Jedna chwila, gdy znajdziesz się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie...
Podczas jednej z pierwszych wiosennych nocy toruńska policja dostaje zgłoszenie. Na terenie nieczynnego dworca kolejowego ginie dwoje nastolatków. Ktoś w ciemności oddał dwa precyzyjne strzały.
Sprawa podwójnego morderstwa staje się priorytetowa. Pytanie, jaki motyw miał zabójca i czy będą następne ofiary. Komisarz Robert Bukowski, doświadczony śledczy, rozpoczyna dochodzenie. Zmotywowany tym bardziej, że sam ma nastoletnią córkę. Ofiary były zaledwie rok przed maturą, ona atrakcyjna i żywiołowa, on raczej cichy i spokojny.
W trakcie śledztwa na jaw wychodzi coraz więcej faktów, a pytań jest więcej niż odpowiedzi. Z pozoru niepowiązane wydarzenia zaczynają się wplatać w jedną sieć tajemnic.
Kamila Cudnik - pisarka, autorka powieści Historie miłosne (2019), Zgadnij, kim jestem (2020) oraz trylogii toruńskiej: W cieniu twierdzy (2021), Rytuał (2022) i Oczy małej dziewczynki (2023).
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-03-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Co robiła dwójka nastolatków na nieczynnym dworcu? Romantyczna schadzka, a może kłótnia? Komu podpadli? Bo na dworcu znaleziono ich zimne ciała. Śledztwo prowadzi Robert Bukowski, policjant i ojciec nastoletniej córki. Miłość do dziecka sprawi, że jest szczególnie zmotywowany, żeby znaleźć sprawcę. Czy będzie kolejne morderstwo? Czy w Toruniu szaleje zabójca młodych ludzi, a może powód zastrzelenia pary z Dworca Północnego jest osobisty? Hipotez jest dużo, ale każda z nich ma słabe punkty.
Kamila Cudnik uraczyła czytelników całkiem realistycznym kryminałem, który nie epatuje brutalnością, a jego tytuł to „Wybacz”. Wydarzenia obserwujemy z punktu widzenia Roberta Bukowskiego, który prowadzi śledztwo i jego żony Izabeli. Ta druga postać jest o tyle ciekawa, że jest artystką i sprawia wrażenie nieco odklejonej od rzeczywistości. Postacie, które wykreowała Kamila Cudnik są w ogóle bardzo żywe. To nie jacyś superinteligentni herosi, którzy z pyłku znalezionego na miejscu zbrodni wyczytują bio sprawcy, a ludzie, którzy starają się możliwie dobrze wykonać swoja pracę i zapewnić mieszkańcom miasta bezpieczeństwo. Myślę, że ten realizm autorka uzyskała tym, że inspiruje się ona prawdziwymi historiami. Nie odtwarza ich, ale przemyca ich części na grunt literatury.
Okej. Realizm realizmem, jednak są momenty, że śledczy pewne tezy stawiają na wyrost. Utkwiła mi w głowie scena, kiedy odkrywają tożsamość ofiary i widząc, że chodziła do klasy matematyczno-fizyczno-informatycznej stwierdzają, iż była zdolna. Tak naprawdę jedno z drugim nie ma właściwe nic wspólnego. Wnioskowanie śledczych było kompletnie bez sensu. O ile mogę zrozumieć, że w prawdziwym życiu pewne nadinterpretacje mogą mieć miejsce, to – mimo wszystko uważam że – autorzy powieści kryminalnych powinni ich unikać . Są to drobiazgi, ale je dostrzegłam.
„Wybacz” to też piękna promocja miasta Torunia i to nie jako mekki kryminalistów, a po prostu ciekawego miejsca. Trudno mi ocenić, czy przeciętny czytelnik kryminałów „rejestruje” otocznie, w którym dzieje się fabuła np. co jest na jakiej ulicy. Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa. Jednak ciekawostki na temat miasta, jakie przemyciła w książce Kamila Cudnik zapewne zaskoczą nawet jego mieszkańców. Natomiast rozbawiło mnie bardzo szerokie rozumienie pojęcia „blisko”. Dlatego mam pytanie do was? Jeżeli czytacie, że podejrzany mieszka blisko komendy jest to dla was kilka przecznic, które można przejść pieszo, a może odległość, którą można pokonać do 10 minut autem? Czy słysząc, że miejsce a i b są blisko komendy zakładacie, że są obok siebie, czy bierzecie pod uwagę, że to dwa różne kierunki?
Pozostając przy toruńskim otoczeniu muszę jeszcze wspomnieć o miejscu zbrodni. Kamila Cudnik całkiem dobrze je opisała, myślę jednak, że przydałoby się podkreśli, iż Dworzec Północny to dość zapomniane miejsce, a część mieszkańców może nawet nie kojarzy, że ta zniszczona buda na przeciwko Lidla spełniała taką funkcję. Stoi on przy ruchliwej ulicy, ale żeby go zobaczyć w całej okazałości trzeba przejść od strony osiedla. Wydaje mi się, że taki zabiegany człowiek nie do końca zna to miejsce i jego historię, ale może się mylę.
Na koniec pozostaje mi napisać, że w „Wybacz” spotykamy bohaterów powieści „Zgadnij, kim jestem”. O ironio, jedynej książki Kamili Cudnik, której nie czytałam. Natomiast nie przeszkadzało mi to w śledzeniu fabuły, która okazała się całkiem zajmująca. „Wybacz” wyłamuje się z mody na brutalne i spektakularne historie. Książka ta ma swoją moc, ale to właśnie realnością kupi czytelników. W swojej recenzji miałam kilka uwag, ale nie oszukujmy się, że to drobnostki, na które nie każdy zwróci uwagę. Kamila Cudnik w swoim stylu przeprowadza nas przez to śledztwo i oprowadza po Toruniu.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗡𝗶𝗲𝗱𝗼𝘀𝗸𝗼𝗻𝗮ł𝗼ść
𝑊 𝑚ł𝑜𝑑𝑜ś𝑐𝑖 𝑘𝑎ż𝑑𝑦 𝑚𝑎 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒 𝑚𝑟𝑧𝑜𝑛𝑘𝑖 𝑖 𝑐ℎ𝑐𝑒 𝑑𝑜𝑘𝑜𝑛𝑎ć 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜ś 𝑤𝑎ż𝑛𝑒𝑔𝑜.
Kamila Cudnik zapisała się w gronie moich ulubionych autorek genialną trylogią toruńską — 𝐿𝑢𝑖𝑧𝑎 𝑍𝑎𝑔ó𝑟𝑠𝑘𝑎. Akcja 𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧, także dzieje się w Toruniu, ale tym razem współcześnie. W zalewie literatury, gdzie autorzy wręcz się prześcigają, kto napisze i wyda więcej, pojawiających się nieustannie debiutów, ta powieść jest klasą samą w sobie. Każdy detal w 𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧, jest perfekcyjnie dopracowany i idealnie ze sobą współgra, kreacja bohaterów, dialogi i intryga. 𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧, jest drugą częścią cyklu 𝑍𝑔𝑎𝑑𝑛𝑖𝑗, 𝑘𝑖𝑚 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚, od razu zaznaczam, że jej nie czytałam. Chociaż tę część, można czytać niezależnie, to jednak odrobiny wiedzy na temat pary głównych bohaterów chwilami mi brakowało.
𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧, to skomplikowany i zawiły thriller o ludzkich słabościach, meandrach niezbadanej ludzkiej psychiki. Fabuła jest starannie przemyślana, akcja nie rozkręca się od razu, wciąga powoli i leniwie, ale gdy to następuje, nie można się od niej oderwać i nim się spostrzegłam, był już koniec. Ludzkie dramaty, tragedie, rodzinne tajemnice, zawiłe i mroczne relacje, których korzenie sięgają przeszłości, świetny wątek kryminalny opleciony rozbudowaną warstwą obyczajową, to wszystko sprawiło, że czytałam powieść z zapartym tchem. Interesująco wypadło mozolne śledztwo i nie przeszkadzało mi, że nie ma w powieści brawurowych pościgów, czy nagłych zwrotów akcji, bo taka jest specyfika tego śledztwa, które doskonale wpisało się w klimat powieści. Wiele wątków, postaci, ale na koniec wszystko idealnie łączy się ze sobą w całość.
W nocy na terenie nieczynnego dworca Toruń- Północ zastrzelono dwoje nastolatków. Mieli zaledwie po 18 lat byli na rok przed maturą. Do sprawy zostaje przydzielony inspektor Robert Bielecki. Policjant bardzo przejął się tą sprawą, bo sam ma nastoletnią córkę, która każde sprawdzanie przez ojca gdzie się znajduje, traktuje jak coś w rodzaju kontroli i się buntuje. Po tym, co się stało, ojciec już w ogóle nie folguje córce, ma się słuchać. Przynajmniej ma nadzieję, że posłucha.
Podejrzenia Roberta budzi genialny rysownik artysta Tymoteusz, który jest niczym kameleon, raz zalękniony i półżywy od strachu, a następnej chwili jest niczym lew salonowy, który pomylił czasy. Pojawia się pijak, który zgwałcił przypadkową dziewczynę oraz emerytowany pułkownik, który w tych okolicach spaceruje z psem. 𝐾𝑎ż𝑑𝑒 𝑧 𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑐𝑜ś 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎, 𝑚𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑙𝑢𝑏 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑖𝑠𝑡𝑜𝑡𝑛ą 𝑡𝑎𝑗𝑒𝑚𝑛𝑖𝑐ę.
Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Dużo w nim pytań bez odpowiedzi. Policjanci z powodu zaistniałej sytuacji wożą swoje dzieci do szkoły, bo dopóki morderca nastolatek nie zostanie ujęty, wolą się bać na wyrost niż potem żałować.
Roberta coraz bardziej niepokoją dziwne związki żony z Tymoteuszem. Ma nadzieję, że jej fascynacja talentem młodego artysty nie przekracza poza pewne granice. Izabela nie jest pewna, co miało miejsce, a co zrodziło się tylko w jej głowie. Przed oczami Izabeli przetaczają się obrazy jak w surrealistycznym śnie. Postać Myszki Miki z głową pod pachą, córka byłej kochanki Roberta, przechadzająca się swobodnie po ich domu, Tymoteusza z twarzą skupioną na rysowaniu i ich córki Konstancji, zwijającej się z bólu.
Drobiazgowe i żmudne śledztwo ma na celu wyciągnięcie jak największej liczby szczegółów z życia nastolatków. Szymon nie zapisał się jakoś szczególnie w pamięci, natomiast Martyna wprost przeciwnie, ją zapamiętali wszyscy. Atrakcyjna, uprzejma, miła, pomocna, wszyscy ją lubili, lub starali się, żeby to tak wyglądało. Nie chcą mówić o niej źle. Za to ona nie potrafiła przywiązać się do nikogo, zmieniała chłopaków jak rękawiczki. Oni ją kochali, a ona ich nie. Ł𝑎𝑑𝑛𝑎, 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑙𝑖𝑔𝑒𝑛𝑡𝑛𝑎 𝑖 𝑝𝑢𝑠𝑡𝑎, 𝑤𝑦𝑑𝑟ąż𝑜𝑛𝑎 𝑧 𝑢𝑐z𝑢ć.
Gdy matka Martyny popełnia samobójstwo, wydaje się, że jest ściśle związane z morderstwem nastolatków, choć trudno znaleźć z nim bezpośredni związek. 𝑁𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑦 𝑟𝑧𝑢𝑐𝑖ć 𝑜𝑠𝑘𝑎𝑟ż𝑒𝑛𝑖𝑒, 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑗𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒 𝑢𝑑𝑜𝑤𝑜𝑑𝑛𝑖ć.
𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧, to nie jest książka z pędzącą akcją, czy nagłymi jej zwrotami. Całość dzieje się raczej w stałym i dość spokojnym tempie, ale jednocześnie wszystko, o czym się czyta jeży włos na głowie. Jest to thriller kryminalny, w którym autorka skupia się na meandrach ludzkiej psychiki i jej mrocznych zakamarkach, na historii z przeszłości mającej oddźwięk w teraźniejszości. Opowiada o skrzętnie skrywanych tajemnicach pod pozorami normalności, skutkach przemocy domowej, jakiej doświadczyły dzieci, które jako dorosłe osoby muszą borykać się z wieloma przeciwnościami i zaburzeniami psychicznymi.
Czytanie książki wymagało maksymalnego skupienia, bo fabuła jest dość zawiła i zawiera mnóstwo szczegółów dotyczących życia bohaterów i nawet jeśli wydawały się mało istotne, to w końcowym efekcie nie były one bez znaczenia. Uwagę absorbuje misternie utkana intryga składająca się z maleńkich elementów, które powoli jak układane puzzle w którymś momencie składają się w jedną całość.
Kamila Cudnik porusza w książce sporo współczesnych problemów, przemoc domową, nałogi, homoseksualizm, oskarżenia o molestowanie seksualne. Chwilami miałam wrażenie, że nie ma w tej historii nic pozytywnego, bo jest przytłaczająca i mroczna. Jeśli jednak dobrze się wczytać to można w tej opowieści znaleźć jasny promyk. Nadzieję niosą opisy niesamowitej więzi ojca z córką i zaskakującej opiekuńczej miłości Roberta do żony. Całości dopełniają piękne opisy Torunia i świat sztuki widziany oczami Izy.
𝑊𝑦𝑏𝑎𝑐𝑧 to historia, która toczy się wokół grzechów i traum z przeszłości. Autorka próbuje odpowiedzieć na pytanie, dlaczego na grunt swojej rodziny przenosimy wszystko, co sami przeżyliśmy. Pomimo że tego tak bardzo nie chcieliśmy i przyrzekaliśmy sobie, że nasza rodzina będzie wyglądała zupełnie inaczej.
𝑁𝑖𝑒ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑛𝑜𝑠𝑖𝑚𝑦 𝑑𝑜𝑚 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖��𝑛𝑦 𝑑𝑜 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑖 𝑑𝑜𝑝𝑖𝑒𝑟𝑜 𝑝𝑜 𝑝𝑒𝑤𝑛𝑦𝑚 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑖𝑒 𝑜𝑟𝑖𝑒𝑛𝑡𝑢𝑗𝑒𝑚𝑦 𝑠𝑖ę, ż𝑒 𝑠𝑡𝑎𝑙𝑖ś𝑚𝑦 𝑠𝑖ę 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑦𝑚𝑖 𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖𝑐𝑎𝑚𝑖, 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑙𝑎𝑗ą𝑐 𝑖𝑐ℎ 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑎, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦𝑐ℎ 𝑡𝑎𝑘 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑜 𝑘𝑖𝑒𝑑𝑦ś 𝑛𝑖𝑒𝑛𝑎𝑤𝑖𝑑𝑧𝑖𝑙𝑖ś𝑚𝑦.
Lubię książki z dobrze rozbudowanym portretem psychologicznym bohaterów, jak w powieści Wybacz, zawsze bowiem ciekawiło mnie, co ludzie myślą i co wpływa na podejmowanie ich decyzji. 𝑍𝑎 𝑘𝑎ż𝑑𝑦𝑚 𝑝𝑜𝑠𝑡ę𝑝𝑜𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒𝑚, 𝑘𝑟𝑦𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑐𝑖𝑒ż 𝑘𝑜𝑛𝑘𝑟𝑒𝑡𝑛𝑎 𝑚𝑜𝑡𝑦𝑤𝑎𝑐𝑗𝑎.
Tytuł powieści ma symboliczne znaczenie, bo jak wybaczyć innym, jeśli nie wybaczyło się sobie, a nie jest to łatwe, bo wyrzuty sumienia nie pozwalają żyć tu i teraz i sprawiają, że wciąż oglądamy się za siebie.
Kto zna już pióro autorki to wie na co ją stać. Potrafi tak plątać intrygi, że długo nie wiemy o co chodzi. Zaczyna się dosyć niewinnie, bo czytamy, że ktoś obserwuje parę młodych ludzi i nagle zaczyna dziwnie się zachowywać. Nie wiemy czy osoba, która ich widzi jest czemuś winna, czy ta druga, która się skrada. Następnie przechodzimy do czasu w którym wcześniejsza para już nie żyje. Poznajemy przy tym pracę i życie prywatne śledczego, który mocno martwi się o bezpieczeństwo własnej nastoletniej córki. Dodatkowo jeden z policjantów na własne życzenie zostaje oddelegowany do ich komisariatu i również swoim postępowaniem budzi wątpliwości. Sprawa młodych ludzi jest na tyle niepewna, gdyż nie widać, by ktokolwiek mógł mieć powód, by zrobić im krzywdę. Zostają przesłuchiwani ludzie, którzy według śledczego mogliby mieć ze sprawą jakikolwiek związek. W ten sposób na jaw wychodzą rzeczy z przeszłości, dawne niesnaski oraz na próbę zostanie wystawiona cierpliwość oraz miłość. Wychodzi bowiem na to, że w każdej rodzinie są sprawy, które do końca miały tam pozostać i najlepiej aby nikt nigdy w nich nie grzebał...
Świetnie mi się ją czytało. Lubię ten większy druk oraz niepewność zdarzeń. Mamy tu pociągnięte kilka wątków, choćby sprawa tego policjanta, postrzał młodych ludzi i inna, która wydarzyła się jakiś czas temu, a jej ofiarami również była para, tylko starsza. Autorka potrafi dobrze się wgryźć w sprawy psychologiczne, gdyż mota nami na każde strony kolejnymi tropami, które są prawdopodobne w wydarzeniach. Podsuwa nam różne rozwiązania, by później nim zaprzeczyć. Ukazała tutaj dwojakość natury i poszczególne zachowania przy konkretnych osobach. Takie maski, które wkładali w zależności od okazji i osoby. Same postacie są dobrze wykreowane, każdy z nich czymś się wyróżnia i przejawia symptomy innych zachowań, więc wiemy kto kiedy co mówi. Mamy średnią ilość dialogów, ale to w zupełności wystarczyło, by wzbudzić niedosyt informacji, którymi zostaliśmy karmieni. Kolejny raz wiem, że na piórze autorki się nie zawiodę, dlatego polecam przeczytać:-)
[Reklama] Wydawnictwo Zysk i S-ka
Tajemnicze morderstwo. Śledztwo. Poszlaki. Szukanie prawdy. Czy to co lubię czytać gdy mam ochotę na coś innego niż historie o miłości.
Najnowsza powieść Kamili Cudnik zaprasza do świata funkcjonariuszy, którzy chcą złapać sprawcę podwójnego zabójstwa. Giną młodzi ludzie w dość zaskakujących okolicznościach a odkrywanie kolejnych puzzli będzie żmudne i satysfakcjonujące.
Od samego początku autorka wciąga w fabułę. W śledztwo, które z każdą kolejną chwilą staje się coraz bardziej intrygujące i kuszące by złapać sprawcę. Nie zabrakło emocji i adrenaliny. Kroczenie ramię w ramię z głównym bohaterem było bardzo satysfakcjonujące.
Robert Bukowski to człowiek ambitny i odważny o bystrym umyśle. Nie poddaje się i za wszelką cenę pragnie odkryć prawdę. Choćby najgorszą z możliwych ale sprawiedliwości musi stać się zadość.
Zwroty akcji robiły furorę. Elementy zaskoczenia pięknie budowały napięcie. Dialogi jak żywe wypływały z ust bohaterów. Balansowanie między mrokiem a zwykłą codzienności moim zdaniem perfekcyjnie ze sobą współgrało. Ludzkie dramaty i drugie dno lektury zapewnia bardzo dobrą rozrywkę.
Polecam
Toruńscy policjanci dostają zgłoszenie o zabójstwie dwojga nastolatków na terenie nieczynnego dworca kolejowego. Sprawą kieruje komisarz Robert Bukowski, dla którego to śledztwo okazuje się dość trudne nie tylko ze względu na to, że sam jest ojcem dorastającej córki, bowiem wracają do niego błędy przyszłości, kładąc się cieniem zarówno na życiu osobistym, ale także i na pracy. Czy uda się odkryć sprawcę? Jakim motywem kierował się morderca?
Narracja została poprowadzona z perspektywy dwojga głównych bohaterów – policjanta oraz jego żony. To pozwala równocześnie zagłębić się we wszelkie niuanse prowadzonego dochodzenia i poznać odczucia postaci, ale też zobaczyć jaki wpływ mogą mieć na siebie wzajemnie praca oraz życie osobiste. Styl autorki nie epatuje brutalnością bądź wulgarnością, znać po nim natomiast lekkość pióra czy poprawność językową. Akcja rozwija się dość prężnie, napięcie wzrasta z każdą upływającą chwilą, a plot twisty tylko potęgują zainteresowanie czytelnika. Choć niektórych spraw domyśliłam się już wcześniej, zakończenie absolutnie mnie zaskoczyło, a nawet powaliło na kolana. To znakomity kryminał z rozbudowaną warstwą obyczajową, w którym pisarka idealnie splotła ze sobą wydarzenia, pozornie ze sobą nie powiązane, tworząc misternie utkaną sieć tajemnic i intryg.
Choć to drugi tom serii "Zgadnij, kim jestem" (pierwsza część ukazała się pod tym samym tytułem) można go spokojnie przeczytać bez znajomości poprzedniego. Jeśli jednak chcecie poznać szerszy kontekst całej fabuły, warto po niego sięgnąć w pierwszej kolejności.
W tej pozycji mamy do czynienia z wieloma kwestiami, jednak moim zdaniem najważniejszą z nich jest dorastanie oraz wszelkie problemy z nim związane. Kamila Cudnik zwraca odbiorcy uwagę, jakie zagrożenia mogą czyhać na dojrzewające osoby, z jakimi zachowaniami ze strony rówieśników mogą się mierzyć lub jak różne potrafią być metody wychowawcze oraz do jakich konsekwencji prowadzą źle dobrane sposoby postępowania z nastolatkami.
Na drugi plan wysuwa się przemoc domowa, przybierająca najróżniejsze formy. To nie tylko bicie, ale również znęcanie się psychicznie oprawcy nad ofiarą, które często przybiera postać błędnego koła. Skrzywdzona osoba sama staje się katem albo powiela schemat przy wyborze kolejnego partnera. Wbrew pozorom ten problem nie dotyczy wyłącznie środowisk stricte patologicznych, występuje też w na pozór normalnych rodzinach, ale może także dotyczyć grup zawodowych, które powinny stać na straży prawa oraz zapobiegać takim wypadkom.
Autorka przytacza również tematy zdrady, manipulacji, zaburzeń psychicznych, homoseksualizmu czy zazdrości i robi to w bardzo realistyczny, przystępny, estetyczny sposób. Jeżeli lubicie pozycje kipiące od autentyzmu oraz emocji ta książka jest zdecydowanie dla was. Także miłośnicy sztuki znajdą w niej coś dla siebie. Gorąco polecam!!!
Zapewne znacie to uczucie, kiedy w Wasze ręce trafia książka, od której ciężko się oderwać, ale z braku czasu musicie się uzbroić w cierpliwość i ją sobie dawkować? I to jest tak, że z jednej strony czytelnik nie może się doczekać zakończenia, zastanawia się, jaki będzie finał, a z drugiej strony nie chce się rozstawać z bohaterami czytanej książki. Jeżeli chodzi o twórczość Pani Kamili Cudnik, to miałam okazję czytać Jej trylogię. To był kryminał retro i bardzo mi się podobał. Jak tylko zobaczyłam, że autorka wydaje nową książkę, to od razu zapaliła mi się lampka, a z drugiej strony miałam pewne obawy. Bo każdy, kto mnie zna, wie, że nie czytam cykli od środka. Na szczęście Pani Kamila rozwiała moje wątpliwości i okazało się, że książkę "Wybacz" można czytać bez znajomości pierwszej części.
"Powiedzenie, że pozory mylą, nabywa w tym wypadku najbardziej tragicznego wydźwięku, jaki można sobie wyobrazić".
Toruń to narkotykowe zagłębie. Młodzież w różnych podejrzanych miejscach urządza sobie schadzki. W jednym z takich miejsc dawnym dworcu kolejowym ktoś z zimną krwią zabija dwójkę nastolatków. Ona była inteligentna, przebojowa, on sympatyczny trochę wycofany marzył o lataniu. Kto i dlaczego dokonał egzekucji na osiemnastolatkach? Komisarz Robert Bukowski podchodzi do tej sprawy osobiście, sam ma nastoletnią córkę i nawet nie chce sobie wyobrażać, co muszą przeżywać rodzice zabitych nastolatków. Mnożą się pytania, na światło dzienne wychodzą nowe fakty. Wydarzenia, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą żadnego związku, teraz łączą się w całość. Czy Robertowi uda się znaleźć sprawcę, czy będą kolejne ofiary?
Ach te dzieci tak szybko rosną... Najpierw nie możemy się doczekać, kiedy urosną, a później tęsknimy za czasami, kiedy były małymi, słodkimi i pyskatymi brzdącami. Nie na darmo mówi się małe dzieci, mały kłopot. Dla rodzica dziecko zawsze pozostaje dzieckiem. Obojętnie czy jest małe, czy dorosłe to my rodzice zawsze się martwimy, taka już nasza rola. Rodzice nie powinni chować swoich dzieci. Nic tak nie szokuje, jak śmierć dziecka. To już nawet nie chodzi o okoliczności, ale każdy, kto jest rodzicem, przeżywa taką sytuację. Wtedy często słyszymy "ja też mam dziecko, dzieci, a gdyby to było moje?".
Pani Kamila w swojej najnowszej powieści porusza trudne tematy. Przemoc domowa, narcyzm, choroby psychiczne to wszystko definiuje charakter człowieka.
"Każdy człowiek chce być kochany i kogoś kochać".
Nie da się nikogo zmusić do miłości ani kochać na siłę. Nie ma miłości bez wzajemności. Jak bardzo znamy ludzi, z którymi żyjemy, mieszkamy, pracujemy? Ile tak naprawdę o nich wiemy? Tylko tyle ile sami są skłonni o sobie powiedzieć, reszta to tajemnica. Tak łatwo ulegamy stereotypom. Jesteśmy za mało otwarci na to, co nowe. Uprzedzenia wobec innych nie ułatwiają życia. Zdecydowanie zbyt łatwo przychodzi nam ocenianie innych i wydawanie wyroków. Strzępki rozmów, skrawki czyjegoś życia to za mało, żeby kogoś poznać. Budujemy w głowach fałszywe obrazy i kurczowo się ich trzymamy. Dlaczego człowiek, który z domu rodzinnego wyniósł przykre wspomnienia, będąc już dorosłym, popełnia te same błędy i swoich dzieciom również funduje traumę?
"Wybacz" to kapitalny thriller, w którym na uwagę zasługuje genialna kreacja postaci. Autorka skrupulatnie przedstawiła trudne śledztwo i portret psychologiczny bohaterów. To wędrówka przez meandry ludzkiej psychiki. Nieprzewidywalna, pełna niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji taka jest ta książka. Do tego kapitalny finał.
Thrillery psychologiczne mają to do siebie, że angażują w pełni czytelnika, dając mu możliwość przenikania w fabułę. Dzięki precyzyjnie zarysowanej intrydze i głębokiemu rozbudowaniu postaci.
Jednym z największych atutów powieści jest jej misternie skonstruowana fabuła. Autorka snuje sieć intryg, w której z pozoru niepowiązane wydarzenia zaczynają układać się w jedną, zaskakującą całość. Czytelnik wraz z komisarzem, krok po kroku odkrywa kolejne warstwy tajemnic, prowadzące do coraz bardziej szokujących odkryć. Każdy nowy trop, każdy świadek i każdy fakt wywracają wcześniejsze przypuszczenia do góry nogami, sprawiając, że od książki trudno się oderwać.
Każda strona odkrywa kolejne warstwy psychologicznych subtelności, pozwalając na dogłębną analizę motywów i emocji bohaterów. Intensywność przeżyć, jakie oferują te powieści, sprawia, że czytelnik nie tylko śledzi rozwój wydarzeń, ale wręcz zanurza się w psychikę postaci, przeżywając ich lęki, nadzieje i desperację. To literackie doświadczenie przypomina podróż przez labirynt ludzkiego umysłu, gdzie każdy zakręt i każdy cień kryją nowe niespodzianki i wyzwania, trzymając w nieustannym napięciu do ostatniej strony.
Po lekturze wspaniałej trylogii toruńskiej Kamili Cudnik nie zastanawiałam się ani chwili nad lekturą kolejnej powieści tej autorki pt. "Wybacz". Tym bardziej, że wspomniana książka to kryminał, a więc jeden z moich ulubionych gatunków literackich.
Toruńska policja otrzymuje zgłoszenie do zdarzenia na terenie nieczynnego dworca PKP. Na miejscu okazuje się, że chodzi o morderstwo dwójki nastolatków. Zostali zastrzeleni, prawdopodobnie przez świetnego strzelca. Rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi komisarz Robert Bukowski, śledczy z dużym doświadczeniem. Mężczyzna bardzo angażuje się w sprawę, ponieważ sam ma nastoletnią córkę, tymczasem ofiary miały rok do matury i całe życie przed sobą. Spokojny, wycofany chłopak i charyzmatyczna, atrakcyjna dziewczyna to trochę nietypowy duet, jednak mówi się, że miłość jest ślepa. Kim byli zamordowani? Kto i dlaczego postanowił zakończyć ich życie?
Kolejny wątek dotyczy życia Bukowskiego, zarówno prywatnego, jak i zawodowego. Do ekipy policjantów, pracujących przy sprawie podwójnego zabójstwa, dołącza młoda policjantka, Karolina Werner. Angażuje się w działania śledcze i sporo pomaga. Robert nie spodziewa się jednak, jaką bombę szykuje mu kobieta...
Kamila Cudnik jak zwykle nie ogranicza się do wątku kryminalnego i prowadzonego śledztwa. Każdy, kto zdecyduje się na lekturę tej powieści, dostanie świetnie skonstruowaną intrygę, a także oplatające ją ludzkie zachowania i konsekwencje podejmowanych przez bohaterów decyzji.
Autorka dopracowała charaktery bohaterów. Są to ludzie z krwi i kości, którzy mają swoje problemy i targają nimi różne emocje. Przede wszystkim obserwujemy działania policjanta, na którego nagle spada zbyt wiele problemów. Przytłaczają go i odciągają jego myśli od śledztwa, aż w końcu splot wydarzeń sprawia, że mężczyzna zostaje odsunięty od sprawy. Jak potoczą się jego losy? Czy odpuści i przestanie szukać zabójcy? Kim jest jego zastępca? I gdzie w tej sytuacji wyląduje Karolina Werner? Sporo pytań, bo i wątków jest kilka. Początkowo nie łączą się, jednak z czasem zaczynamy dostrzegać powiązania, aż w końcu obraz robi się coraz klarowniejszy. W trakcie śledztwa wychodzi sporo faktów i tajemnic
Finał może nie do końca mnie usatysfakcjonował, ale towarzyszenie policjantom w śledztwie dostarczyło mi sporo emocji. W wolnej chwili sięgnę również po pierwszy tom tej serii.
,,Wybacz" autorstwa Kamili Cudnik to współcześnie osadzony kryminał z elementami thrillera, który jest jedynie pretekstem do przedstawienia mądrej i życiowej historii.
Muszę przyznać, że jest to pierwsza książka Autorki z którą początkowo miałam lekki problem. Sam pomysł na fabułę jest ciekawy, ale na wstępie nie byłam w stanie uwierzyć, że jest to książka Kamili Cudnik. Nie było pomiędzy mną, a książką tego vibe'u który zawsze się pojawiał gdy tylko sięgałam po książki Pani Kamili.
Od pierwszych stron odniosłam wrażenie, że do książki wkradł się lekki chaos, akcja była nie spójna, a bohaterowie wydawali mi się bardzo płytcy, nijacy. Na szczęście strona za stroną akcja nabiera tempa, a w fabule pojawiają się zaskakujące momenty. To sekrety, tajemnice, milczenie są motorem napędowym powieści, a początkowo mogłoby się wydawać nijacy bohaterowie podkręcają całą atmosferę.
Pani Kamila świetnie balansuje pomiędzy mrokiem, a codziennymi troskami. Z jednej strony opisuje mozolne policyjne śledztwo w sprawie podwójnego morderstwa, a z drugiej ukazuje życie rodzinne policjanta prowadzącego śledztwo. To właśnie z jego perspektywy i jego żony Izy prowadzona jest narracja, a życie prywatne i zawodowe zaczynają się przenikać co sprawia, że w pewnym momencie od książki po prostu nie da się oderwać.
Na kartkach swej powieści Kamila Cudnik ukazuje niezwykle trudne relacje na lini rodzic-dziecko, opisuje przemoc domową, potrzebą akceptacji, czy potrzebę przepracowania traumy. Opisuje jak bagaż życiowych doświadczeń wpływa na młodzieńcze wybory, a i te podejmowane w dorosłości. Jak wspomnienia, które wynosimy z domu przekładają się to jak sami zachowujemy się wobec swoich bliskich. Jednak Autorka nie usprawiedliwia złych czynów, a jedynie ukazuje skąd mogą się one brać i daje swego rodzaju przestrogę każdemu z nas, aby dobrze przemyślał to co przekazujemy swoją postawą dzieciom. Okazuje się, że mrocznego kryminału z niebanalną intrygą płyną niezwykłe emocje, na które nie da się pozostać obojętnym. Historia, którą stworzyła Autorka na długo pozostaje w głowie i sercu, a wiele wydarzeń w niej opisach kalkuluje się jeszcze na długo po zakończeniu lektury.
Dlatego właśnie pomimo ciężkich początków, uważam że ,,Wybacz" to bardzo dobra i przede wszystkim wartościowa książka. Serdecznie POLECAM!
,,Wybacz" to drugi tom cyklu ,,Zgadnij, kim jestem" z policjantem Robertem Bukowskim. Tym razem zadaniem grupy śledczych jest znalezienie sprawcy zabójstwa dwojga nastolatków na nieczynnym dworcu. ,,Chłopak wyglądał zwyczajnie, ale dziewczyna była pierwszorzędna, z tych, które się zapamiętuje," Zadanie nie jest łatwe, gdyż nie ma żadnych świadków. Pokazana jest praca policjantów, zbieranie dowodów przestępstwa, przesłuchania świadków. Podejrzanych jest kilka, ale ten właściwy na kartach książki pojawia się szybko. O ile morderca nie był dla mnie zaskoczeniem, to zaskoczył mnie motyw tego mordu. Ale autorka nie poprzestała na wątku kryminalnym . Poznajemy codzienne życie Bukowskich. Narracja jest pierwszoplanowa, prowadzona przez Roberta i jego żonę Izę. Dzięki temu lepiej poznajemy ich rozterki, myśli i wątpliwości, wczuwamy się w ich przeżycia. Bohaterowie są wiarygodni, nie są kryształowi, mają swoje wady i zalety, dają się lubić.
Tło obyczajowe w powieści odgrywa dużą rolę. Autorka porusza wiele ważnych problemów Pokazana jest przemoc fizyczna i psychiczna wobec dzieci i małżonka, hejt w szkole, choroby psychiczne, zdrady, fałszywe oskarżenie, homoseksualizm, ale także codzienne problemy rodzinne. Akcja powieści dzieje się w Toruniu, mieście rodzinnym autorki. Fabuła jest ciekawa i wciąga od pierwszej strony. Czytelnik oczekuje na przyznanie się zabójcy do winy, ale też na rozstrzygnięcie problemów niektórych rodzin.
Jeden z lepszych kryminałów jakie czytała, a czytałam dużo. Spójna akcja, dobrze prowadzona praca śledczych, ciekawy wątek obyczajowy, piękny język, znakomite dialogi. Bez wulgaryzmów, znęcania się nad ofiarami, seksu, a czyta się bardzo dobrze. Na takie książki warto poświęcić trochę godzin przeznaczonych na sen. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki, ale na tej jednej pozycji nie poprzestanę.
Książka została bardzo ładnie wydana przez wydawnictwo ZYSK I S-KA, okładka z wytłaczanymi literami i skrzydełkami, na których między innymi jest notka o autorce i jej zdjęcie. Powieść dostępna jest również w formie e-booka.
Toruń w czasie rządów pruskich. Zabawa w noc świętojańską kończy się w najmniej spodziewany sposób, uruchamiając lawinę zdarzeń Rok 1904. Walter Offenberg...
Szukam twojej śmierci. Znajdę ją, bo jesteś bezbronna jak liść na wietrze. Jestem tym, który daje i odbiera. Wielka Sobota, 1905 rok. Dwunastoletnia...
Przeczytane:2024-09-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Ulubione, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, polecam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, 52 książki 2024, 26 książek 2024,
„Są sprawy, z którymi każdy musi uporać się sam.”
Czasami dzieje się w naszym życiu coś, nie jest dla nas niczym miłym ani bezpiecznym. Wówczas mówimy, że gdybyśmy wiedzieli, że to się nam przytrafi, z pewnością podjęlibyśmy inne decyzje i być może uniknęli nieszczęścia. Niestety, bywa tak, że pojawiamy się w danym miejscu w nieodpowiednim czasie i z pewnością taka sytuacja zaistniała u pary osiemnastolatków, których śmierć dopadła w najmniej spodziewanym momencie. Czy był to przypadek, czy może to efekt złych wyborów, a może jeszcze inna okoliczność zaistniała, że dopadło ich przeznaczenie w tak młodym wieku? O tym opowiada powieść „Wybacz”.
Akcja została osadzona w 2022 roku w Toruniu, więc mamy okazję poznać niektóre zakątki tego pięknego miasta, ale nie zawsze są to znane miejsca, z którymi jest ono kojarzone. Późno w nocy ze snu wyrywa komisarza Roberta Bukowskiego telefon od dyżurnego, więc może już zapomnieć o spokojnym odpoczynku. Musi jechać na opuszczony dawny dworzec Toruń – Północ, którego nieczynne budynki, zniszczone tory i opuszczone perony skrywają tajemnicę śmierci dwojga młodych ludzi, którzy dopiero mieli przed sobą dorosłe lata, ale niestety, już ich nie doświadczą.
W trakcie śledztwa wyłaniają się coraz to nowe poszlaki, które prowadzą w dziwny sposób do pewnego znajomego żony Roberta – Izabelli. Tych dwoje ludzi połączyła miłość, a historię ich znajomości można było poznać w książce „Zgadnij kim jestem?”, która okazała się pierwszym tomem serii z tymi bohaterami. Miała ona swoją premierę już dosyć dawno, bo w 2020 roku i dopiero teraz autorka postanowiła powrócić do jej bohaterów. Dosyć długi czas dzieli, zatem obydwa tomy, ale nie jest to przeszkodą, by poznawać powieść „Wybacz”. Nie widziałam, że to drugi tom, ale nie ma to zbyt dużego znaczenia dla prowadzonej sprawy zabójstwa nastolatków. Są wprawdzie niewielkie powiązania związane z życiem osobistym Roberta Bukowskiego i jego żony Izabelli, ale zrobione tak, że nie przeszkadza to w czytaniu.
Narracja prowadzona jest w dwóch perspektywach, ale częściej obserwujemy Roberta, niż Izę. Jego wypowiedzi są dłuższe, dotyczą zarówno śledztwa, więc wiemy, co się dzieje w tym temacie, ale też wiemy, że zajmują go problemy rodzinne, które pojawiają się w tym samym czasie. Oboje mają obawy, co do swojej córki Konstancji, która jest w wieku zamordowanych nastolatków, więc wydaje się czymś naturalnym, że rodzice mają prawo się martwić. Konstancja jednak tego nie rozumie, ma okres buntu i zachowuje się irracjonalnie. Trudno mi było ją polubić, podobnie jak Izę, której wypowiedzi niewiele wnoszą do sprawy, ale dają jedynie obraz tego, co kobieta czuje i myśli. Zachowywała się dziwnie, nie zawsze wiedziałam, o co jej chodzi, bo zamiast wspierać męża, czasami stwarzała niepotrzebnie problemy.
Autorka ma specyficzny sposób przedstawiania zdarzeń, chociaż jednocześnie płynny, z dużą partią opisowego tekstu. Specyfika zaznacza się w tym, że nie raz mamy przedstawioną scenę jakiegoś zdarzenia, z pietyzmem odtworzone tło, czyli miejsce, w którym coś się dzieje, a nieco skromnie nakreślone są postacie pod względem wyglądu czy sytuacji, w jakiej się znajdują.
Widoczne jest to już na początku, gdy pojawia się sprawa zabójstwa nastolatków. Najpierw otrzymujemy obraz zniszczonego dworca, by stopniowo zbliżyć się do chwili, gdy dowiadujemy się kto zginął i jak wyglądają ofiary. Podobnie jest w innych sytuacjach, w których nie zawsze od razu znamy tożsamość rozmawiających ze sobą osób, lub czasami jakieś zdarzenie nie było od razu klarownie przedstawione, co wytrącało mnie z rytmu płynnego czytania. Musiałam nieco cofnąć się o stronę, czy dwie, by rozeznać się w sytuacji. Mimo tych kilku wad, dałam się wciągnąć w bieg wydarzeń, w których przeplatają się wzajemnie wątki kryminalne, ale też obyczajowe, więc nie jest to czysty, klasyczny kryminał. Pojawia się sporo śladów, postaci, a wraz z nimi rodzą się podejrzenia, więc podążając za kolejnymi rozdziałami wciąż miałam wątpliwości, co do osoby winnej zbrodni.
Nie byłam zaskoczona, gdy wszystko wyszło na jaw. Zaskoczeniem był motyw zbrodni, który nie był dla mnie całkowicie przekonujący. Poza tym nie znalazłam w fabule powiązania treści z tytułem i nadal nie wiem, kto komu miał wybaczyć i co. Jest to kryminał, w którym nie ma brutalnych, krwawych opisów, a wątek obyczajowy dotyczy relacji rodzinnych oraz środowiska współczesnej młodzieży, którzy chcą już żyć po swojemu, bez kontroli rodziców, jednak nie zawsze na tym dobrze wychodzą.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka