Ród


Tom 1 cyklu Wiedźmy z Savannah
Ocena: 4.75 (8 głosów)

Czary, zagubione dusze, hoodoo - to codzienność Savannah, pięknego miasteczka kryjącego upiorne sekrety. Cienkiej granicy pomiędzy rzeczywistością ludzi a światem demonów strzeże ród Taylorów, najpotężniejszych czarownic na południu USA. Gdy głowa rodziny umiera w tajemniczych okolicznościach, ktoś musi zająć miejsce lidera i powstrzymać zło, które zaczyna przenikać do miasta… Mercy Taylor jako jedyna z rodu nigdy nie dysponowała magicznymi mocami. To ona jednak wyciąga czerwony los, który naznacza ją jako wybrankę. Co się za tym kryje? Jak zareaguje jej siostra, Maisie, która dotychczas wydawała się faworytką? I dlaczego narzeczony Maisie nagle nie może oderwać wzroku od Mercy? Fascynująca, pełna grozy opowieść w stylu southern gothic o miłości, zdradzie, magii i mroku.

Informacje dodatkowe o Ród:

Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 978-83-7229-459-3
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Witching Savannah. The Line
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jerzy Bandel
Ilustracje:Joanna Wasilewska

więcej

Kup książkę Ród

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ród - opinie o książce

Oj nieeee. Zmarnowany czas. W sumie od pierwszych stron wiedziałam co się wydarzy. Ani razu książka mnie nie zaskoczyła. Żałuję, że w ogóle się na nią skusiłam. Ale nie popełnię już tego błędu i drugiej części nawet nie dotykam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - flamenco88
flamenco88
Przeczytane:2016-05-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Przeczytane,
Fajna książka, wróciła mi nadzieję w literaturę młodzieżową. Jedyny minus to naiwność bohaterki, ale świetnie się czyta i jest w niej sporo akcji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2015-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, x52 książki 2015, Mam, Recenzenckie,

Czas na prawdziwą magię.

Wiedźmy w powieściach fantasy to jedne z moich ulubionych postaci. Dlatego, gdy dowiedziałam się, że powieść Pana J. D. Horn zostanie wydana w Polsce byłam nie tyle szczęśliwa, co ogromnie podekscytowana. Już sam opis przyciągnął moją uwagę i przeczuwałam, że będzie to jedna z najlepszych powieści fantasy jaka ukaże się w tym roku. Ba, mogę nawet stwierdzić, że jest to jedna z lepszych pozycji jaką czytałam, a uwierzcie mi, że w fantastyce ,,siedzę" od dawna.

,,Kłamstwo jest całkiem proste. To prawda jest taka skomplikowana. Jest jak cebula, zawsze znajdziesz kolejną warstwę, jeśli będziesz obierać dalej."

Fabuła powieści skupia się na wiedźmach z upalnego miasteczka Savannah, a konkretniej na rodzinie Taylorów, którzy od pokoleń mają w swoim gronie wiedźmę kotwiczącą. Wiedźma, która pełni tę funkcję posiada potężną moc. Mercy i Maisie są bliźniaczkami. Każda rodząca się wiedźma posiada już moce, jednak gdy urodziły się bliźniaczki tylko jedna z nich dostała moc. Mercy pozostała ,,normalnym" człowiekiem, dlatego nie była traktowana z godnym szacunkiem przez wszystkich z rodu wiedźm. Przepowiednia, tajemnice, intrygi - to wszystko w połączeniu z magią stanowią istną bombę atomową, bombę, która w każdej chwili może wybuchnąć i zmienić życie zwykłej dziewczyny w kolejkę górską. Gdy eksplozja następuje, wszystkie tajemnice wychodzą na jaw i świat Mercy w zaledwie kilka tygodni ulega całkowitej zmianie.

Dawno nie spotkałam się z tak wciągającą i przede wszystkim lekką lekturą. Pomimo tej lekkości, powieść ta nie jest powieścią błahą czy skopiowaną, jak to ostatnio często bywa. Autor stworzył oryginalną, świeżą i pełną sprzecznych uczuć powieść, którą czyta się jednym tchem. Z ogromnym zaciekawieniem przerzucałam kartka po kartce i poznawałam kolejne fakty, które dosłownie zapierały dech w piersi. Powieść jest zaskakująca i nieprzewidywalna. Nagłe zwroty akcji, kompletnie niepojęte zwroty akcji, dosłownie przyprawiają o gęsią skórkę. Autor stworzył niesamowity klimat i trzymające do ostatniej strony napięcie.

W powieści przechodzimy od tajemnicy do tajemnicy, przez co książka jest jeszcze bardziej ciekawsza. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, barwni, z temperamentem. Nie ma postaci płytkich, czy bezosobowych. Zatapiamy się w świecie wiedźm, który pochłania nas do granic możliwości.

Najbardziej podobały mi się moje emocje podczas czytania tej książki. Już myślałam, że znam prawdę, że wiem kto kryje się za intrygą, a tu BUM! Kilka stron dalej okazywało się, że prawda jest zupełnie inna, nieprzewidywalna i zaskakująca. Emocje, które temu towarzyszyły są nie do opisania, i jestem pewna, że takie same będą towarzyszyć każdemu czytelnikowi, który sięgnie po tę książkę.

,,Ród. Wiedźmy z Savannah 1" z ręką na sercu polecam każdemu, ale to każdemu czytelnikowi. Oczywiście nie przymuszę kogoś do czytania fantasy, kogoś kto nigdy nie polubił świata magii i czarów, lecz jestem pewna, że takie osoby by się nie zawiodły. Każdy książkomaniak powinien raz na jakiś czas wejść w świat fantasy i oderwać się od rzeczywistości, która coraz częściej potrafi być zbyt przytłaczająca.

Link do opinii
Po przeczytaniu tej książki chciałbym rzec: Tak! W końcu znalazłam porządną książkę o czarownicach. I rzeczywiście tak właśnie jest, temat już trochę zszedł na dalszy plan, co wcale mnie nie cieszy, aż tu nagle pojawia się ,,Ród" i zaskakuję swoją świeżością i lekkością. Mercy Taylor urodziła się bez mocy, gdyż den dar całkowicie przypadł jej siostrze bliźniaczce. Zawsze pomijana i lekceważona po śmierci najpotężniejszej czarownicy z rodziny, to właśnie Marcy wyciąga czerwony los, który zmienia jej życie. Wydarzenie to wpłynie również na innych, czy Marcy podoła nowemu zadaniu i czy będzie potrafiła udźwignąć ciężar, który się z tym wiąże, a może będzie musiała stawić czoło nie tylko złu, ale i innym żądnym władzy czarownicą? W szale walki o władzę pozostaję tylko jedno pytanie, czy zabójca Ginny jest nadal głodny krwi? Marcy jest główną bohaterką. Z pozoru zwyczajna dziewczyna, czarna owca, która nie umie władać magią. Dziewczyna od samego początku przykuwa uwagę, imponuję swoją miłością do siostry. Jest niezwykle świadoma swoich uczuć. Tak, z pewnością lubię ją, jednak chwilami mnie denerwowała, szczególnie, kiedy przyszło do oceny Petera. Oczywiście każdy popełnia błędy, dlatego jestem skłonna jej wybaczyć. W książce obracamy się w zamkniętym gronie bohaterów, czyli siostry bliźniaczki i ich rodzina, dochodzi jeszcze Peter, przyjaciel Marcy. Tematem przewodnim jest morderstwo Ginny i wszystko, co się z nim łączy. Podczas śledztwa wychodzą stopniowo tajemnice rodzinne, które wywołują kolejne pytania. Muszę przyznać, że do samego końca nie miałam pojęcia, kto za tym wszystkim stoi, byłam zaskoczona gdy prawda wyszła na jaw, gdyż sprawcy nie brałam pod uwagę nawet przez moment. Pojawia się również wątek miłosny jednak pozostawię wam przyjemność poznania szczegółów, tym bardziej, że był ujęty dość pobieżnie, dlatego nie zdradzę na ten temat nic. Mam tylko nadzieję, że w następnym tomie, temu zagadnieniu autor poświęci więcej czasu. Książka jest napisana przyjemnym, lekkim językiem, któremu nie brak ostrości. Czyta się zadziwiająco szybko, choć przyczyną mogła być potrzeba rozwiązania zagadki. Książka opowiada o wiedźmach i wszystko kręciło się koło mocy, jednak miałam wrażenie, że czytam książkę obyczajową. Autor ukazała relacje rodzinne, problemy. Wszystkie tajemnice i związane z tym utrudnienia były realne. Choć dziwnie może to brzmieć, ,,Ród" jest prawdziwą książką o rodzinie, co z tego, że trochę innej niż tak jakie znamy. Nad tym niekonwencjonalnym klanem, można by rozwodzić się długo i nie wszystko mi się w nim podoba, autor troszkę przekoloryzował więzi łączące niektórych jej członków i właściwie tylko ten mały element mi nie odpowiadał. Książkę jak najbardziej polecam, ponieważ wciąga od pierwszej strony. Magia nieustannie wisi w powietrzu i dodaje pikanterii całemu utworowi. Autor cudownie ukazał naturę ludzką, pragnienia, żądzę władzy oraz zazdrość, która zmienia ludzi. W tak wymagającym i bezwzględnym otoczeniu żyje Marcy i to ona jest nadzieją, którą chcę się poznać, dlatego życzę wam szybkiego spotkania z wiedźmami z Savannah. 4+/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2015-05-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Czarownice, wiedźmy towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Pojęcie „czarostwo” pojawiło się pod koniec średniowiecza, a skutecznym instrumentem, za sprawą którego wiara w czary i czarownice rozprzestrzeniła się, był traktat na temat magii, spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera - „Młot na czarownice”. Kiedyś strach przed złymi mocami był tak wielki, że wywoływał falę prześladowań kobiet, których zachowanie nie mieściło się w ówczesnych standardach i skutkowało licznymi procesami o czary, a najsłynniejszy z nich to sąd nad grupą 80 kobiet i mężczyzn przeprowadzony w Salem w 1692 roku, gdzie skazano na egzekucję 20 osób. Obecnie czarownice nie budzą grozy, a raczej zainteresowanie i fascynację, czego niewątpliwym dowodem jest ich częste pojawianie się w utworach literackich. Sięgając po pierwszy tom serii „Wiedźmy z Savannah” byłam ciekawa, czy wykreowany przez autora obraz czarownicy mnie zaskoczy, czy też pozostanie wierny stereotypom.

„Ród” to pierwszy tom debiutanckiego cyklu „Wiedźmy z Savannah” autorstwa J. D. Horna- amerykańskiego pisarza, który dorastał na wsi w stanie Tennessee. Od tego czasu zdobył wiele doświadczeń podróżując po świecie, od Hollywoodu, przez Tokio, po Paryż. Studiował literaturę porównawczą, skupiając się zwłaszcza na literaturze francuskiej i rosyjskiej. Posiada również tytuł MBA w biznesie międzynarodowym, a zanim został pisarzem, pracował jako analityk finansowy. Dziś dzieli swój czas pomiędzy Portland, Oregon i San Francisco. Główną bohaterką powieści jest dwudziestoletnia Mercy – jedyna osoba w rodzie Taylorów niedysponująca magicznymi mocami. Za to jej bliźniaczka Maisie jest bardzo potężną czarownicą, której moc sprawia, że rodzina przygotowuje ją do bardzo ważnej misji. Dziewczyna pogodziła się z losem, choć jednego bardzo zazdrości siostrze. Ma jednak świadomość, że nie może jej tego odebrać, dlatego podejmuje ryzykowną decyzję mającą rozwiązać zaistniały problem. Niestety okazuje się, że w pewnych sytuacjach igranie z magią może przynieść nieoczekiwane rezultaty, a zaklęcia od tak nie można anulować i trzeba liczyć się z konsekwencjami. Mecy miała genialny plan, myślała, że uda się jej upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, a nieświadomie otworzyła puszkę Pandory. Śmierć ciotecznej babki Ginny stała się początkiem reakcji łańcuchowej, która spowodowała nie tylko zachwianie równowagi we wszechświecie, ale też doprowadziła do ujawnienia rodzinnych tajemnic i prawdy o wielu członach potężnego rodu. Okazało się, że w tej rodzinie zaufanie jest towarem deficytowym, a magia to nie jedyne brzemię spoczywające na barkach Taylorów. Autor zabiera czytelnika do Savannah – niewielkiego miasteczka w stanie Georgia, które tylko pozornie nie odbiega od innych małych miejscowości na mapie Stanów Zjednoczonych. Tu zagubione dusze, hoodoo, czary i upiorne sekrety to codzienność. Magia przenika do rzeczywistości i wpływa na życie mieszkańców. I choć dla większości możliwość skorzystania z miłosnych zaklęć czy uroków jest atutem, to niewielu ma świadomość, że nadprzyrodzone moce sięgają znacznie głębiej, a ich cel jest o wiele poważniejszy od ingerencji w sprawy uczuć. Fabuła powieści oparta jest na ciekawym pomyśle, którego potencjał został w pełni wykorzystany. Autor odchodzi od stereotypu czarownicy machającej różyczką oraz rzucającej magiczne zaklęcia i pokazuje ludzi obdarzonych mocą oraz bagażem doświadczeń, ulegającym pokusom, własnym słabościom i wpływom. Zdolnych do rzeczy wielkich ale też mało chwalebnych czynów i ukrywających swoje prawdziwe zamiary za fasadą pozorów. W tej rodzinie pozbawiona mocy kobieta, żyje jak ślepiec niemający możliwości dostrzeżenia co się wokół nie dzieje, a kiedy najmniej spodziewana osoba otwiera jej oczy, prawda okazuje się nie tylko bolesna. J. D. Horn zadbał aby na każdym etapie lektury czytelnikowi nie zabrakło wrażeń i emocji. Zaczyna się od kłamstwa, a każda kolejna strona przynosi informacje rodzące więcej pytań niż odpowiedzi. Dzieje się dużo, a tempo akcji sprawia, że rozstanie z lekturą nie jest możliwe. Groza miesza się z uczuciami i magią tworząc niepowtarzalny klimat i dając bohaterem nieograniczone możliwości w kreacji swoich losów. Dla mnie przygoda z pierwszym tomem serii „Wiedźmy z Savannah” była niepowtarzalnym i fascynującym doświadczeniem. Myślałam, że o czarownicach wiem już wszystko, ale autor szybko wyprowadził mnie z błędu niejednokrotnie zaskakując i wprawiając w osłupienie. Zabrał mnie w magiczną podróż i pozwolił obcować z ciekawymi bohaterami z charakterem. Nieczęsto zdarza się, aby książka przynosiła mi zadowolenie na tak wielu płaszczyznach i pozwalała mi wznieść się na szczyt literackich doznań. Jeżeli macie ochotę na niesztampową i magiczną lekturę, która was porwie i oderwie od rzeczywistości, to „Ród” jest idealny. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - SophieSalvatore
SophieSalvatore
Przeczytane:2015-05-04, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Główną bohaterką jest Mercy Taylor, młoda osóbka z rodziny wiedźm, która nie posiada mocy. Można by rzec, że jest jak taka czarna owca wśród bliskich, wszyscy dookoła czarują a ona może jedynie patrzeć. Nasza bohaterka ma siostrę bliźniaczkę - Maisie, która w odróżnieniu do Mercy jest naprawdę świetną wiedźmą a co za tym idzie jest tą "lepszą" z sióstr. Dziewczyny pomimo przynależność do rodu potężnych wiedźm są zwyczaje, chcą spokojnego życia u boku swoich chłopaków. Co prawda w tej książce chłopcy - Peter i Jackson sporo mieszają w życiu naszych bohaterek, ale czy miłość do chłopaka może być ważniejsza od siostrzanej? Siostry Taylor mają dość dużą rodzinę, wokół zawsze są jakieś ciotki i wujkowie. (...) Jeżeli chodzi o samą książkę to jest ona prosta. Napisana prostym, nie wymagającym językiem, mamy tu do czynienia z bohaterami fajnymi, ale również cechującymi się prostotą. Nie traktuję tego jako straszną wadę, ponieważ dzięki temu "Ród.." czyta się niezwykle szybko i dobrze. (...) Książka "Ród. Wiedźmy z Savannah" to powieść idealna dla osób lubiących fantastykę, magię oraz zawirowania rodzinne. Pozycja, która może się spodobać czytelnikom, którzy lubią być zaskakiwani, bo nie zapominajmy o tym, że ta książka zaskakuje, pomimo swojej prostej formy. Zapraszam na bloga > http://recenzje-sophie.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2015-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Czary, zagubione dusze, hoodoo - to codzienność Savannah, pięknego miasteczka kryjącego upiorne sekrety. Czytanie w myślach, widzenie przyszłości, przesuwanie przedmiotów siłą woli, uleczanie. Kto z nas nie chciałby mieć choć odrobiny takich mocy? Każda wydaje się niezmiernie kusząca. Zdolnościami takimi od pokoleń może się poszczycić rodzina Taylorów, ród potężnych czarownic. Głową rodziny jest Ginny, jedna z kotwiczących. I tutaj muszę napisać, o co chodzi. Byli dawno temu tacy, którzy urodzili się bez mocy, a nazywano ich demonami. Istoty te przybyły z innego świata i uczyniły ludzi swoimi niewolnikami. Wiedźmy się zbuntowały, użyły magii i w ten sposób wydarły świat demonom. Wtedy powstała granica, która powstrzymuje je przed powrotem. Czarownice, które strzegą owej granicy, nazywane są kotwiczącymi. Początkowo było ich trzynaście, po jednej z każdego rodu potężnych wiedźm. Ale trzy rodziny wyłamały się, żałując udziału w buncie. Teraz granicy pilnuje dziesięć rodów. Kotwicząca powinna wspierać wiedźmy wokół siebie. Pomagać słabszym wzrastać w mocy, prowadzić, dawać światło i uczyć, jak pełnić swoje funkcje odpowiedzialnie. Kiedy Ginny zostaje zamordowana konieczny jest wybór nowej kotwiczącej. Od lat do tego zadania była przygotowywana Maisie, która przyszła na świat z ogromna mocą. Wybór Maisie wydaje się rozsądny, bo jej siostra bliźniaczka Mercy nie dysponuje magicznymi mocami. Jednak niesamowitym zdziwieniem dla wszystkich jest, gdy to Mercy wyciąga los, który wyznacza ją jako następczynię Ginny. Czarownica bez mocy, zwyczajny człowiek - to nie może się stać. Dziewczyna, która dotąd była nazywana w rodzinie ,,Rozczarowaniem". Czy to możliwe, że to Mercy jest dzieckiem, dziewczynką z przepowiedni, która ma scalić wszystkie trzynaście rodów wiedźm? Więcej na - http://monweg.blog.onet.pl/2015/05/02/magia-zdrada-milosc-i-tajemnice-wiedzmy-z-savannah-1-rod/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2015-04-12, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Wiedźmy stanowią temat, który zawsze, od zawsze mnie fascynował. Czary to coś co wydaje się nierealne, ale jednak gdzieś w zakamarkach człowiek nie jeden raz zastanawiał się czy owiane legendami czarownice palone na stosie rzeczywiście istniały i czy teraz w dzisiejszych czasach kontynuują swoją działalność? Sama często wyobrażałam sobie jak to by było mieć moc, zrobić "hokus- pokus" i.. na przykład wyczarować fajny dom... a tak już bardziej na poważnie to mam nadzieje, że gdzieś tam podczas pełni księżyca odbywają się sabaty, zaś czarownice "pocinają" swoimi ekstra miotłami. Kiedy moim oczom ukazała się ta oto najnowsza pozycja, nie miałam wątpliwości, musiałam po nią sięgnąć i przenieść się w miejsce gdzie miasteczkiem i nie tylko nim, rządzą siły tajemnicze i może chwilami mroczne... Savannah słynie z różnych ciekawych legend, turyści przybywają do tego miasteczka by zwiedzać i wsłuchiwać w opowieści snute przez przewodników. Mercy również para się tym zajęciem, z umówionymi grupami przemierza uliczki, ale jej działanie nieco różni się od innych. Wymyśla swoje własne historyjki, z góry uprzedzając zainteresowanych, że wszystko o czym powie jest wyssane z palca. Jak wiadomo stare i wyświechtane prawdy zrobiły się nudne, więc wymyśliła swoje własne wersje wydarzeń, które miały miejsce w odległej przeszłości. Rodzina Mercy należy do rodu Wiedźm, każdy członek rodziny został obdarzony innymi zdolnościami, poza nią. Od zawsze słyszała, że jest rozczarowaniem i tak naprawdę nieprzydatna, ponieważ nie posiada nawet minimalnej mocy. W przeciwieństwie do bliźniaczej siostry Maisie ,która od najmłodszych lat szkoliła się do zadania jakie szykuje dla niej los. Znienawidzona ciotka, najstarsza z rodu wzięła pod swoją pieczę najważniejszą z sióstr, drugiej zaś za każdym razem ubliżała i dawała do zrozumienia, że fakt pojawienia się jej na świecie był kompletną pomyłką. Mimo wszystko dziewczyna jakoś radziła sobie z wszystkimi przykrościami, po cichu może i zazdrościła siostrze zdolności, ale miłość zawsze była na pierwszym miejscu. Do czasu. Kiedy w niewiadomych okolicznościach ginie ciotka, sama śmierć staje się zagadką, ale dodatkowo przysparza problemu, staruszka będąca kotwicą nadszarpnęła granicę chroniącą przed demonami, zbudowaną dawno temu, teraz musi nastąpić losowanie w którym jeden z wybranków rodziny obejmie to poważne, acz wymagające poświęceń stanowisko. Kiedy nadchodzi długo wyczekiwany moment losowania, w domu Tylorów zebrani są wszyscy przedstawiciele rodziny, również obie siostry. Jednak każdy przewiduje, że los wyciągnie Maisie, lecz ku wielkiemu zdumieniu uczestników to właśnie Mercy wyjmuje czerwoną płytkę. Reakcja zebranych jest różna, ale największe wrażenie wywołuje zachowanie bliźniaczki, długo oczekującej tej chwili... Dodatkowym zmartwieniem dla Mercy jest Jonathan, chłopak siostry, który nagle zaczyna spoglądać w jej stronę z dziwnym zainteresowaniem. Śmierć ciotki przyczyniała się do wielu nieoczekiwanych okoliczności, które wywołają wiele zmian w żyjącej spokojnie dotychczas rodzinie...zaś wieczór losowania będzie tylko początkiem, tego z czym będzie musiała się zmierzyć główna bohaterka. Czasami miewam dobre przeczucia względem niektórych książek, i tak kiedy przeczytałam opis do tej właśnie pozycji byłam przeświadczona, że nie ma szans na jakiekolwiek rozczarowanie. Dlatego też z wielką radością zasiadłam do lektury o Wiedźmach z Savannah. Muszę przyznać, że autor zrobił kawał dobrej roboty. Fabuła nawet przez chwilę nie nudzi. Całość trzyma czytelnika w napięciu, każde wydarzenie wydaje się być zaskoczeniem. Kiedy odnosiłam wrażenie, że wiem co za chwilę nastąpi okazywało się, że zostałam wyprowadzona w tak zwane pole, ale to dopiero był początek. Mniej więcej w połowie akcja nabiera takiego tempa, że przestałam się zastanawiać co może się jeszcze wydarzyć. Czytałam, a moje oczy z każdą chwilą robiły się coraz większe. Bywało strasznie, niekiedy mrocznie oraz niebezpiecznie. Bohaterowie są wyraziści, każdy wykazywał się charakterem, i tak jak z miejsca polubiłam Oliviera, tak nie potrafiłam się przemóc do Maisie, która od początku wydawała się dziwna, jakby nie okazywała swojej prawdziwej natury. Mercy natomiast według mnie w niektórych momentach była ciapowata, nie umiałam jej polubić i zgrać się, ale w żadnym razie fakt ten nie zaważył na przeżywaniu wydarzeń, którymi autor uraczył czytelników. Bałam się Wrena, nie wiem dlaczego, nie lubię dzieci, w filmach bądź książkach gdzie wiem, że może być strasznie. Jilo chodząca zagadka, niby straszna, ale uważam, że jeszcze nie jeden raz zaskoczy. Nie wiem co mam myśleć o Peterze, młodzieńcu zakochanym w Mercy. Niby taki kochany, chodzące dobro, ideał faceta, ale moja intuicja podpowiada, że to tylko złudzenie. Ogólnie jestem pod wrażeniem całości, Horn zwodzi czytelnika, usypia jego czujność, rozgrywając sceny w taki sposób, by pozostawić odbiorcę w osłupieniu. Każdy kto choć w minimalnym stopniu interesuje się, lub po prostu lubi klimaty czarownic powinien sięgnąć po ten właśnie tytuł. Nikt, absolutnie nikt nie będzie zawiedziony. Książka jest po prostu świetna. Żałowałam, że tak prędko przeczytałam, ponieważ polubiłam Savannah i jego sekrety. Jeszcze muszę wspomnieć o okładce, na zdjęciu tego nie widać, ale w rzeczywistości jest po prostu przepiękna, dopieszczona pod każdym względem, wydawnictwo naprawdę się postarało. Trzymałam swój egzemplarz, oglądałam z każdej strony i nie mogłam nacieszyć oczu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2015-04-21, Przeczytałam, Mam,

 

Gdy pragnienie magii jest większe niż więzy rodzinne

Wielu z nas wie, jak to jest być innym niż pozostali. Jak to jest, gdy oczekuje się od nas czegoś niesamowitego już od urodzenia. A prawda okazuje się być bolesna. Zawodzimy czyjeś oczekiwania, a mimo to staramy się być twardzi i być po prostu sobą. Czy Mercy Taylor, pochodząca z rodu wiedźm, zniesie piętno braku mocy? Czy jej nieoczekiwane przyjście na świat było pechowym wydarzeniem w dziejach rodu? A może los ma dla Mercy o wiele poważniejsze plany?

Savannah to miasto w stanie Georgia, w południowo-wschodniej części Stanów Zjednoczonych. Czym się wyróżnia? Usytuowanie nad rzeką o tej samej nazwie czyni z niego bardzo istotny punkt w rzecznym transporcie dóbr. Ma bardzo wiele zielonej przestrzeni, która często jest opisywana w książce (wysokie miejsce w turystycznych przewodnikach po stanie Georgia). Co więcej, książka jest napisana zgodnie z geografią tego miasta – cmentarze Colonial i Bonaventure naprawdę istnieją w jej topografii. Ma nawet Fort Pulaski, od polskiego żołnierza Kazimierza Pułaskiego, biorącego udział w Amerykańskiej Rewolucji i walczącego ramię w ramię z amerykańskimi żołnierzami. Co takiego jest jeszcze w Savannah? Magia oczywiście.

W „Rodzie” mamy wiele postaci, spośród których jednak to Mercy Taylor wysuwa się na pole pierwszoplanowej bohaterki. I słusznie! To barwna postać, której nie brak monologów wewnętrznych oraz wyrazistych dialogów z innymi bohaterami książki (ach ten sarkazm i poczucie humoru!). Ma wiele dystansu do swojego życia i ogromny szacunek do swojej rodziny, co widać w jej postawie i słowach, których używa, pytanie tylko czy w całej trylogii autor planuje weryfikację jej podejścia (nic nie jest w końcu tak różowe, gdy w grę wchodzi potężna magia i ogromna doza władzy). J. D. Horn ciekawie podszedł do kwestii mocy, którą można mieć od urodzenia, ale można ją też „pożyczać” i oddawać (zrozumiecie po lekturze książki). Mam nadzieję, że w następnych tomach będzie więcej opisów poszczególnych mocy, bo tutaj nie było tego aż tak wiele jakbym chciała (owszem czytanie w myślach było, niewidzialność również, ale umówmy się – to dość „oklepane” moce).

„Ród” czyta się bardzo szybko, czas mknie jak szalony, bo ciągle chce się przeczytać jeszcze jeden rozdział (są na tyle krótkie, że ta wymówka staje się z czasem blaknąć). Język, także za sprawą świetnego tłumaczenia Jerzego Bandela, jest przejrzysty i nie ma w nim żadnych anomalii językowych, które utrudniałyby lekturę. Opisy przyrody są bardzo barwne, a opisy ludzi bardzo plastyczne, co umożliwia nam wyobrażenie sobie wszystkiego, co dostępne na kartkach tej powieści.

Jack Douglas Horn to amerykański pisarz, któremu nie jest obca literatura rosyjska i francuska oraz analiza finansowa. „Ród. Wiedźmy z Savannah tom 1” to jego debiut, który miesza w sobie horror, magię i zjawiska paranormalne. Z tego co widzę, wyszły spod jego ręki już trzy tomy tego cyklu, a na następny rok planuje premierę prequela tej serii (co mnie bardzo cieszy i mam nadzieję, że książki Horna zostaną przetłumaczone dalej). Na blogu autora znajdziecie nawet wzmiankę o tym, że ogromnie cieszy go rozprzestrzenianie się popularności jego powieści.

Premiera książki już jutro, czyli 22 kwietnia 2015 roku, więc z całego serca Wam polecam, bo to naprawdę przyjemna lektura na każdą chwilę, która w dodatku przenosi nas do świata, w którym magia potrafi być naprawdę potężna i śmiertelnie niebezpieczna.

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy