A Billionaire Bad Boy Novella. (Series Book 1.5)
Blissful in Bora Bora…
Kline and Georgia Brooks are fresh off their wedding and ready to indulge in the honeymoon of a lifetime.
Luxurious and private, their overwater bungalow in the South Pacific is the perfect backdrop for fun, sun, and enough sexiness to necessitate a dip in the clear water to cool down.
But marriage means more, and Kline and Georgia may have to find a different way to handle the heat.
Nowhere near normal in New York…
Thatcher Kelly loves wild women, and Cassie Phillips is about as wild as they come. Put them together and they are a match made in chaos.
Bound by cat-sitting responsibilities, Cass and Thatch have to find a way to right their mistakes—and wade through the dense cloud of sexual tension that seems to suffocate the room whenever they’re together.
Will they be able to resist?
And more importantly, will Walter be okay?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-06-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 154
Język oryginału: angielski
The end of the Billionaire Bad Boy era, the series comes to a close. From Kline and Benny to Wes and Winnie with Thatch and Cassie in between, spend time...
A secret duo of romance authors team up under the pseudonym Max Monroe to bring you more from their sexy, laugh-out-loud new series. Can you ever get enough...
Przeczytane:2017-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2017, Do kupienia kiedyś tam,
Chooooooleraaa! Uśmiałam się jak głupia! Zdecydowanie tego było mi potrzeba ;)
Ta część powoli wprowadza nas w relację Cassie i Thatcha, na których spadł obowiązek opieki nad kotem świeżo upieczonych państwa Brooks, podczas gdy spędzają oni swój miesiąc miodowy na Bora-Bora. Kota z piekła rodem, czy wcielenia szatana, jak określa go Cassie - co powinno już dawać pewien obraz jak bardzo sprawy się tu posypią! ;)
Każdy rozdział jest napisany z perspektywy Cassie, Thatcha, Georgie, albo Kline'a. Więc równocześnie dostajemy opis zmagań z kotem w Nowym Jorku i pikantne sceny z miesiąca miodowego na Bora-Bora, co bardzo fajnie się równoważy, bo zapewnia wypieki na twarzy i ból przepony ze śmiechu w tym samym czasie!
Jeżeli chodzi o romanse czy erotyki, dużo osób skłania się ku tym książkom, które są romantyczne i słodkie do tak zwanego porzygu + koniecznie są naładowane dramatami i emocjami rozszarpującymi czytelnika na strzępy. Nie przeczę - zdarza mi się czytać takie książki, ale jednak styl Max Monroe - połączenie erotyki i niesamowitego humoru - jest mi O WIELE bliższy! Zdecydowanie gustuję w takiej literaturze, bo po prostu wprawia mnie w dobry nastrój ;)
I tak jak przypuszczałam przy zakończeniu poprzedniego tomu, Cassie i Thatch zdecydowanie mają szansę awansować do miana mojej ulubionej książkowej pary! Totalnie nieposkromieni, dzicy, sarkastyczni - uwielbiam takich bohaterów. I o ile Thatch wydaje się jeszcze znać pewne granice, to Cassie zupełnie nie ma zahamowań! Chciałabym mieć chociaż jakiś ułamek tej dzikości w sobie ;) Sądzę, że moje życie było by wtedy o wieeeeeeele ciekawsze ;)
Ale póki co, pozostaje mi zabrać się za kolejny (tym razem już 'pełnowymiarowy') tom, o tej szalonej dwójce! ;)