Sławek Szatkowski, czterdziestoletni rozwiedziony programista, rusza z Warszawy do Pragi, by odwiedzić ciężko chorego ojca. Jego podróż rozpoczyna się w ciemnościach, zimnie i ciszy na niemal opustoszałym dworcu. Wczesna pora, stare wagony, długie korytarze i nieuprzejma kelnerka w warsie nie poprawiają mu nastroju. W przedziale, gdzie wkrótce daje o sobie znać zmęczenie, dręczą go dziwne sny, wracają przykre wspomnienia. Aby je odegnać, rozpoczyna wędrówkę między wagonami, obserwując innych pasażerów. Gdy zaczyna nawiązywać z nimi kontakt, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Każda upływająca minuta, każdy przejechany kilometr, precyzyjnie odmierzane monotonnym stukotem kół pędzącego w mroku pociągu, przybliżają Sławka do odkrycia upiornej tajemnicy, której korzenie tkwią w bolesnym wydarzeniu z przeszłości.
Andrzej Wardziak – z wykształcenia tłumacz języka angielskiego oraz scenopisarz. Debiutował w 2013 roku „Infekcją”, zasypując stolicę Polski hordami nieumarłych. W jego dorobku jest też jej kontynuacja „Infekcja. Exodus” (2016), a także dwie inne powieści: „Siódma dusza” (2015) i „Przedwieczny zew” (2020). Wyszarpywane dobie resztki czasu poświęca na wspinanie, gry fabularne i planszowe oraz wędrówki po lasach z żoną i wiernym kompaktowym burkiem. Pasjonat tatuażu i ciężkiej muzyki, która towarzyszy mu praktycznie zawsze podczas pisania.
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 254
Język oryginału: polski
Opustoszały dworzec. Ciemna, wczesna pora. Jakikolwiek szmer wywołuje irracjonalny strach. Znacie to uczucie?
Takie chwile grozy przeżył Sławek, ale na szczęście wyczekiwany pociąg nadjechał. Zapowiada się przed nim długa podróż, z Warszawy do Pragi w odwiedziny do ciężko chorego ojca. Nie wie jednak, że jego podróż będzie niczym przejażdżka tunelem strachu. Czy na pewno wie dokąd jedzie?
Sławek porusza się między starymi wagonami niczym w psychodelicznym śnie. Osoby, które mija po swej drodze są jakieś dziwne. Atmosfera z każdą kolejną stacją jest coraz bardziej upiorna i mroczna. Poczujecie się uwięzieni w klaustrofobicznym i metalowym, pędzącym monstrum.
Wraz z upływem czasu zaczniecie odczuwać niepokój, poczujecie dreszcz strachu na karku. Będziecie się zastanawiać czy bohater śni, oszalał, a może jedno i drugie. To w tym pociągu rzeczywistość przeplata się z kliszami z przeszłości i koszmarami sennymi.
To podróż do własnego wnętrza i swojego sumienia. To nie tylko zmierzenie się z demonami przeszłości, to droga ku uświadomieniu sobie popełnionych grzechów. To bolesne grzebanie w ropiejących ranach. Występki z przeszłości nie pozostają bez echa, a zło ma często ludzkie oblicze. Czy każdy potrafi zmierzyć się sam ze sobą, ze swym mrocznym ja?
To bardzo klimatyczna i jednocześnie oniryczna historia, z domieszką czarnego humoru, momentami groteskowa.
Dziś polecam Wam melancholijną i poniewierającą przejażdżkę. Ciekawe czy wysiądziecie z przedziału będąc już innymi ludźmi?
Bez wątpienia "Słoneczny" to jedna z lepszych książek jakie w tym roku przeczytałam.
Sławek Szatkowski rusza z Warszawy do Pragi, by odwiedzić ciężko chorego ojca. Jego podróż rozpoczyna się w zimnie, ciemnościach i ciszy na niemal opustoszałym dworcu. Nastroju nie poprawia mu nieprzyjemna kelnerka i budzący grozę pociąg. W przedziale dręczą go dziwne sny i wracają przykre wspomnienia. Aby je odegnać zaczyna wędrówkę pomiędzy wagonami nawiązując kontakt z innymi pasażerami.
Nie wie, że każdy przejechany kilometr przybliża go do odkrycia upiornej tajemnicy, której korzenie tkwią w przeszłości.
Akcja dzieje się niespiesznie, Sławek słucha muzyki i dzieli się z nami spostrzeżeniami z podróży, ale im dłużej trwa ta podróż, tym robi się ciekawiej i mroczniej aż do zatrzymania oddechu.
To, co wypłynie z jego serca zmrozi krew w naszych żyłach, bo chociaż czegoś jesteśmy w stanie się domyślać, to prawda zostanie nam rzucona prosto w twarz jak wilczy ochłap budząc obrzydzenie.
Czy jesteśmy w stanie wybaczyć?
Czy wyruszymy ,,Słonecznym" razem ze Sławkiem w dalszą drogę?
To już zależy od nas samych...
Egzystencja
Sławek to programista. Wygląda dokładnie tak, jak sobie go wyobrażacie (ale ja nie lubię takiego generalizowania)- wysoki, zarośnięty, otyły facet, introwertyk, który skrywa w sobie wiele gorzkich chwil i walczy z nimi na swój specyficzny sposób. Mocno przeżywa świat i każde wydarzenie. Więc, kiedy wyrusza w podróż do Pragi, staje się ona jego wyprawą w głąb siebie, gdzie przyjdzie mu walczyć z własnymi lękami, wyrzutami sumienia, a na szali będzie jego życie. Autor mocno skupił się na postaci Sławka, przez ponad 200 stron budując jego profil psychologiczny, który co rusz odkrywa przed czytelnikiem jakieś smaczki. Całość wewnętrznych przemyśleń (bo na tym w większości opiera się cała historia) głównego bohatera otrzymujemy z perspektywy widza, jednak autor stara się myśli Sławka przenieść do umysłu czytelnika. Tak, abyśmy mogli zamienić się z nim miejscem. Jednak, to co w prawdziwym życiu się sprawdza (1000 myśli przelatujących przez umysł), to w książce staje się płytką, chaotyczną gmatwaniną, która finalnie nuży.
,,Słoneczny" to taka sentymentalna podróż w czasie. Rzeczywistość głównego bohatera budują elementy, które wielu z nas kojarzą się z ,,starymi dobrymi czasami". Podróże PKP z i muzyka siedząca mocno w głowie. Każdy wie, że w klaustrofobicznych przedziałach pociągów miały miejsce nie jedne mroczne wydarzenia. I autor w tak zamkniętej przestrzeni osadził akcję. Dość szybko to co poukładane i realne, zamienia się w oniryczny koszmar. Czas przestaje mieć znaczenie, przestrzeń co rusz zatacza koło, a Sławek nieustannie wariuje, bo logiczne myślenie programisty zostawił na peronie, a gdy trzeba pchnąć całość do przodu, to... traci przytomność (serio?).
Misternie budowany gęsty klimat rozmywa się w powodzi schematyzmu i nużących, przegadanych momentów. Tajemniczy, mroczni współpasażerowie Sławka, giną w mnogości prostych zabiegów i irracjonalnych zachowań głównego bohatera. Nie czuć przez to, jak ważną rolę odgrywają. Czytając nie miałam ochoty ich analizować, rozkładać na czynniki pierwsze ich jestestwa i przypisywać symboliki. Dlaczego? Bo tak samo, jak główny bohater - byli mi obojętni.
Akcja książki jest bardzo powolna. Autor stopniowo popycha ją w przód, przy czym misternie buduje rzeczywistość naokoło bohatera. Dokładne opisy, przemyślenia, znaki zapytania - to coś co spowalnia akcję. Po pewnym czasie jest trochę szybciej, coś się zaczyna dziać, rzeczywistość faluje, wspomnienia wpływają do głowy Sławka, jednak znużenie - ilością wszechobecnych bodźców pozostaje. I chociaż nie mam problemu z wolnymi historiami, snującymi się niczym mgła, to ,,Słoneczny" jest zwyczajnie przegadany. Dziwi mnie, gdyż nie jest to pierwsza książka autora. Ale z drugiej strony, wyobrażam sobie, jak ciężkim orzechem do zgryzienia było osadzenie akcji w ograniczonej przestrzeni.
Ostatni element, który mocno został zaznaczony w powieści - to muzyka. Jednym sposób, w jaki autor wplata ją w tekst - przypadnie do gustu, inni (w tym ja) powiedzą, że jest to mocno naciągane i kiczowate. Ta jedna piosenka, która ma swoje wytłumaczenie, w wydarzeniach z przeszłości fajnie tworzy klimat i stanowi dość mroczny element w życiu głównego bohatera. Jednak wstawki z innych utworów, które pojawiają się w głowie Sławka, bo akurat pasują do tego co on robi, są ciekawe pierwsze dwa- trzy razy. Przy większej ilości, trzeba niesamowitego wyczucia, aby wprowadzać je ze smakiem i uniknąć sztuczności. Potem to już zdarta płyta.
Mam wrażenie jakby całość była na siłę dopiększana, sztucznie pompatyczna, pomieszana z potocznością. A ma zaledwie 250 stron! Trochę ma straszyć, trochę pouczać, a jeszcze więcej wrzucać w weird fiction. Finalnie wszystkiego trochę udało się autorowi liznąć, pokazał że pisać umie, wprawnie operuje słowem, jednak brakuje tutaj chemii na płaszczyźnie historia-czytelnik.
Podsumowanie
Kiedy myślę ,,Słoneczny" to w głowie pojawia mi się głównie wspomnienie tego, jak ta książka mnie wymęczyła. Choć pieczołowicie budowany klimat wraz z warstwą psychologiczną Sławka, w teorii powinny mnie porwać, to te 250 stron męczyłam prawie tydzień. I nie zrozumcie mnie źle - najnowsza książka Andrzeja Wardziaka, nie jest zła, określiłabym ją jako zwyczajnie dobrą, lecz przekombinowaną, przegadaną. Czuć, że autor chciał dostarczyć czytelnikowi tak wiele emocji, że finalnie wyszedł z tego niezły bałagan. Prowadzenie akcji w zamkniętej przestrzeni, unikając nudy i powtarzalności to bardzo trudna sztuka. I choć czuć, że autor wprawnie operuje słowem, to całość wypadła słabo. Ani nie straszy, chociaż bazuje na kilku znanych horrorom motywach, niby skłania do refleksji, ale robi to w tak nużący sposób, że brakuje tego efektu ,,wow". Nieustannie słychać za to dźwięk toczących się wagonów po torach. Tutututu tutututu tutututu, wprost jądra ciemności ludzkiego sumienia.
Autor w poprzedniej części pod tytułem Infekcja: Genesis obnażył stereotypowe myślenie współczesnego społeczeństwa. Tak, zombie może być każdy z nas....
Podwarszawskie Łomianki końcówki lat dziewięćdziesiątych. Kamil nie ma lekko w życiu, - najpierw traci ojca, później ślad ginie po jego młodszej siostrze...
Przeczytane:2022-09-06, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, 52 książki 2022,
Oto kolejny w mojej czytelniczej kolekcji niestraszny horror.
Sławek wyrusza w podróż pociągiem z Warszawy do Pragi, jedzie odwiedzić chorego ojca. Wydaje się, że będzie to zwykła podróż, zwykły pociąg. Nic bardziej mylnego! Pociąg pełen jest dziwnych postaci, przerażających wagonów, okazuje się, że czas płynie w nim inaczej, a wysiąść z niego nie jest wcale łatwo.
Rzeczywistość miesza się tu ze snem, przywidzeniem, zjawą. Psychodeliczny, klaustrofobiczny klimat sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury! Polecam podczas czytania włączyć muzykę, którą nuci Sławek!
Podoba mi się pomysł, niezłe jest wykonanie, ale za mało horroru w horrorze. Dla mnie to thriller z elementami horroru. Trochę czuję się oszukana, bo chciałam horroru! Ale nie marudzę za bardzo, bo to niezła powieść jest, taka z drugim dnem, zmuszająca do refleksji, do zadawania trudnych pytań.
Polecam!