Okładka książki - Szepty

Szepty


Ocena: 6 (1 głosów)
opis

Z antologiami tak to już zwykle bywa, zarówno tymi zagranicznymi, jak i naszymi, polskimi, że teksty w nich zamieszczone, są niezwykle nierówne. Tak pod względem poziomu i stylu pisania, jak i tematyki.

W antologii wydanej w ramach wielkiej, corocznej, ogólnopolskiej akcji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, które wspiera polską służbę zdrowia co roku, jak tylko potrafi najlepiej, znalazło się piętnaście tekstów. Mniej, lub bardziej znanych autorów. Gdyby ktos potrzebował więcej informacji dotyczących któregoś z nich, to z tyłu, za każdym opowiadaniem, znajduje się dosyć obszerne BIO każdego wydanego w tym zbiorze autora.

Pomijając już sam fakt, że inicjatywa to bardzo zacna; zarówno działalność orkiestry, która pomimo jawnej niechęci ze strony członków pewnej partii, wciąż sprawnie i prężnie działa, co roku bijąc kolejne rekordy w kategorii wysokości zebranej przez ludzi i instytucje kwoty, warto wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Za pomocą takich antologii można wypromować w łatwy sposób zarówno tekst, jak i autora. Wiele osób się skusi, bo wie, że w ten sposób wspiera ważną i potrzebną inicjatywę, zachęca innych do czytania, podnosi poziom czytelnictwa w Polsce i nie musi się czuć winny, że „znowu wydał tyle pieniędzy na książki”.

Przynajmniej nie tak mocno, jak zawsze.

W antologii, w mojej ocenie, znalazły się zarówno teksty, po których wiele się spodziewałam i takie, które już po samym tytule nie wróżyły niczego dobrego.

Trochę się jednak na tym swoim przeczuciu zawiodłam, bo po tekście Magdaleny Świerczek – Grzyboś „Brzydka baśń albo trupo kupiec z prezentami” obiecywałam sobie bardzo wiele. Sądziłam, że będzie to najlepszy tekst w zbiorze. Tymczasem miałam spore problemy z jego odbiorem, gdyż język, częściowo tylko dla mnie zrozumiały” okazał się prawie nie do przejścia. Tematyka takiego końca świata była mi dosyć bliska, więc tematyka na tak, ale wykonanie już uplasowało się znacznie niżej, niż powinno.

Nigdy nie sądziłam, że wywiady mogą być tak nudne. A niestety okazały się  nudne i mocno przekombinowane w tekście „Cud RP” Tomasza Duszyńskiego.

Ani mnie to chwyciło za gardło, ani wzruszyło. Czekałam tylko, aż dotrę do końca i będę w końcu miała szansę je odłożyć. Nikogo i niczego z tekstu nie zapamiętałam.

Tekst, który napisała Agnieszka Szmatała również nie przypadł mi do gustu. Trącił trochę japońskim anime połączonym z jakimś trzeciorzędnym kinem akcji, gdzie sporo osób ukrywa swe prawdziwe oblicza pod iluzorycznymi maskami.

To samo dotyczy tekstu Tomasza Maruszewskiego pt. „Kłamstwo”. Już nawet nie pamiętam nie tylko imion tych ludzi, ale i ich twarzy i miejsc, w których pracowali.

To nie znaczy, że te teksty były złe. Miały dobry poziom i solidnie go trzymały, aż do samego końca.

To znaczy tylko tyle, że nie przypadła mi do gustu może nie sama tematyka, ale pewne rozwiązania fabularne, które mnie totalnie do nich zniechęciły.

Jakub Małecki, Aneta Jadowska, Milena Wójtowicz i Marcin Mortka dokładnie wiedzą, za czym przepadają ich fani i to im właśnie dali. Jakub Małecki poruszył w tekście pt. „Szept”  ważne sprawy, straty i zemsty. Aneta Jadowska w tekście pt. „Stare klątwy”. otworzyła nam drzwi do dobrze znanego świata i zaprosiła nas na herbatę, dobrze nam znaną, taką, jaką najbardziej lubimy. Milena Wójtowicz potrafi żartować ze wszystkiego. Nawet żywe trupy nie staną jej przy tym na przeszkodzie, co widać po jej tekście pt. „Exegi monumemtum”. Autorkę bardzo ceni się za jej poczucie humoru. A Marcin Morka w tekście „Zrzut” pokazał nam, że dalej świetnie sobie radzi z pisaniem tekstów wypełnionych po brzegi scenami akcji i stale rosnącym napięciem.

Tekstów Martyny Raduchowskiej tak dobrze nie znam, ale odnoszę wrażenie, że w tekście pt. „Shade” jest wszystko, do czego jej fani mogli być przyzwyczajeni: wiedźmy, szamani, wampiry i wilkołaki, w zwariowanej, studenckiej mieszance, nie z Wedla.

Agnieszka Hałas w swoim tekście pt. „ Dzieci rosną w bluszczu” zaprosiła nas do świata królewny Mirt, gdzie wszystko jest na odwrót, niż w zwykłych baśniach tego typu. A królewna od początku, do prawie końca, jest nieszczęśliwa. Baśń nie przypadła mi do gustu, głównie chyba przez swój negatywny wydźwięk.

Tekst Sebastiana Sadleja pt. „Drugi brzeg”, czy Pawła Radziszewskiego „Lekcje nienieckiego” to teksty, które bardzo trudno gdziekolwiek zakwalifikować, ze względu na ich podwójne, lub potrójne znaczenie i bardzo głębokie dno. Trudno je określić, trudno o nich zapomnieć. Będą we mnie jeszcze siedzieć.

Tak samo, jak tekst pt. „W dole / w górze” Piotra Chojnowskiego, który, choć krótki porusza bardzo istotna kwestię ludzi różnych wyzwań, żyjących obok siebie i prowadzonych przez nich wojen oraz ich znaczenia dla tych, którzy żadnej religii nie wyznają oraz dla całej ludzkości.

Największą niespodziankę sprawił mi tekst pt. „Oczy pełne śniegu” Magdaleny Kubiasiewicz, w którym, nie wiem, czy to było przypadkowe, czy całkiem zamierzone, czuć było klimat jakby żywcem wyciągnięty z Wiedźmina, albo bardzo podobnego tekstu.

Sara i jej ptasi kolega, latawiec, to dwie żywe, świetnie stworzone i poprowadzone postaci, od których ciężko jest oderwać wzrok. Czytelnik aż się rwie, by wyruszyć z nimi na wyprawę, przedrzeć się tu, dotrzeć tam i przeżyć prawdziwa przygodę, odkrywając przy tym nie jedną tajemnicę.

Ogólnie mówiąc jestem bardzo zadowolona z zakupionej książki i chętnie czytałabym jej kontynuację.

 

Informacje dodatkowe o Szepty:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788382106039
Liczba stron: 428
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:

Tagi: literatura piękna

więcej
Zobacz opinie o książce Szepty

Kup książkę Szepty

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy