Utrata

Ocena: 4.47 (19 głosów)

Kiersten nie jest zwykłą dziewczyną. Ścigają ją koszmarne echa wydarzeń sprzed dwóch lat. Od tamtej pory woli unikać zobowiązań, a smutek jest jedynym znanym jej – i dlatego bezpiecznym – uczuciem. Gdy poznaje Westona, wydaje się, że dzięki niemu wyjdzie z ciemności na słońce.

Ale nie wie, że czas nie jest jej sprzymierzeńcem. Choć Wes sądzi, że potrafi ją ocalić, to dając jej wszystko, jednocześnie wszystko zniszczył. Próbował ją ostrzec, ale jak można przygotować się na coś takiego?

Czasami musisz się śmiać, by nie wybuchnąć płaczem. A czasami, gdy myślisz, że to już koniec – to jest dopiero początek…

Pierwszy tom bestsellerowej, przepełnionej emocjami serii YA.

Informacje dodatkowe o Utrata:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-02-04
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: 978-83-7229-453-1
Liczba stron: 304
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Ilustracje:Norbert Młyńczyk

więcej

Kup książkę Utrata

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

,,Życie nie jest sprawiedliwe,ale to, jak je przeżyjemy, to właśnie jest cudowne. To dar."


Więcej

,,Żegnaj- ktokolwiek wymyślił to słowo, powinien smażyć się w piekle."


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Utrata - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-03-26,
Wow ta książka jest naprawdę dobra.... Myślałam że ta książka będzie lekka i nic nieznacząca a tu wieli szok. Prolog mnie totalnie zmylił chyba nie czytałam go ze zrozumieniem bo założyłam iż Wes umrze... Książka zostawia wiele w moim umyśle i na pewni zagości na bardzo długo..."... kontroluj to, co możesz kontrolować, kochaj to co możesz kochać..", "Może nie perfekcja życia, a jego chaos sprawia że rzeczy nabierają znaczenia ?" Dla mnie 6+
Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2015-03-16, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Utrata??? Wydawałoby się, że jest to jedno małe słowo, złożone z sześciu liter, niby nic wielkiego, a jednak posiada wielkie znaczenie, tak olbrzymie, że potrafi zmienić całe nasze życie w jednej chwili. Potwierdza się fakt, że w życiu pieniądze nie są najważniejsze. Na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać na zdrowie własne oraz bliskich. Pieniądze, to rzecz nabyta, dzisiaj są jutro ich nie ma, a zdrowie mamy tylko jedno. Choroba, to słowo, które potrafi wywrócić życie do góry nogami. Kiedy stajemy przed faktem dokonanym, zdajemy sobie sprawę z upływającego życia, zaczynamy wielu rzeczy żałować, wiele razy wspominać, analizować i rozbierać na czynniki pierwsze słowa...co by było gdyby....Zaczynamy doceniać czas, którego z każdą upływającą minutą czy sekundą jest coraz mniej oraz cenimy chwile spędzone z bliskimi. Nikt z nas nie wie ile jeszcze czasu pozostało do końca naszego istnienia. Tak więc cieszmy się każdą minutą swojego życia, bo nic, ani nikt nie jest niezniszczalny.

 

(...)Chcę spędzać z nią czas, a akurat czasu brakuje mi najbardziej. To prawdziwy luksus. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wiele mają szczęścia. Wiesz, jak mnie to wkurza, kiedy słyszę, jak narzekają na różne bzdury: że lunch był niedobry albo kawa za słaba? Piłbym lurowatą kawę i jadł zepsute jedzenie do końca życia, gdybym tylko miał życie. Rozumiesz?”

 

Głównymi bohaterami książki „Utrata” są Kiersten Rowe oraz Weston Michels. Młodzi ludzie, którzy są psychicznie pokaleczeni przez życie. Kiersten straciła w wypadku rodziców, którzy utonęli w jaskini podczas nurkowania, natomiast Weston stracił brata po udanej próbie samobójczej oraz wiele lat wcześniej matkę. Oboje przez długi czas nie mogli się pozbierać po starcie bliskich.

 

Trudno jest żyć – łatwiej jest umrzeć. Zamykasz oczy i więcej ich nie otwierasz. Co w tym trudnego? Nic – tyle tylko, że cholernie trudno zostawić tych, których się kocha.”

 

Powieść rozpoczyna się w momencie, kiedy Kiersten zaczyna studia na Uniwersytecie. Poznaje Lisę, swoją współlokatorkę oraz jej kuzyna Gabe'a, z którymi, z miejsca się zaprzyjaźnia. Cała trójka jest ze sobą bardzo zżyta. Podczas rejestracji w centrum obsługi studenta Kiersten po dokonaniu formalności odchodzi od stolika i wpada na nieznajomego chłopaka. Jest nim Weston, jak się potem okazuje, to opiekun studentów pierwszego roku. Weston jest tym szczęściarzem, który posiada wszystko to, o czym inni mogą tylko marzyć: jest mądry, ma dobry wygląd, powodzenie wśród dziewcząt. Szybkie i drogie samochody. Kilka domów. Bogatego i wpływowego ojca. Jest najlepszym w tym co robi. Po prostu życie jak z bajki. Lecz bez zdrowia to wszystko się nie liczy, nie mają znaczenia pieniądze, majątek, luksus, a los lubi płatać nam różne figle. Chłopak może mieć wszystko czego zapragnie, aż nagle pewnego dnia dowiaduje się, że jest nieuleczalnie chory i tylko cud lub eksperymentalne leki mogą go ocalić. Wtedy poznaje Kiersten. Piękna dziewczyna zawróciła Westonowi w głowie od pierwszego spotkania. Ich związek rozwijał się w błyskawicznym tempie. Weston znalazł w Kiersten powód by walczyć o życie. Chciał się z nią ożenić, mieć dzieci i zestarzeć się przy jej boku. Czy będzie im dane przeżyć wspólnie życie? Czy Weston wyzdrowieje? Kogo spotka w szpitalu? Jak zareaguje Kiersten na wieść, że Weston zataił przed nią pewne fakty ze swojego życia? Jakie plotki krążyły na tema Westona?

 

(...) Już wtedy powinienem był jej powiedzieć. Wyjaśnić, że nie jestem bohaterem, którego we mnie widzi. Nie. Skrywałem przed nią potworny sekret, który czynił ze mnie czarny charakter tej opowieści. (...)”

 

Książka jest napisana mało skomplikowanym językiem. Jest przyjemna w odbiorze, ale skłania czytelnika do przemyśleń, niektóre fragmenty wyciskają łzy w takich ilościach, że spływają strumieniami po policzkach. Bohaterowie są dobrze wykreowani i wyraziście. Nurt New Adult kierowany jest dla młodzieży, ale po”Utratę” śmiało mogą też sięgnąć osoby w różnym wieku. W książce podobało mi się także to, że była zmiana narratorów. Raz widzimy świat oczami Kiersten następnym razem Westona, przez co czytelnik może spojrzeć na ich myśli pod różnym kątem i postawić się na miejscu danej osoby. Dzięki krótkim rozdziałom „Utratę” czytało się błyskawicznie - dosłownie. Historia przedstawiona w książce pokazuje, że wsparcie najbliższych osób podczas trudnych momentów w życiu i ich wiara w ciebie jest bezcenne. Uczy jak walczyć ze strachem, bólem oraz jak miłość przywraca chęć do życia i pomaga w walce o nie. Jedyne czego mogę się przyczepić, to, to, że wszystko w książce dzieje się zbyt szybko, wątek miłosny, walka z chorobą, pobyt w szpitalu itd. jak dla mnie powieść powinna mieć kolejne 200, a może nawet i 300 stron. Szczerze powiedziawszy po przeczytaniu książki miałam mieszane uczucia. Ze wszystkich stron, aż wrzało od „achów” i „ochów” na jej temat, a ja tego nie poczułam, nie to, że jestem bezduszna, bo podczas niektórych fragmentów faktycznie płakałam . Po prostu książka jest dobra...przeczytałam...odłożyłam na półkę, ale czy na dłużej zostanie w mojej pamięci? Naprawdę wątpię. Jednakże bardzo polecam do zapoznania się z „Utratą”.    

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2015-02-24, Ocena: 6, Przeczytałam, x52 książki 2015, Mam, Recenzenckie,

Nic nie dzieje się bez powodu.

Historia, którą stworzyła  Rachel Van Dyken, mimo że jest o nastolatkach, jest bardzo głęboką i trudną historią. Opowiada o życiu, chorobie, nadziei i miłości, o najważniejszych wartościach, które można utracić w każdej chwili. Z chorobą nie ma żartów, nie można nic poradzić, ale zawsze trzeba mieć nadzieję i walczyć do końca.

Kiersten i Weston to dwoje młodych ludzi, którym życie nie szczędziło przykrych wiadomości i zdarzeń. Ona - pogrążona w depresji po tragicznym wypadku rodziców, on - z pozoru silny, młody chłopak, którego dopadła nieuleczalna choroba. Weston po stracie matki i samobójczej śmierci brata stara się być innym człowiekiem, chce pomagać. Nie umknęła jego uwadze Kiersten, którą, jak twierdził, otacza mrok. Za wszelką cenę stara się odpędzić jej demony, chce jej pomóc wyjść z depresji. Z początku niewinna znajomość przeradza się w prawdziwą przyjaźń. Kiersten zaczyna dostrzegać pozytywy otaczającego ją świata, a także zdobywa nowe przyjaźnie i odkrywa innego Westona, Westona, który odmieni jej życie już na zawsze. Nie wie ona jednak, że ich szczęście może nie trwać długo, nie jest świadoma jego choroby. Weston zaczyna odliczać dni do operacji, która może być jego końcem. Tych dwoje młodych ludzi dopiero co doświadczyło prawdziwej miłości i tak nagle los miał ich rozdzielić? Życie jest trudne, ale nikt też nie mówił, że będzie łatwe. 

,,Życie nie jest sprawiedliwe, ale to jak je przeżyjemy, to właśnie jest cudowne. To dar. A każdy dar jest inny, każda ścieżka jest inna. Ta z jakiegoś powodu jest nasza i im szybciej się z tym pogodzimy, tym szybciej przestaniemy płakać i zaczniemy żyć."

Powieść jest piękna, mądra i niezwykle wzruszająca. Od początku czujemy, że coś jest nie tak, nie jest to napisane wprost, jednak wiemy, że zarówno Kiersten, jak i Weston mają problemy. Ich życie nie jest łatwe, jednak dzięki miłości, nadziei i wiarze mogą zdobyć wszystko. Weston wierzy w Kiersten, wierzy w to, że uda jej się pokonać depresję, a to daje mu siłę do walki z chorobą. Chce walczyć dla niej, dla życia z nią, dla miłości.

,,Czasami musisz przejść przez piekło, aby znaleźć swoje niebo."

Oboje przechodzą przez piekło. Strata rodziców, brata, choroba - to niepojęte, najtrudniejsze doświadczenia jakie mogą spotkać ludzi. Czasami życie człowieka zmienia się w piekło i nie widzimy wyjścia, które mogłoby nas uratować. Jednak po przeczytaniu książki zaczynamy się zastanawiać nad własnym życiem, nad tym czy w pełni je wykorzystujemy, czy dostrzegamy najmniejsze jego elementy i potrafimy się z nich cieszyć. Nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu. Być może choroba czy śmierć, kogoś z naszych bliskich uratuje inną, niewinną osobę. Nie powinniśmy traktować trudnych i przykrych wydarzeń jako końca naszego świata. W każdej porażce, upadku trzeba doszukiwać się sensu dalszego życia.

Według autorki życie to układanka, w której czasami trudno znaleźć pasujące do siebie elementy. Weston, w chwili poznania Kiersten, wiedział, że nie może się poddać, wiedział, że musi walczyć i być silny. Chciał ocalić nie tylko Kiersten, ale również siebie. Oboje próbują szukać elementów, które będą pasować do ich wspólnej układanki.

Nie wiem czy znajdzie się osoba, która przeczytała książkę i nie uroniła ani jednej łzy. Książka bardzo wzrusza. Momentami łzy dosłownie lały się strumieniami po moim policzku. Ostatnie strony przeryczałam jak bóbr, jednak warto było. To piękna powieść o miłości, zaufaniu, poznawaniu siebie, pokonywaniu słabości i lęków, otwieraniu się na innych, przyjaźni, potrzebie, nadziei. Znajdziemy w niej wiele pięknych cytatów, które z pewnością pozostaną moimi mottami. Oczywiście w książce znajdziemy również zabawne momenty i prześmieszne dialogi pomiędzy przyjaciółmi.

,,Utrata" napisana jest w pierwszej osobie, naprzemiennie, raz z punktu widzenia Kiersten, a raz z punktu widzenia Westona. Przyznaję, ze uwielbiam takie rozwiązanie. Dzięki niemu możemy się dowiedzieć dużo więcej o dwóch głównych bohaterach, poznać szczegóły widziane ich oczami. Bohaterowie, w tej książce, są dobrze wykreowani i zgrywają się w jedną całość. Widzimy jak wiele pomaga wsparcie najbliższych.

O książce nie da się zapomnieć. Cholernie daje do myślenia. Wiem, że będę wracała do niej wiele razy i przeżywała na nowo emocje z nią związane. Z niecierpliwością czekam na dalsze tomy z serii ,,Zatraceni".

Link do opinii
Avatar użytkownika - alisonek
alisonek
Przeczytane:2015-10-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Moje <3,
Poruszająca historia dwojga młodych ludzi,która chwyta za serce i wywołuje dreszcze na ciele. Jak bardzo można chcieć żyć? Jak bardzo można czegoś pragnąć ? Jak często ludzie nie doceniają tego co mają ? Niby proste pytania a jak trudno zdać sobie z tego sprawę ,że często nie potrafimy na nie odpowiedzieć . Życie jest jedno i warto je wykorzystać aż do bólu. Książka odpowie Ci na zadane wyżej pytania i pokaże świat oczami bohatera, który chcę żyć pełną piersią ,ale los miał dla niego inne plany. Miłość,choroba,życie - przeczytaj ! Na prawdę warto ! :)
Link do opinii
Nurt Young Adult pojawił się w literaturze stosunkowo niedawno i obejmuje powieści skierowane do starszych nastolatków i młodych dorosłych w przedziale wiekowym 16 - 18 lat. Podejmujące zagadnienia bliskie każdemu nastoletniemu człowiekowi, m.in.: pierwszej miłości, pierwszych doświadczeń erotycznych czy dylematów pojawiających się u progu dorosłości. I choć autorzy prześcigają się w pomysłach i doświadczają wykreowanych bohaterów na rozmaite sposoby, to w tym nurcie niełatwo jest znaleźć powieść niesztampową i odbiegającą od schematów. Sięgając po pierwszy tom cyklu „Zatraceni” Rachel Van Dyklen „Utrata” nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, ale nie przypuszczałam, że autorka tak pozytywnie mnie zaskoczy.

„Utrata” to opowieść o dziewczynie z przeszłością i chłopaku bez przyszłości, których drogi przypadkowo krzyżują się by odmienić ich życie. Miłość jest ostatnią rzeczą jakiej każde z nich potrzebuje, a mimo to ślepy los postanawia postawić na drodze Kiersten boskiego Westona. I choć z racjonalnego punktu widzenia mają tylko pięćdziesiąt procent szans na szczęście, to dla ich serc ten rachunek prawdopodobieństwa pozostaje bez znaczenia. Ale czy dręczona przez demony przeszłości i zamknięta w sobie dziewczyna będzie potrafiła zaufać chłopakowi, który najprawdopodobniej złamie jej serce?

Nie będę ukrywać, że fabuła powieści została oparta na sztampowym pomyśle: ona – szara myszka, on – przystojny i bogaty, a przed nimi mnóstwo przeciwności losu do pokonania. A jednak jest w tej historii coś magicznego, romantycznego i wzruszającego czytelnika. Zwykła historia opowiedziana w niezwykły sposób, wywołujący skrajne uczucia, poruszający i drażniący najbardziej wrażliwe struny. Autorka stworzyła delikatny, acz bardzo barwny obraz miłości, która przychodzi nieproszona, burzy poukładany świat i zmusza do podjęcia ryzyka i walki o własne szczęście. Nasycona emocjami, tajemnicami, nadzieją i przyprawiona szczyptą dobrego humoru.

Przyznam szczerze, że do lektury książki byłam nastawiona sceptycznie, a nawet obawiałam się, że dostanę młodości od nadmiaru lukru i wesołego ćwierkania zakochanych nastolatków. Pomyliłam się i to bardzo, gdyż pisarka w ekspresowym tempie wciągnęła mnie w wykreowaną rzeczywistość i zadbała abym na każdym etapie lektury otrzymała dawkę wrażeń. I mimo że wiedziałam w jakim kierunku to wszystko zmierza poddałam się emocjom i przyssałam do książki, aż napis „koniec” brutalnie sprowadził mnie na ziemię.

Tak, w tej historii jest wszystko, co niezbędne do przeżycia fascynującej i niezapomnianej literackiej przygody. Ciekawi bohaterowie obdarzeni bagażem doświadczeń i charakterem. Sekrety, demony przeszłości, dylematy, rozterki, uczucia i skomplikowane relacje międzyludzkie. A wszystko to doskonale wyważone i aplikowane w odpowiednich dawkach by nie znudzić czytelnika i wywołać w nim odpowiednie reakcje.


Jeżeli szukacie lektury lekkiej, nieprzytłaczającej i idealnej na wakacje, czy odpoczynek po ciężkim dniu, to „Utrata” jest odpowiednia na takie okazje. Przypomni wam smak pierwszej miłości i narazi na morze różnorodnych doznań. Od skurczów serca, przez radość po smutek, żal i łzy. I choć dla niektórych wartość literacka tej publikacji może być znikoma, to nie zapominajmy, że książki nie służą wyłącznie pobudzaniu do refleksji czy przemyśleń i czasem każdy z nas potrzebuje zwykłego oderwania od szarej rzeczywistości, przyjemnej rozrywki, szczypty magii i dawki pozytywnej energii. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - misia98
misia98
Przeczytane:2015-06-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Doskonała książka na rozluźnienie, umiliła pierwsze dni nadchodzących wakacji, pozwoliła się rozmarzyć i poczytać o miłości z happy enedem :) Super sprawa, żeby zabić czas, na nudnych lekcjach :D
Link do opinii
Czy na los człowieka oddziałuje bezpośrednio jego przeznaczenie? Czy bolesne doświadczenie jest tylko kolejnym ogniwem w dużej, samonapędzającej się machinie zwanej życiem, w której z góry nakreślono instrukcję działania? W końcu, czy doświadczany ból ma swoje własne uzasadnienie, które w efekcie prowadzi tylko do faktycznego celu naszej życiowej wędrówki? Dla osiemnastoletniej Kiersten czas zatrzymał się miejscu, odkąd dwa lata temu jej życie napiętnowane zostało widmem największej straty - w tragicznym wypadku bowiem zginęli ukochani rodzice dziewczyny. Od tej pory Kiersten szczelnie okryła swoje serce nieprzepuszczalnym pancerzem, gotowym chronić ją przed kolejną niespodziewaną falą cierpienia, którą w każdej chwili może przynieść z sobą życie. Wszystko zmienia się w dniu, gdy dziewczyna pierwszego dnia w nowej szkole poznaje przystojnego Westona - opiekuna grupy, który jest nie tylko gwiazdą szkolnego footballu, ale przede wszystkim synem bogatego i wpływowego biznesmena. Chłopak zauroczony urodą Kiersten, pod którą kryje się niespotykana kruchość i delikatność, postanawia odkryć mroczne tajemnice dziewczyny i przepędzić z jej życia demony przeszłości, które dotychczas stanowiły skuteczne hamulce w doświadczaniu uroków życia. Początkowa niechęć Kiersten szybko zostaje zastąpiona prawdziwą sympatią, która z dnia na dzień przeradza się w gorące uczucie miłości. Para nastolatków coraz bardziej się do siebie zbliża, zapominając jednak przy tym, że przeznaczenie ma już swój własny gotowy plan na ich życie, które niekoniecznie przystrojone jest w kolorowe barwy szczęścia i promiennej radości. Weston bowiem skrywa przed dziewczyną smutną prawdę, która bezwzględnie przekreśla jego każde myślenie ,,o jutrze". Widmo śmiertelnej choroby, które ciąży nad chłopakiem niszcząc wszelkie jego marzenia i plany na przyszłość, w momencie zasmakowania uczucia miłości, wzrasta tylko o kolejne brzemię utrudniające pojednanie ze śmiercią. Weston odlicza dni do operacji, która może być zarówno jego początkiem, jak i bezwzględnym końcem nastoletniego życia. Jakie zakończenie zapisze się w historii tego związku? Czy gorące uczucie, które tak niespodziewanie połączyło Westona i Kiersten, zostanie przerwane wraz z niesprawiedliwą śmiercią chłopaka? Schematy. Choć wyłaniają się bezpośrednio już z krótkiego zarysu fabuły, to nie one stanowią główną wadę recenzowanej powieści. Przede wszystkim dialogi i swoista sztuczność w zachowaniu postaci przeszkadzały mi pełnym odbiorze tragedii, która boleśnie doświadczyła bohaterów bestsellerowej ,,Utraty". Jestem romantyczką w pełnym tego słowa znaczeniu, ale płomienne uczucie, które niespodziewanie spada na bohaterów niczym grom z jasnego nieba, jest dla mnie mało wiarygodne, tchnie sztucznością i naiwnością. Uczucie budowane na fundamentach wspólnych doświadczeń jest dla mnie synonim prawdziwej miłości, a nie te uruchomione pod wpływem chwili i pożądania. W przypadku relacji Westona i Kiersten zdecydowanie zabrakło mi właśnie tego stopniowo wyłaniającego się obrazu miłości, który często w sposób bezwzględny oddziałuje na czytelnika - tu wszystko było szybkie, nieprzemyślane, trochę naiwne. Kolejnym niedociągnięciem, który rzutuje na całościowy odbiór powieści są dialogi - sentencjonalne, miejscami zbyt mądre, jak na dwójkę młodych bohaterów, którzy choć co prawda przeżyli w swoim młodym życiu wiele tragedii, to jednak w dalszym ciągu są tylko parą nastolatków. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby życiowe przemyślenia Westona równoważone by były odpowiednią ilością humoru i dowcipu, typowego przecież dla nastoletniego wieku. Niestety autorka przesadziła w drugą stronę, serwując czytelnikowi porcję egzystencjalnych refleksji. Mimo nadmienionych wyżej niedociągnięć, ,,Utrata" okazała się ciekawą, poruszającą temat śmiertelnej choroby książką, która mimo wagi poruszanego problemu, niesie z sobą swoisty morał, dający nadzieję w bólu i cierpieniu. I choć powieść nie dostarczyła mi oczekiwanej porcji emocji i wzruszeń, to z pewnością na kilka godzin przeniosła mnie do bezwzględnego świata choroby, w którym prym wiodą przyjmowane leki, a każde kolejne ,,jutro" jest tylko wielką niewiadomą, uzależnioną od naszego przeznaczenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karola137
karola137
Przeczytane:2015-03-21, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Książka przyjemna, króciutka, bez zbędnych opisów, nie czytając recenzji od razu widać, że skierowana jest do młodszej części czytelników. Historia sama w sobie w porządku, można by oczekiwać nieco lepszego wykonania, rozbudować dialogi, żeby opowieść nie była taka powierzchowna. Ale nic nie przebije Wesa i jego ośmiopaka. I tego, jak Kiersten liczyła jego mięśnie. I tego jak słodko brzmiało "Moja Owieczko", "Mój Wilku"... Dajcie mi więcej takich pięknych książek! Jestem gotowa. :)
Link do opinii
Kiersten wyjechała na studia i już w pierwszy dzień przekonuje się, że nie będzie to mdła i nudna przygoda. Poznaję Westona, przystojniaka i gwiazdę futbolu. Ich ścieżki splatają się ze sobą i znajdują szczęście, którego im brakowała. Mogłoby się wydawać, że wszystko będzie dobrze, ale w obliczu choroby ciężko zachować radość i nadzieję, czy im się uda przetrwać ten trudny czas? Kiersten jest dziewczyną skromna i mogłabym szczerze powiedzieć, że słodką. Wychowała się w małej mieścinie, lecz to śmierć rodziców sprawiła, że dziewczyna zamknęła się w sobie. Weston szybko odkrył drogę do jej wnętrza i postanawia pomóc jej spełnić marzenia i pokonać lęki. Bardzo polubiłam tę dwójkę i to od pierwszego ich spotkania. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy i szybko nie minął. Oboje mają przeszłość, trudną i bolesną. Chcą sobie pomóc i to jest cudowne. Miło było potrzeć na rozwijające się między nimi uczucie. Weston jest popularnym chłopakiem, lecz postawiony w trudnej sytuacji zaprezentował się iście perfekcyjnie. Po raz pierwszy nie czułam irytacji wywołanej tymi wszystkimi laskami, które lecą na przystojnego bogacza. Całe szczęście autorka mi tego oszczędziła. Narracja jest pierwszoosobowa, prowadzona przez Kiersten oraz Wesa. Tak poprowadzona narracja świetnie się sprawdza i pokazała problem z różnych punktów widzenia. Tajemnica, którą skrywa chłopak jest szybko ujawniona i tylko Kiersten nie zna prawdy, wywołało to napięcie i oczekiwanie momentu, kiedy pozna prawdę i byłam ciekawa jej reakcji. Pojawiło się kilka chwil przesłodzonych oraz zbyt wymuskanych. Były trochę przewidywalne, jednak wzruszyły mnie, dlatego jestem wstanie to wybaczyć. Akcja szybka, bez zbędnych udziwnień. Miałam możliwość poznania dogłębnie bohaterów i śledzenia tej wzruszającej historii. Od początku do końca byłam skupiona i zaciekawiona, wręcz nie mogłam się oderwać od lektury. ,,Utrata" to wspaniała i pouczająca historia. Pokazuję chorobę oraz wszystkie jej aspekty a mimo to potrafi bawić. W tej książce można się zatracić. Śmiałam się i płakałam jednocześnie. Czy warto czytać? Oczywiście, że tak. Lekka, poważna, mądra i zabawna. Specyficzny kalejdoskop emocji. Polecam! 5/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - xrosemarie
xrosemarie
Przeczytane:2015-02-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
O powieści Rachel van Dyken słyszałam na długo przed jej polską premierą. Chciałam nawet ją przeczytać na czytniku w wersji oryginalnej, ale na szczęście nie musiałam, bowiem "Utrata" ukazała się w Polsce 4 lutego nakładem Feeria Young. To pierwszy tom rozpoczynający serię Zatraceni. Jesteście ciekawi, czy czekanie mi się opłaciło? I czy tak szumnie zachwalana książka najzwyczajniej w świecie mnie nie rozczarowała? Osiemnastoletnia Kiersten Rowe właśnie rozpoczyna swoją naukę w collegu. Wciąż nie może zapomnieć o śmierci swoich rodziców, przez co jest zamkniętą w sobie i nieśmiałą dziewczyną. Weston Michels jest szkolną gwiazdą futbolu i synem jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Z zewnątrz jego życie wydaje się być praktycznie idealnie, jednak to tylko pozory, skrywa on bowiem tajemnicę... Ich ścieżki krzyżują się przez całkowity przypadek. Już od samego początku zaczyna ich coś do siebie przyciągać. Jednak tajemnica Wesa może zaprzepaścić ich szansę na wspólne szczęście... "Utratę" skończyłam czytać dokładnie w kilka godzin i pomiędzy czytaniem miałam tylko jedną przerwę, jednak bez problemu można oddać się całej lekturze już za pierwszym "posiedzeniem". Ta książka jest tak wciągająca, tak zabawna i tak świetnie napisana, że inaczej się po prostu nie da albo trudno będzie się Wam oderwać od takiej powieści. Od początku do końca to dzieło skradnie Wasze serca i w moim przypadku właśnie tak było. Rachel van Dyken napisała książkę z popularnego ostatnio gatunku New Adult. W wielkim skrócie można go opisać jako romans, koniecznie zawierający jakieś problemy bohaterów, z którymi ciężko im się uporać. Do tej pory jednak nie potrafię przypomnieć sobie powieści z tej kategorii, która w jakiś sposób by mnie poruszyła i która łączyłaby w sobie zarówno autentyczne emocje, jak i humor oraz niezwykłą lekkość. A "Utrata" właśnie taka jest. Przez to dzieło się wręcz sunie, a czytelnik nie zdaje sobie sprawy, że to koniec, dopóki nie przewróci ostatniej strony. "Utrata" to książka, której grupą docelową jest młodzież, ale z powodzeniem spodoba się i starszym czytelnikom. To mądra powieść o chęci do życia, pomimo wszelkich przeciwności i o uporaniu się z demonami przeszłości. Młodzi ludzie w tej historii są po prostu urzekający i pełnokrwiści, a wola walki u Westona wzbudziła mój podziw. W dzisiejszych czasach często nie zwracamy uwagi na drugiego człowieka, jesteśmy nastawieni na własny hedonizm. Rachel van Dyken umiejętnie ukazała, jak dwie osoby mogą odmienić siebie nawzajem i jak wielkim wsparciem mogą dla siebie być, tutaj nie ma miejsca na egoizm. Pokochałam Kiersten i Westona, którzy uleczyli siebie i są prawdziwą inspiracją. "Utrata" wzbudziła we mnie autentyczne emocje, czego nie potrafi zrobić wiele książek. Ta historia przekazuje wiele życiowych mądrości, o tym, jak warto czerpać radość z każdej chwili i nie poddawać się nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach. Co najbardziej mi się spodobało to fakt, że pomimo tego, iż powieść ta porusza poważne tematy, wciąż znalazło się u niej dużo miejsca na humor, a Rachel van Dyken ma świetne poczucie humoru. Co tu dużo mówić - każda szanująca się romantyczka powinna przeczytać to dzieło, a ja już nie mogę się doczekać, gdy sięgnę po kolejny tom serii Zatraceni. Polecam! "Jak wiele razy człowiek doświadcza straty, zanim sam umrze? Zanim strawi go smutek?"
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2015-02-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Bardzo długo myślałam jak opisać wrażenia dotyczące tej książki, tak naprawdę spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Wiedziałam, że będzie miłość, że będzie cierpienie. Tytułowa utrata mówi sama za siebie. Jednak nie spodziewałam się, że wydarzenia z jakimi przyjdzie mi się zmierzyć tak bardzo mną potrząsną, i wywołają taki napływ emocji. Kiersten rozpoczyna naukę w collegu, wyjazd do akademika i nauka wśród młodzieży ma być dla dziewczyny formą terapii. Przez dwa lata siedziała zamknięta w domu, w swoim pokoju. Po tragedii jaka się wtedy wydarzyła odcięła się od świata zewnętrznego. Analizowała każdą decyzję z przestrachem by pochopne podjęcie nie doprowadziło do poważnych konsekwencji. Otulona lękiem i bólem trwała w swoim własnym świecie, gdzie czas jakby toczył się obok niej. Przybywając na uczelnię czuje się bardzo zagubiona, ma przy sobie coś co może pokonać napad lęku, ale... Czy Kiersten będzie potrafiła stawić czoła demonom, które każdej nocy odwiedzają ją we snach? Pierwszego dnia pobytu poznaje, a raczej wpada na chłopaka, nieziemsko przystojnego Westona, wydaje się, że scenariusz jest jak z bajki. Ona zagubiona, On obiekt westchnień każdej studentki. Jak to możliwe, że zwraca uwagę na przestraszoną, wręcz nieporadną pierwszoroczniaczkę? Oboje mają jakieś sekrety, oboje badają siebie nawzajem, relacja między nimi nabiera tempa. Może się wydawać, że za szybko dzieją się wydarzenia. Kiersten z zamkniętej w sobie osoby staje się odważniejsza. Jakby nagle zrozumiała, że nie można uciekać od życia, za namową wujka Jo, stara się zachowywać jak każda młoda dziewczyna, być spontaniczna, nie analizować, nie myśleć. Żyć. Weston obiera sobie za cel pomóc nowo poznanej dziewczynie, jest w niej coś takiego co sprawia, że chce się nią opiekować. Pierwszy raz od jakiegoś czasu czuje, że ma ochotę wstać rano z łóżka, nie mogąc się doczekać widoku Kiersten.Niestety czas dla tych dwojga nie jest przyjacielem, Wes zdaje sobie z tego sprawę, jak można kogoś bronić, a jednocześnie zadać mu ból nie do przeżycia? Mam wrażenie, że co bym nie napisała to i tak będzie za mało. Nie przekażę tego jak bardzo Utrata podbiła moje serce, ile emocji się przeze mnie przewinęło podczas czytania. Już sam prolog przedstawia nam sytuację z jaką będziemy musieli się zmierzyć wraz z bohaterką, ale znacznie później autorka serwuje kolejny cios. Kiedy miałam już nadzieje, że wszystko będzie tak jak powinno okazało się, że to było złudzenie, że życie potrafi zadrwić w najgorszy sposób. Może historia tych dwojga nie wydaje się niczym nowym, bo temat jaki poruszyła Rachel Van Dyken dosyć często pojawiał się w książkach, ale sposób w jaki grała na emocjach, w jaki prowadziła fabułę jest niesamowity. Wszystko dzieje się tak prędko. Jakby nagle ktoś za chwilę miał nacisnąć przycisk STOP koniec zabawy. Na przykładzie Kiersten został ukazany bardzo delikatny temat jakim jest depresja, wycofanie się ze społeczeństwa z powodu lęku i bólu. Jak niewiele potrzeba by spaść na samo dno samego siebie, jak można zapomnieć o sobie i trwać z dnia na dzień. Terapeuci nie zawsze potrafią odnaleźć drogę do pacjenta, leki nie do końca są skuteczne, albo mają swoje skutki uboczne. A tak naprawdę najlepsze lekarstwo może stać na środku drogi, albo chodnika... Muszę przyznać, że bardzo polubiłam Kiersten, było mi jej niesamowicie żal, kibicowałam w walce z samą sobą, z lękiem który nie pozwalał jej normalnie funkcjonować. Westona po prostu pokochałam, za całokształt, potrafił być zabawny, flirtować i słuchać, ale przede wszystkim obserwować. Niesamowite było jak genialnie odczytywał gesty i mimikę dziewczyny. Sama chciałabym mieć takiego przyjaciela. Na uwagę również zasługują współlokatorka Lisa oraz jej kuzyn Gabe. Ta dwójka była po prostu świetnie ze sobą zgrana, zabawni i lojalni. Wujek Jo, wspaniały i wyrozumiały, opiekun i przyjaciel. Każda postać została bardzo dokładnie wykreowana, nikt nie był bezosobowy, nawet chwilowo pojawiająca się dawna "znajoma" Westona miała konkretnie zarysowaną osobowość. Z pozoru może się wydawać, że jest to kolejna książka o młodzieńczej miłości, po części tak jest, ale autorka poza tematem depresji poruszyła jakże trudny temat śmierci i walki o każdy dzień, o to by nie był stracony. Dlatego fabuła jest tak dynamiczna. Nawet radosnych momentach można odczuć uciekający czas... czas, którego nie obchodziło co się stanie gdy wybije godzina zero. Nie sądziłam, że tak bardzo będę przeżywała losy tych dwojga, miałam łzy w oczach kiedy domyślałam się co za chwilę się stanie, gdy zbliżał się koniec nie potrafiłam powstrzymać płaczu. Końcowe słowa autorki nie potrafiłam już przeczytać. Uwierzcie, jest to historia opowiadająca o wydarzeniach, które mogą spotkać każdego, o bólu z którym wielu ludzi musi się zmagać, o nadziei bez której nie można żyć i o miłości. Bo bez niej trudno byłoby walczyć. Utrata tak naprawdę czyta się sama, wciąga i nie pozwala na oderwanie do ostatniej strony. Jestem zachwycona tą publikacją niosącą bardzo ważne przesłanie. Musicie przeczytać i poczuć te wszystkie emocje, towarzyszące jeszcze długo po odłożeniu książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - niemasensuu
niemasensuu
Przeczytane:2020-02-05, Przeczytałam, 52 książki 2020,

O mój Boziu.. książka cudo,polecam każdemu..szybko się czyta ale pozostaje w pamięci i pozwala pomyśleć o swoim życiu i docenieniu tego co mamy..nigdy się tak nie spłakałam.. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - pobarski
pobarski
Przeczytane:2019-06-20, Ocena: 1, Przeczytałem,

Typowe młodzieżowe romansidło,  do którego autorka próbuje wprowadzać problematyczne wątki medyczne. Sztampa, bez większych wartości. Język ordynarny swoją prostotą, a fabuła - idotyczna. Kompletnie nie rozumiem, skąd zachwyt nad powieścią. 

Link do opinii

Książka , która na początku mnie mocno drażniła swoim językiem po pewnym czasie wciągnęła a emocje w związku z treścią zaczęły być coraz większe. Dawno nie czytałam tak infantylnej powieści, jednak do sposobu pisania szybko się przyzwyczaiłam i z zaciekawieniem co będzie dalej zmierzałam do końca.

W samej treści książka wzruszająca i pełna emocji. Smutna lecz dająca nadzieję. Borykanie się z taką chorobą jaką jest rak zawsze napawa nas lękiem i strachem , często przypomina o chorobach naszych bliskich. Mimo, że baaaardzo przesłodzona i momentami aż mdli od tego nie da się odebrać autorce tego, że wykreowała fajnych bohaterów i stworzyła książkę , która dla starszej młodzieży nadaje się idealnie.

Może nie do końca zgadzam sie z końcem, może zbyt zawiało optymizmem i niepotrzebnie znajdują się tu elementy fantastyki, to mnie bardzo zaskoczyło, bo liczyłam an to, że książka będzie do samego końca życiowa  skłoni szczególnie młodych czytelników do refleksji na temat życia i ulotności chwili.

Dlaczego ocena 5? bo mimo tej całej słodyczy wciąga i jest dobrą propozycją dla młodzieży.

Link do opinii

Kiążka opowiada o wielkiej miłości, chorobie i nadziei. Każdy z bohaterów boryka się z czymś w swoim życiu, dzięki czemu ,,Utrata" nie jest banalną historią miłosną. Jest lekka i dowcipna, a postacie nadzwyczaj dojrzali i ciekawi. Powieść ma głębsze przesłanie i niektóre fragmenty zmuszają do refleksji. Książka jest dobra i w pewnych momentaach mnie poruszyła. Jest warta przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anka920
anka920
Przeczytane:2017-12-03, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2017, Mam,

Historia miłości, która potrafi przetrwać próby jakie los stawia im na drodze. Dla mnie zakończenie zbyt przeciągnięte. Od pewnego momentu myślałam już tylko o zakończeniu czytania i sięgnięciu po inną pozycję. Nie porwała mnie, czytałam już wiele tego typu historii i były one zdecydowanie lepsze. 

Link do opinii
Inne książki autora
Wstyd
Rachel van Dyken0
Okładka ksiązki - Wstyd

Lisa stara się grać wesołą, bezproblemową studentkę z college’u, za jaką ją wszyscy uważają. Ale mroczna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć...

Elect
Rachel van Dyken0
Okładka ksiązki - Elect

Miłość za miłość. Życie za życie. Nixon Abandonato dokonał wyboru. Teraz musi zapłacić za to wysoka cenę. Tracey jest miłością jego życia, ale związek...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy