Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 109
Nie jest to jednak typowa komedia. Molier w swoim utworze stawia podwaliny do nowoczesnego dramatu, czyli tragedii ludzkiej przeniesionej w świat przeciętnych ludzi i codziennych uczuć. To nowoczesna komedia obyczajowa, komedia mieszczańska, komedia narodowa, komedia charakterów, komedia psychologiczna, realistyczna i komedia dydaktyczna, "sztuka z tezą". Jest to stadium ludzkich uczuć. Jak możemy przeczytać we wstępie: Patrzymy na stopniowe przekształcenie duszy ludzkiej, aby, w ostatnim akcie, widzieć, jak Arnolf zaprze się samego siebie, jak ten tyran podda się pod jarzmo; jak ten człowiek, najdrażliwszy na punkcie małżeńskiego honoru, sam będzie podsuwał owej dziewczynie najbardziej sprzeczne z tym honorem myśli.
Arnolf to przyzwoity człowiek, który nie jest durniem. Niestety pada ofiarą swojego charakteru, pedantycznego i podejrzliwego, który determinuje go do takiego, a nie innego podejścia do życia. Z góry zakłada, że może zostać oszukany przez kobiety, przez co nie daje im szansy. Wręcz nimi gardzi, dlatego nie ma mowy o jego miłości do Anusi. Jego zdaniem, kobieta powinna być głupsza od swojego wybranka, wtedy będzie mu wierna. Chce być mądrzejszy niż życie, które, jak wiadomo, pisze własne scenariusze, nie zawsze zgodne z naszymi życzeniami. I okazuje się od niego głupszym.
Aniusia to młoda dziewczyna, która jest naiwna, ciemna i głupia. Ale potrafi kochać. Jednak nie Arnolfa, lecz kogoś zupełnie innego - dla którego jest kobietą, a nie produktem stworzonym według upodobań mężczyzny.
"Szkoła żon" została napisana wierszem, co ułatwia lekturę. Nie brakuje w niej zabawnych scenek, które śmieszą czytelnika i jednocześnie skłaniają do refleksji. Polecam tę sztukę każdemu bez wyjątku. Jest to klasyka, którą warto poznać lub przeczytać ją ponownie. Zachęcam również do wybrania się do Teatru Polskiego.
Bogaty mieszczanin znając przywary kobiet postanawia sam wychować sobie żonę według własnych zasad i reguł. W tym celu bierze pod swój dach dziewczynkę niskiego stanu, aby pod jego okiem, z dala od wszelkich pokus, wyrosła na godną dla niego żonę. Wszystko idzie zgodnie z planem, ale do czasu, gdy piękna Anusia zakochuje się z wzajemnością w Horacym, synu bliskiego przyjaciela naszego głównego bohatera.
Bardzo lubię twórczość Moliera i świetnie się bawiłam czytając "Szkołę żon". Polecam.
Since the second half of the seventeenth century, when Moliere composed and performed his comedies, scarcely a decade has passed in which they have not...
Maître de musique, maître a danser, maître d'armes, maître de philosophie, maître tailleur, soupers fins, billets doux, rendez-vous secrets... Les plus...
Przeczytane:2022-09-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, 52 książki 2022, Biblioteka, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku,
"Szkołę żon" autorstwa mistrza Moliera czytałam dawno, w prehistorycznych czasach liceum..., pamiętałam, że to chyba najlepsza jego sztuka.
W 2003 roku byłam na spektaklu w Teatrze Starym w Krakowie właśnie tej sztuki, z Krzysztofem Globiszem w roli głównej.
Postanowiłam sobie w ramach wyzwania przypomnieć także te lekturę...
Każda komedia Moliera to wspaniała lektura i dobra zabawa. Pisane są z podziałem na role, gdyż były przeznaczone na scenę, myślę że chyba każdy ze starszych czytelników widział je również dzięki teatrowi telewizji a także część z nich była sfilmowana.
"Szkoła żon" opowiada o starym kawalerze. Czterdziestoletni mieszczanin Arnolf, jest przekonany, ze niewiasty są niemoralne i bardzo przewrotne.
"Pewnie, pewnie. Ty może znajdziesz w swoim domu
Dość przyczyn, by tych związków nie życzyć nikomu,
I swoje własne czoło chcesz mieć wiernym świadkiem,
Że rogi są małżeństwa niechybnym dodatkiem."
Molier doskonale tak pokazał miejsce fabuły, że w tym mieście każda żona jest rozpustnicą i zdradza męża, więc dlatego każdy mąż nosi rogi.
Arnolf dla podniesienia swojego statusu społecznego zwykł nazywać się Rosochackim. Planuje w końcu się ożenić. Jednak ma zamiar za żonę wziąć niewinną i głupiutką dziewczynę, którą będzie mógł utwierdzać w jej naiwności i niewiedzy. Tak się zachwycił swoim pomysłem i sprytem, że postanowił sobie znaleźć takie właśnie młode dziewczę i odchować sobie żonę, bo jest przekonany, że za takim głupiutkim stworzeniem żaden potencjalny kandydat na zdrajcę nie będzie ganiał... Wybór padł na wychowanicę, którą stara się przygotować do roli małżonki.
Lecz jak sami dokładnie wiemy, życie jest pełne niespodzianek, zawsze niesie ze sobą to, czego wcale nie planowaliśmy.
Okazuje się, że Arnolf, owszem, wychował znakomitą kandydatkę na żonę, ale czy na pewno dla siebie?
Oczywiście myślę, że Molier celowo pokazał nam bardzo przerysowane postacie, chociaż bardzo wyraźne i zabawne a zwroty akcji są dość zaskakujące.
Komedia jest rewelacyjna, dużo w niej świetnego humoru i mistrzowskich rymów oraz niesamowitego klimatu. To bardzo dobra satyra i dowcip sytuacyjny.
Polecam dla rozładowania napięcia, dla poprawy humoru.