Miłość, przygoda i magia na prastaro!
Gdzieś między starożytnością a średniowieczem leży kraina Słomian. I chociaż nie sposób jej znaleźć na żadnej mapie, naprawdę sporo się tam dzieje. Od niepamiętnych czasów łupieże okradają podróżnych, książęta nękają wieśniaków, błędziwoje gonią za sławą, bardowie szukają inspiracji, a jagi dbają, by depilacja nie była zbyt bolesna. Błędziwoj Przebóg i jego towarzysz Psichwost wędrują po krainie w poszukiwaniu chwały. Dziwna - lokalna jaga - ucieka przed amorami zakochanego w niej do szaleństwa dowódcy najemników z Północy. Gdzieś z ukrycia ich poczynaniami kieruje bóstwo o imieniu Słomian i... KTOŚ jeszcze. W tym nie do końca rzeczywistym świecie jedno jest pewne - śmierć i podatki (to drugie nawet bardziej). Tylko kto za niedługo będzie je ściągać?
Adrian Markowski - pisarz i poeta, autor zbioru opowiadań ,,Sąsiady" (zekranizowanego przez Grzegorza Królikiewicza), tomiku piosenek ,,Niebo nad Caryńską", dwóch książek o Bieszczadach i wciąż rosnącej liczby opowieści dla dzieci. Z zawodu dziennikarz, redaktor i tłumacz, przez całe życie zawodowo związany ze słowem pisanym.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-04-16
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 312
"Słomianie to książka, która przenosi czytelnika do fantastycznej krainy, gdzie magia splata się z codziennością, a humorystyczne podejście do narracji nadaje lekkości nawet najbardziej dramatycznym wydarzeniom.
Książka opowiada o przygodach Przeboga i jego towarzysza, którzy wędrują po krainie Słomian w poszukiwaniu chwały. Ich drogi krzyżują się z Dziwną – lokalną jagą, uciekającą przed niechcianymi zalotami.
Książka ta z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom fantastyki z przymrużeniem oka. Świat przedstawiony przez Autora choć nie znajduję się na żadnej mapie, jest pełen życia, barwnych postaci, niespodziewanych zwrotów akcji i oryginalnego humoru. Autor zręcznie łączy elementy mitologii słowiańskiej z nowoczesnymi motywami, tworząc unikalną mieszankę, która może zaskoczyć nawet doświadczonego czytelnika fantastyki.
Uważam, że książka jest dobrze napisana i wciągająca, choć humor zawarty w niej może nie trafić do każdego. Niektórym z was lektura może nie pozostanie na długo w pamięci ale na pewno dostarczy rozrywki i pozwoli na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. Czuć z książki słowiański klimat i myślę,że tak samo, jak i dla mnie tak dla was to wystarczy,by po nią sięgnąć.
Podsumowując, to książka, która oferuje czytelnikowi nie tylko rozrywkę, ale i możliwość zanurzenia się w bogato wyobrażonym świecie, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie – czy to humor, przygodę, czy magię.
Dawno temu w okolicach bagien i lasów mieszkał Słomian - prastary lud, który miał swoje wierzenia i mądrości. Był też książę Popił oraz skarbnik Pilnuj, którzy za wszelką cenę chcieli się po prostu wzbogacić na swojej ludności. Płacone przez Słomian podatki to było wciąż za mało, na ich szczęście ktoś podpalił świątynie więc nastał pomysł na czczenie wiary oraz na swoity zarobek.
~
Oczywiście jak to w życiu bywa znajdą się osoby, które za wszelką cenę chcą zniweczyć plany innych. Mowa tu o błędziwoju Przebogu oraz jego towarzyszu Psichwoscie. Mężczyźni podróżują z Dźwiną, która uratowali przed zakochanym w niej do szaleństwa Dragonem. Jak myślicie czy wyprawa bedzie spokojna? Czy może powstanie kogel-mogel? Jak zakończy się przygoda bohaterów?
~
Powiem Wam, że mam bardzo mieszane uczucia co do tej książki. Niby czyta się ją szybko, styl pisania jest dość zrozumiały akcja dość interesująca ale szybko można się po prostu pogubić w tym wszystkim. W książce czuć klimat niczym z planu serialu "1670", humorystyczne dialogi też możecie znaleźć, co powodowało u mnie po prostu śmiech.
~
Książka jest naprawdę dość specyficzna i trzeba czasem się naprawdę skupić na niektórych wątkach bo szybko można zwariować i nie wiedzieć o co chodzi. Autor w prześmiewczy sposób przedstawił niektórych bohaterów ale niestety i takich ludzi można spotkać nawet dziś.
~
Książkę polecam każdemu, fajne jest to, że nie ma przedziału wiekowego więc śmiało może po nią sięgnąć niż 12-latka. Chociaż nie każdy się w niej odnajdzie w 100% ale myślę, że jest to książka, która zasługuje aby ją przeczytać. Dodam Wam jeszcze tyle, że w książkę można odnaleźć wiele nawiązań do bohaterów z różnicy dzieł literackich. Trochę takie połączenie literatury współczesnej z lekką parodią.
Dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka za egzemplarz do recenzji ♥️
"Słomianie" to fantasy z domieszką tematyki słowiańskiej. Bardzo małą domieszką, ale coś tam się w fabule pojawiło, jednak nie spodziewajcie się zbyt wielu odniesień.
To, co można powiedzieć o tej historii, to z pewnością, że jest lekka i nieskomplikowana, chociaż dość chaotyczna. Autor wybrał styl skoczka, a zatem skaczemy między kilkoma miejscami akcji i bohaterami, którzy przeżywają swoje przygody, choć w pewien sposób się ze sobą łączą.
Ta nieźle poplątana historia rozpoczyna się od tego, że w pewnym grodzie spłonęła świątynia i w związku z tym powstał problem z finansami na jej odbudowę. Następnie poznajemy błędziwoja Przeboga i jego wiernego kompana Psichwosta, którzy poszukują sposobu na zdobycie nieśmiertelnej chwały i sławy. Podczas wędrówki zostają pojmani i wrzuceni do lochu, który bardzo przypomina wyschniętą studnię. Kiedy zastanawiają się nad sposobem wydostania się, niespodziewanie przychodzi im z pomocą jaga Dziwna. Już we trójkę uciekają z grodu, jednak woje mają swój powód do ucieczki, a dziewica swój. Mianowicie Dziwna od jakiegoś czasu odpiera ataki miłosne najemcy Dagona, który zakochał się w niej na zabój. Okazja do ucieczki zatem nadarzyła się sama. Problem w tym, że teraz Przeboga, Psichwosta i Dziwną ściga nie tylko Dagon, ale także chciwy skarbnik Pilnuj. Kto dopadnie uciekinierów jako pierwszy? Jakie będą tego konsekwencje?
Oprócz wspomnianego wątku obserwujemy również rozterki pewnego boga, o którym zapomnieli jego wyznawcy. Nie do końca rozumiem sens dołączenia tego wątku, ale zapewne jakiś jest :-)
Podsumowując, magii dostałam niewiele, słowiańskości również mało, za to było sporo humoru. Szkoda, że poszczególne wątki zostały słabo rozwinięte, jednak zakończenie daje nadzieję na kolejny tom.
Bohaterowie są dość sympatyczni, ale tacy trochę komiksowi. I ogólnie klimat tej powieści właśnie z komiksem mi się skojarzył. Konkretnie z przygodami Kajka i Kokosza.
Jeśli nie będziecie się nastawiać na zbyt wiele, nie będziecie się tu doszukiwać humoru Monty Pythona czy Terry'ego Pratchetta, ta książka sprawi, że zrelaksujecie się po ciężkim dniu.
" [...] "Zostałeś wojem, czy tego chciałeś, czy nie, i jeśli tylko zaraz nie zaczniesz rozglądać się za okazją, żeby stłuc kogoś na kwaśne jabłko, wszyscy będą cię mieli za tchórza albo kompletnego durnia. [...]"
Jestem pod ogromnym wrażeniem okładki najnowszej powieści Adriana Markowskiego pod tytułem "Słomianie". Jak dla mnie jest to mistrzostwo świata. Mój siedmioletni syn ją uwielbia. Mojego męża również przyciągnęła. Jest bardzo oryginalna. Wielkie brawa dla jej twórcy.
Przechodząc dalej, otrzymacie fantastyczną historię, pełną niebezpiecznych przygód i niesamowitego humoru. Cieszę się, że dzięki Adrianowi Markowskiemu przeniosłam się do zupełnie innego magicznego i prastarego świata. Pytanie tylko, czy lepszego?
Postacie stworzone przez autora mają oryginalne imiona. Czasem można na nich połamać sobie język. To dla mnie było bardzo zabawne. Ciekawa odskocznia od szarej codzienności. Poznałam tutaj między innymi: Łupieża Opiło, Błędziwoja Przeboga, Psichwosta, Dziwną, Rudobrodego i Dagona.
Autor w swojej najnowszej powieści posłużył się specyficznym prastarym językiem. Czyta się tę historię bardzo szybko, ponieważ jej fabuła bardzo wciąga. Adrian Markowski ukrył tutaj pewne baśnie i legendy. Jestem ciekawa, czy i wy je zauważyliście?
Jak dla mnie, to ta książka jest bardzo interesująca i chętnie przeczytam jej kontynuację. Mam nadzieję, że autor ma w planie opowiedzieć nam o dalszych losach swoich bohaterów.
Czy jesteście ciekawi skąd się biorą błędziwoje i za czym tak naprawdę gonią? A co robią łupieże, książęta, bardowie i jagi? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi znajdziecie w książce pod tytułem "Słomianie".
Było to kolejne moje czytelnicze spotkanie z twórczością Adriana Markowskiego i oczywiście nie ostatnie. Po takiej historii będę czekała z niecierpliwością na kolejną.
Czy chcecie, żeby Przebóg i jego towarzysz Psichwost powrócili do nas w drugiej części? A może tak jak ja polubiliście lokalną jagę -- Dziwną i chcecie, żeby odmieniona powróciła do nas?
Czy jesteście gotowi na nadejście "Słomian"?
"Słomianie" to idealna lektura z gatunku fantasy skierowana do młodszych i starszych czytelników. Będzie idealna na weekend lub wakacje.
Jeżeli lubicie się śmiać podczas czytania, to idealnie trafiliście.
Warto czytać dzieła tego autora.
Czy Przebogowi i Psichwostowi uda się zaznać chwały? Czy Dziwnej uda się uciec przed pewnym dowódcą najemników?
Czy lubicie powieści, w których występuje silna kobieca postać? Ja uwielbiam takie bohaterki. Dlatego jak już pisałam, polubiłam lokalną jagę o imieniu Dziwna.
Polecam.
Gdzieś pomiędzy starożytnością a wczesnym średniowieczem żyli Słomianie. Byli nieco prymitywni i nieokrzesani, ale działo się w nich sporo... Od niepamiętnych czasów łupieże okradali podróżnych, książęta podatkami nękali poddanych, błędziwoje gonili za nieśmiertelną sławą, bardowie szukali inspiracji a jagi...
Błędziwoj Przebóg i jego wierny towarzysz Psichwost wędrują po ziemiach Słomian poszukując chwały. Niedaleko Bagna zostają mimowolnie wmieszani w intrygę, która może skończyć się dla nich tragicznie. W wykaraskaniu się z tarapatów pomaga im jaga Dziwna, która jednocześnie robi wszystko by uwolnić się od zakochanego w niej po uszy najemnika z Północy. W tym świecie jedno jest pewne. Ludzie nie są w stanie uniknąć dwóch rzeczy -śmierci i podatków.
Już od dwóch dni starałam się ułożyć w jakiś logiczny sens to, co chciałabym napisać o Słomianach. Naprawdę to trudne zadanie, bo książka jest dziwna, ale myślę, że autor miał dość ciekawy pomysł na książkę. Czy jednak to wystarczyło bym była nią zachwycona? Hm, niekoniecznie...
Sięgając po tę książkę mamy szansę poznać grupę Słomian, którzy na dobrą sprawę cały czas skojarzyli mi się ze wczesnośredniowiecznymi Słowianami. Dlaczego? Wskazywał na to ich ,,rozwój technologiczny'', wielobóstwo oraz mentalność. Kilkukrotnie w trakcie lektury zauważyłam, że książę Słomian mógłby być wzorowany na legendarnym Popiele... Z tym wyjątkiem, że władcy Słomian nie zjadły myszy. W moim przekonaniu w Słomianach znalazło się też odniesienie do pewnej sceny z Balladyny. Tylko tutaj było inne zakończenie historii... Jednak to może tylko moje gdybanie. Może... Wiem natomiast, że nie znalazłam w środku szumnie zapowiadanej miłości i magii a i przygoda, która przeżyli bohaterowie nie była jakaś ekscytująca. Ot znalazło się tutaj kilka bójek i kłótni, intryga oraz kilka zwrotów akcji, które raczej nie były wielkim przełomem.
W sumie Słomianie to książka lekka i niezobowiązująca. Może nie zostanie na długo w naszej pamięci, ale można trochę się przy niej rozerwać.
Sięgając po książkę ,,Słomianie" Adriana Markowskiego, spodziewałam się dużej dawki humoru, magii i nawiązania do mitologii Słowian. Oczekiwałam karykaturalnego obrazu życia Słowian, gdzie magia miesza się z codziennością. Czy to dostałam? Przeczytajcie, aby się dowiedzieć.
Książka napisana jest lekko, czyta się ją szybko. Niestety dialogi są bardzo sztywne, a humor wręcz żałosny. Fabuła nie jest do końca jasna, w zasadzie przez całą książkę zastanawiałam się, o czym ona w ogóle jest. Świat wykreowany jest nijaki, nie dostaniemy nic poza wioską i lasem. Tak naprawdę do teraz się zastanawiam, czy ja jestem za głupia, aby zrozumieć tę książkę, czy to ona jest napisana w sposób nie do zrozumienia. Humor w niej zawarty w żaden sposób mnie nie rozśmieszył, wręcz odczuwałam zażenowanie. Spodziewałam się humorystycznego ujęcia kultury słowiańskiej, jednak nic takiego tutaj nie dostałam. Prawdę mówiąc, nie widziałam w niej żadnego nawiązania do Słowian. Już na okładce dostajemy hasło o magii. Szczerze, żadnej magii w niej nie doświadczymy. Fakt mamy jakąś jagę w historii, ale ona w zasadzie nic nie robi. Wiemy, że zna się na ziołach i tyle z całej jej magii. Akcja jest nijaka, nie ma dynamiki, elementów zaskoczenia ani budowania napięcia w czytelniku. Po prostu zwykły tekst, który się czyta bez większych emocji. Czuję się mocno rozczarowana książką i nadal się zastanawiam, o co chodziło autorowi w tej historii.
Kreacja bohaterów jest nijaka, nie są ani realistyczni, ani plastyczni. W zasadzie są, bo są, ale nie odgrywają jakiś znaczących ról w tekście. Nie rozwijają się wraz z fabułą. Są do bólu papierowi.
Reasumując, albo ja jestem dziwna i nie rozumiem tej książki, albo rzeczywiście jest ona słaba. Oczywiście każdy może po nią sięgnąć i wyrobić sobie własną opinię.
„Uślubieni” to mroczna i zarazem groteskowa kontynuacja „Sąsiadów”, nominowanych w 2007 r. do nagrody Srebrnego Kałamarza Fundacji...
Tomik piosenek, poświęconych Bieszczadom. Nade wszystko temu, co w Bieszczadach dla autora najważniejsze, co czyni je miejscem tak niezwykłym i tak wyjątkowym...
Przeczytane:2024-05-08, Ocena: 4, Przeczytałam,
Gdyby Wasze imię miało wyrażać to czym się zajmujecie lub to co Was wyróżnia jak by brzmiało❓
U mnie byłaby to Książkini lub Ta Co Wszędzie Nosi Ze Sobą Książki 😄
Nawiązanie do imion przed przedstawieniem Wam tej pozycji nie jest przypadkowe, ale o tym zaraz 😊📚
📚Dziś opis książki, która tak mnie zaintrygowała, że wyruszyła ze mną na urlop 🙂 „Słomianie” pióra Adriana Markowskiego. Zacznę od tego, że ta książka humorystycznie totalnie trafiła w moje gusta. Nazwałabym ten rodzaj literatury: komedią fantastyczną, ponieważ mamy tu całkiem nowy wykreowany przez autora świat Słomian - gdzie teoretycznie jesteśmy jeszcze przed Słowianami, w czasach tak dawnych, że wszyscy o nich zapomnieli i nie zostały nigdzie spisane. Jednocześnie ten świat, z rodzącym się językiem i potrzebami mieszkańców okraszony jest ogromną dawką humoru.
📚Historia zaczyna się na gościńcu przed grodem o wdzięcznej nazwie – Bagno ( jak łatwo się domyślić wskazującym na atmosferę, a także miejsce położenia ów lokacji ). Gdzie miłościwie panujący Popił, siedzi na stołku książęcym i najchętniej liczyłby Denary z podatków, ale jak wyglądają te jego podatki dowiecie się czytając 🙂
Poznajemy różne postacie, a ich imiona wskazują na ich umiejętności, zainteresowania czy osobowość tak więc mamy: Pilnuj ( skarbnik ), Objadło, Opiło, Głąb, Obuch itp. Bohaterami opowieści są Błędziwoj Przebóg, Psichwost, Dziwna, Dagon i jeszcze kilka bardzo ciekawie wykreowanych postaci, których perypetie poznajemy w „nie do końca rzeczywistym świecie”. Jednak jak ukazuje autor pewne mechanizmy i zachowania pozostają niezmienne od zarania dziejów... Zastanawiając się nad tym to rzeczywiście tak jest..
📚Książka jest znakomitą odskocznią do cięższej lektury czy codziennych sytuacji stresowych. Jest to nietuzinkowa lektura, którą porównuję do serialu 1670 – jeżeli humor tego serialu jest Ci bliski to ta książka jest totalnie dla Ciebie. Kompletnie nie wiem dlaczego ma niską ocenę na lubimy czytać, jedynym wytłumaczeniem jest sięgnięcie po nią bez odpowiedniego nastawienia- da mnie to hit warty ekranizacji 🙂