Rany kamieni

Ocena: 4.21 (24 głosów)

Ktoś ucieka… przez pola gdzieś we Francji. W zagajniku parkuje luksusowe audi. W strumieniu usiłuje zmyć krew z fotela, z pasa i rąk… Zaciera wszelkie ślady. Zabiera plecak i odchodzi. I zabiera coś jeszcze…

W nieznośnym upale wśród obezwładniającej ciszy i w paraliżującym słońcu idzie przed siebie. Tylko dokąd? Tego nie wie. Nie ma pieniędzy, żadnych planów, za to ma siniaki na twarzy. Dowiadujemy się, że jest Anglikiem. Widzimy, że jest inteligentny i wrażliwy. Domyślamy się, że jest młody. Wiemy, że musi się ukrywać…

W desperacji wchodzi do ogrodzonego drutem kolczastym lasu i dociera do wyglądającej na opuszczoną farmy. Prosi o wodę młodą tajemniczą kobietę z dzieckiem na ręku…

Nie spodziewa się, jak szybko i w jakich dramatycznych okolicznościach będzie mu dane tu wrócić. I w jak deliryczno-surrealistycznej scenerii, przywodzącej na myśl scenerię największych XIX i XX-wiecznych mistrzów prozy, będzie uwięziony - a może ocalony.

To brzydko-piękne odcięte od świata miejsce i jego zagadkowi mieszkańcy są wielką mroczną tajemnicą. Choć w tej nieodgadnionej dziwności wszystko i wszyscy są aż do bólu prawdziwi – w swoich słabościach, porywach szlachetności, w swoich zbrodniach i karach…

Informacje dodatkowe o Rany kamieni:

Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2019-12-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788324148547
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Stone Bruises
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Radosław Januszewski

więcej

Kup książkę Rany kamieni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Rany kamieni - opinie o książce

Fantastyczna książka, zachwyciła mnie nie mniej niż „Chemia śmierci”. Na początku zaskakuje swoją innością – trup nie ściele się gęsto, krew nie leje się strumieniami a jednak... napięcie, niepokój i nerwowość rośnie z każdą przeczytaną stroną.

Sean, główny bohater, w dość niecodziennych okolicznościach trafia na farmę, która znajduje się w idyllicznym wręcz krajobrazie, pełnym słońca, łanów pszenicy, łąk, lasów, jezior… Wydawało by się raj i sielanka. Ale miejsce jest dziwne - odosobnione, wyalienowane,otoczone drutem kolczastym a ludzie zamieszkujący farmę są nie mniej dziwni- milczący, ponurzy, posępni i odizolowani od świata.

Akcja książki jest powolna, spokojna, niespieszna, wydawało by się nudna. Ale to tylko ułuda, iluzja gdyż nie wiadomo kiedy zaczynamy odczuwać niepokój i zdenerwowanie. Tajemnica goni tajemnicę, a każde wyjaśnienie rodzi nowe pytania i wątpliwości. Nic tu nie jest pewne, nic oczywiste. Napięcie się potęguje a obezwładniający strach trzyma nas w szachu aż do samego końca. A zakończenie książki jest zaskakujące, wstrząsające i dramatyczne.

Książka napisana jest bardzo plastycznym i obrazowym językiem. Wspaniale wykreowani bohaterowie, ze swoimi wadami, słabościami, niedoskonałościami czy wręcz ułomnościami z jednej strony a okruchami dobroci z drugiej są bardzo prawdziwi. Ale trudno ich zrozumieć i ja nawet nie próbowałam. No i atmosfera – to zderzenie sielskości i makabry - dla mnie majstersztyk. To wszystko powoduje, że książkę czyta się bardzo szybko, gdyż wręcz hipnotyzuje – czyta się i czyta i nie ma dobrego momentu by ją odłożyć. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wordila
wordila
Przeczytane:2017-06-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017,
Jest to książka inna niż 5-tomowa seria kryminalna tego autora, ale czytało się dobrze i było zaskakująco. Wolę jednak tamte książki dlatego daję 5, ale mocne!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aleksandra880128
Aleksandra880128
Przeczytane:2016-01-04, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2016 roku,
Choć nieco inna niż te o dr. Hunter'ze, to i tak świetnie napisana, Autor wprowadził trochę świeżości do swojej twórczości. Mi się bardzo podobało
Link do opinii
Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-10-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Simon Beckett jest znany chyba każdemu miłośnikowi mocnych, krwistych thrillerów. Jako fanka tego gatunku przeczytałam wszystkie jego książki i byłam zachwycona. Nic więc dziwnego, że postanowiłam sięgnąć i po tę, chociaż recenzje nie były zachęcające. Fani autora poczuli się zawiedzeni, a jak było ze mną? Ja nie poczułam się ani zawiedziona, ani zachwycona. Podchodząc do tej lektury z odpowiednim nastawieniem, na zupełnie odbiegającą stylowi autora książkę, można z niej wyciągnąć całkiem sporo przyjemności. Przede wszystkim tym, co różni tę pozycję od poprzednich jest tempo akcji. W "Ranach kamieni" akcja praktycznie nie istnieje. Oto pewien mężczyzna ucieka przed nieznanym nam zagrożeniem. Przemierzając nieznane sobie terytorium w końcu trafia na odizolowaną farmę i w wyniku niefortunnego wypadku zostaje na niej w pewnym sensie uwięziony. Cała akcja rozgrywa się praktycznie na farmie, którą zamieszkuje starszy mężczyzna, jego dwie dorosłe córki i mały chłopczyk. Co się będzie działo na farmie i kim naprawdę jest uciekający mężczyzna? Całość fabuły opiera się głównie na tajemnicy. Tajemniczy jest główny bohater, który powoli odkrywa nam prawdę o sobie w retrospekcyjnych rozdziałach. Tajemnicza jest zaniedbana farma wraz z jej dziwnymi mieszkańcami. Leżąca na odludziu, otoczona drutem kolczastym, zamieszkana przez ludzi, których łączą dziwaczne relacje. Aura niepokoju i niepewności towarzyszy nam prawie cały czas. Uważam to za największy plus tej książki. Nie da się ukryć, że w trakcie lektury cały czas oczekiwałam w napięciu aż w końcu wydarzy się coś strasznego. Czy się doczekałam, tego nie zdradzę. Na plus można także zapisać autorowi kreację bohaterów, chociaż nie koniecznie głównego bohatera. Całkiem sprawnie przedstawiony jest właściciel farmy oraz jego młodsza córka. Główny bohater natomiast jest dość mdławy. Opowieść czyta się szybko, gdyż styl autora i sposób narracji sprawiają, że czytelnik prześlizguje się przez kartki pomimo powolnego tempa wydarzeń. Jak pisałam powyżej, nie zachwyciła mnie ta książka, chociaż nie mogę powiedzieć, że męczyłam się przy czytaniu. Beckett wyczarował ciekawy klimat, który działa gdzieś podskórnie na wyobraźnię. Pomimo znikomych opisów przemocy, braku stosów trupów i gnijących resztek, ta książka ma coś w sobie, co wywołuje nieokreślony dyskomfort i napięte oczekiwanie na to, co się wydarzy. Za wywołanie takich właśnie odczuć nie mogłam napisać, że książka mnie rozczarowała. Uważam, że powieść ma coś w sobie i z odpowiednim nastawieniem można się przy niej nieźle bawić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eirene
Eirene
Przeczytane:2014-05-06, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, Moja biblioteczka sensacja i kryminal,
Simon Beckett potrafi pisać dosadnie i mocno. Nie boi się kontrowersyjnych opisów jeśli chodzi o sceny zbrodni. Nie waha się przed trudnymi tematami, opisywał chociażby trupią farmę, jak dla mnie do tamtej pory nieznane miejsce; fascynujące swoją praktyczną, ale ciemną i kontrowersyjną formą. W tej książce jednak spróbował czegoś zupełnie innego, narracja jest pierwszoosobowa, zaczynamy poznawać bohatera na tyle, na ile on sam decyduje się nam stopniowo ukazywać swoje tajemnice. Jest zagadka, tajemniczy dom z równie tajemniczymi mieszkańcami. Każde z nich coś ukrywa, pytanie czy ktokolwiek zdecyduje się uchylić rąbka tajemnicy kiedy sytuacja tego będzie wymagać? Czy mieszkańcy leśnego domu przez cały czas będą bawić się w kotka i myszkę, decydując się ukrywać prawdę? A może prawda powinna zostać ukryta w związku z tym co za sobą niesie? Książka początkowo wciąga, jednak narracja pierwszoosobowa męczy na dłuższą metę, a odkrywane sekrety mają świeżość tygodniowego schabowego. Główny bohater jest na obojętny jak sprzedawca w sklepie i na dłuższą metę nie ciekawi ani on jako postać ani cała jego historia. Zdecydowanie polecam inne książki tego pisarza, ta nie ma tyle potencjału co jego poprzednie powieści.
Link do opinii
Avatar użytkownika - RudaRecenzuje
RudaRecenzuje
Przeczytane:2015-03-30, Przeczytałam,

Seana poznajemy w momencie, kiedy próbuje pozbyć się samochodu w niewielkiej francuskiej miejscowości. W ten sposób próbuje odciąć się od plam krwi na siedzeniu pasażera. Chętnie rozstaje się także z telefonem, który szybko naprowadziłby policję na jego ślad. Nie wiemy jednak, co zrobił, ani jakie ma plany. Nie mamy pojęcia, przed czym ucieka. Wiemy tylko, że nie może mu to przynieść niczego dobrego. Tego samego zdania jest także autor książki, który już na początku powieści pcha bohatera w stronę kłopotów. Sean wpada w pułapkę na pilnie strzeżonej farmie. Wydaje się, że nie tylko on ma coś do ukrycia.

Kolejne strony to przeplatanie się bieżących wydarzeń z retrospekcją, która powoli tłumaczy nam powody ucieczki tego tajemniczego Anglika. W dalszym ciągu nie wiemy o nim zbyt wiele, zupełnie jakby Beckett uznał, że wszelkie szczegóły są w tej opowieści zbędne. Powieść została napisana bardzo sprawnie, czyta się ją z prawdziwą przyjemnością, ale to zupełnie inny typ książki, niż wcześniejsze dzieła autora. Brakuje tutaj fantazyjnych morderstw i wspaniałego doktora Huntera. Tą historią autor całkowicie odcina się od swojego niezwykłego cyklu, który zapoczątkowany został przez Chemię śmierci. Myślę, że w ten sposób zrobił duży błąd. Powieść jest wyraźnie słabsza i napisana jakby na siłę.

W Ranach kamieni niewiele się dzieje, w zasadzie ciężko uwierzyć, że tym razem Beckett oferuje nam dziwnie sielankową powieść o zacisznej, francuskiej farmie. Bohater spokojnie przystosowuje się do panujących tam zwyczajów, jakby zapominając o przeszłości i kłopotach. Nie oznacza to jednak, że w nowym miejscu nie spotykają go przykrości oraz że brakuje mu nowych dylematów. Szybko przekonujemy się, że sielanka to sprawa zupełnie pozorna, a każde wypowiedziane bez namysłu słowo może ściągnąć na Seana kłopoty.

Autor wykreował dziwny świat, z którym od początku coś jest nie tak. Na farmie panuje przejmujące zimno i wszechogarniający mrok, niebędące bynajmniej związane z pogodą. Beckett oferuje nam także interesujące, dosyć złożone sylwetki bohaterów. Ich działania wiele razy nas nie tyle zaskakują, co martwią, w końcu niecodziennie spotykamy się z obrazem szalonej rodzinki. Najmocniejszy punkt tej powieści to jednak jej zakończenie, które przesunęło szalę na korzyść książki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - joanna1908
joanna1908
Przeczytane:2015-01-24, Ocena: 2, Przeczytałam, 26 książek 2015,
Idąc za ciosem dokupiłam ostatnią powieść Simona Becketta. Niestety - po poprzednich, mocnych, powodujących ciarki na plecach książkach - ta jest słaba. W sumie można by przeczytać pierwsze 50 stron i ostatnie 50 stron, wyrzucając nudny i wlokący się w nieskończoność środek. mdła akcja, jeszcze bardziej mdły bohater. Zakończenie, jak na Becketta, tragiczne, bo w ogóle nie zaskakujące. Trudno, przeczytałam i idę dalej :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2014-02-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014 r.,
Zupełnie inna powieść w wykonaniu Simona Becketta. Nie ma tu mocnego początku jak w poprzednich książkach pisarza. Główny bohater i narrator w jednym - Sean ukrywa auto, zabiera ze sobą małą paczkę i ucieka. "Dzięki" wnykom trafia do rodziny Arnauda, która żyje w odosobnieniu. Ciężka atmosfera wisi w powietrzu. Każdy coś ukrywa przed innymi. W trakcie rozwoju wydarzeń poznajemy z retrospekcji wcześniejsze życie bohatera. Akcja na francuskiej prowincji przeplata się z londyńską, ale trochę to wszystko przytłaczają zbyt długie opisy, choć dawka czarnego humoru wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika. Dopiero w ostatnim rozdziale oba wątki się splatają, a epilog ostatecznie wszystko wyjaśnia. I dopiero ostatni rozdział ukazuje, że to kryminał. Bardziej miałam wrażenie, że to obyczajówka z elementami grozy oraz nutą niedomówień, tajemniczości, mroczności. Ja jestem zawiedziona, zdecydowanie wolałam poprzedniego Becketta i jego bohatera, doktora Davida Huntera.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ppolzi
ppolzi
Przeczytane:2014-02-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2014,
Książka średnio napisana. Nie ma już tego klimatu co w poprzednich częściach. Brak też głównego bohatera znanego z poprzednich części-dr Huntera. W tej książce to narrator, okazuje się głównym bohaterem. Jest nim Anglik o imieniu Sean. Akcja powieści rozpoczyna się od ucieczki Seana skradzionym samochodem, który porzuca, gdy brakuje mu paliwa. Niestety jest upalne lato i Sean wędrując ścieżką odczuwa co raz większe pragnienie, a zabrakło mu wody. Maszerując zauważa drewniany domek, do którego wchodzi. W domu wodę podaje mu młoda kobieta z dzieckiem na ręku. Po ugaszeniu pragnienia i wzięciu wody na "zapas" odchodzi. Po drodze ogląda się za siebie i zauważa radiowóz.Chce uniknąć tego spotkania. Główny bohater ratuje się ucieczką przed policją przeskakując kolczaste ogrodzenie. Niefortunnie wpada w zastawione sidła. Pułapka zatrzaskuje się na jego stopie. Sean próbuje początkowo się uwolnić ale to tylko pogarsza sprawę. Mija jedna noc. Sean woła i prosi o ratunek. Niestety nikogo na horyzoncie nie widać. Zaczyna gorączkować i majaczyć a noga co raz bardziej boleć. W pewnym momencie mając zwidy Sean dostrzega "Madonnę", która mu pomaga. Po ocknięciu się widzi, że znajduje się w starej stodole a jedzenie przynoszą mu 2 siostry - Gretchen i Mathilde. Akcja powieści raz toczy się na farmie (czas teraźniejszy) i w Londynie (czas przeszły). Autor przez ten zabieg ukazuje nam losy głównego bohatera teraz i w przeszłości - jak do tego doszło, że znalazł się na farmie i dlaczego uciekał. Niestety akcja jest nudna ciągle ten sam wątek. Główny bohater wiecznie ucieka. Dopiero pod koniec książki dowiadujemy się co tak na prawdę zaszło. Książka mnie nie zachwyciła dlatego ocena 4. Jeżeli chcecie się sami przekonać dlaczego tak stwierdzam sięgnijcie po "Rany kamieni" i sami się przekonajcie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2013-12-14, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Simon Beckett to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pokochałam go za jego "Chemię śmierci" i pozostałe książki z doktorem Davidem Hunterem. Niestety, "Rany kamieni" bardzo mnie zawiodły. Kilka słów o fabule. Główny bohater książki - Sean, uciekając, wpada w pułapkę na zwierzynę. Gdy odzyskuje przytomność znajduje się w stodole, a jego noga jest zabandażowana. Farma jest zaniedbana, a jej mieszkańcy wydają się dziwni. Są odizolowani od świata, a farma dobrze zabezpieczona i ogrodzona... Zaczynając czytać tę książkę byłam pełna nadziei, że będzie tak dobra, jak pozostałe powieści autora. Początek zapowiadał się ciekawie.Nie wiedziałam, co się dzieje, kim jest główny bohater, wszystko było takie tajemnicze. I właśnie taką atmosferę autor utrzymuje do samego końca. O głównym bohaterze nie mogę powiedzieć w zasadzie nic, bo nawet nie miałam okazji dokładnie go poznać. Przez bardzo długi czas wiedziała tylko jak się nazywa i skąd pochodzi. Jest dla mnie postacią nieciekawą i nijaką. Już bardziej intrygowali mnie bohaterowie drugoplanowi - mieszkańcy farmy. W książce wieje nudą, a jej czytanie wcale nie było przyjemnością. Ciągle miałam nadzieję, że zaraz się coś wydarzy, ale taka chwila nie nadeszła. Dopiero pod koniec zaczęło się więcej dziać, ale to było strasznie naciągane i nierealne. Po prostu nie mogę uwierzyć, że tę książkę napisał Simon Beckett. Przyzwyczaiłam się do jego poprzedniego stylu, do poprzedniej atmosfery, która była pełna grozy. Tutaj tego w ogóle nie ma. Mam nadzieję, że autor powróci do dawnej formy, a jego kolejne książki będą tak dobre jak seria z doktorem Hunterem. "Rany kamieni"to bardzo słaba powieść, która nie zasługuje na miano ani thrillera, ani kryminału. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - gabigor
gabigor
Przeczytane:2013-12-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Książka klimatem zupełnie odbiega od poprzednich. Na początku nie wiemy nic o głównym bohaterze, nie wiemy skąd pochodzi, jak się znalazł w tym miejscu, nie znamy nawet jego imienia. W końcu bohater trafia na farmę, którą również spowija tajemnica. Uważny czytelnik, powoli zaczyna się domyślać co się tam wydarzyło, jaka historia kryje się za murem milczenia, dlatego gdy dochodzi do punktu kulminacyjnego nie będzie bardzo zaskoczony. Książka dobra, ale nie tak dobra jak seria z doktorem Hunterem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gwiazda_ar
gwiazda_ar
Przeczytane:2021-11-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2021,
Avatar użytkownika - greenlady
greenlady
Przeczytane:2018-09-08, Ocena: 2, Przeczytałam, 12 książek 2018,
Avatar użytkownika - emulina
emulina
Przeczytane:2017-08-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 2017,
Avatar użytkownika - ola99
ola99
Przeczytane:2017-08-06, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 25 książek w 2017 roku,
Avatar użytkownika - Iwa90
Iwa90
Przeczytane:2017-06-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2017, Mam,
Inne książki autora
Zagubiony
Simon Beckett0
Okładka ksiązki - Zagubiony

Nieprzenikniony mrok, skrzypienie łodzi unoszących się na ciemnej toni i zrujnowany magazyn. Na Nabrzeżu Rzeźników właśnie wybiła północ. Sierżant Jonah...

Wołanie grobu
Simon Beckett0
Okładka ksiązki - Wołanie grobu

    „Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa. Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie. Jednak...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy