Poruszająca opowieść o potędze miłości!
Hania i Arkadiusz są małżeństwem od 20 lat. Arkadiusz myśli o zakończeniu kariery wojskowej. Chce wyjechać na kilkumiesięczną misję do Afganistanu. Pieniądze, które zarobi pozwolą im na spokojne życie bez kredytu. Ma wrócić w listopadzie. Hania pogodziła się z decyzją o misji, aczkolwiek boi się o męża. Kiedy on jest na misji, Hania zajmuje się doglądaniem ostatnich remontów w domu, projektowaniem ogrodu oraz swoją pracą zawodową. Codziennie kontaktuje się z mężem, drżąc o jego bezpieczeństwo. Święta zbliżają się wielkimi krokami. Wkrótce w mediach pojawia się wiadomość o wybuchu bomby w bazie wojskowej. Jak potoczą się losy szczęśliwego dotąd małżeństwa? I czy faktycznie świąteczny czas jest pełen cudów?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Hania i Arkadiusz Czernikiewicz stanowią idealną parę. Mimo, że oboje pochodzą z patologicznych rodzin, potrafili stworzyć małżeństwo pełne miłości, przyjaźni i szacunku. Życie upływa im spokojnie, ale bez nudy. Arkadiusz, jako żołnierz zawodowy, w swoją pracę wpisane ma ciągłą zmianę miejsca zamieszkania. Hania akceptuje ten stan rzeczy, a jako nauczycielka nie ma nigdy problemu ze znalezieniem pracy w nowym miejscu. Jedyny smutek, z jakim się borykają, to brak upragnionego dziecka. Po 20 latach małżeństwa nadarza się w końcu okazja, aby osiąść na stałe w wymarzonym domku na wsi Śliwin niedaleko Rewala. W tym czasie Arkadiusz otrzymuje jednak rozkaz wyjazdu na misję do Afganistanu, na kilka miesięcy. Hania pogrąża się w pracy zawodowej i remoncie nowego domu. Toczy ją samotność i strach o męża. Lecz życie toczy się dalej... Czuć napięcie. W powietrzu wisi coś niedobrego, coś strasznego, co musi się wydarzyć... Czy małżeństwo przetrwa tę próbę?
„Podaj dalej” Doroty Schrammek to przepiękna historia o miłości, szacunku, walki o lepsze jutro, walki z własnymi słabościami, i o tym, że warto być dobrym człowiekiem.
Ale to nie jedyny wątek w tej historii. Autorka na bazie społeczności Śliwina pokazuje nam różne zachowania oraz problemy społeczne, spowodowane brakiem szacunku i zrozumienia dla ludzi i tradycji. Promuje pozytywne postawy i zachowania wobec innych, szacunek i zrozumienie dla starszych, szacunek do historii danego miejsca, pomoc słabszym i biedniejszym. Pokazuje, jak wspaniałe rzeczy można stworzyć współpracując, będąc życzliwym i dzieląc się dobrocią. Gdyby każdy „podałby dalej” odrobinę dobroci, wszyscy mielibyśmy jej aż nadto…
Dzięki autorce poznać możemy też bogatą historią regionu oraz piękno polskiej przyrody, która daje poczucie wolności i szczęścia. Dorota Schrammek bierze w obronę polską wieś, promuje polską tradycję i kulturę wplatając opisy świątecznych zwyczajów, potraw, legend, pieśni, przy czym robi to w sposób ciekawy, nietendencyjny tworząc magiczny klimat. Całość czyta się naprawdę przyjemnie. Autorka poprzez dźwięk, światło i malowanie słowami wprowadza wspaniałą atmosferę, wzbudza emocje… Warto to wszystko poczuć na własnej wyobraźni, przeczytajcie sami... Polecam.
Hanna swojego męża Arkadiusza poznaje w klasie maturalnej. Jest wojskowym stacjonującym w jednostce blisko jej liceum. Szybko się zakochują i pobierają. Ich małżeństwo przechodzi przez różne etapy. Kolejnym z nich jest wybór już ostatecznego miejsca zamieszkania. Wybierają dom nad morzem blisko Rewala. Cicha spokojna miejscowość do której przyjeżdżali na wakacje. Aby zrealizować swoje marzenie o własnym domu Arek postanawia wyjechać na misję. Zarobione pieniądze mają pomóc w wykończeniu i zagospodarowaniu pomieszczeń, oraz w spłacie wysokich rat kredytu. Tęsknota małżonków jest straszna, jednak nie to jest najgorsze. Do domu wraca zupełnie inny Arkadiusz, mężczyzna w dodatku coś ukrywa.
Podaj dalej historia Doroty Schrammek @dorotaschrammek
którą miałam okazję przeczytać jest jedną z tych książek które mnie bardzo, ale to bardzo zaskoczyły. Nie spodziewałam się tak ciepłej wzruszającej i dobrej historii. Zaczynając od tego że wydarzenia mają miejsce w miastach z moich okolic, w których bywałam pracowałam lub mieszkałam. I to jest poprostu cudowne.
Zawiera wszystko, co jest potrzebne, abym nazwała ją idealną książką na święta Bożego Narodzenia.
❄️ zabawną anegdotę z mojego miejsca pracy. W aptece bywa naprawdę śmiesznie🩵
❄️ dużo ciepła i takiej życiowej mądrości związanej z życzliwością i wsparciem dla drugiego człowieka. Co mogę dać od sobie, aby komuś pomóc, nie żądając nic w zamian🩵
❄️ wspaniałą główną bohaterkę od której możemy się wiele nauczyć🩵
❄️ cudowną historię opisywanych miejsc, oraz wydarzeń historycznych 🩵
❄️świąteczne przygotowania
❄️ wspomnienia Wigilijne 🩵
❄️ mnóstwo uczuć 🩵
Książkę czyta się błyskawicznie, jest napisana lekko delikatnie i bardzo precyzyjnie. Muszę tutaj pochwalić autorkę, odrobiła lekcje na 5+
Całość jest poprostu idealna. Gorąco polecam. Wspaniała historia która wzrusza do łez. Moja ocena to 11/10 naprawdę i szczerze jestem zachwycona. Ta książka jest pełna cudów. Polecam
Książka jest pełna ciepła, otuchy i zrozumienia. Aczkolwiek nie powiedziałabym, że jest to typowo zimowa czy świąteczna opowieść. Choć okładka jest piękna, to daje nam mylne wrażenie, że jest to książka świąteczna. Nie jest, ale mimo tego, że nie jest to typowa świąteczna opowieść, to jest to piękna, ciepła historia, która pokazuje, że karma istnieje, a podarowane dobro wraca ze zdwojoną siłą. I pokazuje jak ważne jest dzielnie się i pomoc bliźnim. A także pokazuje nam jak duże znaczenie ma miłość i zaufanie w związku.
Otóż Hanna od małego nie miała kolorowo w życiu. Od dzieciństwa musiała radzić sobie sama ze wszystkim, z porządkami w domu, z pijącymi rodzicami, którzy wiecznie organizowali jakieś pijackie libacje ze swoimi znajomymi od kieliszka. Nigdy nie zaznała normalnych, radosnych, wesołych świąt bożego narodzenia w swoim domu. Zawsze musiała się o wszystko martwić sama. Do czasu kiedy poznała Arkadiusza. To ten młody mężczyzna pokazał jej jak wygląda prawdziwa miłość i troska o drugą, bliską osobę. Ale pokazał też wędrowny tryb życia. Otóż Arkadiusz wstąpił do wojska, więc musieli przenosić się z miasta do miasta, gdzie akurat został wysłany. Po dwudziestu latach, wędrowne małżeństwo postanawia osiąść w ostatnim miejscu, do którego został wysłany Arek. I to właśnie tam Hanna doświadcza jeszcze więcej ciepła, bliskości i dobroci od sąsiadów, w trudnym dla niej momencie.
Ta historia bardzo mi się podobała. Była taka dobra i spokojna, taka otulająca 🤗.
Polecam 💙.
Hania i Arkadiusz od 20 lat są szczęśliwym małżeństwem. Mężczyzna jest wojskowym, dlatego cały ten czas żyli na walizkach, zmieniając miejsce zamieszkania zawsze, wtedy kiedy on zostawał oddelegowany do innej jednostki. Kobieta pracuje w szkole, więc nie ma większych problemów ze znalezieniem pracy, w każdym nowym miejscu, do którego trafiają. Nigdy nie nawiązywała przyjaźni, ponieważ wiedziała, że nie zagrzeje miejsca na długo i nie widziała w tym sensu. Chociaż jej dzieciństwo i nastoletnie lata były trudne, a na własną rodzinę nigdy nie mogła liczyć, teraz się to zmieniło. Są razem szczęśliwi i nawet w braku potomstwa widzi plusy ze względu na życie, jakie prowadzą.
Teraz jednak nadeszła pora na zmiany. Arkadiusz postanawia niebawem przejść na wojskową emeryturę, dlatego skończy się ich tułacze życie. Wybierają niedużą nadmorską miejscowość Śliwin i tam kupują dom. Jest tylko jedna sprawa, która wychodzi niespodziewanie. Przed nimi zarazem pierwsza i ostania misja, w jakiej ma uczestniczyć, na dodatek w samym Afganistanie. Kobieta bardzo boi się o męża, nie chce półrocznej rozłąki, jednak decyzja została podjęta i tak naprawdę nic nie da się zmienić. On wyjeżdża, ona zostaje ze strachem, czekając, na jakiekolwiek wieści od niego. Jak potoczy się misja Arkadiusza? Co będzie się na niej działo? Jak poradzi sobie Hania? Czy ten czas coś zmieni między nimi?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. To historia pokazująca jak wiele potrafi zmienić misja wojskowa, a jednocześnie jak silna potrafi być miłość. Jednak nie tylko. Mamy tak jakby główną historię oraz kilka pobocznych, jednak nie mniej ważnych, równie ciekawych. Niestety nie mogę wam nic o tym powiedzieć więcej, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele z fabuły.
Akcja nie jest bardzo szybka, ale nie jest również wolna czy nużąca. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Zdecydowanie plusem dla mnie był świąteczny klimat, jaki w niej znalazłam.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani zarówno ci pierwszoplanowi, jak i ci pozostali. Ich losy śledziłam z ciekawością, a swoim zachowaniem wywoływali we mnie emocje.
„Podaj dalej” to ciekawa pozycja ze wciągającą historią w świątecznym klimacie. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
„Podaj dalej” to wzruszająca i poruszająca serce książka o miłości i poświęceniu.
Hania i Arkadiusz są małżeństwem od ponad 20 lat. Ze względu na pracę mężczyzny, często zmieniają miejsce zamieszkania. Kiedy wydaje się, że w końcu mogą osiąść gdzieś na stałe, Arkadiusz dostaje propozycję wyjazdu na misję do Afganistanu. Hania bardzo się martwi i przeżywa rozłąkę. Po wyjeździe męża bez reszty oddaje się pracy przy remoncie domu, pomocy tutejszej ludności oraz swojej pracy, którą kocha bezgranicznie. Praca z dziećmi wypełnia jej pustkę, bowiem małżeństwo do tej pory nie doczekało się potomstwa. Wydawać by się mogło, że czas szybko mija i Arkadiusz lada chwila wróci do domu, gdyby nie wybuch bomby.
Oprócz wątku głównego, w książce znajdziemy inne ważne tematy, chociażby uroki życia na wsi. Jeden z mieszkańców będzie miał duże problemy i troski z powodu zamiłowania do przyrody i swojej pracy. Niektórzy mieszkańcy, którzy przyjeżdżają tylko na weekendy, nie będą mogli zrozumieć, że dla rolnika nie jest ważne czy jest noc czy dzień, żeby ruszyć do pracy w polu.
Kolejny ważny temat to zespół stresu pourazowego, który dotknie koleżankę Arkadiusza po powrocie z misji. Do tego stopnia, że strasznie namiesza to w małżeństwie Hani. Kobieta jednak wykaże się dużą wyrozumiałością i dojrzałością.
Książka w piękny sposób pokazuje siłę miłości dwojga ludzi, dla których nie straszna jest rozłąka. Jak również pokazuje jak ważna jest pomoc. Hania bez wahania pomaga sąsiadom, którzy nie proszą o pomoc, bo się krępują. Postawa kobiety jest godna naśladowania.
Idealna lektura na przedświąteczny czas.
Polecam.
Lekka i przyjemna lektura w sam raz na jedno popołudnie
Hania nie miała łatwego dzieciństwa. Rodziców bardziej interesował alkohol niż los własnego dziecka. Dziewczyna była samotna i zagubiona. Jej sytuacja odmieniła się, gdy poznała Arka. Oboje szybko zrozumieli, że chcą wspólnie iść przez życie.
Arkadiusz jako wojskowy często zmieniał miejsce pracy i choć Hania pracując w szkole nie miała problemu ze znalezieniem nowej pracy to starała się nie przywiązywać do ludzi. Teraz, gdy Arek podjął decyzję o przejściu na emeryturę niespodziewanie zostaje wysłany na misję do Afganistanu. Żona drży o jego życie. Nie pomaga jej informacja o zamachu na bazę wojskową. By zająć czymś myśli remontuje dom i prowadzi zajęcia w świetlicy. Czy Arek wróci bez szwanku do kraju i do żony?
Ta historia pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się lekkiej świątecznej historii, a dostałam prawdziwą lekcję życia. Towarzyszyłam bohaterom w ich rozterkach i razem z Hanią martwiłam się o Arka. To bardzo przejmująca opowieść. Nie brakuje tu napięcia, ale i pełnych humoru anegdot. Są i sceny, przy których łezka kręci się w oku. Autorka wplotła tu również wiele ciekawostek historycznych. A miłośnicy morza poznają kilka ciekawych miejsc w tym Śliwin, o którym muszę przyznać wcześniej nie słyszałam, a w Pogorzelicy urlop spędzałam. To historia też o tym, by dobro, które otrzymujemy podawać dalej. Cieszę się, że trafiłam na tę książkę. Bardzo polecam.
Kiedy zobaczyłam okładkę książki "Podaj dalej" autorstwa Doroty Schrammek, od razu pomyślałam o mojej świętej pamięci babci, która przysyłała nam na święta i trzymała powtykane za lustro w toaletce kartki pocztowe w takim właśnie stylu. Wyobraziłam też sobie, że będzie to świąteczna historia odwołująca się do przeszłości i choć bardzo się pomyliłam, nie czuję się zawiedziona.
W moim odczuciu książka nie jest pozbawiona wad. Jej główni bohaterowie - Hanna i Arkadiusz wydają się przeidealizowani, a autorka chyba ani razu nie użyła zdrobnienia ich imion do znudzenia powtarzając pełną wersję, a czasem wręcz prosiło się o jego użycie. Opowieść o Śliwinie, w którym m.in. rozgrywa się akcja, przypomina informacje skopiowane z encyklopedii, zupełnie niepotrzebne są również szczegółowe, techniczne opisy prac remontowych, trwających w domu, w którym małżeństwo ma osiąść na stałe. Niemniej powieść porusza kilka ważnych tematów sprawiających, że całość się broni.
Schrammek porusza temat trudnego dzieciństwa, pokazując, iż pomimo wychowywania się w domu, w którym najważniejszy był alkohol, można stworzyć dojrzały, szczęśliwy związek i "wyjść na ludzi". Nakreśla temat trudów funkcjonowania partnerów wojskowych w czasie ich służby w kraju, a także kiedy ci decydują się na wyjazd na misję w niebezpiecznym rejonie świata. Ukazuje też z jakimi trudnościami w odnalezieniu się na nowo wśród rodziny i ludzi nie związanych z armią borykać się muszą wojskowi powracający do kraju oraz dotknięte zespołem stresu pourazowego - szczególnie zwracając uwagę na (nie)radzące sobie z nim żołnierki. W powieści pojawia się jeszcze wątek opisujący zachowania nowych mieszkańców wsi. Nowobogackich, którzy przeprowadzają się z miasta szukając oazy spokoju, lecz po zetknięciu z rzeczywistością, zapominając z czym wiąże się życie na wsi skarżą się na wszystko, nawet posuwając się do uporczywego nękania sąsiadów - rolników. Wątków i sytuacji niosących ze sobą sporo emocji i wzruszeń, ale i wywołujących uśmiech na twarzy jest tu dużo, zatem pozwólcie, iż nie wymienię wszystkich, by nie zdradzać fabuły.
Krótko mówiąc nie jest to książka typowo świąteczna ani taka, jaką sobie wyobraziłam, co ważniejsze jest to całkiem ciekawa obyczajówka, pełna ciepła, miłości, serdeczności, przywracająca wiarę w dobro, życzliwość i bezinteresowną pomoc innym ludziom, kończąca się prawdziwym cudem. Pierwsze spotkanie z twórczością autorki uznaję za udane, tak jak audiobook, przy słuchaniu którego bardzo szybko upłynął mi czas. Jeśli lubicie książki z bardzo życiową fabułą, to polecam sięgnąć po nią nie tylko w okresie przedświątecznym.
W "Podaj dalej" autorka zabiera nas do nadmorskiego Śliwina. W interesujący sposób przedstawiła jego historię, społeczność... aż sama chciałabym tam zamieszkać. To tu spędzimy wyjątkowy czas z bohaterami, którzy szybko zjednują sobie naszą sympatię.
Ogromnie polubiłam Hannę. Jednak były takie momenty, kiedy rwałam się do tego, by w końcu kobieta była bardziej stanowcza. Ona jednak wszelkie pojawiające się problemy wolała rozwiązywać na spokojnie, po swojemu, aczkolwiek z niebywałą determinacją. Nie wiem, czy ja potrafiłabym tak działać. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na wątek dotyczący Arlety czy pana Bogdana, który dużo mówi nam o tym jak wygląda życie rolnika na wsi, a jak postrzegają je "miastowi".
Dorota Schrammek pięknie ukazała siłę dojrzałej miłości. Miłości z długoletnim stażem. Odnoszę wrażenie, iż w dzisiejszych czasach to rzadkie zjawisko. Mimo upływu lat uczucie wcale nie słabnie, a wręcz umacnia się.
"- Ja też nigdy nie wstydziłem się mówić do żony, że ją kocham. Czy wychodziłem na chwilę do drewutni, czy wyjeżdżałem na cały dzień w pole, zawsze to sobie powtarzaliśmy. Bo gdyby coś mi się stało, to chciałem, aby te słowa brzmiały w jej uszach jako ostanie."
Autorka poruszyła problem zmian, jakie mogą zajść w sferze emocji, psychiki oraz zachowaniu żołnierzy wracających z misji, gdzie toczy się konflikt zbrojny. To niewątpliwie trudny i długotrwały proces, by na nowo zaaklimatyzować się w rodzinie i ogólnie w dawnym życiu. Widzimy, jak ważne w takich sytuacjach jest wsparcie, takt, zrozumienie i cierpliwość bliskich osób. Jednak czasem potrzebna jest bardziej specjalistyczna pomoc w postaci psychologa lub psychiatry.
To historia, która otula ciepłem ludzkiej życzliwości, pomocą drugiemu człowiekowi, troską i taką po prostu zwykłą pozytywną energią. Zasada "podaj dalej" zwykle nic nas nie kosztuje, a może pokazać moc dobra. Szczęście, marzenia i stabilizacja są na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko dołożyć starań, by wprowadzić je w życie. A cuda? Czy ktoś w nie wierzy? Wszak w świąteczny czas wszystko jest możliwe, prawda?
"Najgorszym dla Hani czasem w roku było Boże Narodzenie... Prawdziwych świąt chyba nigdy nie miała, nie poznała. (...) Boże Narodzenie to był dla niej po prostu czas, który musiała jakoś przetrwać".
"Podaj dalej" to poruszająca, magiczna, otulająca ciepłem powieść o potędze miłości i zaufaniu. Mnie ta historia niejednokrotnie chwyciła za serce, co i Wam bardzo polecam.
Nastoletnia niepełnosprawna Weronika po przeprowadzce do Trzebiatowa na nowo musi budować swój świat. Trafia do klasy, w której prym wiedzie...
Cztery kobiety spotykają się na wspólnej terapii. Każda z nich miała inne, ale zawsze skomplikowane relacje z matką. To wpłynęło na wybory życiowe...
Przeczytane:2023-12-24,
Tytuł: "Podaj dalej"
Autor: Dorota Schrammek
Data premiery: 11.10.2023r.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
"Podaj dalej" to pierwsza książka spod pióra Doroty Schrammek, którą przeczytałam i uważam, że było to bardzo dobre spotkanie!
Okładka mnie zachwyciła. Jak ją tylko zobaczyłam to jakoś otuliła moje serce i wiedziałam, że muszę ją w tym czasie przedświątecznym przeczytać.
I jakże się cieszę, że to zrobiłam!
.
.
Początkowo myślałam, że nie będzie tak kolorowo, bo powieść miała z początku wiele opisów, a ja wolę więcej dialogów 😁 ale przewracając każdą kolejną kartkę tej książki byłam kupiona... kiedy przeczytałam, że mąż Hanii - Arkadiusz wyjechał na misję do Afganistanu to całym sercem byłam z bohaterką. Chciałam ją pocieszać, przytulać...żeby nie musiała się tak bardzo martwić! Pół roku bez ukochanego? Codzienny strach i obawa, że mąż może już nie wrócić?
Straszne było to oczekiwanie... A kiedy usłyszała w radiu, że był atak na polską bazę...martwiłam się razem z nią. Czekałam z niecierpliwością na jakokolwiek wiadomość od Arkadiusza...
I...się doczekałam!
A gdy wrócił.
Nie było tak samo. Hania poznała Arletę, która ciągle do niego dzwoniła i pisała, a Arek?
Hmn... odbierał i odpisywał...
.
.
Jeżeli chcecie poznać książkę przepełnioną miłością i czułością, to polecam powyższy tytuł!
Będziecie zachwyceni... razem z bohaterami przejdziecie trudną ścieżkę, ale...warto było ❤️
Spędziłam z tą książką bardzo dobre chwile.
Dziękuję za to autorce 😘