Jego ślady - odcisk jednej bosej ludzkiej stopy i drugiej, której nie można było rozpoznać - budziły przerażenie. Gnał na przód niczym sam diabeł i zabijał każdego, kto stanął mu na drodze. Dominik, Villemo i Niklas z rodu Ludzi Lodu zrozumieli, że zostali wybrani, by go powstrzymać. Ale kim jest i jak, można unieszkodliwić monstrum, które wydaje się nieśmiertelne...?
Wydawnictwo: Axel Springer
Data wydania: 2007-09-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 254
Tytuł oryginału: Satans fotspor
Język oryginału: Norweski
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Ilustracje:Wiesław Galach
Niezwykle "dzika" i zaskakujaca część sagi. Wydarzenia, które mają w niej miejsce sprawiają, że czuje sie te same emocje co na samym początku przy pierwszej części. Nowa postać sprawia, że saga zyskuje zupełnie "inny wymiar" i od razu mamy ochotę sięgnąć po kolejną książkę z serii.
Robi się naprawdę ciekawie:)
Od pierwszych stron mamy wrażenie, że naprawdę to Diabeł zstapił na ziemię, jakiś potwór o jednej nodze krótszej (niczym kopycie) zabija samym widokiem. Aż do chwili, gdy ludzie na przynętę przykuwają łańcuchem 11-letniego Kulawca. Otóż potwór uwalnia chłopca i odchodzi. Pod straszną powłoką kryje się zbłąkana ludzka dusza, rozpaczliwie samotna i nieszczęśliwa. Ludzie Lodu nadają mu imię Ulvhedin. Elisa jednak ku zdumieniu wszystkich, od razu widzi w nim pieknego mężczyznę. I nie zmienia tego nawet fakt, jak Ulvhedin się z nią obszedł.
Anna była samotnym, niechcianym i nieszczęśliwym dzieckiem. Matka zmarła przy jej narodzeniu, a ojciec - bogaty kupiec Wardelius - nigdy nie przebolał...
Helle była samotną dziewczyną. Nie miała rodziny ani przyjaciół, ale nie miała też wrogów, i dlatego kiedy próbowano ją zabić, nikt nie był w stanie odgadnąć...
Przeczytane:2017-07-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 100 książek 2017,
Tyle się naczekałam na trochę magii i w końcu po wielu zapowiedziach zwiastujących powiedzmy, że mam. W 13 tomie sagi o Ludziach Lodu pojawia nam się nowa całkiem ciekawa postać utożsamiana z samym Szatanem. Zabija i pozostawia po sobie tajemnicze ślady. Jedna ludzka stopa i coś co może być nawet kopytem. Sieje postrach wśród ludzi. Znajdują się śmiałkowie, próbujący go schwytać, lecz marnie kończą.
Nasza Villemo do której się już przywiązaliśmy razem z Dominikiem i Niklasem zrozumieli, że to właśnie jest ich przeznaczenie. Misja jest trudna i niebezpieczna. Bohaterowie maja jednak podejrzenia, że tajemniczy osobnik może być powiązany z ich rodem. Na dodatek mimo iż wszyscy widzą w nim potwora można dostrzec jakieś ludzkie uczucia w tej sylwetce. Czy są one prawdziwe? Czy Potwora należy zgładzić czy tez starać się mu pomóc? Co jeśli bestia jest nieśmiertelna?
Postać budzi w nas co chwilę sprzeczne uczucia. Budzi tez ciekawość skąd jest i czego chce. przez to czyta się przyjemnie i szybko. W końcu coś nowego. W wyprawie bierze udział jeszcze czwarta osoba, która jak się okazuje również ma swój udział w przeznaczeniu, które ma się wypełnić.
Wątek romantyczny był bardzo domyślny ale nie narzekam. Jeszcze jedna rzecz w charakterze bohatera mi się nie podobała ale nie chce zdradzać fabuły poza tym, zaczyna się robić ciekawie. Z chęcią sięgnę po kolejny tom. Gdyż ciągle jeszcze nie wszytko się wyjaśniło.
W całej książce jednak najbardziej chyba spodobała mi się historia Kulawca. Mimo iż nie odgrywa znaczącej roli dla fabuły (może jeszcze odegra) była przepiękna i wzruszająca. Po raz kolejny ukazane zostało prawdziwe zło drzemiące w ludziach i to tych uważających się za religijnych i pobożnych.