, a mianowicie nie sypia z współpracownicami. Mimo to teraz ma ogromną ochotę złamać tę zasadę...
„Jednak mam zasady – można by rzec, standardy. Jedną z nich jest zakaz bzykania w obrębie firmy. Nie sram, gdzie stoję; nie pieprzę, gdzie robię. Nie chodzi o molestowanie seksualne pracownic; tak po prostu nie postępuje się w interesach. To nieprofesjonalne.”
Narratorem powieści jest Drew, który opowiada czytelniczkom swoją historię z niedalekiej przeszłości. Możecie spodziewać się banału,w pierwszej kolejności romans biurowy, a następnie Drew Evans, ten zatwardziały kawaler dla, którego nie istnieją słowa miłość i związek tak po prostu zakochał się. Jakby tego było mało stracił swą ukochaną kobietę zanim tak naprawdę stali się parą. Dalej... układa misternie dopracowany plan na odzyskanie jej zaufania oraz na wspólną przyszłość.
Czytając książkę miałam wrażenie jakbym siedziała w kinie i oglądała komedię. Jest to specjalny przewodnik po męskim umyśle. Myśli mężczyzny są tutaj rozkładane na czynniki pierwsze. Autorka zastosowała też swego rodzaju „stop-klatkę”, przy której narrator często posługuje się słowami (lub podobnymi) „Musimy się przy tym na chwile zatrzymać. Powinnyście się nam przyjrzeć.”, a czytelniczka wyobraża sobie ten moment jakby przyglądała się zatrzymanej scenie z filmu.
Nie mogę obojętnie przejść obok drugoplanowej osoby jaką jest czteroletnia siostrzenica Drew – Mackenzie. Dziewczynka jest jego oczkiem w głowie, jego księżniczką i ulubienicą, dla niej zrobiłby wszystko. Czterolatka posiada swój „słoik brzydkich słów”, do którego wrzucają pieniądze ci, którzy wypowiedzą wulgaryzmy. Dziewczynka jest skutecznie „szkolona” przez wujka, który posiada dla niej nieskończoną ilość „dobrych rad” m.in.:
„(...)Johny Fitzgerald jest głupi. Waginy za każdym razem pokonują penisy. Są dla nich jak kryptonit. Penisy są wobec nich bezbronne.”
Widzicie to co ja?! … Dobrze, że to tylko fikcja literacka...
Przejdźmy do scen łóżkowych. Biorąc pod uwagę całą objętość książki, to jest ich niewiele lecz są dosyć intensywne. Jeśli chodzi o słownictwo to jednak często są używane przekleństwa, nie da się tego nie zauważyć, jednakże całokształt lektury czyta się płynnie, oczywiście nie dzięki wulgaryzmom lecz lekkiemu stylowi autorki. Książkę właściwie można przeczytać nie odrywając się od niej.
Chase często używa różnorakich porównań, aby czytelniczka bardziej wyobraziła sobie punkt widzenia mężczyzny:
„Jeśli chodzi o przeszłość kobiety, żaden facet nie chce o tym słuchać. Nie interesuje mnie, czy pieprzył was jeden facet czy setki – zatrzymajcie to dla siebie. Pozwólcie, że ujmę to w ten sposób: kiedy jesteście w restauracji i kelner przynosi wasze danie, chcecie słuchać o każdej osobie, która dotyka poszczególnych składników jedzenia, zanim włożycie je sobie do ust?”
Uwielbiam wszystkie postacie nawet drugoplanowe. Wszyscy skradli moje serce. Są bardzo barwni i doskonale wykreowani. Czy historia jest przewidywalna? Dla większości osób raczej tak, ale mnie to nie przeszkadzało żeby spędzić miłe chwile wraz z bohaterami „Zaplątanych”. Jest to lektura lekka, zabawna i przyjemna w odbiorze. Niesamowicie się przy niej rozluźniłam. Otrzymałam taką dawkę humoru jakiego w publikacjach nie dostałam od dłuższego czasu.
W tej pozycji znajdziecie zabawne dialogi, czasami błyskotliwe innym razem wzruszające i chwytające za serce. Każdy kto lubi komedie romantyczne powinien zagłębić się w tej lekturze. Jest to doskonała pozycja na poprawę samopoczucia.
„Zaplątani” to pierwszy tom serii „Tangled”, można już nabyć drugą część pt. „Zakręceni”, a niebawem zostanie wydana kolejna „Zniewoleni”. Widzicie dla mnie Wydawnictwo Filia jest jednym z tych wydawnictw gdzie ich książki nie zawodzą, a przynajmniej jak dotąd nie zawiodłam się. Po ich książki mogę sięgać „w ciemno”. Ogromnie się cieszę, że mogłam przeczytać tę publikację. Książka trafia na listę moich ulubionych. Niebawem sięgam po kolejny tom. Polecam.
Przyznam, że było to całkiem niezłe. Romans z punktu widzenia mężczyzny? A do tego jeszcze obdarzonego ciętym dowcipem? Rewelacyjny pomysł. Przyznam, że sięgnęłam po tą książkę jako odskocznię od ciężkich kryminałów. I naprawdę się dobrze bawiłam. Drew bawił mnie niesamowicie. Ale przedstawia się, opisuje w bardzo sarkastyczny sposób. I potwierdza to o czym my kobiety wiemy, że faceci w pewnym wieku myślą tylko o seksie. No ale jak się okazuje nawet na najbardziej zatwardziałego żigolaka przychodzi czas by się zakochać.
Książka jest naprawdę lekka i przyjemna. Soczystych scen nie ma dużo ale za to jakie... Dobra lektura do poduszki.
Lekka i przyjemna historia mężczyzny, który po raz pierwszy się zakochał. W jego życiu liczyła się tylko praca i zaliczanie panienek. Nigdy nie spotkał się z tą samą kobietą dwa razy i żył po prostu chwilą. Do czasu aż spotkał kobiete swojego życia a ona dała mu kosza. Na drugi dzień okazało się, że będą razem pracować i już wie, że wpadł na całego. Historia podobała mi się na tyle, że przeczytałam ją w kilka godzin jednak nie zamierzam sięgać po kontunuacje. Przeczytałam i odłożyłam. Nie ma szans by ta powieść pozostała na dłużej w mojej głowie. Po raz pierwszy czytam książke pokazaną ze strony mężczyzny i szczerze nie podobało mi się to. Postać męska była jak dla mnie za bardzo pewna siebie. Bohater nie przypadł mi do gustu. Traktował siebie jakby był bogiem i trzeba mu się kłaniać do stóp. I chciał by każdy go tak postrzegał a to mnie nie przekonało. Jego osoba była dla mnie sztuczna i nie mam zamiaru spędzać z nim więcej czasu.
Dajcie znać, jeśli już słyszałyście tę opowieść: dziewczyna spotyka playboya, zakochują się w sobie, a niesforny dotąd kawaler mocno się dla niej zmienia...
Księżniczka Ellie Hammond od lat podkochuje się w swoim seksownym ochroniarzu, Loganie St. Jamesie. Choć wątpi, by on kiedykolwiek dostrzegł jej uczucia...
To prosta, męska logika: jeśli kobieta jest wściekła, znaczy, że jej zależy. Jeśli jakiś facet jest w związku, a lasce nie chce się nawet na niego wrzeszczeć, gość ma przerąbane. Obojętność jest kobiecym pocałunkiem śmierci. To odpowiednik męskiego braku zainteresowania seksem. Jeśli tak jest - to koniec. Po związku.
Więcej