Skaza


Tom 1 cyklu Skaza
Ocena: 4.67 (24 głosów)

Walka z bezdusznym systemem i gorąca miłość, konspiracja i budzące się namiętności, starcie młodzieńczego entuzjazmu z politycznym wyrachowaniem.

Ukarana przez bezduszny Trybunał, 17-letnia Celestine, zostaje ikoną rewolucji zmierzającej do obalenia rządów ludzi, którym się wydaje, że mają prawo narzucać społeczeństwu swoje moralne i obyczajowe dogmaty. Choć napiętnowana Skazą, razem z ukochanym Carrickiem podejmuje walkę o powrót jej świata do normalności.

Informacje dodatkowe o Skaza :

Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 978-83-287-0290-5
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Flawed
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska

więcej

Kup książkę Skaza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Nieświadomość jest słodka. Wiedza to często odpowiedzialność, której nikt nie chce.


Więcej

Nigdy nie ufaj człowiekowi, który w cudzym domu siada u szczytu stołu.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Skaza - opinie o książce

Nieczęsto zdarza mi się czytywać powieści z gatunku fantasy, ale gdy już się na jakąś zdecyduję, okazuje się ona prawdziwą perełką. Już samo nazwisko Cecelii Ahern może być gwarancją sukcesu, a do tego niebanalna, intrygująca opowieść, w której można czytać między wersami i dopatrywać się głębszego znaczenia okazały się „strzałem w dziesiątkę”. „Skaza” różni się znacznie od poprzednich powieści autorki, co jest dużym plusem tej historii.
Ktoś kiedyś powiedział, że z ideałem trudno wytrzymać, wprost nie da się z nim żyć. A tymczasem pani Ahern zabiera nas do idealnego świata, gdzie mieszkają prawdziwi perfekcjoniści, a celem ich życia jest nieustanne dążenie do doskonałości. W takim hermetycznym państwie obok rządu, który ma niewiele do powiedzenia, działa trybunał sądowy, który nadzoruje mieszkańców, rozpatruje wykroczenia i wymierza kary. Każdy występek przeciwko doskonałości, przewinienie i łamanie ustalonych zasad jest osądzane i piętnowane wypalanym na ciele znakiem. Osoba naznaczona, posiadająca skazę staje się wyrzutkiem społeczności, a jej życie od tej pory podlega wielu restrykcjom i ograniczeniom.
Niestety coraz częściej zdarza się, że Trybunał przekracza swoje uprawnienia, a stojący na jego czele sędzia jest stronniczy i załatwia swoje prywatne porachunki kosztem innych ludzi. W osądzaniu skazanych coraz mniej jest obiektywizmu, a coraz więcej chaosu. Prasa i telewizja dodatkowo nagłaśniają wszelkie precedensowe sprawy, jak w przypadku Celestine – 17-letniej dziewczyny, która wbrew zakazom pomogła choremu, starszemu człowiekowi naznaczonemu skazą, za co sama stanęła przed Trybunałem.
Ukazując idealny świat autorka pokazała wiele rys i pęknięć na jego doskonałości. Perfekcja, do której dążą bohaterowie prowadzi ich do zguby, bo przecież nikt nie jest z natury idealny. Kreowanie mody na doskonałość za wszelką cenę po prostu się nie sprawdza, a wszystko dlatego, że ludzie mają swoje wady, słabości i braki. Pomimo całej fikcji przedstawionego świata, licznych elementów dystopii i antyutopii powieść zawiera w sobie wiele autentyzmu i prawdy życiowej. Całe mechanizmy działania, niedoskonałość, fałsz i hipokryzję można bez problemu odnieść do obecnej rzeczywistości, a wyeksponowanie niektórych cech i zachowań ma pomóc w prawidłowym odbiorze i trafnej ocenie sytuacji. Przekaz „Skazy” jest uniwersalny i mimo, że historia została skierowana do młodzieży, na pewno wiele z niej wyniosą także dorośli.
Ta ciekawa, frapująca opowieść szybko wciągnęła mnie w przedstawiony świat. Ciekawe sylwetki bohaterów, przełamywanie schematów, elementy zaskoczenia i intrygujące wydarzenia sprawiły, że z ochotą i zainteresowaniem sięgnę po kontynuację losów Celestine w powieści „Doskonała”.
Koniecznie przeczytajcie „Skazę”, a poznacie zupełnie nowe oblicze Cecelii Ahern i wcale nie będziecie chcieli rozstać się z bohaterami tej nietuzinkowej opowieści.

Link do opinii

Czym jest skaza?To wada jakiegoś przedmiotu w postaci rysy, plamy itp.; słaba strona czegoś; szczególna skłonność organizmu do nieprawidłowych reakcji na określone bodźce; wada charakteru lub niechlubny postępek.W świecie Highlandu to coś,czego należy się wystrzegać.Każdy z obywateli dąży do perfekcji.Idealny wygląd,perfekcyjne zachowanie,przestrzeganie zasad,to to do czego dąży każdy.Nauka na własnych błędach postrzegana jest jako skaza charakteru.Bohaterka książki ,Celestine to siedemnastolatka ,która widzi świat w biało czarnych kolorach.Przestrzega zasad,nigdy ich nie nagina ani nie łamie.Zasady pojmuje jak zadania logiczne.Cos wynika z czegoś,więc wniosek końcowy powinien być dla każdego oczywisty.Tak jest do czasu,gdy na skutek logiki i współczucia łamie podstawową zasadę swojej społeczności-pomaga Naznaczonemu.Naznaczeni to w społeczeństwie przedstawionym ludzie,którzy popełnili jakiś błąd.Chwilami wystarczy jedna decyzja,by odmieniło się czyjeś życie.Tutaj,nad moralnymi wyborami obywateli stoi Trybunał.Jak mówi jedna z bohaterek Trybunał miał być tylko tymczasowym rozwiązaniem.Tymczasem stał się czymś więcej i rozwinął tak szybko,że rząd nie zdążył w porę zareagować.Granice pomiędzy prawem a zasadami Trybunału zaczynaja się zacierać.
Człowiek osądzony przez Trybunał nie staje się przestępcą.Jeśli okazuje się winny zostaje naznaczony wypalona literą S.W zależności od udowodnionej winy może to być znak na skroni(za złą decyzję),na dłoni(kradzież wobec społęczeństwa),nad sercem(za brak lojalności wobec społeczeństwa i Trybunału),na języku(za kłamstwo) oraz na stopie(za zmowę z Naznaczonymi).Poza tym Naznaczeni musza przestrzegac wielu restrykcujnych ograniczeń.Nie mogą wyjeżdżać za granice,zajmować kierowniczych stanowisk,przestrzegać godziny policyjnej,restrykcyjnej diety i wielu innych rzeczy.W każdym pojeżdzie komunikacji miejskiej są tylko dwa wyznaczone miejsca dla naznaczonych.Żadnych innych nie wolno im zajmować.Naznaczeni nie moga się również spotykać w większych grupach-może byc ich najwyżej dwoje.Każde złamanie ograniczeń to dla nich kolejne ograniczenie wolności.Nad kżdym z nich czuwa demaskator,który kontroluje życie każdego ze swoich "podopiecznych".Za pomoc Naznaczonemu grozi zwykle kara więzienia.Nawet po śmierci nie moga być pochowani z reszta swojej rodziny-mają wyznaczone miejsce nawet na cmentarzu,opisane nazwiskiem i rodzajem popełnionej winy.
Winą Celestine jest fakt,że domagała się by w autobusie ustąpiono miejsca staremu,schorowanemu Naznaczonemu,który nie mógł zająć miejsca w pojeździe,ponieważ wyznaczone miejsca były zajęte przez zwykłe osoby.Celestine ujęła się za nim,a ten akt miłosierdzia zmienił jej dotychczasowe życie.Znalazła się w areszcie jako osoba podejrzana o skazę.Jej wystąpienie przed Trybunałem,w czasie którego mówi o przyczynach swojego postępowania robią z niej ikonę,symbol przewrotu o który od dawna zabiegali niektórzy ludzie.
-Nie zrozumiałaś ,że tu nie chodzi o ciebie,Celestine?-mówi sędzia Craven.-Tu chodzi o przyszłość naszego kraju,o zapewnienie mu wiarygodnych,perfekcyjnych,etycznie rozsądnych i moralnie kompetentnych przywódców,którzy są w stanie podejmować nieskażone decyzje i poprowadzić nas ku pomyslnej przyszłości.Nie pozwolę,żeby zrobili sobie z ciebie jakiś symbol,chciałem cię mieć po naszej stronie.
Celestine zostaje osądzona jako winna i skazana na wypalenie pięciu skaz.To w historii narodu pierwsza osoba,która została tak okrutnie naznaczona.Sędzia Craven każe jej jednak wypalić jeszcze jedną skazę-na kregosłupie-za największą skze na kręgosłupie moralnym.O tym ostanim znamieniu wiedza ,poza Cravenem i bohaterka ,jedynie strażnicy Trybunału,obecni przy wykonywaniu wyroku,adwokat Celestine i Carrick-jeden z naznaczonych.Jak sie zmieni życie Celestine po wykonaniu wyroku,kto będzie wobec niej lojalny,a kto ją zdradzi tego można dowiedieć się z książki.
Książka może wydawać sie sztampowa.To przeciez żaden odkrywczy pomysł,by z jednej osoby stworzyć wybrańca,ikonę walki o przyszłość,wolność itp.Cecelia Ahern jednak stworzyła świat,w który czytelnik zanurza się z przyjemnością.Wybory bohaterów staja sie jednocześnie naszymi wyborami,każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie jak by sam postąpił w takim czy innym przypadku.Bohaterki na początku nie polubiłam.Wydawała sie nienaturalna w swoim postępowaniu.Początek książki pokazuje jak bardzo system zakorzenił się w umysłach ludzi,którzy myśla i postepuja według tego co nakazuje im wszechwładny Trybunał.Mnie sie to kojarzyło nie tyle z państwem totalitarnym ,co z policją religijną,kontrolującą przestrzeganie narzuconych zachowań.
Wykreowany świat jest realistyczny i normalny.Ludzie i ich decyzje ,wszechobecna polityka,wykorzystywanie innych dla własnej korzyści to cechy kluczowe tej książki.książka jest bardzo emocjonalna.Ja czytałam ją doświadczają mocnego bicia serca,chwilami niemal bez tchu,jakby poruszane tematy dotyczyły bezpośrednio mnie,jakby to moje decyzje a nie decyzje bohaterki były oceniane. 
Bohaterowie są niejednoznaczni.Podlegają nieustannej metamorfozie.Jedną z moich ulubionych postaci drugoplanoych jest dziadek bohaterki.ten to potrafi nieźle namieszać.Mam nadzieję,że pokaże on jeszcze nie raz na co go stać.Książka oczywiście nie jest idealna,chwilami brakuje jej dynamiki,niektóre rzeczy sa dość naiwnie przedstawione,ale jak na książkę młodzieżową nie jest źle.Trudno sie nie dopatrzyć podobieństw do innych dystopijnych serii ,ale nie sa to na tyle duże podobieństwa ,by odbierały radość z czytania.Wątek romansowy tez jest obecny,cho jest to wątek bardzo delikatny.Niemniej książkę czyta się z dużym zainteresowaniem.Osobiście nie moge doczekać sie kontynuacji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aivalar
Aivalar
Przeczytane:2019-03-10,

Celestine bezgranicznie wierzy w słuszność i sprawiedliwość decyzji Trybunału. Przecież to jasne, że każdy, kto w jakikolwiek sposób splamił swój charakter, musi ponieść karę. Trudno też sprzeciwiać się panującemu prawu, kiedy spotyka się z synem sędziego Crevana, jednego z najważniejszych ludzi w kraju. Wszystko jednak się zmienia, gdy tamtego ranka do autobusu wsiada staruszek, który przypomina Celestine jej dziadka. Dziewczyna w ciągu zaledwie kilku dni staje się twarzą rewolucji, mającej obalić obecny porządek i wprowadzić nowe prawo.

Cecelia Ahern przyzwyczaiła swoich czytelników do romansów – całkiem zgrabnych i przyjemnych romansów, należy dodać. Byłam mocno zaskoczona, kiedy okazało się, że „Skaza” została utrzymana w klimatach dystopii / antyutopii. Miejscem akcji jest Highland, fikcyjne państwo, gdzie kontrolę sprawuje Trybunał, instytucja osądzająca i karząca tych członków społeczeństwa, którzy przestali być idealni. Wykrycie wady – może to być kłamstwo, może to być nielojalność wobec panującego systemu – powoduje, że oskarżonemu wypala się w wyznaczonym miejscu symbol z literką „s” w okręgu, co spycha go na margines i odtąd zmusza do wyzbycia się wszelkich luksusów.

Bardzo szybko i niestety z rozczarowaniem zorientowałam się, że „Skaza” to takie popłuczyny po „Igrzyskach śmierci” i „Niezgodnej”. Schemat jest niemalże identyczny: mamy totalitarne rządy, które szokują swoim okrucieństwem, jednak wkrótce z cienia wychodzi grupa opozycjonistów. A na ich czele, chcąc nie chcąc, staje nastoletnia dziewczyna, która przeradza się w ikonę buntu. Brzmi znajomo? Bo jest znajome. „Skaza” nie zaskoczyła mnie praktycznie ani razu; fabuła jest tak przewidywalna, że niemal przezroczysta. Cały czas nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że już o tym czytałam. Kreacja trybunału, koncepcja obowiązującego prawa, jak i sam wymiar kary to niby pomysły autorskie, ale właściwie nie odstają one do podziału społeczeństwa na frakcje, co zrobiła Veronica Roth czy też od organizacji śmiertelnie niebezpiecznego turnieju, co pojawia się w trylogii Suzanne Collins.

Nie mogę powiedzieć, by książkę czytało się źle. Po raz kolejny Cecelia Ahern kupiła mnie przyjemnym, lekkim stylem, który sprawił, że błyskawicznie pochłaniałam kolejne rozdziały. Akcja szybko się rozkręca, autorka niemal od razu przechodzi do rzeczy. Bohaterowie są wykreowani całkiem w porządku, a co najważniejsze: Celestine jako główna postać nie jest jakoś bardzo irytująca (choć oazy spokoju ze mnie nie zrobiła). Czasem zachowuje się jak ostatnia naiwniara, ale da się przeżyć. Sympatię budzi przede wszystkim jej siostra, Juniper, a także dziadek dziewczyn, który zdecydowanie zasługuje na miano najlepszego bohatera tej książki. Przede wszystkim dlatego, że ani razu mnie nie zdenerwował, a jego motywacja od samego początku jest jasna i jednoznaczna.

Co ironiczne, konstrukcja „Skazy” ma... skazę, i to w sumie nie jedną, a kilka. Wychwyciłam parę nielogicznych punktów, budowa świata przedstawionego też nie jest pełna. Do końca książki nie mamy pojęcia, gdzie leży Highland, jak to państwo w ogóle powstało, jaką ma właściwie historię. Z początku byłam przekonana, że akcja toczy się w zupełnie alternatywnej, fikcyjnej rzeczywistości, dopóki autorka nie poczyniła wzmianek wskazujących, że świat (przynajmniej pod względem historyczno-geograficznym) niewiele się tutaj zmienił. Ponadto widać, że niektóre sceny były zwyczajnie po to, żeby pchnąć fabułę do przodu. Celestine, oskarżona za niewielkie przewinienie, jest traktowana jak największa przestępczyni. Co więcej, szybko zaczyna odczuwać jakiś rodzaj porozumienia z chłopakiem, z którym właściwie nie zamieniła ani słowa. Mogłabym to po prostu zrzucić na nielogiczność jej zachowania, jednak można się zorientować, że bez tego nie byłoby otwarcia kolejnych wątków. Niestety efekt jest nieco wymuszony.

Skłamałabym mówiąc, że „Skaza” zupełnie mi się nie podobała. Lubię zarówno „Igrzyska śmierci”, jak i „Niezgodną”, dlatego dobrze się odnalazłam w tym dystopijnym otoczeniu. Akcja jest dość dynamiczna, na szczęście autorka w zupełności zrezygnowała ze zbędnych zapychaczy czy wszelkich innych zabiegów, które spowolniłyby fabułę lub też zwyczajnie zwiększyłyby objętość książki. Po kilku rozdziałach odkryłam, że się wciągnęłam, że realia Highlandu mnie pochłonęły i zaczęłam w głębi serca kibicować nie tylko Celestine, ale także wszystkim rebeliantom, którzy zdecydowali się zwrócić przeciwko Crevanowi. „Skaza” dostarczyła mi fajnej, wakacyjnej rozrywki, jednak nie jestem przekonana, czy Cecelia Ahern dobrze postąpiła, odchodząc od swoich tradycyjnych romansów (choć i tutaj uświadczymy wątku romansowego!).

Pierwszy tom przygód Celestine mogę określić mianem przyjemnego czytadła, które nie wyróżnia się niczym specjalnym; fabułę ma dość oklepaną, kompozycja czy sam pomysł nie budzi większego zachwytu. Ale bawiłam się nieźle. Fanom młodzieżówek, którzy lubią takie klimaty, powieść z pewnością przypadnie do gustu. Ja również nie mówię „nie” i z chęcią sięgnę po drugą część.

Link do opinii

Świat składający się z samych idealnych ludzi, całkowicie pozbawionych rys na charakterze – to największe marzenie Trybunału, który znalazł doskonałe rozwiązanie tego paskudnego problemu. Otóż każdy, kto dopuści się czynu, uznanego przez nich za szkodliwy, zostaje napiętnowany Skazą, czyli wypaleniem na pewnej części ciała paskudnej litery „S”. Oprócz tak drastycznego czynu, ludzie skazani na taką karę mają rzucane kłody pod nogi w postaci godziny policyjnej, biedniejszych racji żywnościowych czy ograniczonych miejsc w środkach transportu miejskiego. Muszą również nosić specjalną opaskę informującą pozostałych, z kim mają do czynienia. Przez takie utrudnienia stają się obiektem drwin perfekcyjnego w każdym calu społeczeństwa, które znacznie odsuwa się od takich ludzi, boleśnie pokazując im miejsce poza zwartym szeregiem.

Siedemnastoletnia Celestine, ślepo zapatrzona w taki system Trybunału, popierała go każdą cząsteczką ciała. Sama dziewczyna śmiało mogłaby stanowić ikonę idealności, gdzie mieszkańcy kraju mogliby brać z niej przykład. Taka postawa zagwarantowała jej nie tylko zaufanie ludzi, ale również samego sędziego Crevana, z którego synem, Artem, się spotykała. Tylko czasami wszystko, co piękne, nie może trwać wiecznie...

Wystarczył jeden nieprzemyślany ruch, aby pożegnać się z łatką doskonałości. Przerażona takim obrotem spraw Celestine nadal nie potrafi pogodzić się z utratą przywilejów oraz z tym, że odtąd ona sama stanowi obiekt do naśmiewania. I to jeszcze przez tych, których niegdyś mogłaby uznać za przyjaciół. Także tajemnicze zniknięcie ukochanego oraz nieprzychylne spojrzenia sędziego nie podnoszą jej na duchu. Przytłoczona tym wszystkim niemalże popada w czarną rozpacz.

Jednakże wielu odnajduje w jej napiętnowaniu nadzieję na obalenie rządów tych, którzy pragną narzucać społeczeństwu swoje moralne i obyczajowe dogmaty. Zafascynowani jej postawą, przez którą odkryto domniemaną Skazę na jej charakterze, robią wszystko, aby Celestine stanęła po ich stronie, stając się ikoną zbliżającej się wielkimi krokami rewolucji.

Czy siedemnastolatka odrzuci ich propozycję i na zawsze pozostanie w czterech ścianach swego pokoju, opłakując swój los? A może odnajdzie w sobie siłę i pomoże innym napiętnowanym w walce o lepsze prawa, ucierając tym samym nosa samemu Crevanowi? I czy będzie w stanie pogodzić się z ucieczką kogoś, kto ją ponoć kochał i powinien wspierać w najtrudniejszych momentach?

Należę do grona osób, które kiedy tylko mogą, wyciągają pomocną dłoń, niezależnie od znajomości i sympatii. Nieraz to okazywałam komuś pomoc w zapakowaniu towaru do reklamówek, przytrzymania drzwi, wniesienia ciężkiego wózka do autobusu czy podniesienia kogoś, gdy kierowca zahamował niespodziewanie, z taką gwałtownością, przez co pasażerowie stawali się żywymi kręglami. Jednakże w świecie przedstawionym w [Skazie] musiałabym zważać na to, kogo pragnę wesprzeć, bo gdybym tylko wykonała tak ciepły gest w stronę napiętnowanego, to cóż... mogłoby się to źle skończyć! Przekonała się o tym sama Celestine, której poukładane i zaplanowane niemalże do samej starości życie tak naprawdę stanowiło odpowiednik bańki mydlanej, gdzie jeden dobry uczynek przebił ją swym paluchem, wszystko przekreślając. Boleśnie było czytać o tym, jak ludzie potrafią być bezwzględni, tak zażarci w swej nienawiści, nieobliczalni w czynach, jeżeli w grę wchodziło napotkanie na swej drodze naznaczonego skazą. Przyglądałam się życiu siedemnastolatki z przerażeniem wymalowanym na twarzy, bo nie mieściło mi się w głowie, że można tak traktować innych. Niestety właśnie tak działa okrutna presja otoczenia. Ślepe podążanie za tłumem. Jeżeli jedna osoba nie zamierza podpaść komuś wyżej postawionemu (w tym przypadku Trybunałowi), to raczej nikt nie odważy się wyjść ze zwartego szeregu. Razem, w zwartej grupie, będą wielbić trzęsących krajem i działać tak, aby ich zadowolić. Tylko zastanawiałam się, czemu więźniowie – w trakcie lub po odbyciu kary – mieli więcej przywilejów od naznaczonych krwistą skazą. Skoro uczynili coś na ich poziomie lub znacznie gorszego, co spowodowało odsiadkę, to również nie stanowili doskonałego przykładu człowieka bez rys na charakterze. Wydaje mi się, że ten element fabuły nie został dopracowany przez autorkę. Nie winię jej za to – w końcu napisała tę książkę w sześć tygodni, ale gdyby tylko poświęciła jej nieco więcej uwagi, zapewne nie doszłoby do takiego „skandalu”. I przypuszczam, że nie jestem odosobniona w tych rozmyśleniach.

Chcę od wszystkich współczucia, bo ono świadczy o tym, że ludzie są nadal ludźmi, a nie tym, czym mi się teraz zdają”.

Przez całą książkę byłam świadkiem ogromnej przemiany, jaka zachodziła w Celestine. Niegdyś wręcz zakochana w systemie działania Trybunału, znająca jego regulamin na pamięć, nie potrafiłaby nawet odezwać się do kogoś napiętnowanego, ale kiedy tylko sama przeszła przez to piekło, zrozumiała, że przez całe swoje siedemnastoletnie życie wielbiła coś tak okrutnego. Świadomość tego faktu spada na nią z ogromną siłą, niemal przygniatając ją i doprowadzając do depresji. I gdyby nie wsparcie najbliższych osób na pewno nie umiałaby wyjść z dołka, a zaczęłaby w nim znacznie głębiej kopać, próbując się przysypać kolejnymi pesymistycznymi myślami. Z czasem zaczęła dostrzegać promień szansy i wykorzystywała sarkazm niczym tarczę, raz za razem racząc ludzi szczerością. I właśnie ten słowny bunt wobec systemu spowodował, że naznaczeni Skazą zaczęli widzieć w niej swoje wybawienie. Tylko jak tu się zgodzić stanąć po stronie „pobratymców”, kiedy czuje się oddech sędziego Crevana i jego popleczników na karku, a miłość życia, Art, po prostu zostawił ją samej sobie? Naprawdę nie mogłam pojąć, jak mógł zrobić coś takiego człowiek, który cały czas twiedzi, że ją kocha, a za chwilę zostawia w najgorszej chwili. Przecież tak się nie robi! Więcej wsparcia zapewniali jej obcy ludzie, niżeli on sam. Naprawdę irytowało mnie, gdy ten pan pojawiał się na kartach książki. Chciałam wtedy wejść do wnętrza [Skazy] i go spoliczkować! Tak samo chciałam potraktować siostrę Celestine, Juniper, która również nie zaskarbiła sobie mojej sympatii. Już w trakcie czytania pierwszego rozdziału wiedziałam, że jej nie zdobędzie i moje przeczucie się nie myliło. Za to pokochałam całym sercem dziadka dziewczyn, który – podobnie jak Celestine – nie bał się mówić tego, co mu leżało na wątrobie. Mógł sobie przez to narobić kłopotów, ale jak to powiadał: „Kłopoty to moje drugie imię”. A że tę dewizę życiową przejęła po nim wnuczka... Cóż – przecież bycie nudnym napiętnowanym jest przereklamowane!

Już przy opinii [Love, Rosie] wspominałam, że jeszcze kiedyś sięgnę po książkę spod pióra Cecelii Ahern. Jak widać, słowa dotrzymałam i muszę przyznać, iż tego nie żałuję, bo po raz kolejny przekonałam się o tym, że ta autorka jest utalentowana w swoim fachu. Może jej twórczości jeszcze daleko do perfekcji i doskonałości w każdym calu, ale większość czytelników nie może zaprzeczyć jednego: jej książek się nie czyta – przez nie się płynie! Owszem, zdarzają się słowne progi zwalniające, ale i tak człowiek chłonie zapisane przez nią słowa niczym gąbka wodę i, pomimo przesytu, pragnie ich więcej i więcej. Doprawdy muszę pozazdrościć Cecelii Ahern samozaparcia, bo napisanie czegoś tak dobrego w ciągu sześciu tygodni to ogromny wyczyn. Ale, niestety, tak krótki czas spowodował, że parę wątków zostało niedopracowanych oraz niektórzy bohaterowie wydawali się papierowi, jednakże w jakimś stopniu jestem w stanie wybaczyć te skazy. Zdziwieni?

Podsumowując:

Jeżeli liczysz na to, że [Skaza] wbije cię w fotel i nie pozwoli na to, byś po jej zakończeniu nie potrafił usiedzieć w miejscu, to muszę cię ostrzec – właśnie tego musisz się po tej książce spodziewać! Wystarczył tylko moment, abym przepadła i nawet nie wiedziałam, kiedy spoglądałam na kropkę zwieńczającą wszystko. Totalnie przepadłam! Historia Celestine wzrusza, nakazuje na chwilę refleksji, daje powód, aby mieć nadzieję. Nadzieję, że kolejny tom wciągnie z taką samą precyzją. Doprawdy nie żałuję, iż na tę książkę chorowałam. Było warto przeżyć to wszystko!

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanaKlaudia
zaczytanaKlaudia
Przeczytane:2017-02-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2017, Mam,
W mojej ocenie książka zasługuje na dobrą opinię. Nawet przypadła mi do gustu. Mam ogromny niedosyt. Co się stało z dziadkiem głównej bohaterki? Jaką wiadomość zawierała kartka od Carrick'a? Jakie były dalsze losy jego i Celestine? Czy się spotkali? Tajemnicze zakończenie nie daje mi spokoju. Pytania błądzą mi po głowie.
Link do opinii
Przyznać muszę że Cecelia Ahern nie jest moją ulubioną autorką. Czytałam kilka z jej książek i chyba najbardziej przypadło mi do gustu "Love Rosie". I głównie kojarzyłam ją z powieściami typowo realistycznymi o nastoletnich miłościach. Tu jednak, autorka dodała przedziwny system polityczny, w którym żyją bohaterowie. Okazało się to bardzo dobrym rozwiązaniem. Książkę porównać mogę do "Niezgodnej". Oczywiście nie uważam tego za wierną kopię, których ostatnio pełno na rynku. Pomimo, że jest sporo elementów podobnych i motywy są ogromnie zbieżne, to jest w tej historii coś, co sprawia że odbiera się ją zupełnie inaczej. Sprawia to z pewnością sama forma przedstawienia historii. Autorka nieraz zaskakuje tym, co spotyka główną bohaterkę, oraz jak zachowują się inni bohaterowie. Nieraz podczas czytania zastanawiałam się co jeszcze może się zdarzyć. I nie miałam żadnych pomysłów, a potem, było wielkie Bum! Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę. Nie przypominam sobie aby gdzieś był identyczny pomysł. Podobne już tak. Jak już wspomniałam, jest ogromne podobieństwo do pierwszego tomu. Kto czytał ten wie! Poza tym, mimo schematyczności, czyta się to bardzo dobrze i szybko. I pomimo wielu obowiązków, jakie miałam, nie mogłam się powstrzymać by każdego dnia przeczytać choć kilka stron. Dużą rolę odegrało wykreowanie głównej bohaterki. Celestine jako wyjątkowo mądra i rozsądna nastolatka, prezentowała się bardzo dobrze. Imponowała tym, że nie bała się przeciwstawić radykalnym zasadom, oraz powiedzieć dokładnie to co myśli. Nieraz udowodniła, ze jest osobą jedyną w swoim rodzaju, choć często skutki takich sytuacji przewyższały jej siły. Książkę polecę wielu osobom. I zawsze zaznaczyć muszę, by nie sugerować się okładką, gdyż jako tak okropny twór, może bardzo zniechęcić. A jak się okazuje zawiera bardzo przyjemne i interesujące treści, które warto poznać. Treść ta z pewnością przypadnie do gustu wielu młodym czytelnikom.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ola2998
ola2998
Przeczytane:2017-04-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - fantastyka 2017,
Czytając blurb z tyłu niewiele można się dowiedzieć i w sumie tyleż dostajemy. Niewiele. Cecelia Ahern mało uwagi poświęca na opisanie dystopijnego świata. Wiemy tylko tyle, że jest to przyszłość, że nastąpił kryzys wskutek którego powstał powołany przez ludzi Trybunał mający wtedy sądzić polityków i osoby zarządzające za ich złe decyzje, by nie dopuścić do pogorszenia sytuacji w kraju. Jednak później funkcja ta rozrosła i tak oto każdy mógł być sądzony. I w zasadzie to koniec. Dalej jest tylko pokazane ciężkie życie Skazanych w społeczeństwie, ich złe traktowanie oraz wykluczanie przez innych. Autorka niezbyt się tu wysiliła i trochę mi z tego powodu przykro, bo spodziewałam się czegoś więcej. Pod względem fabularnym książka tez kuleje. W dużej mierze jest to jeden zwykły schemat, niczym nie zaskakuje, czasami nuży, wiele rzeczy da się przewidzieć. Pierwsza cześć jest bardzo przegadana i niewiele się w niej dzieje. Bohaterka przeżywa wewnętrzne rozterki, zwątpienie we władzę, którą wcześniej uznała za nieomylną. Dużo poświęca na przemyślenia co jest dobre, a co złe. W tym wszystkim brakło akcji. Pojawia się ona gdzieś tak w drugiej połowie i idzie do przodu. Mimo to nie mogę napisać jakoby "Skazę" czytałoby mi się źle, bo tak nie było. Czytało mi się ją szybko i bez większych przerw, kartki przelatywały wręcz między palcami. Cecelia Ahern napisała tę książkę na zasadzie kontrastu. Coś jest albo dobre albo złe, czarne lub białe, praktycznie nie ma nic pomiędzy. Poza tym wydaje mi się, że kilka wątków autorka sobie odpuściła, nie rozwinęła ich dalej, chociaż aż się o to prosi i przejawia się to jako wyraz ignorancji ze strony Celestine, którą mimo że dotykają te tematy dość mocno, ona je po prostu odrzuca od siebie i zapomina o nich. W ogóle główna bohaterka była dla mnie postacią dosyć irytującą. Autorka zrobiła z niej męczennice, która pragnie zbawić świat i potrząsnąć ludźmi, by przejrzeli na oczy. Jest swego rodzaju ideałem, obdarzona inteligencją, której jednak brakowało w niektórych sytuacjach. "Skazie" mogę wiele zarzucić, bo do perfekcji jej brakuję naprawdę dużo, niemniej jednak przeczytałam ją szybko i bez większych problemów. Uważam, że to co Cecelia Ahern tu zaprezentowała to zwyczajnie za mało, żeby móc sie dziś wybić wśród innych dystopii, które przebijają tę książkę swoim poziomem.
Link do opinii

Każdy człowiek ma jakąś wadę. Skazę, która wyróżnia go wśród tłumu. Jeśli ustaniemy na chwilę w jakimś miejscu i spojrzymy na mijających nas ludzi, zobaczymy, że każdy z nich jest inny. Na początek zwrócimy uwagę na odcień włosów, później twarz, a na końcu ubrania. Zobaczymy, że choć na początku wydają się tacy sami, to różnią się od siebie wszystkim. Tak samo jest z charakterem. Jeśli poznamy kogoś lepiej, wiemy, jakie są jego wady i zalety. Czy jest odważny, cierpliwy, czy niezwykle temperamentny? Możemy przeszukać cały świat, ale i tak nie znajdziemy dwóch takich samych osób. Może będą do siebie podobne, ale i tak coś będzie je różniło i właśnie to jest piękne w ludzkości. Każdy z nas jest inny. Ma swoje przyzwyczajenia, wspomnienia, skazy na charakterze. Wiecie zapewne, że nie możliwe jest całkowite kontrolowanie społeczeństwa. Zawsze znajdzie się ktoś, kto zakwestionuje obecny porządek. Czy możecie sobie wyobrazić, że pewnego dnia rząd pod wpływem wielu wad ludzkości, wprowadza nowy program, który ma naznaczać wszystkie skazy. Jeśli ktoś zrobi coś złego, odwróci się od prawa, od razu zostaje naznaczony piętnem, które ma być ostrzeżeniem dla innych. Czy potrafilibyście żyć w takim świecie i całkowicie podporządkować się takim zasadom? Czy pozwolilibyście zabić swoją indywidualność na rzecz społeczeństwa? Moi drodzy, zapraszam Was dziś na recenzję książki, po której nie spodziewałam się za dużo. Cecelia Ahern tworzy ciekawe powieści, ale nie sądziłam, by potrafiła napisać tak dobrą książkę dla młodzieży, a tu proszę, wielkie zaskoczenie. Niesamowita, mająca w sobie to coś historia, która nie powiela schematów większości pozycji z tego gatunku, a wprowadza nutkę nowości. Jestem zachwycona ,,Skazą" i nie mogę doczekać się kontynuacji. Zakochałam się w tej powieści, ale czemu tak się stało, dowiecie się, czytając całą recenzję. Zapraszam!
,,Kiedy byłam mała, zawsze uważałam, że aby uciec, trzeba wstać i zacząć biec, jak robią dzieci w filmach. Nienawistny krzyk, trzaśnięcie drzwiami, potem bieg. Dowiedziałam się jednak, że wielu ludzi ucieka, choć nigdzie się nie rusza."
Celestine jest przykładowym obywatelem. Nigdy nie buntuje się przeciwko prawu, a wręcz popiera go całym sercem. Idealna siedemnastoletnia dziewczyna, która dba z wielką starannością o oceny oraz nieskazitelną opinię wśród znajomych. Bezgranicznie zakochana w Arcie - synu najwyższego Sędzia Trybunału ds. Skaz na charakterze, z którym swoją drogą ma świetne relacje, nie widzi świata poza tymi, których tak bardzo kocha. Sławni rodzice, cudowny chłopak - przyszłość mieni się złotymi barwami. Celestine nie spodziewa się, że jej życie tak bardzo się zmieni. Kiedy pewnego dnia wśród jej bliskich sąsiadów rząd odkrywa skazę, młoda kobieta zaczyna zastanawiać się nad obecnym prawem. Następnego dnia jest świadkiem okrucieństwa ludzi nad osobą naznaczoną. Bezinteresowna pomoc staruszkowi sprawia, że dziewczyna zostaje oskarżona o pomoc Skażonym. Celestine trafia do aresztu, gdzie w oczekiwaniu na wyrok spotyka tajemniczego Carricka, który od samego początku jej nienawidzi. Wie, że musi jak najszybciej się wydostać z tego piekielnego miejsca. Kiedy Sędzia przychodzi do jej celi i oznajmia, że jedynym sposobem na jej wyjście z więzienia jest kłamstwo, dziewczyna nie wie, co robić. Kłamiąc stanie się prawdziwym przestępcą, ale jeśli tego nie zrobi, zostanie naznaczona dla przykładu. Celestine nie wie, co robić. Kiedy przyznaje się do winy, zostanie okrutnie naznaczona. Młoda dziewczyna zostaje napiętnowana największa ilość Skaz, a to, że stanęła w obronie Naznaczonych, sprawia, że szybko staje się ikoną rewolucji. Przyjaciele się od niej odwracają, Art znika, a Sędzia cały czas ma ją na oku. Czy jedna młoda kobieta ma siłę obalić cały rząd? Czy świat, który tak dobrze się zna, może okazać się całkowicie inny? Czy skazy są naszą słabością? A może właśnie to one sprawiają, że jesteśmy silniejsi? ,,Uśmiecham się po raz pierwszy od prawie tygodnia. Kiedy ponosi się tak ogromne klęski, zwycięstwa zdają się małe. Lecz mimo wszystko są. Trzeba tylko umieć je rozpoznać, małe źródełka światła i nadziei ukryte w ciemności."
,,Skaza" to niesamowita, elektryzująca, intrygująca powieść, która wciąga czytelnika w wykreowany świat, w którym jednostki nieprzestrzegające absurdalnych reguł, karane są naznaczeniem oraz odepchnięte od społeczeństwa. Dawno nie czytałam tak oryginalnej powieści. Cecelia Ahern zachwyciła mnie swoją wizją, którą z wielką chęcią zobaczę na dużym ekranie, ponieważ ta historia ma w sobie to coś, co nie pozwala o sobie zapomnieć. Powoli budująca się akcja, przemiana głównej bohaterki, spokojne, a zarazem zachęcające czytelnika do głębszego zastanowienia się nad powieścią, tempo, fabuła jest niezwykle zaskakująca. ,,Skaza" to opowieść o walce z bezdusznym systemem, który próbuje zdusić ludzką indywidualności, historia ukazująca siłę jednego człowieka, który potrafi wzniecić rewolucję, mówi o poznawaniu samego siebie, wyborach, które nie zawsze są łatwe. To książka o buncie. Buncie przeciw okrucieństwu innego człowieka oraz sile, która wynika z naszych skaz. Nie mogę doczekać się momentu, gdy w końcu zapoznam się z drugim tomem. To jedna z największych odkryć książkowych, jakich dokonałam w tym roku. Odkryje przed wami wiele tajemnic oraz zabierze do miejsca, gdzie będziecie musieli podjąć ostateczną decyzję. Czy podążycie ślepo za systemem, czy raczej odkryjecie w sobie ducha walki i sprzeciwicie się temu, co znajome?
,,Słyszałam kiedyś, że aby być odważnym, trzeba na każdym kroku czuć w sobie strach. Odwaga nie przejmuje kontroli, walczy i zmaga się z każdym wypowiedzianym słowem i poczynionym krokiem. To walka o to, czy pozwolić jej nami zawładnąć. Potrzeba odwagi, żeby pokonać strach, ale przeraźliwy strach jest konieczny, żeby być odważnym."
Celestine na początku powieści wydaje się idealną córką, uczennicą, dziewczyną. Wszystko robi tak, jak dyktują jej inni, a jakiekolwiek przejawu indywidualizmu ze świecą można szukać. Niepozorna dziewczyna, która nie wyróżnia się z tłumu, pewnego dnia staje w obronie chorego staruszka i sprzeciwia się ludzkiemu posłuszeństwu. Można powiedzieć, że powinny spotkać ją za to honory, ale świat w którym żyje, nie jest podobny do naszego. Każdy przejaw buntu i kreatywności karany jest naznaczeniem. Na nieszczęście dziewczyny osoba, której postanowiła pomóc, obdarzona jest Skazą, a to czyni z Celestine winną. Przez trwanie całej powieści odkrywamy powoli metamorfozę, jaka zaszła w głównej bohaterce. Z osoby potulnej, głęboko wierzącej w dotychczasowy system stała się buntowniczką, a zarazem twarzą rebelii. Cecelia Ahern ma talent do tworzenia wyrazistych, ciekawych postaci. Nie chcę opowiadać wam o reszcie, ponieważ tu pierwsze skrzypce gra właśnie Celestine, a reszta, choć niezwykle intrygująca jest otoczką mającą doprowadzić ją do odkrycia własnej siły. Autorka ukazała niezwykłą przemianę, której nie dokonuje miłość, a dusza osoby, która ją przechodzi. Odkrywa ona w sobie wewnętrzną moc, a to jak nią pokieruje, zostawię do sprawdzenia wam! ,,Skaza" porywa czytelnika od samego początku. Nie spodziewajcie się dynamicznej, szybkiej akcji, a raczej powolnej, budującej napięcie, która pozwoli wam głęboko zastanowić się nad niektórymi zagadnieniami i ukaże szerszą perspektywę. To jedna z tych historii, o których długo się nie zapomina. Niezwykła, intrygująca książka pełna niespodzianek oraz tajemnic. Dołączcie do walki z bezdusznym systemem oraz sprawdźcie, jak poradzi sobie w niej niewinna, młoda dziewczyna. Poznajcie siłę płynącą z waszych skaz i dajcie się oczarować. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - bachacz
bachacz
Przeczytane:2017-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, 40 książek w 2017,
Sięgając po tę książkę z półki z nowościami zadziałałam na zasadzie chybił- trafił. Zupełna niewiadoma. Ot, jakiś impuls by wypożyczyć akurat tę książkę bez jakiejkolwiek wiedzy o treści i autorce. Gdybym miała choć cień świadomości, może ominęłabym odwróconą plecami dziewczynę z okładki. Książka jest kierowana raczej do czytelnika młodszego niż ja. Historia opisywana dzieje się w fikcyjnym państwie z działającym w nim trybunałem, którego istotą działania jest ferowanie wyroków za pewne przewinienia. Karą są wypalane na ciele znaki, które sprawiają, że naznaczona osoba staje się niepełnoprawnym członkiem społeczeństwa. Nie ma w tym sprawiedliwości, rozmija się cały proceder z moralnością a efektem staje się krzywda naznaczonych. Oczywiście nie w tamtejszym społeczeństwie, tam panują inne normy. Pomimo czasów współczesnych, nowoczesności i świadomości społeczeństwo pozwala na wykwit totalitaryzmu i przyjmuje ten stan jako coś zupełnie normalnego. Patrząc na obecną sytuację w naszym kraju odnoszę wrażenie, że powstawanie takich książek nie powinno zaskakiwać. Może jedynie zastanawiać fakt przyzwalającego przyjmowania narzuconych norm, które kłócą się z mentalnością i wolnością każdego z nas. Jak się okazuje można przeczytać książkę dla młodzieży i jakieś analogie w niej wypatrzyć. Lektura pisana lekkim piórem z wartką akcją i jedyne do czego mogę się przyczepić to otwarte zakończenie, które daje pewność, że to jeszcze nie koniec.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2016-12-28, Przeczytałam,
Charakter człowieka to zespół indywidualnych cech osobowości związanych z przekonaniami moralnymi, które ujawniają się w zachowaniu czy sposobie bycia. To one w mniejszym lub większym stopniu wpływają na nasze osądy czy podejmowane decyzje i uświadamiają nam, że próżno szukać ideałów, gdyż każda istota ludzka prócz zalet posiada również wady. Ale czy zastanawialiście się kiedyś jak wyglądałoby życie w państwie, które postanowiłoby wyeliminować z codziennego życia wszystkie uczynki uznane za społecznie szkodliwie? W powieści „Skaza” Cecelia Ahern zabiera czytnika do dystopicznej rzeczywistości powstałej na gruzach świata, który pogrążył się w chaosie wskutek błędów i złych decyzji przywódców. Uznano, że nieprawidłowe działania osób dzierżących władzę były spowodowane skazami na ich charakterze i postanowiono wykluczyć je ze społeczeństwa. W tym celu powołano specjalny Trybunał, który z biegiem czasu objął zakresem swoich działań wszystkich obywateli, a jego nadrzędnym celem stało się stworzenie wspólnoty bez moralnej skazy. Dziś za złą decyzję, kłamstwo, kradzież, nielojalność czy złamanie obowiązujących zasad można zostać Niezaznaczonym, a tym samym zepchniętym na margines życia.
Główną bohaterką powieści jest 17 – letnia Celestine North, która wierzy w aktualnie panujący system, aż do dnia, w którym postanawia wbrew prawu pomóc ciężko choremu mężczyźnie i płaci za to najwyższą cenę. To wydarzenie i jego późniejsze konsekwencje zmuszają nastolatkę do weryfikacji własnego systemu wartości i spojrzenia na świat z innej perspektywy. Dziewczyna zaczyna dostrzegać wady i bezduszność panującego ustroju. Ale czy młodzieńczy entuzjazm ma szansę w starciu z polityką i przyjętymi zasadami? Czytelnik towarzyszy bohaterce w jednym z najtrudniejszych momentów życia i jest świadkiem nie tylko jej poczynań, ale również wewnętrznej walki, buntu oraz procesu dojrzewania, w wyniku, którego z beztroskiej, ufnej oraz pełnej marzeń i nadziei na przyszłość dziewczyny rodzi się Naznaczona, gotowa podjąć walkę z bezwzględnym systemem i dyktaturą pozbawiającą ludzi podstawowych praw i naturalnych odruchów oraz stanowiącą niebezpieczną broń w rękach nieodpowiednich ludzi. Cecelia Ahern wykreowała ciekawą rzeczywistość i oczadziałą ją na solidnych fundamentach. Powołała do życia dziewczynę z charakterem i wysłała ją na bardzo niebezpieczną misję. Odebrała jej coś bardzo cennego, ale z drugiej strony otworzyła przed nią nowe perspektywy i pozostawiła wybór. Ale czy Celestine rzeczywiście jest gotowa na ten najtrudniejszy krok, który zarówno może ją wyzwolić jak i być tym ostatnim?
 
Autorka sprawianie wprowadza czytelnika w wykreowany świat, dzięki czemu nie ma problemu ze zrozumieniem podejmowanych przez bohaterów decyzji i ich poczynań. Stawia na emocje i w interesujący sposób buduje portret psychologiczny Celestine. Nie zapomina o postaciach drugoplanowych, które poprzez zachowanie wiarygodnie prezentują własny stosunek do otoczenia czy zaistniałej sytuacji, a przy tym tworzą plejadę osobowości dobrze oddających przekrój społeczeństwa.

W moim odczuciu „Skaza” to porywający i intrygujący początek serii, która niewątpliwie stanowi powiew świeżości na gruncie dystopicznych powieści dla młodzieży. Z jednej strony lekka, a z drugiej dotykająca bardzo delikatnej materii i niosąca za sobą przesłanie - proste, ale bardzo ważne i bliskie sercu nie tylko młodym ludziom. Jeżeli lubicie niesztampowe lektury i szukacie w literaturze czegoś więcej niż dobrej rozrywki i miłego spędzenia czasu, to powinniście zapoznać się z Celestine North. Gorąco polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-12-15, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 w 2016, Z bibliotek,
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3823530/skaza/opinia/35508894 (...) Fajny mocny początek, zdanie w stylu: "nigdy nie wierz nikomu, kto zasiada u szczytu Twojego stołu" cytat nie jest dokładny, bo już oddałam książkę, ale to zdanie mnie urzekło. potem przeczytałam jeszcze kilkadziesiąt stron. gdzie mowa jest od skazach i piętnie, świecie ludzi idealnych i spełnionych. Czy ta utopia nie przypomina Wam nieco nowego wspaniałego świata Huxleya? Gdzie był podział na kategorie społeczne i chciano żeby każdy pełnił swoją funkcję? no właśnie........ Potem jakoś wgryźć się nie mogłam, odłożyłam na kila tygodni, przed terminem oddaniem znów się wzięłam, przeczytałam błyskawicznie, ale musiałam znaleźć sposób, nie umiałam czytać jej zdanie po zdaniu, bo na kilka stron w sumie było rozciągnięte to samo, choć akcja tu dzieje się szybko opisywana jest strasznie powoli. żadna z postaci nie wzbudziła we mnie uczuć, poza nutą irytacji. (...)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2016-12-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
Sięgając po Skazę Cecelii Ahern miałam spore obawy, związane głównie z tym, że z tą autorką nigdy nie było mi po drodze. Próbowałam przeczytać PS. Kocham Cię, ale nie dałam rady - to całkowicie nie moja bajka. Od innych jej powieści trzymałam się po prostu z daleka, nie przepadam za romansami, a i w głowie miałam to nieprzyjemne wspomnienie, jakim było męczenie się z wymienioną powyżej pozycją. Aż tu nagle pojawia się informacja, że Ahern napisała książkę w klimatach dystopijnych. Szok i niedowierzenie... no i spora dawka sceptycyzmu. Okazuje się jednak, że całkiem nieźle to wyszło. Siedemnastoletnia Celestine jest idealną córką, siostrą, uczennicą i dziewczyną. Niestety, żyje w skorumpowanym i bezdusznym świecie, gdzie politycy mają władzę nad każdym elementem życia ludzi. Bacznie obserwują każde zachowanie, każdy występek i wykroczenie - oczywiście surowo karane. Społeczeństwu narzuca się dogmaty moralne i obyczajowe, a każde złamanie prawa grozi Naznaczeniem. Ci, którzy łamią prawo, są piętnowani wielkim symbolem Skazy. Zgodnie z wyrokiem wypala się w konkretnym miejscu na dziele piętno, towarzyszące człowiekowi już do końca życia. Celestine zostaje niesłusznie oskarżona, napiętnowana i poniżona. Mimo wszystko próbuje nadal żyć normalnie, ale nie ma pojęcia o tym, że stała się symbolem rebelii... Choć nie otrzymujemy tutaj wizji końca świata, tak z łatwością można zauważyć, że świat stworzony przez autorkę do złudzenia przypomina wiele innych dystopijnych realiów. Społeczeństwo jest ściśle kontrolowane, a Trybunał dba o przestrzeganie narzuconego prawa. Cecelia Ahern w dobry sposób zaprezentowała panującą tutaj hierarchię, uznawane wartości czy zasady, których należy przestrzegać. Dotyczy to zarówno normalnej części społeczeństwa, jak i Naznaczonych, którzy są nie tylko piętnowani, bowiem ich życie ulega sporej zmianie. Wielu rzeczy się im odmawia, nie wolno im pomagać, gdyż grozi za to kara więzienia. Celestine jest jedyną Naznaczoną nastolatką, więc dodatkowo boryka się z problemem, jakim jest wyśmiewanie ze strony rówieśników. Właściwie to ta dziewczyna nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest całkowicie przeciętna i do czasu oddana systemowi. Jednak w pewnych sytuacjach, zwłaszcza po Naznaczeniu, widzimy jej wewnętrzną iskrę i ten moment, w którym zaczyna dostrzegać brutalną prawdę o otaczającym ją świecie. W tej książce czuje się niepewność, ale taką pozytywną. Nie zrozumcie mnie źle, chodzi mi o taką chwilę, w której zaczynacie podejrzewać, że coś się dzieje, macie pewne podejrzenia, ale nie macie pewności. To podsyca ciekawość i rozbudza wyobraźnię, a i potrafi wprowadzić elementy zaskoczenia. To taka swoista aura tajemnicy, w dużej mierze powiązana z Naznaczeniem głównej bohaterki i tym, że staje się symbolem rebelii. Były tutaj również takie momenty, w których targało mną mnóstwo emocji - chcę uniknąć spoilerów, więc za dużo nie zdradzę, ale wierzcie mi, że życie Celestine stało się po części koszmarem. Doceniam fakt, że dziewczyna chciała być szczera sama ze sobą i miała na to odwagę, choć inni zachowywali się egoistycznie, ale naprawdę mocno jej współczułam, gdy musiała stawić czoła rówieśnikom, którzy potraktowali ją w naprawdę okrutny sposób. Miałam ochotę ją wesprzeć, a nimi rzucić o ścianę. Mocno. To, co się jej przydarzyło, było jawną niesprawiedliwością. Nie zdziwiło mnie to, że autorka podeszła do tematu w bardzo emocjonalny sposób i zadbała o to, aby każda chwila była dobrze odczuwalna. Natomiast byłam pod wrażeniem, kiedy okazało się, że Cecelia Ahern nie stroni od pokazywania brutalności stworzonego przez nią świata. Ze szczegółami opisała proces wypalania piętna głównej bohaterce, co było jedną z lepszych i mocniejszych scen w całej książce. Ogółem cały styl autorki naprawdę dobrze tutaj wypada. Romans spada na dalszy tor, bowiem głównym motywem staje się społeczeństwo Naznaczonych, życie Celestine (wszyscy są ciekawi młodej buntowniczki, robi się z tego niemal reality show) oraz spisek polityczny. Książce nie brakuje oryginalnego klimatu, który świetnie pasuje do fabuły. Skaza nie jest może powieścią idealną, ale dobrze się sprawdza jako dystopia. Cecelia Ahern może nie wykroczyła poza znane nam schematy, ale napisała ciekawą historię, a właściwie wstęp do czegoś porywającego, bowiem wierzcie mi - to zaledwie początek. A przynajmniej tak wnioskuję po zakończeniu. Jestem mile zaskoczona, bo naprawdę dobrze się bawiłam czytając tę książkę. To takie połączenie Igrzysk Śmierci i Niezgodnej, więc myślę, że spodoba się wielu czytelnikom. Pojawia się tutaj wiele ciekawych kwestii dotyczących człowieczeństwa i moralności czy też słusznego postępowania, walka z bezdusznym systemem i chęć buntu. Nie można zaprzeczyć temu, że to porywająca tematyka. Sama jeszcze nie dowierzam, ale historia Celestine naprawdę mnie wciągnęła i chętnie sięgnę po kolejny tom. Cecelio Ahern, może czas porzucić romanse i wykorzystać swój talent pisarski gdzie indziej? www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Celestine jest idealna. Zawsze wie, co powiedzieć i jak się zachować. Lecz przychodzi taki dzień, kiedy jej racjonale myślenie ściąga na nią kłopoty. Pomaga naznaczonemu, co jest surowa zakazane. Skaza na charakterze jest karana napiętnowaniem i wykluczeniem ze społeczeństwa. Kiedy dziewczyna zostaje naznaczona jej życie się zmienia, powrót do codzienności graniczy z cudem, a ograniczania nieustannie uświadamiają jej, że jest skażona.  Sęk w tym, że jako jedyna okazała dobroć, co czyni z niej pewien symbol zmuszający ludzi do zastanowienia nad dobrem i złem, a to ściąga na dziewczynę nowe kłopoty. Cecelia Ahern jest znaną pisarką, lecz ta książka wyróżnia się w jej dorobku. Powieść dla młodzieży, w której akcja toczy się w niedalekiej przyszłości. Szczerze powiem, że pisarka nie zaskoczyła mnie. Świat przedstawiony nie jest szokujący. Liczyłam na więcej dramaturgii i zniszczenia. Pani Ahern pokazała społeczeństwo niezwykle ułożone, w którym liczy się wizerunek. Dyskryminacja Naznaczonych początkowo wydała mi się mocno naciągana, tym bardziej, że karano ludzi z błahych powodów. Bohaterowie mają dwa oblicza. Główna bohaterka nie na początku nie zaskarbiła sobie mojej sympatii.  Momentami jest odważna i waleczna, by moment później analizować wszystko i poddawać w wątpliwość. Miała swoje gorsze momenty, lecz liczy się to, że dynamicznie ulega zmianom. Ludzie żyją w ciągłym stresie i pod stałą kontrolą, co niewątpliwie wpływa na ich postępowanie. Celestine ewoluuje i z każdą kolejną stroną jest lepiej. Tło dla rozgrywających się wydarzeń nie jest dopracowane, czy też szczególnie zaskakujące, lecz autorka umiejętnie pokazała emocje bohaterów. Relacje rodzinne odgrywają tu kluczową role, bo absorbują uwagę czytelnika. Mamy do czynienia z zazwyczaj perfekcyjną matką i siostrą, z którą Celestine nie ma zbyt dobrych relacji. Każda kłótnia, czy też troska ze strony rodziców, była emocjonującym doświadczeniem. Wątek romantyczny jest mocny, choć tak naprawdę nie posuwa się do przodu, ale widoki na przyszłość prezentują się obiecująco. Celestnie wprowadza czytelnika w historię i tak prowadzona narracja pozwala na poznanie dziewczyny lepiej. Widać zachodzące w niej zmiany i wszystkie kotłujące się emocje. Powieść czyta się szybko i płynnie, język jest prosty. ,,Skaza" to książka lekka i odprężająca i choć mnie nie zaskoczyła, to widać w niej potencjał. Historia rozwija się w dobrym kierunki i jestem niezwykle ciekawa, z czym jeszcze przyjdzie zmierzyć się bohaterom. Czyta się lekko, a bohaterowie w dziwny sposób zjednują sobie przychylność czytelnika, a biorąc pod uwagę, że trudno zaufać komukolwiek, jest niezwykłym osiągnieciem. Taka odsłona twórczości Ceceli Ahern bardzo mi się podoba! Polecam 4+/6!
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2016-12-07, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016,
kingaczyta.blogspot.com Idealność. Mało kto jej nie poszukuje. Chcemy być najlepsi, dążymy do perfekcyjności, ale w tych działaniach wielokrotnie się potykamy, popełniamy multum błędów, spadamy, a potem się podnosimy i próbujemy ponownie. A teraz wyobraźcie sobie świat,w którym obsesyjnie dąży się do idealności, a wszystkie błędy są surowo karane. Osoba, która dopuści się jakiegoś przewinienia, zostaje naznaczona; na jej ciele wypada się literę "S", wykluczając ją tym samym ze społeczeństwa. Naznaczony jest traktowany jak trędowaty. Ludzie ich unikają, patrzą pogardliwie, a nawet brzydzą się nimi. Każdy też, kto chciałby w jakiś sposób pomóc Naznaczonemu, będzie surowo ukarany. W takim właśnie świecie żyje Celestine razem z rodzicami i swoją siostrą. Dziewczyna nie ma skazy na charakterze, wiedzie idealne życie, ma kochającego chłopaka i plany na przyszłość. Nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Jednak pewnego dnia, w autobusie, dzieje się coś, co na zawsze zmieni życie jej i jej najbliższych. Celestine popełnia błąd. Ogromny błąd. Decyduje się pomóc Naznaczonemu, przed kilkunastoma świadkami... Według mnie trochę jest ta historia przegadana. Być może w przypadku powieści obyczajowych i romansów, z których znamy autorkę, nie jest to wadą, ale tutaj przydałoby się jednak więcej dynamizmu. Biorąc pod uwagę treść opisu z tyłu okładki, a miejsce tych wydarzeń w książce, to można powiedzieć, że autorka nieźle wszystko rozwlekała. Generalnie na chwilę obecną jestem jeszcze w stanie jej to wybaczyć, bo to dopiero pierwszy tom i szczerze liczę na to, że w kolejnym będzie już coś więcej się działo. Tym bardziej, że potencjał jest, a zakończenie powieści też wygląda obiecująco, więc myślę, że autorka popchnie akcję do przodu i czymś mnie zaskoczy. Ciężko jest napisać coś nowego, świeżego. Ciężko uniknąć powielania pewnych schematów, znanych z innych dystopii, I autorce też się to nie udało. Są elementy, które znam z innych książek, są wydarzenia, które łatwo przewidzieć. Być może autorka inspirowała się pewnymi, znanymi nam wszystkim tytułami. Bo z tą dystopią to tak średnio tutaj. Są zdecydowanie dużo lepsze książki w tym gatunku, a "Skaza" się nie wyróżnia. Tutaj przyczepić mogę się jeszcze do słabo wykreowanego świata, który sobie po prostu jest, jest, ale gdzieś tam w tle, nie wywoływał we mnie tak wielkich emocji, jakich bym sobie życzyła. Ciężko w niego wsiąknąć, wyobrazić go sobie, mając tylko kilka informacji. Gdzie jakieś szczegóły? Z tą dystopią jestem bardziej na nie niż na tak, ale docenić muszę pomysł autorki z wpleceniem w tę historię problemu idealności. Problemu, bo przecież w dzisiejszym świecie często aż zanadto dążymy do bycia bez skazy. Boimy się popełniać błędy, chcemy być zawsze najlepsi. przygotowani, podziwiani. Często boimy się coś zrobić, nie chcemy być oceniani przez innych. "Skaza" idealnie pokazuje, że świat nie jest tylko biały ani tylko czarny, a ideałów nie ma i nigdy nie będzie. Bo każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. Ogólnie książkę czytało mi się dobrze i pomimo spokojnego tempa akcji, całkiem szybko. Byłam zaciekawiona dalszymi wydarzeniami, ale czasami już trochę się niecierpliwiłam i chciałam konkretnej akcji. Myślę, że sięgnę po kontynuację, licząc na wyższy poziom. "Skazę" mogłabym podsumować następująco - "Skaza" to książka nie bez skazy. Dobra, ale nic ponadto.
Link do opinii
Avatar użytkownika - PatrycjaKuchta
PatrycjaKuchta
Przeczytane:2016-11-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Chory system moralnej perfekcji czyli SKAZAni za niedoskonałość Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy lecz dzięki nim uczy się jak nie popełniać kolejnych. To dość uniwersalne prawdy wpajane nam od dziecka i myślę, że wszyscy dawno się z nimi pogodziliśmy. W świecie jutra, o którym zaraz Wam opowiem, moralne skazy są jednak nie do zaakceptowania. Stojący niejako ponad prawem Trybunał znajdzie każdego, kto ma na sumieniu choć najmniejsze przewinienie, skazę charakteru, która wpływa negatywnie na perfekcyjne społeczeństwo. Takie osoby zostają publicznie skazane na napiętnowanie i całe ich dalsze życie zostaje poddane surowym regułom ustalonym przez Trybunał. Wszystko w imię perfekcji i ku przestrodze dla innych. Celestine zawsze była wielką zwolenniczką Trybunału, brzydziła się naznaczonych skazą i uważała, że zasłużyli na napiętnowanie poprzez swoje niemoralne uczynki. W idealnym świecie dziewczyny pojawia się jednak rysa, kiedy jej sąsiadka, kochająca żona i matka zostaje skazana. Celestine zaczyna wątpić i buntować się przeciw nieuczciwemu systemowi. Idealny świat pęka jednak jak bańka mydlana, kiedy dziewczyna sama zostaje napiętnowana, w dodatku za próbę pomocy, gest całkowicie ludzki i bardzo poprawny jak mogło by się zdawać. Jej zachowanie wzbudza jednak ogromne emocje wśród społeczeństwa. Ludzie kochają ją i nienawidzą, podziwiają i gardzą. Choć Celestine nie ma o tym pojęcia stała się kroplą, która przelała czarę, ikoną rewolucji i nadzieją na obalenie dyktatora. Jednak komu może zaufać, gdy wszyscy chcą ją wykorzystać do swoich celów? Każdy kto zna odrobinę lepiej twórczość Cecelii Ahern, wie, że to autorka powieści obyczajowych. Young Adultowa dystopia to gatunek w którym debiutuje, lecz jak sama wyznała w posłowiu, ta historia nie dawała jej spokoju i domagała się błyskawicznego spisania, nawet jeśli nikt nie chciałby jej przeczytać. Ponieważ bardzo ją lubię i cenię, wierzę, że tak właśnie było, zwłaszcza, że autorka nie stara się jakoś szczególnie dopasować do reguł które rządzą gatunkiem. Nie uświadczycie tu pędzącej akcji czy heroicznych walk buntowników, fabuła powieści jest w gruncie rzeczy bardzo prosta i rozwija się powoli. Autorka skupia się na detalach, lecz nie tych na których powinna. Świat, choć dystopijny wygląda dokładnie tak jak nasz, zmienił się jedynie ustrój, który z resztą też nie został zbyt szczegółowo opisany. Wszystko dlatego, że autorka skupia się głównie na tym, na czym zna się najlepiej- na emocjach. Chyba właśnie dzięki nim tak dobrze czytało mi się tą powieść. Pani Ahern udało się zawrzeć w swojej historii całe pokłady złości, buntu, niesprawiedliwości, ale także nadziei i wzruszeń. Mimo dystopijnej otoczki to nadal opowieść bardzo w stylu Cecelii, kipiąca od uczuć i ukrytych znaczeń. System, który wymyśliła, na początku wydawał mi się całkowicie abstrakcyjny i skrajnie naciągany, bo w głowie mi się nie mieściło, że przestępca może być traktowany łagodniej od kogoś ze skazą na charakterze. W ten dosadny sposób autorka chciała jednak przekazać, że wady i skazy są wszędzie i nie da się ich uniknąć, a przyklejanie ludziom etykietek jest bardziej krzywdzące niż nam się wydaje. O CZYM? ,,Skaza" to pierwsze, niepewne kroki Cecelii Ahern w nowym gatunku. Autorka niespiesznie bada zakamarki nowego literackiego świata jaki odkryła, nie skupia się na akcji lecz na budowaniu intryg i napięcia, a jednocześnie daje czytelnikowi ważną lekcję. Wciąż wolę Cecelię w wydaniu typowo obyczajowym, bo i w tej powieści styl, którym przesiąkła przez lata pisania obyczajówek, mocno przebija się na pierwszy plan. Historia Celestine jeszcze się nie skończyła, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ,,Skaza" była zaledwie szczegółowo opisanym wstępem do czegoś większego. O tym jednak dopiero się przekonamy, a po pierwszy tom naprawdę warto sięgnąć, chociażby dla emocji i ukrytego w nim przekazu. http://beauty-little-moment.blogspot.com/2016/11/skaza-cecelia-ahern.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - livingbooksx
livingbooksx
Przeczytane:2016-10-30, Ocena: 6, Przeczytałam,
Skaza. Jest to swego rodzaju piętno, które zostaje wypalane na ciele człowieka w wybranym miejscu za różnorakie przewinienia wobec społeczeństwa. Nikt nie chce dostąpić tego poniżenia, ponieważ wraz z Naznaczeniem, życie danej osoby zmienia się diametralnie, nie do odwrócenia. Policyjna godzina, brak możliwości spotkań ze znajomymi, ścisła dieta, czerwona opaska, jedynie wybrane miejsca w autobusie, codzienny test wykrywaczem kłamstw... To jedynie kilka przykładów. Ich życie staje się wtedy męką. Główna bohaterka, Celestine, wiedzie swoje szczęśliwe, przeciętne życie. Ma kochającego chłopaka Arta, który chroni ją przed całym złem owego świata, a jego ojciec - głowa Trybunału, jest świetną alternatywą w razie jakichkolwiek nieprzewidzianych zdarzeń. Jej rodzina żyje we wspólnej miłości, w bliskich kontaktach z sąsiadami, przyjaciółmi oraz ulubioną nauczycielką gry na fortepianie. Pomimo, że świat wokół nich szaleje, owo skrajne uczucie nie dochodzi do ich ulicy. Jednakże pewnego dnia, znikąd pojawia się wóz Trybunału, który zabiera Angeline, po to, by w odwecie ją Naznaczyć. Od tej pory nikt nie czuje się bezpieczny, a Celestine dopuszcza się czynu, który na zawsze odmieni jej błogie życie. Stanie się osobą, o której będzie mówił cały świat. Niektórzy z podziwem, inni z ogromną pogardą. Niemniej jednak za jej sprawą świat zacznie biec ku pewnym rewolucjom i wydarzeniom, które wymykają się spod kontroli Trybunałowi. Akcja, akcja! Miałam już okazję czytać kilka pozycji książkowych napisanych przez Cecelię Ahern i zawiodłam się tylko na jednej. Podoba mi się styl, jakim pisze autorka i zazwyczaj udaje jej się wciągnąć mnie w akcję książki od samego początku. Tak też było tym razem, ponieważ Cecelia zafundowała mi przygodę, której w ogóle się nie spodziewałam. Jej powieści w większości były typowymi obyczajówkami, czasem zdarzył się jakiś magiczny i nadnaturalny wątek, lecz dystopia? Nowa rzeczywistość? Skazy i Trybunał rządzący społeczeństwem? Od samego początku miałam ogromnego smaczka na ową książkę... I nie zawiodłam się w żadnym calu! Wręcz przeciwnie, bohaterka i jej przygoda skradły moje serce od samego początku. Z ogromnymi emocjami brnęłam strona za stroną, dziwiłam się w wielu momentach, niecierpliwie czekałam na wyjaśnienie wielu wydarzeń, oczekiwałam na dalsze losy pewnych bohaterów, czułam zamiłowanie do dobrych postaci a wstręt do złych, zdradliwych... Na każdej stronie powieści towarzyszyły mi emocje nie do opisania, a po zamknięciu książki czułam powtórne przyciąganie do jej wspaniałych, przepełnionych przygodami stronic. Z tego co udało mi się zauważyć, "Skaza" jest pierwszą częścią serii, zatem jestem tym faktem ogromnie zachwycona! Zakończenie pozostawiło we mnie spory niedosyt, a wiele sytuacji tak naprawdę dopiero się rozkręciło.. Jestem przekonana, że kolejny tom będzie jeszcze lepszy a autorka jeszcze bardziej ubarwi stworzony przez siebie świat. Czytając nową powieść Cecelii Ahern, czytelnik przenosi się w zupełnie inną rzeczywistość i jest w stanie zupełnie stracić kontakt z otaczającym światem, także uwaga! Powieść niesamowicie wciąga :)
Link do opinii

"Skaza" to jedna z powieści C. Ahern, która jednak przyzwyczaiła nas jednak do innej tematyki.
Celestine jest zwykłą nastolatką snującą wielkie plany. Ma kochającą rodzinę, chłopaka, który ją ubóstwia, przyjaciół. Żyje w idealnym świecie. Ale czy na pewno.
W "Skazie" mamy przedstawiony świat, w którym każdy jest idealny. Przepraszam - musi być idealny. Każda skaza jest piętnowana. A skazą może być wszystko - kradzież, kłamstwo, zła decyzja a nawet, jak się okazuje zbytnia wrażliwość. Naznaczeni są wyrzutkami społecznymi, niemal pozbawieni praw obywatelskich.
Celestine jest doskonała. To nie żart. Jest chodzącą encyklopedią i zawsze wie, jak ma się zachować. I to ją gubi. Wiedziona odruchem pomaga naznaczonemu. A przez to, że pragnęła zostać wierna swoim przekonaniom zostaje naznaczona. I to nie jeden raz. Upokorzona, wyrzucona poza nawias społeczeństwa próbuje jakoś dojść do siebie. I raptem okazuje się, że jest wiele osób, które chcą ją wykorzystać do własnych celów. Celestine nie wie, komu ufać.
Przyznam, że początkowo główna bohaterka zdrowo mnie wkurzała. Była zbyt idealna. A jednocześnie infantylna. Ale potem przypomniałam sobie, że przecież to jeszcze praktycznie dziecko, które zostało wrzucone w świat dorosłych. I jakoś sobie radzi.
Historia bardzo wolno się rozkręca i momentami nudziłam się. Ale gdy już nabrała tempa... Wprawdzie w trakcie czytania nieraz stwierdziłam, że to wszystko już było, to jednak sama fabuła jest ciekawa. Idea społeczeństwa doskonałego. Czy jest możliwość zastosowania tego w praktyce?
Jak się okazuje, nie.
Książę mogę polecić z czystym sumieniem. Mimo że to powieść skierowana do młodzieży to jednak i dorosłym da do myślenia. Sama chętnie sięgnę po drugi tom.

Link do opinii
Avatar użytkownika - worldbysabina
worldbysabina
Przeczytane:2019-07-04, Ocena: 6, Przeczytałam,

Rozpoczynając "Skazę" myślałam, że to lekka młodzieżówka, którą szybko się czyta... A potem się rozpłakałam.

Celestine żyje w świecie idealnym. Bez kłamstw i innych równie niemoralnych postępowań. Zawdzięcza to Trybunałowi, który chroni swoich idealnych obywateli przed skazą. Dziewczyna w pełni popiera rządy instytucji i sama uważa się za osobę czystą od skaz. Do czasu...
Kiedy pewnego dnia do grona Naznaczonych dołącza mama jej przyjaciółki, Celestine zaczyna pękać. Stopniowo dostrzega jak Trybunał, który miał chronić, tak naprawdę niszczy społeczeństwo. Wkrótce sama zostaję oskarżona o posiadanie Skazy. Grozi jej wypalenia znamienia, ale nie tylko. Razem z wyrokiem zostaną na nią nałożone inne prawa i obowiązki. Podstawowa dieta, godzina policyjna, wykluczenie z dotychczasowego otoczenia, codzienna kontrola przez Demaskatora - to tylko część z masy ograniczeń. Celestine nie potrafi odnaleźć się w świecie, który z dnia na dzień jest dla niej coraz bardziej obcy. Staję się ikoną rewolucji i pionkiem w rękach wielu ludzi. Jak poradzi sobie w tej nowej roli? Podkuli ogon i pogodzi się ze swoim losem? A może stanie do walki z Trybunałem? Komu zaufa? Bez względu na to, jaką decyzję podejmie, nic nie będzie takie samo jak wcześniej. Idealny świat runął jak domek z kart.

"Skaza" autorstwa pani Ahern należy do gatunku young adult. Spodziewałam się po niej czegoś lekkiego, co będzie się szybko czytać, ale bez większego zachwytu. Faktycznie, czytało mi się ją bardzo szybko, a sam styl pisarki był bardzo przyjemny. To, co pozytywnie mnie zaskoczyło, to przekaz książki, który jest (niestety) idealny na dzisiejsze czasy.
Cecelia Ahern w swojej książce porusza chorą potrzebę ludzi do bycia idealnymi. Bez skaz i na ciele i na umyśle. Muszę przyznać, że czasem i ja ulegam temu dążeniu do perfekcjonizmu, ale ostatecznie wiem, że nie ma ludzi idealnych i staram się tego trzymać. W dystopijnym świecie wykreowanym przez autorkę, bohaterowie nie mogą pozwolić sobie na skazy, bo te są surowo karane. Początkowo ten system kusi, bo powiedzcie szczerze: kto nie chciałby zastosować tego np. w polityce? Kłamiesz? Pyk i wypalamy znamię, wykluczamy ze społeczeństwa, wyrzucamy z politycznej sceny. Podejmujesz niemoralne działania? Pyk i skaza, wykluczamy i wyrzucamy. Widzicie jakie to proste? Problem zacząłby się dopiero wtedy, gdy takie prawo dotyczyłoby reszty społeczeństwa. Jeśli Kowalskiemu wypalono by skazę, odebrano by mu prawa i godność za kłamstwo, wtedy system Trybunału przestałby nam odpowiadać. W końcu takim Kowalskim może być każdy z nas.
Nie spodziewałam się, że "Skaza" będzie tak dojrzałą (biorąc pod uwagę gatunek) książką. Przesłanie z niej płynące i lekki styl autorki pozwalały na pochłanianie każdej strony jeszcze szybciej niż poprzedniej. Wciągnęła mnie od początku i utrzymywała w tym stanie do samego końca. Miałam ochotę zarwać dla niej nockę, a to nie zdarza mi się często.
Świetnie wykreowani bohaterowie byli moją wisienką na torcie zadowolenia. Bez problemu mogłam wyobrazić sobie zmiany zachodzące w poszczególnych bohaterach. Największą widać w Celestine. Ewoluuje z idealnej dziewczyny wiernej systemowi, w buntowniczkę, która nie pozwoli na dalsze panoszenie się Trybunałowi. Bardzo mi zaimponowała. Szczególnie w trakcie zeznań (gdzie sama zastanawiałam się, jaką wersję bym wybrała) oraz wymierzania kary. Byłam wściekła na sędziego Bosco, za to, co zrobił, podziwiałam Celestine i jednocześnie jej współczułam, a to, co miało miejsce na koniec wymierzania kary... Rozbiło mnie emocjonalnie. Dawno bohaterowie książki nie wywołali we mnie tylu emocji.
Ukazanie relacji rodzinnych po naznaczeniu również było świetne. To z czym musieli się zmagać i to, w jaki sposób usiłowali pomóc Celestine w odnalezieniu się w tej trudnej sytuacji, było bardzo dobrze opisane. Nawet jej mama podbiła moje serce, choć jej początkowy obraz nie przypadł mi do gustu. Trochę zawiodłam się na Juniper, ale ostatecznie ją rozumiałam.
Jeśli chodzi o wątek miłosny, to jest go jak na lekarstwo. Nie brakowało mi go, a wręcz przeciwnie. Co prawda nasza bohaterka ma chłopaka, ale ich relacja nie będzie wychodziła na główny plan, a zamiast tego, zostanie tak poprowadzona, by nie tłumiła głównej fabuły (muszę przyznać, że to, co się między nimi wydarzyło, wywołało we mnie wiele emocji i to głównie tych negatywnych).

"Skaza" zdecydowanie wyróżnia się w dorobku pisarki. Choć należy do zupełnie innego gatunku niż ten, w którym Cecelia Ahern obraca się na co dzień, to wciąż posiada tę magię emocji, jaką autorka wywołuje swoimi książkami. Od radości, po smutek. Czułam się tak, jakbym weszła do historii nie jako czytelnik, ale jako jeden z bohaterów. Zostanie w mojej pamięci na bardzo długo.

Recenzja pochodzi z bloga: www.worldbysabina.blogspot.com

Link do opinii

Tak z jednej strony, to nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że całej kreacji świata w powieści brakuje pewnego sensu i logiki. "Skaza" była podobna do innych tego typu dystopii, a jednocześnie zupełnie różna, ale biorąc pod uwagę, w jakim kierunku głównie zmierza twórczość autorki postanowiłam przymknąć oko na potknięcia. Pozostaje jeszcze druga strona medalu, czyli fabuła, która dosłownie wgniotła mnie w fotel i nie pozwoliła przerwać lektury. Może nie chodzi o jej schemat, bo to akurat było dość szablonowe, tylko o sposób, w jaki zostały ukazane dysproporcje społeczne oraz nienawiść międzyludzka. Było to tak plastyczne i brutalne... cóż, chylę czoła. Nie wiem, czy następna część utrzyma ten poziom, ale jednego jestem pewna - chcę więcej!

Link do opinii
Inne książki autora
P.S. Kocham Cię
Cecelia Ahern0
Okładka ksiązki - P.S. Kocham Cię

Holly nie potrafi pogodzić się ze śmiercią Gerry'ego, zmarłego przedwcześnie ukochanego męża. Przed pogrążeniem się w depresji ratują ją tajemnicze listy...

Kiedy cię poznałam
Cecelia Ahern0
Okładka ksiązki - Kiedy cię poznałam

Jasmine kocha swoją pracę i dotkniętą zespołem Downa siostrę. Zmuszona do odejścia z pracy stwierdza, że miłość do siostry to za mało, by nadać sens jej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy