Cudze oczy patrzą na was.
Zawsze.
Ona ma takie piękne oczy. Muszę je mieć...
Nowy kryminał autora, który w ciągu jednego tylko roku podbił wszystkie listy bestsellerów!
W pustym mieszkaniu w jednym z gdańskich bloków zostaje znalezione makabrycznie okaleczone ciało mężczyzny. Sprawa zostaje przydzielona komisarz Lizie Langer, która musi zmierzyć się także z własnymi problemami z przeszłości.
Do zespołu śledczych dołącza Orest Rembert - młody profiler, który zdaje się bardziej zafascynowany tworzeniem portretu psychologicznego komisarz niż zabójcy. Langer i Rembert tworzą szczególny duet, razem stawiając czoła seryjnemu mordercy.
Sprawa jednak stanęła w martwym punkcie do momentu, kiedy morderca znowu daje o sobie znać. Po raz kolejny ze szczególnym okrucieństwem upodobał sobie oczy swojej ofiary. Kim jest mężczyzna nazywający siebie Ślepcem? Kto będzie kolejną ofiarą?
Bestialstwo zbrodni i presja opinii publicznej napędzają akcję do zawrotnego tempa, a Czornyj po raz kolejny udowadnia, że nie zdobył list bestsellerów przez przypadek.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Ostatnio czytałam ,,Grób", jak się okazało to była druga część, pierwsza to ,,Ślepiec". Musiałam nadrobić zaległości
Poznajemy tu Lizie Langer i Oresta Remberta. Langer dochodzi do siebie po śmierci swojego ukochanego Michała. Wpada w potworną depresję,z której jakimś cudem powoli wychodzi. Ale życie toczy się dalej, tym samym grasują mordercy.
W jednym z bloków mieszkalnych w Gdańsku znaleziono zamordowanego mężczyznę. Denat strasznie jest zmasakrowany, na twarzy nie ma chyba jednej całej kostki, poza tym brakuje mu jednego oka. Sprawę dostaje Langer. To jej pierwsze poważne śledztwo od śmierci Michała. Do pomocy przydzielono jej psychologa Ramberta, który ma stworzyć profil mordercy. Między psychologiem a panią komisarz dochodzi do przepychanek słownych, Langer mu nie ufa, bo twierdzi że jest ftyką szefa. Wkrótce zostaje znalezione ciało młodej kobiety. Nie była tak zmasakrowana jak pierwsza ofiara, jednak brakowało jej jednego oka. Sprawa robi się coraz bardziej zagmatwana. Zaczyna się walka z czasem, bo wydaje się, że może to być seryjny morderca. Tym czasem na policję zgłasza się psycholog, który twierdzi, że jego pacjent może być poszukiwanym mordercą.
Czy człowiek z niewielką chorobą psychiczną może posunąć się do takich strasznych czynów?
Czytało mi się lekko. Po tych romansach poczytać coś mocniejszego to była czysta przyjemność Dobra książka, choć mam wrażenie, że druga część (,,Grób") jest lepsza, bardziej drastyczna Nie mniej jednak dobra książka dla fanów gatunku.
Polecam
Pomiędzy obyczajówkami i literaturą piękną, gdzieś tam zachciało mi się powrócić do kryminałów. I tym oto sposobem sięgnęłam po kurczącą się od dłuższego czasu na moim regale książkę "Ślepiec" autorstwa Maxa Czornyja..
"Cudze oczy patrzą na Was. Zawsze."
W Gdańskim mieszkaniu zostają znalezione makabrycznie okaleczone zwłoki. Sprawę tej zbrodni prowadzi Liza Langer i profiler Orest Rembert. Na kolejną zbrodnie nie trzeba długo czekać, jednak śledzczy nie mają nic, wiedzą jedynie, że morderca w szczególny sposób upodobał sobie oczy swoich ofiar. Kim jest mężczyzna nazywający siebie Ślepcem? Czy kolejnej zbrodni uda się zapobiec?
Jestem troszeczkę rozczarowana. Spodziewałam się bardziej krwawej i makabrycznej historii a dostałam przeciętny thriller. Mało tego, główna bohaterka nie wzbudziła we mnie żadnej sympatii, irytowała mnie swoim zachowaniem, wiecznie niezadowolona i szukająca zwady. Mimo to książka trzymała mnie w napięciu a profil mordercy mocno mnie zaintrygował. I to był główny powód tego, że doczytałam tę książkę do końca. Nie jest to kryminał jakiego oczekiwałam, ale z pewnością sięgnę po kolejne części przygód Lizy Langer.
Cudze oczy patrzą na was.
Zawsze
Max Czornyj podbił serca i zamącił w umysłach czytelników serią o komisarzu Eryku Deryle, jednak na rynku wydawniczym pojawił się już następny cykl autora. Czy dorówna poprzedniemu?
W jednym z gdańskich apartamentowców znaleziono zmasakrowane ciało mężczyzny. Nawet na kardiologu, który znalazł denata, widok ten zrobił piorunujące wrażenie. Sprawą zajmie się komisarz Liza Langer, dla której będzie to pierwsza sprawa o zabójstwo. Dotychczas zajmowała się wyłącznie włamaniami oraz przestępstwami seksualnymi. Do pomocy został jej przydzielony profiler - Orest Rembert, który twierdzi, że trup w apartamencie jest wynikiem działania celowego, czyli sprawcą jest seryjny morderca. Jednak chętniej tworzy on profil Lizy, niż potencjalnego sprawcy.
Dochodzi do kolejnych morderstw, a pani komisarz określa mordercę słowami 'kolekcjoner oczu', ponieważ w każdym przypadku ciało zostaje pozbawione gałek ocznych. Komu i do czego mogą być potrzebne? Niezależnie od tego, co teraz pomyśleliście, gwarantuję Wam, że się mylicie! :)
"Myśli szalały jej w głowie z prędkością cząsteczek emitowanych przez zderzacz hadronów."*
Polskie kryminały przyzwyczaiły nas do tego, że każdy policjant, komisarz czy detektyw ma za sobą trudne przeżycia, traumy, nierozwiązane sprawy. Nie inaczej jest z Lizą, która od roku nie pogodziła się ze śmiercią narzeczonego - Michała, który zginął w wypadku samochodowym. Jej życie to kawa, papierosy oraz tic taki, zamiast znajomych i przyjaciół. Chodzi za nią "deszczowy pies", będący symbolem depresji i koszmarów gnębiących ją od tamtego czasu.
Kiedy odwiedza swoją niedoszłą teściową w domu opieki znajduje niespodziewaną informację, z przyczepy w której mieszka giną ważne dla niej przedmioty, profiler dostaje w głowę a ona podąża tropem seryjnego mordercy sprzed trzydziestu lat. Czy słusznie?
Max Czornyj potrafi skutecznie utrudnić czytelnikowi zmierzanie do odkrycia prawdy. Do fabuły włączył wiele wątków, które w różnych momentach śledztwa łączą się lub przecinają, mają punkty wspólne lub wręcz przeciwnie. Poznajemy Ślepca, który ma zaburzenia tożsamości oraz kilkugodzinne amnezje. Jest też terapeuta, który poci się na sam widok policji i opowiada o pacjencie z niedowrażliwością zmysłu wzroku.
Zwroty akcji, ślepe uliczki, zaskakujące fakty, porwania, samobójstwa, nieprawdziwe tożsamości, tajne działania grupy ludzi... A im bliżej prawdy, tym główna bohaterka ma coraz większą świadomość tego, jak mało wiedziała o człowieku, którego kochała.
Kto tak naprawdę jest w tej historii ślepcem?
Max Czornyj wspomniał w fabule o komisarzu Deryle i sprawie Cztery Iksa (w kontekście tego, że może pomógłby w śledztwie) a mordercą okazał się... nie zdradzę, ale w taki sposób ukryta osoba sprawcy jest mi już znana z innej książki autora. Generalnie "Ślepiec" ma niezmiernie ciekawy pomysł na motyw morderstw, w żaden sposób nie mogłam powiązać osób, wydarzeń i kolejnych przestępstw ze sobą, by odkryć, kto zabija. Autor wie jak zaintrygować czytelnika, jak nie pozwolić mu odłożyć książki na półkę, jak ukryć prawdę pomiędzy informacjami nieistotnymi.
Mam jednak pewien niedosyt jeśli chodzi o osoby głównych bohaterów (irytująca Liza, lalusiowaty Orest), przesyt 'deszczowego psa' i schematów, ale jednocześnie chciałabym dać szansę nowej serii autora - może po prostu potrzeba czasu, by polubić nowych bohaterów a nie myśleć wciąż o Deryle? :) Liczę, że drugi tom się rozkręci.
"Podejrzenia zastępowała pewność, pewność rozsypywała się w proch wątpliwości."**
Podsumowując - "Ślepiec" to lekki i dobrze czytający się kryminał z dość krwawymi morderstwami, zaskakującą akcją i ślepymi zaułkami. To historia przepełniona emocjami, nie brakuje w niej lęku, żalu, bezsilności, rozczarowania czy naiwności. Bohaterowie nie szczędzą nam wściekłości, rozpaczy, niedopowiedzeń a my śledzimy z zapartym tchem ich oszustwa, podstępy i postępy, poznajemy ich podejrzenia i dowiadujemy się, że czasami jedno wypowiedziane przez kogoś słowo lub zdanie ma ogromne znaczenie. Polecam!
* M. Czornyj, "Ślepiec", Wyd. Filia, Poznań 2019, 26%
** Tamże, 92%
"Życie nie ma perspektywy. Perspektywą życia jest śmierć."
Solidnie obmyślany i zaprezentowany kryminał, lekko i swobodnie podróżuje się po tej przygodzie czytelniczej. Umiejętnie prowadzone napięcie, kiedy potrzeba uruchomione zostają mocniejsze dynamiczne akcenty, aby za jakiś czas fabuła toczyła się w spokojniejszych rytmach, pozostawiających czas na snucie zajmujących przypuszczeń i interpretacji. Intryga misternie skonstruowana, nieco zawiła, ale w pożądany sposób, tak aby nakłonić szare komórki do rozwiązywania zagadki detektywistycznej. Ułożenie elementów w tej układance nie jest proste i łatwe, jeśli nie podąży się właściwym tropem, szybko wpada się w zastawione na czytelnika sidła, daje omamić fałszywymi śladami, typuje błędne tożsamości czarnego charakteru. Zakończenie powieści odsłania się z zaskakującej strony, realnie i logicznie łączy wszystkie wątki, a to zawsze pozostawia z przyjemnym akcentem ostatnich stron książki. Ciekawie sportretowano kluczową postać, fantastyczny pomysł z powołaniem do życia deszczowego psa towarzyszącego Lizie na każdym kroku, przekonuje jako atrakcyjny sposób ugryzienia opisów różnych emocji i nastrojów. Osobowość nieprzekombinowana, z bogatym pakietem wad i zalet, unikalnym stylem spojrzenia na ludzi, świat, zbrodnie, upominanie się o swoje, dociekanie do prawdy. Nie zabrakło bolesnych akcentów przeszłości, nie dających spokoju, domagających się ostatecznego wyjaśnienia.
Komisarz Liza Langer po roku od tragicznej śmierci narzeczonego, wciąż przeżywa stratę bliskiej osoby. Jednak pod długim wyczekiwaniu zostaje w końcu włączona do sprawy większego kalibru, zawikłanej tajemnicy morderstwa. Liza stoi przed wielką szansą udowodnienia, że już jest gotowa do policyjnej pracy w pełnym wymiarze sił, to właśnie jej powierzono zadanie kierowania zespołem powołanym do wyjaśnienia motywów i okoliczności zabójstwa mężczyzny, którego zmasakrowane ciało odnaleziono w jednym z gdańskich bloków. Okrucieństwo i sadyzm oprawcy nie mają sobie równych, niepokoją nie tylko śledczych, ale również dołączonego do zespołu młodego, ale już doświadczonego, psychologa i profilera, Oresta Remberta. Współpraca między Lizą a Orestem wytyczana jest przez osobliwe szlaki, bardzo różnią się od siebie, a jednocześnie wzajemnie nakręcają do działania. Sprawa otrzymuje absolutny priorytet, gdyż jedno morderstwo przeradza się w kolejne, a sprawca zyskuje miano seryjnego mordercy. Dlaczego Ślepca interesują gałki oczne ofiar? Co kryje się za ich swoistym kolekcjonowaniem? Jak skutecznie powstrzymać go przed okazjami do powiększania zbiorów? Chętnie sięgnę po poprzednie książki autora.
bookendorfina.pl
Max Czornyj ma, w środowisku literackim, swoje ugruntowane i w pełni zasłużone miejsce jako pisarz thrillerów i kryminałów z dość brutanym zabarwieniem.
Znany jest ze swojego cyklu o komisarzu Deryle a także z innych powieści o seryjnych mordercach,opartych na faktach.
Ślepiec to pierwsza część cyklu z Lizą Langer. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Bałam się, że będzie to kopia cyklu o Deryle. Niepotrzebnie.
Jest to dobrze napisany kryminałów. Czyta się i słucha ( korzystałam również z formy audiobooka) z zaciekawieniem. Trochę denerwowała mnie Liza Langer. Może już znudziłam się policjantami , którzy mają problemy osobiste i walczą że swoimi demonami.
Napisany jest " lekko". Jeśli ktoś nie dał rady przejść przez cylk o Deryle to ten cylk będzie dla niego.
Ciekawa intryga. Dobrze przeprowadzona akcja. Nastawiałam się na coś mocniejszego a było ok ale nie jestem rozczarowana. Cóż, seria o komisarzu Deryle podbiła moje serce. Nie wiem, czy ta seria zdoła to przebić.
Na pewno sięgnę po kolejny tom.
Ta seria to taki trochę spin off cyklu o Eryku Deryle, ponieważ zarówno Lizą Langer i Orest Rembert mieli tam swoje epizody, no więc oczekiwałem podobnego klimatu.
No moi mili to się nie udało. Nie czułem klimatu Czornyja to nie było to. Powieści zabrakło dynamiki, do jakiej autor mnie przyzwyczaił. Było wolno i mozolnie, dopiero pod koniec coś drgnęło, a to zdecydowanie za późno. Jedyne co mogło wskazywać na autora to brutalność morderstw.
Co do postaci to w sumie wyszło średnio. Liza Langer była męcząca, niby zdeterminowana i hardcorowa, a z jej problemami to się nadaje na obserwację psychiatryczną, a nie do pracy w policji. Ja bym jej mojego kasztanka nie dał pod opiekę, a co dopiero przydzielić jej oddział pod dowództwo.
Dużo lepsze wrażenie sprawiał Orest Rembert, bo nie był jakimś egzaltowanym bufonem, tylko zwyczajnym typem co to i się z chłopakami przy Harnasiu pobuja, a jak jest praca to pracuje i on by kasztanka dostał, niby nie na długo, ale jednak.
Nic nie zwiastowało katastrofy...
I właśnie wtedy pojawił się on, nikt inna jak mistyczny ,,Deszczowy pies". Nie będzie to spojler więc napiszę, że tak Liza za radą terapeuty nazwała swoją depresję. Tak dobrze przeczytaliście ,,DESZCZOWY PIES". Częstotliwość z jaką pojawiał się ten kundel przekroczyła moją cierpliwość o +/- miliard razy. Nie będzie przesadą jeśli powiem, że piesio zdominował znaczną część książki. I tak przywykłem do jego obecności, że chciałem go wyprowadzić na spacer...
Co do finału był ok, ale nawet nie wiem na ile mnie zaskoczył, bo zwyczajnie ta cała sprawa mnie nie porwała.?Czy sięgnę po drugi tom? Tak, bo już go kupiłem, ale i tak bym go przeczytał, bo te postacie mają potencjał i wydaje mi się, że coś jeszcze z tego będzie.
A teraz niestety znikam, bo po przeczytaniu sprawiłem sobie wietrznego kota i mnie tu smyra za uchem, bo słoneczny koń mu karmę wyżarł. Niech mnie jeszcze odwiedzi ta tęczowa zebra, to się chyba zdetonuje...
Miłujcie się najmilsi.
https://www.instagram.com/mad.book.worm/
Liza Langer nie uporała się ze śmiercią narzeczonego sprzed roku. Przerwała terapię, pije, pali, prawie nie je, nie śpi po nocach. Zostaje przydzielona do pierwszego morderstwa w jej karierze. Do pomocy przydzielono jej profilera, Oresta Remberta. Wspólnie próbują odnaleźć zabójcę, ale nie idzie im za dobrze. Śledztwo idzie opornie.
Nie porwała i nie wciągnęła mnie ta książka.
Główną bohaterką jest Liza Langer, komisarz, dla której sprawa Ślepca jest pierwszą tak ważną w jej policyjnej karierze. Do pomocy dostaje profilera Oresta Remberta. Już na pierwszy rzut oka widać ,że pomiędzy tą parą coś iskrzy, chociaż są przeciwieństwami. Langer musi zmierzyć się także z własnymi problemami z przeszłości. Zadaniem Lizy i Oresta jest odszukanie psychopaty który upodobał sobie ludzkie oczy, kolekcjonuje je i to właśnie z nimi wiąże swoje brutalne zbrodnie.
Solidnie obmyślany i zaprezentowany kryminał, lekko i swobodnie podróżuje się po tej przygodzie czytelniczej. Umiejętnie prowadzone napięcie, kiedy potrzeba uruchomione zostają mocniejsze dynamiczne akcenty, aby za jakiś czas fabuła toczyła się w spokojniejszych rytmach, pozostawiających czas na snucie zajmujących przypuszczeń i interpretacji.
Ogólnie książkę oceniam wysoko, jest godna polecenia.
To moje drugie spotkanie z twórczością autora. Pierwsze nie było zbyt udane. To jest jeszcze słabsze. Książka zupełnie mnie wciągnęła. Fabuła jakaś mdła, pani komisarz irytująca, profiler bezosobowy. Jedynie zakończenie mnie trochę zaciekawiło i poruszyło. Może to jakiś sygnał, że nastąpi jednak progres u Pana Maxa. I za to dodaję plusika.
Wszyscy stojący na naszym szlaku muszą zostać zniszczeni i starci w proch. Obywatel Uljanow. Władimir Iljicz. Lenin. STUDIUM ZŁA W JEGO NAJCZYSTSZEJ...
WYDARZENIA W TEJ KSIĄŻCE SĄ OPARTE NA FAKTACH. PRAWDA BYWA BARDZIEJ PRZERAŻAJĄCA OD NAJWYMYŚLNIEJSZEJ FIKCJI. Amon Göth uważał się za pana życia i śmierci...
Przeczytane:2023-11-26, Ocena: 2, Przeczytałem,
🍁 Na gdańskim osiedlu, jednym z mieszkań zostają odnalezione zwłoki mężczyzny. Do sprawy przydzielona zostaje Liza Langer, która sama zmaga się z osobistą tragedią. Dołącza do niej młody profiler Orest Rembert, który większą uwagę poświęca tworzeniu profilu psychologicznego komisarz, niż zabójcy. Z kolei zabójca morduje nadal, upodobał sobie szczególnie oczy swoich ofiar, a siebie nazywa "Ślepcem". 🍁
.
Zauważyłam, że odkąd zaczęłam sięgać po książki autora, to moja przygoda z nim jest bardzo wyboista. Jedna powieść totalnie powali na kolana, po to, aby kolejna zniechęciła do dalszego czytania. Ta okazała się małym rozczarowaniem, bo patrząc na taką okładkę, oczekiwałam czegoś mocniejszego i krwawego. Niestety jedynie mnie ona wymęczyła, swoją wolną i przeciągniętą akcją. Historia bardziej przegadana, niektóre opisy zbędne, nic nie wnoszące, dodające jedynie objętości książce. Po prostu zabrakło tutaj akcji, trzymającej w napięciu i niedopracowanej fabuły. Jakoś szczególnie nawet mnie nie zachęciła, po sięgniecie po dalsze części.
.
Jeśli chodzi o postacie, to komisarz Lizie szczególnie mi nie przypadła do gustu. Bardzo irytująca i arogancka osoba, której nie sposób polubić, swoim odpychającym zachowaniem totalnie zniechęcała do dalszego czytania. Oprócz tego te ciągłe powtarzania przez nią frazy "deszczowy pies", które zakrawało o psychozę i było najbardziej wkurzającym momentem w książce. Niestety postać nieudana, która popsuła całą radość z czytania. Jeśli autorowi chodziło o to, aby znienawidzić główną bohaterkę, to mu się to udało.
.
Uważam, że książka jest mocno przereklamowana, autorowi wyszedł niestety jedynie średni kryminał, którego potencjał nie został wykorzystany. Za dużo tutaj było kombinowania z akcją, za wiele przenośni i metafor, które wprowadzały tylko niepotrzebny chaos.