Piętnastu pisarzy i piętnaście niepublikowanych wcześniej opowiadań w wyjątkowym zbiorze. Cenieni autorzy dokładają swoją cegiełkę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ich niepublikowane wcześniej teksty zebrane w ebooku Szepty, a cały przychód z jego sprzedaży przeznaczony na rzecz WOŚP.
Jakub Małecki kreśli przejmujący obraz straty i walki o utraconą godność. Szept to oszczędny, przepełniony emocjami monolog ojca, który postanowił się upomnieć o sprawiedliwość.
Tomasz Duszyński opowiada o Polsce będącej ostatnim bastionem nietkniętym przez pustoszące świat wrogie siły. W Cudzie RP, fantastycznej historii alternatywnej, nie brak odniesień do bieżących wydarzeń.
Aneta Jadowska zabiera nas do Thornu, gdzie towarzyszymy Dorze Wilk w trudach dnia codziennego. Namiestniczka postanawia sprawdzić, czy w kuchni poradzi sobie równie sprawnie jak w terenie, gdzie musi zidentyfikować niepokojąco dobrze zachowane zwłoki.
Dzieci rosną w bluszczu Agnieszki Hałas to nastrojowa baśń o miłości próżno szukającej spełnienia i cenie, którą trzeba zapłacić marzenie o bliskości ukochanej osoby.
W Zrzucie Marcina Mortki losy zwyczajnych ludzi, próbujących przetrwać wojenną zawieruchę, splatają się w nieoczekiwany sposób. Historia znana z podręczników okazuje się sumą pojedynczych decyzji, dramatów i niezwykłych zbiegów okoliczności.
Paweł Radziszewski w Lekcjach niemieckiego kreśli obraz polskiej prowincji, widzianej oczami dzieci, dla których jedyną atrakcją wakacji są niemieccy turyści, odwiedzający ich wieś.
W Drugim brzegu Sebastiana Sadleja uderza nas daleka od idealnej relacja ojca z synem, których wzajemna rywalizacja i brak akceptacji w końcu doprowadzają do najcięższej próby.
Exegi monumentum Mileny Wójtowicz to pełna czarnego humoru opowieść o mumiach przebudzonych w grobowcu znajdującym się we współczesnej polskiej wsi.
Agnieszka Szmatoła pod fabułą pełną magii ukrywa niezwykle aktualny problem. Tytułowe martwe imiona należały niegdyś do osób, które nie chciały już dłużej być sobą, więc zawarły pakt ze... smokiem.
Brzydka baśń Magdaleny Świerczek-Gryboś to postapokaliptyczna wizja życia w świecie, w którym ludzie zostali pozbawieni wspomnień o religii i tradycjach, a unikając wszechobecnego groźnego pyłu wulkanicznego i skwaru, musieli wybrać życie w zamknięciu. Historia niepokojąco na czasie.
W dole / W górze Piotra Chojnowskiego stanowi prawdziwie przewrotny i zabawny obraz życia po życiu.
W opowiadaniu Brzezina Grzegorza Gajka czytelnicy Piasta znajdą znanych sobie bohaterów - tym razem na pierwszy plan wysuwa się Letka i jej pragnienie odnalezienia lepszego życia wraz z ukochaną Bośką. Czy uda jej się uciec od losu?
Oczy pełne śniegu Magdaleny Kubasiewicz to opowieść o czarownicy w ciele 14-letniej dziewczynki i latawcu pod postacią czarnego ptaka, którzy przemierzają świat, tocząc nierówną walkę z potężnym czarownikiem i udowadniając, że przyjaźń i walka o siebie zawsze mają sens.
Tomasz Maruszewski w Kłamstwie pokazuje nam życie trójki współlokatorów, Wita, Krzysztofa i Agaty, codziennie borykających się ze zwykłymi, ludzkimi sprawami. Ale czy na pewno...?
Shade Martyny Raduchowskiej to pełna humoru opowieść o Polakach w Wielkiej Brytanii, którzy muszą sobie poradzić z magicznymi wyzwaniami.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 428
Język oryginału: polski
"Szepty" to antologia niezwykła, ponieważ cały dochód z jej sprzedaży trafił na konto WOŚP.
Nie wszystkie opowiuadania przypadły mi do gustu, ale jeszcze nigdy nie trafiłam na antologię, którą pokochałabym od początku do końca. Takie prawo antologii.
Zapraszam na moje TOP 5, kolejność oczywiście nie ma żadnego znaczenia, wszystkie te opowiadania pokochałam miłością szaloną:
1. Aneta Jadowska "Stare klątwy i małe szczęścia" - opowiadanie z uniwersum Thornverse, jest Dora i Miron, jest szczęście
2. Magdalena Kubasiewicz "Oczy pełne śniegu" - piękny i cudowny retelling baśni o Królowej Śniegu
3. Milena Wójtowicz "Exegi Monumentum" - cud, miód i orzeszki, uśmiałam się do łez, a Sabinka skradła moje serce i wcziąż go nie oddaje
4. Piotr Chojnowski "W dole / w górze" - wizja zaświatów, którą kupuję w ciemno i jako fanka makaronów zapisuje się do Latającego Potworza Spaghetti
5. Martyna Raduchowska "Shade" - kocham za wszystko a zwłaszcza głównego bohatera.
Przeczytane:2022-04-10, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku,
Z antologiami tak to już zwykle bywa, zarówno tymi zagranicznymi, jak i naszymi, polskimi, że teksty w nich zamieszczone, są niezwykle nierówne. Tak pod względem poziomu i stylu pisania, jak i tematyki.
W antologii wydanej w ramach wielkiej, corocznej, ogólnopolskiej akcji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, które wspiera polską służbę zdrowia co roku, jak tylko potrafi najlepiej, znalazło się piętnaście tekstów. Mniej, lub bardziej znanych autorów. Gdyby ktos potrzebował więcej informacji dotyczących któregoś z nich, to z tyłu, za każdym opowiadaniem, znajduje się dosyć obszerne BIO każdego wydanego w tym zbiorze autora.
Pomijając już sam fakt, że inicjatywa to bardzo zacna; zarówno działalność orkiestry, która pomimo jawnej niechęci ze strony członków pewnej partii, wciąż sprawnie i prężnie działa, co roku bijąc kolejne rekordy w kategorii wysokości zebranej przez ludzi i instytucje kwoty, warto wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Za pomocą takich antologii można wypromować w łatwy sposób zarówno tekst, jak i autora. Wiele osób się skusi, bo wie, że w ten sposób wspiera ważną i potrzebną inicjatywę, zachęca innych do czytania, podnosi poziom czytelnictwa w Polsce i nie musi się czuć winny, że „znowu wydał tyle pieniędzy na książki”.
Przynajmniej nie tak mocno, jak zawsze.
W antologii, w mojej ocenie, znalazły się zarówno teksty, po których wiele się spodziewałam i takie, które już po samym tytule nie wróżyły niczego dobrego.
Trochę się jednak na tym swoim przeczuciu zawiodłam, bo po tekście Magdaleny Świerczek – Grzyboś „Brzydka baśń albo trupo kupiec z prezentami” obiecywałam sobie bardzo wiele. Sądziłam, że będzie to najlepszy tekst w zbiorze. Tymczasem miałam spore problemy z jego odbiorem, gdyż język, częściowo tylko dla mnie zrozumiały” okazał się prawie nie do przejścia. Tematyka takiego końca świata była mi dosyć bliska, więc tematyka na tak, ale wykonanie już uplasowało się znacznie niżej, niż powinno.
Nigdy nie sądziłam, że wywiady mogą być tak nudne. A niestety okazały się nudne i mocno przekombinowane w tekście „Cud RP” Tomasza Duszyńskiego.
Ani mnie to chwyciło za gardło, ani wzruszyło. Czekałam tylko, aż dotrę do końca i będę w końcu miała szansę je odłożyć. Nikogo i niczego z tekstu nie zapamiętałam.
Tekst, który napisała Agnieszka Szmatała również nie przypadł mi do gustu. Trącił trochę japońskim anime połączonym z jakimś trzeciorzędnym kinem akcji, gdzie sporo osób ukrywa swe prawdziwe oblicza pod iluzorycznymi maskami.
To samo dotyczy tekstu Tomasza Maruszewskiego pt. „Kłamstwo”. Już nawet nie pamiętam nie tylko imion tych ludzi, ale i ich twarzy i miejsc, w których pracowali.
To nie znaczy, że te teksty były złe. Miały dobry poziom i solidnie go trzymały, aż do samego końca.
To znaczy tylko tyle, że nie przypadła mi do gustu może nie sama tematyka, ale pewne rozwiązania fabularne, które mnie totalnie do nich zniechęciły.
Jakub Małecki, Aneta Jadowska, Milena Wójtowicz i Marcin Mortka dokładnie wiedzą, za czym przepadają ich fani i to im właśnie dali. Jakub Małecki poruszył w tekście pt. „Szept” ważne sprawy, straty i zemsty. Aneta Jadowska w tekście pt. „Stare klątwy”. otworzyła nam drzwi do dobrze znanego świata i zaprosiła nas na herbatę, dobrze nam znaną, taką, jaką najbardziej lubimy. Milena Wójtowicz potrafi żartować ze wszystkiego. Nawet żywe trupy nie staną jej przy tym na przeszkodzie, co widać po jej tekście pt. „Exegi monumemtum”. Autorkę bardzo ceni się za jej poczucie humoru. A Marcin Morka w tekście „Zrzut” pokazał nam, że dalej świetnie sobie radzi z pisaniem tekstów wypełnionych po brzegi scenami akcji i stale rosnącym napięciem.
Tekstów Martyny Raduchowskiej tak dobrze nie znam, ale odnoszę wrażenie, że w tekście pt. „Shade” jest wszystko, do czego jej fani mogli być przyzwyczajeni: wiedźmy, szamani, wampiry i wilkołaki, w zwariowanej, studenckiej mieszance, nie z Wedla.
Agnieszka Hałas w swoim tekście pt. „ Dzieci rosną w bluszczu” zaprosiła nas do świata królewny Mirt, gdzie wszystko jest na odwrót, niż w zwykłych baśniach tego typu. A królewna od początku, do prawie końca, jest nieszczęśliwa. Baśń nie przypadła mi do gustu, głównie chyba przez swój negatywny wydźwięk.
Tekst Sebastiana Sadleja pt. „Drugi brzeg”, czy Pawła Radziszewskiego „Lekcje nienieckiego” to teksty, które bardzo trudno gdziekolwiek zakwalifikować, ze względu na ich podwójne, lub potrójne znaczenie i bardzo głębokie dno. Trudno je określić, trudno o nich zapomnieć. Będą we mnie jeszcze siedzieć.
Tak samo, jak tekst pt. „W dole / w górze” Piotra Chojnowskiego, który, choć krótki porusza bardzo istotna kwestię ludzi różnych wyzwań, żyjących obok siebie i prowadzonych przez nich wojen oraz ich znaczenia dla tych, którzy żadnej religii nie wyznają oraz dla całej ludzkości.
Największą niespodziankę sprawił mi tekst pt. „Oczy pełne śniegu” Magdaleny Kubiasiewicz, w którym, nie wiem, czy to było przypadkowe, czy całkiem zamierzone, czuć było klimat jakby żywcem wyciągnięty z Wiedźmina, albo bardzo podobnego tekstu.
Sara i jej ptasi kolega, latawiec, to dwie żywe, świetnie stworzone i poprowadzone postaci, od których ciężko jest oderwać wzrok. Czytelnik aż się rwie, by wyruszyć z nimi na wyprawę, przedrzeć się tu, dotrzeć tam i przeżyć prawdziwa przygodę, odkrywając przy tym nie jedną tajemnicę.
Ogólnie mówiąc jestem bardzo zadowolona z zakupionej książki i chętnie czytałabym jej kontynuację.