Góry to nie tylko śnieg, przepaści, granie, potoki, jeziora i pastwiska. Góry to sposób życia. Kolejne kroki, milczenie, czas i właściwa miara.
Pietro jest dzieckiem z miasta, nieco humorzastym samotnikiem. Jego matka pracuje w poradni rodzinnej na przedmieściach, ojciec jest chemikiem, który każdego wieczoru wraca z pracy przepełniony złością. Choć różni, połączyła ich wspólna pasja - góry. To w nich poznali się i pokochali, i związali ze sobą tak mocno, że nawet rodzinna tragedia nie była w stanie ich rozdzielić.
Gdy odkrywają Granę, maleńką wieś w dolinie u stóp masywu Monte Rosa, czują, że znaleźli swoje miejsce na ziemi. To tam Pietro spędza odtąd wszystkie letnie wakacje i poznaje Brunona, rówieśnika o włosach w odcieniu konopnego sznurka i o szyi spalonej słońcem, który zamiast odpoczywać, musi paść krowy.
W czasie tych letnich miesięcy Pietro zaczyna wędrować po górach ze swoim ojcem, odkrywa tajemnice doliny i opuszczonych budynków, zdobywa strome ścieżki. Wtedy też zawiązuje się jego przyjaźń z Brunonem, która - choć często na odległość - przetrwa bardzo długo.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-02-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 264
Tytuł oryginału: Le otto montagne
Nie znałam jak dotąd nazwiska Cognetti, zachęcił mnie tytuł i przepiękna okładka; tak bardzo, że książka ta stała się moim domownikiem.
Już dawno nie czytałam nie-polskiej powieści. Zawsze obawiam się, że będę odczuwać dystans i do języka, i do mentalności oraz realiów bohaterów. W tym przypadku byłam w błędzie..
Opowieść płynie, unosi się jak fale mgły w górskim powietrzu. Cudowna, niedzisiejsza i kojąca historia o przyjaźni i miłości do gór, obudziła we mnie wiele uśpionych tęsknot.
Autor, baczny obserwator rzeczywistości, z dużą dozą wdzięku oddał złożoność relacji Pietro i jego ojca, nakreślił skomplikowaną osobowość Giovanniego wraz z analizą przyczyn wielu cech, potrafił też ukazać niezwykłą przyjaźń między głównym bohaterem powieści, a mistrzem drugiego planu- Bruno.
To Bruno jest dla mnie odwzorowaniem marzeń- o wolności od zgiełku i pośpiechu, niezależności wobec konwenansów i uwikłań ludzkich społeczności; wysoko, ponad dachami domostw, pręgierzem ocen i wymagań, bliżej nieba, głosu serca i Boga.
Zakończenie zatrzymuje.. zasiewa bolesne zwątpienie, a może ukazuje niełatwy triumf indywidualisty?
Pięknie zobrazowano tu góry, wielką i niespożytą miłość mego serca, którą poczułam od pierwszego kontaktu, pomimo braku doświadczenia i umiejętności, i którą utwierdza we mnie każdy pobyt pośród skał i chmur. Czytasz i czujesz wręcz zapach- skały rozgrzanej słońcem, wody, liści, ziemi; słyszysz szum strumienia i wiatr zawodzący pośród drzew. Czysta magia!
Daj się przekonać i idź za Pietro ścieżką do barmy...
"Zwolniłem kroku, jakbym słuchał tego, co szeptali nepalscy Szerpowie na dużej wysokości. Bistare, bistare. Pomału, pomału. Nie chciałem dojść na miejsce zbyt szybko. Ilekroć tu wracałem, tak się czułem, jakbym wracał wgłąb siebie, do miejsca, gdzie jest moje prawdziwe ja, i miałem się z tym dobrze."
Oczyszczająca, głęboka opowieść o bezkresie gór, nieuniknionej samotności i kojącym spotkaniu. Po rozstaniu z wieloletnią partnerką Fausto szuka schronienia...
Są zwierzęta wolne, mroczne i dzikie, i są takie, które szukają czułego dotyku i schronienia. Pośrodku doliny, między dwoma zboczami, cienistym i...
Przeczytane:2018-06-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu,
Dla tych, co kochają góry, opowieści o przyjaźni i cenią elegancję stylu.