Siedem cudów

Ocena: 4.48 (23 głosów)

Nadchodzi czas cudów. Tylko czy każdy może na nie liczyć? Ta książka to wyjątkowa opowieść o tym, co w życiu naprawdę ważne. Będzie chwilami lekko, a chwilami wzruszająco dokładnie tak, jak potrafi pisać tylko Agata Przybyłek!
Zostało siedem dni do świąt, lecz Monice daleko do świątecznego nastroju. Ciągle wpada na byłego chłopaka, dlatego marzy, by już pojechać do rodzinnego domu. Jednak tam, mimo aromatu pieczonych już przez mamę pierników, nikomu nie udziela się radosna atmosfera. Tata Moniki stracił pracę, ale nie chce nikomu o tym powiedzieć. A brat niefortunnie myli datę urodzin swojej ukochanej z urodzinami dawnej partnerki, co stawia pod znakiem zapytania skrzętnie planowane zaręczyny. Co jeszcze może pójść nie tak?
Czy bohaterowie mogą liczyć na to, że ich problemy znikną wraz z pojawieniem się pierwszej gwiazdki? Zapach świerku, lampki na choince i przyjemne trzaski w kominku to nie wszystko, co gwarantuje spokój w sercu. Grudzień staje się czasem radości i miłości, tylko gdy wyciągnie się rękę do drugiej osoby. Niech ta niezwykła atmosfera stanie się też częścią twojego świata. 

Informacje dodatkowe o Siedem cudów :

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2018-10-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788379760251
Liczba stron: 384

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Siedem cudów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Siedem cudów - opinie o książce

Avatar użytkownika - patrycjadyrda
patrycjadyrda
Przeczytane:2018-12-31, Ocena: 5, Przeczytałam,

Cciaż nie czytałam żadnej książki Pani Agaty (to także moja druga świąteczna książka, jaką przeczytałam), cieszę się, że zdecydowała się ją napisać. Chociaż nie lubię takiego podziału książki, gdzie każdy rozdział jest przedstawieniem innego bohatera, to tutaj nie wyobrażam sobie innego. Nie jest to sielankowa opowieść o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia, ale klimat zbliżających się świąt czuć bardzo. Szczerze powiedziawszy, czułam nawet mróz i padający śnieg, jakbym była w centrum wydarzeń. Spodziewałam się innego zakończenia odnośnie Moniki i Ksawerego. Jeśli nie wierzycie w magię świąt, po przeczytaniu tej książki przestaniecie się zastanawiać, czy coś takiego w ogóle istnieje. Polecam, czyta się ją jednym tchem.

Link do opinii

Teoretycznie jest już po świętach, ale dekoracje nie zniknęły jeszcze z ulic a choinki czy ozdoby z niektórych mieszkań; czasami nawet śnieg nas zaskoczy dlatego sięgnęłam w styczniu po bożonarodzeniową powieść, bowiem na dobre książki zawsze jest dobry czas. Poza tym, to one wybierają czytelnika :)

"Ciesz się z życia, zamiast wymyślać sobie problemy. Jest za krótkie, żeby to robić.
Nie warto się zadręczać." *

W Gdańsku studenci walczą z ostatnimi zaliczeniami i kolokwiami, jednak myślami są już w rodzinnych domach, na Wigilii mającej nadejść już niebawem. Jednak nie wszyscy mają gdzie pojechać. Nie każdy podchodzi do zbliżających się dni z radością... U niektórych zdarzy się coś niespodziewanego... Czy czeka ich czas cudów?

Monikę bolą już nogi oraz kręgosłup od stania codziennie na szpilkach przy promocji perfum w drogerii. Trzyma się tylko dzięki myśli o wysokim wynagrodzeniu oraz premii, dzięki czemu będzie mogła spokojnie pozwolić sobie na zakup upominków dla bliskich. Nie może doczekać się wyjazdu do rodziców. Jednak jej ostatnie pracujące dni zmąci wizyta Ksawerego, dawnego ukochanego. Choć ich serca wciąż dla siebie biją, nie mogli być razem. Dlaczego? Szczerze mówiąc, powód był dla mnie nie do końca logiczny... Ja bym tego tak nie zostawiła...

Maciek, brat Moniki, jedzie do rodziców wcześniej niż ona, gdyż planuje zaręczyć się z ukochaną Gosią. Jednak jak się sami przekonacie, pech go nie opuszcza, choć pomysłów miał wiele... Czy nie straci zapału i uda mu się pozyskać upragnione 'tak'?

Marek, ojciec Moniki i Maćka, będzie miał odmienną wiadomość dla rodziny... Nic wesołego, zwłaszcza w przedświątecznym czasie... Czy będzie miał odwagę wyznać prawdę bliskim? Co powie na to jego żona, Jola?

I jest jeszcze Ania, dziewczyna z domu dziecka, którą ukochany porzucił z ciążowym brzuchem. Nie znosi Bożego Narodzenia i tego całego szaleństwa... Jaką rolę odegra w tej historii?

"...niekiedy miłość to za mało i że nie da się zmienić przeszłości, choćby bardzo się chciało.
Można kształtować tylko teraźniejszość i przyszłość." **

Agata Przybyłek pokazała nam cudowną zimę - skrzącą, mieniącą, mroźną, urokliwą, którą wykreowani bohaterowie podziwiają, jednocześnie walcząc z codziennością i oczekując na świąteczny czas. Autorka skupiła się na kilku postaciach, ale za to doskonale je opisała, dzięki czemu znamy ich myśli, emocje, przeżycia, marzenia. Łatwiej się z nimi identyfikować, lub nie. Łatwiej kibicować, lub wściekać się kiedy coś im się nie udaje czy podejmują niewłaściwe - z naszego punktu widzenia - decyzje. Zresztą sami zamartwiając się nie mogą spokojnie spać w nocy.

Już przez kartki książki możemy poczuć kuchenne zapachy - pierników, ciast, barszczu czy ryb. Pachnie też choinka i wyczuwalne jest ciepło domowego ogniska. Bohaterowie wiedzą, że najważniejsze nie są prezenty - choć oczywiście miłe - nie oprawa świąt, ale to, że mogą być razem. A przecież przewrotny los nie zawsze na to pozwala... Więc może czasem lepiej nie wspominać, odpuścić, odciąć się i poczekać co przyniesie jutro? :)


"Świat jest dokładnie taki, jakim chcemy go postrzegać. Smutny i ponury albo słoneczny i pełen nadziei. To ty decydujesz, jakie zakładasz okulary." ***


Podsumowując - "Siedem cudów" to opowieść otoczona magią świąt, pokazująca jak różnorodnie może wyglądać kilka dni poprzedzających Wigilię. Jak bardzo różnimy się w postrzeganiu czasu, który z założenia powinien być uroczysty i rodzinny. Jest to powieść przepełniona miłością, bliskością, radością, ale i problemami, rozdrapywaniem ran, tęsknotą, smutkiem czy samotnością. Teraźniejszość przeplata się z bolesnymi wspomnieniami bohaterów, a myśli o przyszłości przepełniają serca. Czy spełnią się tytułowe cuda?

* A. Przybyłek, "Siedem cudów", Wyd. IV Strona, Poznań 2018, s. 264
** Tamże, s. 294/5
*** Tamże, s. 377


recenzja pochodzi z mojego bloga:

Link do opinii
Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2018-11-10, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Siedem cudów” Agaty Przybyłek to książka, którą kupiłam w celu budowania bożonarodzeniowego nastroju 😊 Miałam nadzieję na lekką i przyjemną lekturę z bardzo pozytywnym przesłaniem – i nie rozczarowałam się, a nawet dostałam coś więcej, bo nie jest to płaska opowieść o tym, jak to w Boże Narodzenie znikają wszystkie problemy, a ludzie kochają wszystkich wokół, tylko nastrojowa historia kilku osób, które przygotowują się do świąt. Na kilka dni mamy okazję zagościć w ich życiu: pójść z nimi do pracy, na kolokwium, randkę, a nawet… podpatrzeć planowanie oświadczyn! Spotkamy pilnego studenta Ksawerego i samotną studentkę Anię, którą ukochany zostawił, kiedy zaszła w ciążę. Poznamy Monikę, która dorabia sobie pracując w perfumerii jako hostessa, a także jej roztrzepanego brata Maćka, który chce w oryginalny i romantyczny sposób oświadczyć się ukochanej Małgosi. Spotkamy też Jolę i Marka, którzy będą musieli stanąć przed poważnym problemem – i to tuż przed samymi świętami. A także cała plejadę innych postaci: od sąsiadki strojącej pieska w dziwaczne wdzianka, przez sympatyczną kwiaciarkę, po przedstawicieli braci studenckiej.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Agaty Przybyłek i nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać – ale po tej lekturze myślę, że sięgnę po inne powieści autorki, bo spodobała mi się tworzona przez nią atmosfera i  sposób, w jaki prowadzi swą opowieść: wolno, spokojnie, nastrojowo.

Książkę przeczytałam w jeden dzień i był to bardzo miło spędzony czas. Przyjemna atmosfera, przepiękna sceneria zimowego Gdańska (tak, tak – mamy tutaj naprawdę białe Boże Narodzenie), jarmark świąteczny, przygotowania, krzątanina – znajdziemy tutaj wszystko, co tworzy magię Bożego Narodzenia. I bez obaw: nie zrobi się zbyt łzawo i słodko, cukrzyca nikomu nie grozi! Słodyczy i wzruszeń jest akurat w sam raz – jak dla mnie, przynajmniej 😊

Podobał mi się przede wszystkim nastrój powieści: taki ciepły klimat, choć za oknami trzaskający mróz i śnieg. A także sposób przedstawiania postaci i kompozycja tej powieści: rozdziały podzielone są na imiona – i bohaterem każdego jest konkretna osoba, choć oczywiście jej losy splatają się często z losami innych bohaterów. W ten sposób dostajemy niekiedy opis tego samego zdarzenia, ale widziany z dwóch różnych punktów widzenia.

Myślę, że „Siedem cudów” spodoba się wszystkim, którzy lubią historie ze świętami w tle, a także miłośnikom powieści obyczajowych i nienachalnych romansów (to znaczy takich bez wielkich ochów i achów, pięknych sukien, omdlewających dam, mężnych rycerzy trzęsień ziemi spowodowanych jednym pocałunkiem).

Na uwagę zasługuje też okładka: czerwona, z piernikową chatką i błyszczącymi literkami. Smakowicie to wygląda! I oczywiście - zachęca do czytania (najlepiej z kawałkiem pierniczka w ręce).

Podsumowując: bardzo fajna książka, dzięki której poczujecie magię Bożego Narodzenia i odpowiednio nastroicie się na święta. Idealna na prezent pod choinkę!

Link do opinii

Czas na recenzję ostatniej świątecznej książki w tym sezonie ?

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Książka jest lekka i przyjemna, ale mi czegoś zabrakło. Miałam wrażenie, że to wszystko się rozkręca i o ile napisane to jest przyjemnie, że fajnie się czytało to jednak było tego za dużo, a cała kumulacja akcji zmieściła się na ostatnich kilkudziesięciu stronach. Nie wiem. Może to tylko moje wrażenie, a może już za dużo świątecznych książek i mózg paruje ??? niemniej fajna lektura na długie wieczory.

Po książki Pani Agaty na pewno jeszcze kiedyś z ciekawości sięgnę ?

Link do opinii
Avatar użytkownika - nataliastragowska
nataliastragowska
Przeczytane:2020-05-27, Ocena: 6, Przeczytałam,

Według mnie książka rewelacyjna. Czyta się szybko, wspaniale i czuję niedosyt że to już koniec :-( kilka historii, różni bohaterowie jednak ich losy łączą się ze sobą, mają wspólny mianownik. Oczywiście akcja toczy się w grudniu, zbliżają się świeta Bożego Narodzenia i liczne przygotowania z nimi związane. Czy okaże się że okres świąteczny i same święta naprawdę są magiczne a prezentami są prywatne cuda, które są potrzebne każdemu z nas?? :-) ?? polecam koniecznie :-) ???

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2020-04-07, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2019,

Czytelniczki, które znają książki tej autorki wiedzą, że każda jej kolejna powieść warta jest przeczytania. Autorka ma bowiem dość specyficzny, nieco nostalgiczny styl, który powoduje, że jej książki czyta się jednym tchem i z prawdziwą przyjemnością.

Fabuła tej powieści zaczyna się 18 grudnia i od początku czuje się tę atmosferę nadchodzących świąt. Autorka wciąga w wir przedświątecznych zakupów, kusi zapachem pieczonych pierników i pozwala poczuć tę magię, która unosi się wokół.

Książka, moim zdaniem jest trochę inna od wielu świątecznych powieści, w których czasami mamy tylu bohaterów, że nie rzadko gubią się oni w fabule. Tutaj mamy tych bohaterów kilkoro, a są oni ze sobą ściśle powiązani. Monika i jej brat Maciek, ich rodzice Marek i Jola, no i Ksawery – były chłopak Moniki, oraz jego koleżanka ze studiów – Ania. Przyznam szczerze, że z przyjemnością śledziłam każdy spędzony przez nich dzień.

Autorka w tajemniczy, pełen znaków zapytania sposób przedstawia uczucie łączące dwoje młodych ludzi – Monikę i Ksawerego. Od samego początku daje czytelnikowi do zrozumienia, że tych dwoje łączyła kiedyś wielka miłość, która być może nadal dominuje w ich znajomości, ale… Ale, wydarzyło się coś, co spowodowało, że ich związek się rozpadł. Krążąca wokół tego tajemnica intryguje i wzbudza ciekawość u czytającego, jak każda tajemnica.

Mamy tutaj również smutną, chociaż piękną miłość młodej samotnej matki do noszonego pod sercem dziecka, która moim zdaniem świadczy o dużej wrażliwości autorki. Przedstawiona w powieści dziewczyna, wychowanka domu dziecka, będąca w ciąży, oszukana i wykorzystana, jest przykładem tego, jak bardzo można pokochać nienarodzone jeszcze dziecko i pogodzić się z bolesnym rozstaniem z jego ojcem.

Autorka bardzo drobiazgowo opisuje wszystko, od ubioru swojego bohatera/bohaterki, po wykonywane przez nią/niego w danej chwili czynności, szczodrze zasypując czytelnika detalami.

A siedem cudów? Czy to jest tylko tytuł, nie mający nic wspólnego z fabułą? Chociaż tak właściwie mamy w tej powieści tak naprawdę sześcioro bohaterów, to cudów zdarzyło się…

Polecam tę ciepłą, lekką, łatwą i przyjemną lekturę na długie zimowe wieczory. Nie mogę powiedzieć, że jest to lektura tylko dla pań, bo myślę, że niejeden pan wciągnie się w fabułę bowiem mamy tutaj i męskich bohaterów. Dla mnie dodatkowym atutem tej powieści jest bohater drugoplanowy, czyli piękny zimowy Gdańsk, którego nigdy nie mam za wiele.

Ciekawa fabuła w połączeniu z interesującymi i bardzo realistycznymi postaciami, to coś co lubię. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2020-02-27, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2020,

Przeciętna książka o której szybko się zapomina. Fabuła naiwna, nudna, chociaż opisuje problemy, które mogą się zdarzyć. Treścią są problemy bohaterów w czasie siedmiu dni przed świętami. Zbędne opisy powodowały, że czasami opuszczałam niektóre akapity, które nic nie wnosiły. Podobało mi się, że każdy rozdział opisuje innego bohatera, jego troski, przemyślenia. Książka raczej do mniej wyrobionego czytelnia, który szuka jakieś odskoczni od swoich problemów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jusia
jusia
Przeczytane:2020-01-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książki - 2020,

W książce mamy ukazany prawdziwy świąteczny obraz, nie przerysowany i wyidealizowany. 

Siedmiu bohaterów,  siedem dni do Bożego Narodzenia i siedem cudów, które czekają na spełnienie. Ludzkie dramaty, problemy, zmartwienia, sytuacje które wydają się bez wyjścia, kłopoty w pracy i w życiu osobistym,  codzienna walka, zmęczenie, ból po straconych osobach, samotność, każdy z nas może utożsamić się z wybranym bohaterem, ale trzeba pamiętać, o magii Świąt.

"To bliscy są w tych dniach najważniejsi, a nie czerwony barszcz. Można przygotwać pyszną kolację bez niego, ale nie da się spędzić cudownych świąt w samotności."

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy