Odłamki

Ocena: 5.21 (33 głosów)

Demony wojny, nastoletnie marzenia, rozbita rodzina i potężna siła przetrwania.

Ismet Prcić dorasta, śmieje się, pije wino z przyjaciółmi, kłóci z rodzicami, gra w teatrze i umawia się na randki jak miliony nastolatków na całym świecie. Jednak w rozdartej okrutnym etnicznym konfliktem Bośni przestaje być to możliwe... Rozdzielona rodzina rozsypuje psychicznie. Ucieczka Ismeta do amerykańskiego raju tylko pozornie wydaje się wybawieniem. Demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć...

Nastoletnie przeżycia Mustafy Nalicia to zmasakrowana wioska, wyrżnięta rodzina, frontowe koszmary, wojenne rany. Losy dwóch chłopców zaczynają się splatać. Jakby stawali się jedną i tą samą osobą...

Imigracyjna powieść z przejmującą panoramą targanego wojną kraju. Wzruszająca autobiografia, element terapii Ismeta Prcicia to oniryczne studium depresji i beznadziejnej walki z wojenną traumą przeplecione radosnymi, naiwnymi wspomnieniami dziecka, inteligentnym humorem i wielką nadzieją.

Oszałamiający, obsypany międzynarodowymi nagrodami literacki debiut młodego Bośniaka.

Informacje dodatkowe o Odłamki:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-63248-66-6
Liczba stron: 468
Tytuł oryginału: Shards
Język oryginału: bośniacki
Tłumaczenie: Jarosław Rybski
Ilustracje:Paweł Szczepanik

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Odłamki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Odłamki - opinie o książce

Ismet Prcić w swojej autobiograficznej książce opisał historię którą mną wstrząsnęła. 1992 rok, świat obiegła informacja o wybuchu wojny domowej. w Bośni w środku której żył główny bohater, nastolatek, młody człowiek, zmuszony do ucieczki przed okrucieństwem wojny i tułaczki po świecie w którym zawsze będzie obcym z innego kraju. Tam dom Twój gdzie serce Twoje. Ten niewinny cytat z dziecięcej rymowanki bardzo dobrze opisuje wewnętrzny konflikt i rozdarcie bohatera. Ismet prowadząc nas, czytelników nowymi ścieżkami swojego życia co jakiś czas powraca do wspomnień z przeszłości, pierwszej miłości, rodzinnego domu i teatru który zajął szczególne miejsce w jego życiu. Pomimo prostego języka Ismet Prcić w bardzo realistyczny sposób poprowadził czytelnika przez świat wojny domowej, cierpienia i zapomnienia. Ta historia choć niesamowicie smutna pokazuje ogrom zniszczenia jaki niesie za sobą wojna. Nie mogłam uwierzyć, że ten tragiczny opis świata, jest też i moim światem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania0134
ania0134
Przeczytane:2016-02-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Odłamki to debiut literacki Ismeta Prcicia. Mówi o wojnie domowej w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-1995. Główny bohater zostaje uchodźcą. Chce studiować w Ameryce i prowadzić życie normalnego człowieka. Jednak ciągle spotyka na swojej drodze trudne do pokonania przeszkody. Mustafa Nalić to żołnierz, dla którego wojna jest sprawą honoru. Widok krwi, cierpienia i bólu nie jest mu obcy. Losy Mustafy i Ismeta zaczynają się ze sobą łączyć. O co tutaj chodzi i kim naprawdę są młodzi mężczyźni? Książka jest napisana w niezwykle oryginalny sposób. Pierwszy raz widziałam tak niespotykaną i skomplikowaną narrację. Właściwie jest to kilka narracji, z którymi czytelnik ma niemały problem. Dopiero pod koniec autor nawiązuje do sposobu napisania i daje czytelnikowi pewne wskazówki, które są tajemnicze i wstrząsające. Ale to czy zrozumiemy, kto jest kim, czyja to narracja i co to ma na celu - to jest nieważne. Najważniejszy jest odbiór i zrozumienie najważniejszych wiadomości, jakie autor chciał nam przekazać. ,,Nazywając nic czymś, nic staje się czymś, ale prawda jest taka, że nic naprawdę zmienia się w wielki plan wszechrzeczy." Fabuła - bardzo wciągająca. Początkowo myślałam, że ten temat mnie nie zainteresuje i bałam się trudnego stylu pisania. Nic z tych rzeczy! Tematyka mnie pochłonęła, a styl pisania jest zrozumiały dla wszystkich. Fabuła wspaniała, ponieważ nie porusza jedynie tematu wojny domowej, ale ogólnie całe życie autora. Jego dzieciństwo, relacje w rodzinie, związki... To wszystko składa się na biografię człowieka, który nie miał w życiu lekko. Jednak, podchodzi do historii swojego życia z takim dystansem, że czytelnik nie wie, czy ma mu współczuć czy zacząć się śmiać razem z nim. W pewnych momentach wojna w Bośni schodzi na drugi plan, dzięki czemu czytelnik może lepiej zorientować się w życiorysie Ismeta lub Mustafy. Dzięki tej książce możemy poznać realia, panujące w latach 90. XX wieku nie tylko w Bośni, ale też w Ameryce czy w Anglii. Autor ze szczegółami opisuje różnych ludzi i ich zachowania, dając nam bardzo precyzyjny obraz społeczeństwa. Pokazuje również czym jest uchodźca dla człowieka żyjącego godnie. Bardzo spodobał mi się tytuł. Od samego początku książki próbowałam dociec, dlaczego akurat to jedno słowo stało się tak ważne. Ku mojemu zaskoczeniu, interpretacja tytułu okazała się bardziej złożona, nie jest to jeden sens. Odłamki oznaczają tu np. odłamki narracji, odłamki sypiące się z domów w czasie wojny, odłamki duszy Ismeta i jeszcze wiele innych znaczeń, które naprawdę zafascynowały mnie podczas czytania. Tytuł to jeden z licznych elementów, które składają się na dobrą książkę. W tym przypadku tytuł wiele wniósł do ogólnego odbioru dzieła. W ,,Odłamkach" za serce chwyta szczerość i prawdziwość tych wydarzeń, tego życia, tych bohaterów... Czytając słowa autora, jego przesłanie, czułam, że rozumiem to co chce przekazać, chociaż to niemożliwe. Nikt do końca nie zrozumie takich sytuacji, dopóki sam nie będzie w nich uczestniczył. Pod koniec książki autor próbuje wyjaśnić kilka spraw, ale pozostawia czytelnika w jeszcze głębszej zadumie. Do końca nie jesteśmy pewni niektórych rzeczy, ale to tylko wpływa pozytywnie na ocenę całości. Ten ukryty sens i tajemniczość idealnie pasują do książki. Podsumowując, jak najbardziej zachęcam do przeczytania ,,Odłamków". Jest to prawdziwa książka, z ciekawymi osobowościami, z trudnymi tematami, wciągającą historią. Można dowiedzieć się kilku faktów historycznych, poznać niesamowitego człowieka, jakim jest autor książki i stawić czoła wyzwaniu. Mam tutaj na myśli niełatwą narrację i mentalność autora, które wymagają od czytelnika zaangażowania i skupienia. Ale naprawdę warto. ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-02-11, Przeczytałam,
Ismet Prcić (ur. 1977) Uznany dramaturg i reżyser bośniackiego pochodzenia. Uciekając przed wojną domową, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Po zdobyciu tytułu magistra sztuk pięknych na Uniwersytecie Kalifornijskim zajął się pisaniem. Odłamki to jego literacki debiut. Powieść zdobyła uznanie krytyków oraz została licznie nagrodzona m.in. przez gazety „New York Times” (Notable Book of the Year) i „Chicago Sun Times” (Najlepsza Książka Roku). Autor wraz z żoną mieszka w Portland w stanie Oregon. "Kiedy moja torba znalazła się w wnętrznościach autobusu, my, pospiesznie i w milczeniu, uściskaliśmy się i pocałowaliśmy, a ja wszedłem do środka. Tylko tak można było się pożegnać - pospiesznie i w milczeniu." Fabuła: I tu mi się rodzi problem, bo nie wiem co tu napisać, by jakoś wyjaśnić co się dzieje w tej powieści i nie zaspojlerować czegoś :/. No oczywiście ta historia to po części autobiografia pana Ismeta, który pochodzi z Bośni i przez wojnę zostaje uchodźcą i ucieka do Ameryki. Historia opowiada o losach Mustafy i imiennika autora Ismeta. Wojna sprawia, że tych dwóch ludzi ścieżki sprowadzają ku sobie. Co ich łączy? Co mają ze sobą wspólnego? Tego musicie dowiedzieć się sami. Ogólnie Mustafa wspomina swoje dzieciństwo z przed i po rozpoczęciu wojny. Opisuje swoje życie. A Ismet? To nastolatek, który chciałby jak każdy inny bawić się, rozwijać zainteresowania, szczęśliwie się zakochać, lecz wojna mu to udaremnia.. Historia obydwóch bohaterów w pewnym momencie jakby się łączyły i były to wspomnienia tej samej osoby. Ta pozycja jest warta uwagi i na pewno sięgnę po kolejne pozycje o tematyce wojennej :) "Ludzie naprawdę okazali się "aż tak głupi". Wojna wybuchła naprawdę." Podsumowanie: Od razu uprzedzę nie jest to książka dla każdego, wojna, śmierć, ucieczki i niepewna przyszłość. To bardzo ciężka książka i właśnie najlepiej ją czytać w wakacje, w takie luźniejsze dni, by móc ją dobrze zrozumieć. Oczywiście jak na debiut książka jest naprawdę bardzo dobra, serio! Opowiada smutną historię. Jak czytałam ją to wyobrażałam sobie szkło i młotek, który je rozbija. Interpretowałam to tak, że szkło to pokój, bezpieczeństwo, życie itp, a młotek to wszystko co złe czyli przede wszystkim wojna i śmierć, i odłamki, skrawki wspomnień, drobna nadzieja lub ślad po utraconej wolności i wiary na lepsze jutro. Ten wizerunek najlepiej przedstawia charakter tej książki. Mogę jeszcze pochwalić bardzo ładny obraz wizualny książki. Wszędzie te odłamki i dziury w szkle, ślad i przypomnienie o tym co znajduje się na kartkach tej powieści. No i drobna wada, strasznie nie lubię jak rozdziały są bardzo długie, a tu jest tak, dwa rozdziały takie mega krótkie i nagle rozdział ma 50 stron i tak ciągle, dwa krótkie i jeden długi ;-; no i czasami miałam drobny problem, kiedy jest narracja Ismeta, a która Mustafy :/. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń :) Dzięki tej historii można lepiej przybliżyć sobie jaka okropna jest wojna i jak to wpływa na ludzi młodych, a jak na starszych. Książkę serdecznie polecam. "(…) wspomnienia są niczym taśmy i ważne jest, żeby trzymać je wszystkie, żeby można je sobie później odtworzyć(…)."
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2015-04-21, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
,,Odłamki" to powieść niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju. To nad wyraz osobista powieść, która wyszła spod pióra Ismet'a Prcić'a. Jest ona debiutem, ale nie takim zwyczajnym debiutem, z jakimi mamy do czynienia na co dzień. ,,Odłamki" były częścią terapii autora, są na swój sposób jego autobiografią i miały na celu pomóc mu w uporaniu się z przeszłością. Czy faktycznie jeżeli człowiek przeleje wszystkie złe wspomnienia na papier to się od nich odetnie? Czy rzeczywiście będzie to pewną formą uwolnienia się od traumatycznych przeżyć? Osobiście wierzę, że człowiekowi robi się wtedy trochę lżej, ale rys, które powstały na naszej duszy nie da się tak łatwo zasklepić - one już na zawsze tam pozostają, niczym lekcje głęboko wyryte w naszej pamięci. Ismet jest autorem bośniackiego pochodzenia i akurat w momencie najpiękniejszych lat jego życia - podczas okresu dorastania - jego kraj był całkowicie rozdarty i miały miejsca działania wojenne. Ismet jako młody chłopak ma zupełnie inną wizję świata, w którym powinno się żyć i nie można go za to winić. W tak młodym wieku człowiek wciąż szuka swojej drogi, chce się kształcić, w tym okresie formuje się całkowicie jego charakter a przeżyte doświadczenia wpływają nie tylko na podejście do życia, ale również na psychikę człowieka. Ismet opuszcza Bośnię i wyrusza do Ameryki, gdzie teoretycznie staje się kimś zupełnie innym, ale tam głęboko w środku jest uchodźcą, który wciąż przeżywa wojnę na nowo. Realizm tej książki jest wręcz uderzający. Nie chodzi mi tutaj nawet o samo przedstawienie działań wojennych, ale o ukazanie uczuć i emocji, które targają człowiekiem w obliczu takich sytuacji. Właściwie nie ma się co dziwić, że autorowi udało się to oddać w sposób idealny - sam tego doświadczył, sam to przeżył, dlatego jego powieść jest niezwykle życiowa i prawdziwa. Szczera do bólu, pełna skrajnych emocji i czarnego humoru. I to jest chyba największą zaletą tej książki - trafia prosto do serca, jest przejmująca i skłania do refleksji. Poza samą historią Ismeta, która daje nam obraz tego, co się działo w danym momencie jego życia i jak sobie z tym radził, otrzymujemy jeszcze jedną rzecz bardzo z nim związaną - wpisy z pamiętnika, które kierował do swojej matki. I to jest dopiero emocjonalna bomba! To właśnie w nich widzimy prawdziwą twarz autora i poznajemy jego najgłębiej skrywane myśli. Dodatkowym elementem wprowadzonym przez autora jest jeszcze historia Mustafy Nalića, żołnierza, który początkowo jest dowcipnym i radosnym człowiekiem, ale jak dobrze wiemy, wojna zmienia każdego. Wkrótce losy tych dwóch bohaterów niebezpiecznie się ze sobą splatają i wychodzi na jaw prawda o tym, kim są. ,,Odłamki" na pewno nie są książką lekką i przyjemną. Poruszają trudną tematyką i wymagają od nas skupienia. Mimo że jest to debiut autora, to posługuje się on jednak naprawdę pięknym językiem, pełnym metafor, epitetów i porównań. Jest to powieść bardzo osobista i emocjonalna, dająca do myślenia i jak się okazuje - całkiem wciągająca. Jak już wspominałam, jej największą zaletą jest to, że jest prawdziwa. Wszystko, o czym pisze autor, jest odczuwalne w ogromnym stopniu przez czytelnika - jakby sam stał się na chwilę Ismetem i przeżył te kilka lat jego życia. Być może nie jest to do końca typ literatury, w którym gustuję, ale nawet ja potrafiłam w niej dostrzec niepowtarzalność i szczerość. Panu Ismetowi pozostaje tylko pogratulować takiego debiutu i mieć nadzieję, że terapia się zadziałała.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Elfik_Book
Elfik_Book
Przeczytane:2015-06-13, Przeczytałam,

Druga wojna światowe zakończyła się już lata temu. Teraz pozostało tylko wspomnienie czasów, gdy okrucieństwo i śmierć panowały na tym świecie. Większość z nas uczy się o wojnie z podręczników, filmów, czy książek. Dla nas to tylko przeszłość. Czy na pewno dla wszystkich? Ile lat minęło za nim świat odrodził się i zakończył wszystkie wojny? Czy kiedykolwiek to się stało? Ismet jest mieszkańcem Bośni. Mieszka razem z bratem i rodzicami. Można powiedzieć, że ma normalne życie, jednakże widmo wojny zabiera złudne marzenia o szczęściu. Jako dziecko musi obserwować wojnę, która niszczy wszystko wokół siebie – budynki, parki, ludzi i wspomnienia. Nic nie pozostaje oprócz nadziei i marzeń. Czy to wystarczy, by Ismet mógł żyć normalnie? Czy przykre wspomnienia pozwolą mu na rozpoczęcie nowego życia? O "Odłamkach" już jakiś czas temu zrobiło się bardzo głośno. Na początku zignorowałam tę książkę, ale pozytywne opinie przyciągnęły moją uwagę. Zaintrygowała mnie. Nigdy nie czytałam powieści poświęconej takim tematom. Oczywiście nieraz przeczytałam książkę wojenną, ale nigdy nic o Bośni i jej mieszkańcach. To przeważyło szalę. Mój instynkt czytelniczy zdecydował za mnie. Czy pomylił się? Nie, to raczej niemożliwe, jednak nie do końca jestem zadowolona z jej przeczytania, ale o tym trochę później...  Jak mam być szczera, to "Odłamki" posiadały tylko jedną wadę. Nie mogłam się odnaleźć w czasie. W części rozdziałów była napisana dokładna data, ale mimo to nie miałam pewności, kiedy odbywało się dane wydarzenie. To może wynikać z faktu, że książkę czytałam fragmentami. Trochę w domu, trochę w szkole i trochę w czasie podróży. To nie służy określeniu poprawnej chronologii. Zapewne gdybym przeczytała ją jeszcze jeden raz, nie miałabym takich problemów z odnalezieniem się w czasie.  Jak wcześniej wspomniałam, poruszony jest w niej nietypowy temat. Pewnie wyobrażacie sobie, że są w niej opisane brutalne sceny wojenne, walka na frontach albo straszliwe straty. To wszystko pojawia się, ale nie w szablonowy sposób. Książka pokazuje nam dwa oblicza – wojny oraz emigracji. Można zaobserwować w niej zachowanie zwykłego, młodego człowieka, który chce być tylko szczęśliwy i spełnić swoje marzenia.

I teraz przechodzę do części, która bardzo oddziaływała na mnie. Książka jest wyjątkowo emocjonalna. Nie jestem w stanie wskazać, co wywołuje tyle emocji, uczuć, jednak to nie zmienia faktu, że nie mogłam się oderwać od powieści. Co chwila przeżywałam huśtawkę nastrojów. Obserwowałam wydarzenia, które przynosiły radość i nadzieję, ale byłam też świadkiem tych zdarzeń, które odbierały wszystkie dobre emocje bohaterom. Właśnie dlatego nie jestem zadowolona, że przeczytałam ją. Musiałam to wszystko przeżyć razem z Ismet i innymi postaciami. Czułam ten obowiązek, który przytłaczał mnie. Wielokrotnie chciałam odłożyć "Odłamki", ale nie mogłam. Byłam winna to tym wszystkim ludziom, którzy przeżyli ten ciężki czas w rzeczywistości. Chciałam im pomóc, a przeczytanie tej książki wydawało mi się jedynym sposobem.

Czy polecam książkę? Zaprzeczę sobie, ponieważ powiem, że tak. Myślę, że każdy człowiek powinien zapoznać się z nią, by choć odrobinę zrozumieć wojnę, która niszczyła wszystko na swojej drodze (zresztą jak każda wojna). Jednak najważniejsze to zrozumieć ludzi, którzy musieli przeżyć ten czas. Nawet wolność nie była w stanie wymazać ich wspomnień.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kim
kim
Przeczytane:2015-04-30, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ismet ucieka z ogarniętej wojną Bośni. W USA studiuje teatrologię i pisarstwo. Jednak Stany Zjednoczone nie są ziemią obiecaną. Ismet czuje się tutaj źle i obco. Cierpi na bezsenność, śniąc koszmary o wojnie i zabijaniu. Za namową lekarza kampusowego zaczyna pisać pamiętnik. Dziennik ma mu pomóc wyzdrowieć i ujrzeć swoje doświadczenia w szerszym kontekście. Mustafa jest żołnierzem. Okrucieństwo i przemoc są jego chlebem powszednim. Co łączy go ze spokojnym i wrażliwym Ismetem i dlaczego losy obydwu mężczyzn splatają się coraz bardziej? Proza Ismeta Prcicia to celne, trafne spostrzeżenia, zapadające w pamięć krótkie, jakby urywane zdania i ton, który ani trochę nie jest płaczliwy, mimo, że ludzie rzeczywiście okazali się “aż tak głupi”. I wojna wybuchła naprawdę. Wszyscy mamy prawo do wolności i pokoju. Gdy wojna zabiera nam nawet to, jedyną bronią może być czarny humor, dystans ponad wszystko i przelanie na papier traumy, a także danie świadectwa i oddanie hołdu. Chociaż było się świadkiem strasznych wydarzeń, chociaż całe życie legło w gruzach, a w ciele pozostały odłamki, które mogą zabić. Często myślimy, że wojna nas nie dotyczy. To nie nasza wojna, mówimy. Odczuwamy strach, gdy tak blisko nas wybucha konflikt. Obserwujemy znad kotleta relacje telewizyjne, współczujemy, ale nie spędza nam to snu z powiek. Powszednieje. Gdzieś tam wojna jest codziennie. Najlepiej, żeby jej nie było, ale lepiej gdy jest daleko. Dla nas codzienność to nasze obowiązki, spotkania z przyjaciółmi, film w piątkowy wieczór. Wydaje nam się, że tak będzie już zawsze. Że ludzie nie będą “aż tak głupi”. I lepiej dla nas, żeby okazało się tak naprawdę. Nie lubię patosu w powieściach, nawet jeśli tematyka go usprawiedliwia. Odłamki są go pozbawione. Tę pełną emocji powieść należy wręcz przeczytać. I przeżyć. Bo dobitniej przemawia do nas tragedia jednostki, niż całych społeczności. Jedna fotografia, powieść, która porusza do głębi. I powoduje, że przez jakiś czas też nosimy w sobie odłamki. Ale też jesteśmy wdzięczni losowi, że nie poznaliśmy, i miejmy nadzieję nie poznamy okrucieństwa wojny. Odłamki to nie tylko powieść o wojnie. Książka jest poruszającą autobiografią, przekrojem życia autora. Poznajemy dzieciństwo bohatera, a właściwie bohaterów, bo jest ich dwóch. Mnie ono skojarzyło się trochę z polskimi realiami poprzedniej epoki. Mieszkanie w bloku, dzieci z kluczami na szyi, fascynacja filmami oglądanymi na wideo i rycerzami Ninja. Beztroskie czasy, gdy nie myśli się o przyszłości a cały wolny czas pochłania dobra zabawa. Przechodzimy przez okres dojrzewania, poznajemy wojnę z jej okrucieństwem, by w końcu znaleźć się w bezpiecznym miejscu. Ucieczka jednak nie rozwiązuje wszystkich problemów. W obcym kraju, wśród nieznanych ludzi, z daleka od rodziny i znajomych, człowiek czuje się zagubiony. Pojawia się samotność i depresja. Tęsknota za bliskimi, wycieczkami na działkę, grami i zabawami. Popadamy w marazm i zniechęcenie. Jak przed tym się uchronić? Nie pozwolić, by izolacja i bolesne wspomnienia wyniszczyły nas od środka? Ismet Prcić zaczął pisać dziennik. Zebrał życiowe doświadczenia i stworzył jedną z najbardziej poruszających powieści ostatnich lat. Smutną, wzruszającą opowieść, którą powinien poznać każdy z nas.
Link do opinii
Avatar użytkownika - waniliowa
waniliowa
Przeczytane:2015-04-29, Ocena: 5, Przeczytałem,
Odłamki są tak boleśnie prawdziwe, tak realistycznie ujęte, że każda strona jest emocją, uderza w struny wrażliwości czytelnika i przeszywa go do głębi. Choć nie jest to literatura faktu, a literacka fikcja, ma swoje głębokie korzenie w przeżyciach i wspomnieniach bośniackiego reżysera, a każdy z głównych bohaterów nosi w sobie część autora. Na kartach powieści śledzimy dorastającego Ismeta Prcića, którego młode, niewinne życie ogarnęła wojenna zawierucha. Perspektywę tę autor ściera z życiem Ismeta na emigracji, w USA, po ucieczce z Bośni. Życie jako uchodźcy również odciska na nim niemałe piętno. Wojnę i prawa, którymi się rządzi, poznajemy również z punktu widzenia Mustafy, tajemniczego żołnierza, dla którego okrucieństwo walki jest codziennością. Debiutancka powieść Prcića jest sklejona z wielowymiarowych odłamków wojennej rzeczywistości i pamięci. Z brutalnie przerwanej niewinnej codzienności, marzeniach o wolności, pasji, strachu, podróży, adaptacji i traumy. Powieść jest trudna i ciężka, wstrząsająca, brutalna i przytłaczająca, jednak niebywale prawdziwa i dająca czytelnikowi do myślenia. W dzisiejszych czasach owładniętych konfliktami zbrojnymi i ich cieniem wiszącym nad wolnymi jeszcze państwami jest to według mnie lektura obowiązkowa.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nuttinbutstyle
nuttinbutstyle
Przeczytane:2015-04-28, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Odłamki" to nie jest książka, którą można przeczytać w porze lunchu jako dodatek do kawy i ciasteczka. "Odłamki" to nie pora relaksu. "Odłamki" to czas refleksji i zadumy, to historia przytłaczająca i trudna do przebrnięcia na raz. Wojna. Wojna to nigdy nie jest łatwy temat do ogarnięcia. Wojna to nie historia do przyjęcia w jednej dawce. Wojna. Ogrom bólu i cierpienia, którego nikt nie jest w stanie przyjmować w odcinkach jak jakiś telewizyjny serial. To ciężkie przeżycie. Takim przeżyciem jest również poznanie historii Ismeta. Trudne przeżycia, które z bólem serca, ale warto poznać. Historia, którą trzeba poznać. Bo nie można zapomnieć. Nigdy. "Odłamki" to życie Ismeta Prcicia, które przez wojnę rozsypało się jak zbite lustro - w drobny mak. To historia o tym jak silnie wojna oddziałuje na ludzką psychikę. Ucieczka z piekła nie oznacza wyrwania się z niego. "Odłamki" to prawda mieszająca się z fikcją. To próba ujarzmienia demona poprzez wypuszczenie go z klatki ukrytej w najciemniejszym zakamarku zatęchłej piwnicy. To czytelnik musi zadecydować czy prawda jest prawdą, a fikcja jest fikcją, bo granica między tymi dwoma światami jest bardzo cienka. Fikcja. Fikcja to najlepsza przyjaciółka. Fikcja. To ona podaje pomocną dłoń w najczarniejszych momentach. Fikcja. Bo jest czas kiedy tylko ona człowiekowi pozostaje. Fikcja. Zaciera złe wspomnienia. "Odłamki" to książka, która wbija w fotel jeszcze na długo po tym jak ostatnie zdanie wybrzmi w naszej głowie. Zamknięcie książki nie oznacza zamknięcia tej historii. Emocje pozostają. Brak zgody nigdy nie zamienia się w zielone światło. "Odłamki" to literacki chaos. Miejscami może być ciężko zrozumieć co autor miał na myśli, ale czy ktoś jest w stanie zrozumieć wojnę? Wojna to chaos. Chaos nie do ogarnięcia. Mały chłopiec, ze swoimi dziecięcymi marzeniami. Mały chłopiec, chcący kosztować dziecięcego życia. Życia dziecięcego, które powinno beztrosko trwać. Wojna. Wojna zmienia wszystko. Zmienia perspektywę. Zmienia beztroskę w walkę. Walkę o przeżycie. Zmienia chłopca w dorosłego mężczyznę. Wojna. Zmienia na zawsze. Zmienia nie do poznania. Wojna oznacza życie, którego nigdy nie miałeś. Życie, którego nigdy już nie będziesz mieć. Życie, którego nigdy nie odzyskasz. Wojna była. Wojna jest. Wojna będzie. Będzie w Tobie, będzie z Tobą. Będzie po kres Twoich dni. Wojna. Wojna jak zły sen, z którego nie można się wybudzić. Koszmar. Życie. Koszmarne życie, którego nigdy nie chciałbyś zaznać nawet w najczarniejszych snach. Rodzina. Ucieczka. Szczęście. Pozorne szczęście, którym nie dane będzie Ci się nacieszyć. Rozdarte serce. Rodzina i ucieczka. Samotna ucieczka i rodzina. Powstaje dysonans. Życiowa rozbieżność. Życie i życie. Tu i tam. Tam i tu. Tu tak jak i tam. Ucieczka. Spokój, który nigdy nie będzie oznaczał spokoju ducha. Ucieczka. Brak odwagi i prawdziwy heroizm. Ucieczka daje początek. Początek, który jest końcem. Końca nie widać. Spokoju brak. Spokój. Czy zazna go ten świat? Czy we własnym świecie porządek zaprowadzi on? Ucieczka. Naznaczony do końca swych dni. "Odłamki" to książka, której nie można opisać zbiorem banalnych słów. Nie można dokonać oceny spisanej historii, bo kimże jesteśmy by mieć prawo do sprowadzenia czyjegoś życia do kilku słów, które zawisną w wirtualnym świecie. Wirtualny świat. Świat, który nie istnieje. Świat, który jest wytworem wyobraźni. Wirtualny świat, który nie przystaje do rzeczywistości. Wojna. To ona zdefiniowała świat Ismeta. Wojna jest definicją jego życia. Życia, które mimo, że trwa to jest takie jakby go nie było. Wojna. 5 liter, którymi został naznaczony po wieki. Nie możemy zapomnieć, bo tylko tak będziemy mogli iść dalej. "Odłamki" to próba naprawienia tego co zostało bezprawnie zniszczone. Słowa to tynk, którym załatano dziury. Dziury, z których wieje potworną rozpaczą. Ból rozsadza te ściany od środka. "Odłamki" to klej, którym bohater skleja karty swojego życia. Życie na kilku białych kartach. Życie które nie kończy się wraz z pójściem książki do druku. Życie. Najcenniejszy dar. Dar, którego nie pozwolimy sobie wydrzeć. Nawet siłą. Życie. Ono trwa i to jest najważniejsze.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Stella_Aga
Stella_Aga
Przeczytane:2015-04-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Przeczytane,
O wojnie słyszymy prawie codziennie, głównie za sprawą telewizji. Większe i mniejsze konflikty, bliżej i dalej od nas. Można stwierdzić, że na świecie cały czas ktoś z kimś wojuje. Czy rzeczywiście jest to wpisane w ludzką naturę? Czy można uniknąć konfliktów zbrojnych, skoro często między sobą nie potrafimy pokojowo rozwiązać problemu? Do takich przemyśleń skłoniła mnie debiutancka powieść Ismeta Prcicia pt. ,,Odłamki''. Po literaturę tego typu nie sięgam zbyt często, gdyż po prostu boję się jej. Wiem jednak, że przynajmniej czasami każdy powinien się z taką książką zmierzyć. Tego, o czym my czytamy raz na jakiś czas, inni doświadczają codziennie. Ismet to dorastający chłopak i zapewne chciałby przeżyć swoją młodość beztrosko, bez ciągłego niepokoju i niepewności. Interesuje się teatrem, doświadcza pierwszej miłości, ale nie jest mu dane się tym cieszyć. Któregoś dnia postanawia opuścić pogrążoną w konflikcie etnicznym Bośnię i udaje się do Ameryki. Jednak czy jest szansa na to, by odnaleźć tam szczęście? Tymczasem młody żołnierz Mustafa Nalić każdego dnia zmaga się z wojennym okrucieństwem. Losy jego oraz Ismeta są ze sobą w pewien sposób powiązane. Co łączy tych dwóch bohaterów? Tytuł pasuje do tej książki idealnie, gdyż właściwie składa się ona z takich odłamków. Każdy z nich przywołuje czytelnikowi jakiś obraz. Nie są one ułożone chronologicznie, ale to w żaden sposób nie zaburza odbioru całej historii. Wręcz przeciwnie - intryguje i wciąga, poza tym czyni powieść bardziej tajemniczą, sprawia, że zastanawiamy się nad nią. Każdy obraz jest niezwykle wiarygodny, poruszający i wstrząsający. Pozostaje w pamięci na długo i pozwala zrozumieć tragedię osób dotkniętych wojną. Dobrze komponuje się z nimi mocny i wyrazisty język narracji, który bardzo oddziałuje na czytelnika. Ismet Prcić stworzył wspaniałe, bardzo wnikliwe portrety psychologiczne swoich bohaterów. Pokazał jak zmienia ich wojna, jakie uczucia nimi targają, jak reagują na poszczególne sytuacje. Ten aspekt jest niezwykle ważny, napełnia on książkę istną burzą emocji. Autor doskonale nakreślił również relacje międzyludzkie, te w rodzinie, grupie przyjaciół, między zakochanymi. Duże wrażenie wywołała na mnie kreacja matki głównego bohatera, jest naprawdę przejmująca i złożona. ,,Odłamki" to książka pełna kontrastów, ale chyba najbardziej zostało w niej zestawione dorastanie z wojną. Nastoletnie lata kojarzą nam się z odrobiną szaleństwa, energią, zapałem, witalnością, przyjaźnią, pierwszą miłością itd., natomiast wojna to śmierć, cierpienie, bezsilność, rozpacz, nienawiść. Powieść pokazuje jak doświadczenia wojenne wpływają na dojrzewania młodego człowieka, jak niszczą jego plany, marzenia, próbują zabić uczucia i wszystko to, co dobre. Trudna sytuacja zmusza bohaterów to wielu dramatycznych decyzji. Jedna książka równolegle opowiada nam dwie historie. To interesujący zabieg i zarazem bardzo wymagający, ale autorowi udało się sprostać temu zadaniu. Czytelnik przez cały czas zastanawia się, co łączy te dwie opowieści, kim są Ismet i Mustafa i czy ich drogi mają jakiś punkt wspólny. Zresztą tajemnic i niedopowiedzeń jest w tej powieści o wiele więcej, co czyni ją wyjątkową i niepowtarzalną. ,,Odłamki'' to opowieść o zmaganiu się z wielką traumą i próbą uleczenia okaleczonej duszy, szukaniu swojego ,,ja" w innym kraju. Nie jest to jednak tylko smutna historia. Bohaterom stale towarzyszy nadzieja, próbują uchwycić się jakiejkolwiek deski ratunku, przetrwać, żyć. Każdy na swój sposób próbuje przezwyciężyć ból i odnaleźć swoją drogę. Naprawdę warto zapoznać się z tą powieścią, która skłania do przemyśleń, uczy, wzbudza wiele emocji, a przede wszystkim jest przestrogą...
Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2015-04-19, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Prowokacyjny i wzruszający debiut Ismeta Prcica opowiada o Bośniaku, który uciekł z ojczyzny przed rozdzierającą wojną, a teraz stara się pogodzić swoją przeszłość z obecnym życiem w Stanach Zjednoczonych. To połączenie wspomnień i fikcji. Słodkie, humorystyczne fragmenty z dzieciństwa mieszają się z pełnymi udręki listami do matki o życiu w nowym świecie. To jednocześnie wstrząsająca opowieść o wojnie, saga o losach rozbitej rodziny i osobiste przeżycia pisarza o przetrwaniu, przyziemne szczegóły z jego życia i niekończące się poszukiwanie tożsamości w obcym kraju...

Ta fragmentaryczna historia jest opowiedziana z różnych perspektyw. Gdy bohater mieszka już w USA i gdy Ismet dorasta w ogarniętej wojną Bośni. Mamy tu też trzeci dość ciekawy punkt widzenia - innego bośniackiego nastolatka imieniem Mustafa, którego doświadczenia tak mocno łączą się z losem Ismeta, że trudno powiedzieć, co jest prawdziwe a co jest zmyślone. Czy Mustafa istniał? A może był alter ego narratora. To najbardziej tajemnicza postać. Nawet po ukończeniu książki wciąż nie jestem do końca pewna kim był Mustafa. Autor tworząc skomplikowaną fabułę zdaje się pogrywać z czytelnikiem, a wraz z upływem czasu, znosi wszelkie granice, mówi, że wszystko jest możliwe, nawet to, co jest najbardziej nieprawdopodobne. Jego dwaj bohaterowie (Mustafa i Ismet) wydają się wzajemnie uzupełniać, tworzą podświadomie jakby jedną istotę.

"Odłamki" to niepokojąca lektura. Autor przytoczył tu treści przesiąknięte swoją depresją, wspomniał o swych relacjach z rodzicami, o pierwszej miłości, o pierwszych krokach aktorskich. Poprzez swoich bohaterów (prawdziwych i urojonych) pisarz pokazuje, jak trudne może okazać się dostosowanie się do nowego sposobu życia. Książka to jakby metafora o czasie w oblężonym mieście, gdzie utrzymanie i likwidacja granic stanowiła o dniu jutrzejszym - odnajdywaniu nowych podziałów, uczeniu się nienawiści. Są tu fragmenty, których nastrój, atmosfera przypomniały mi "Obcego" Camusa - bezsensowność wojny, ośmieszanie państwa (podobieństwo do prozy Kafki też jest zauważalne).

Narracja porusza się w kilku, równoległych poziomach i zabrała mnie w podróż w czasie. Zmiana czasu zachodzi tu bardzo często i dodatkowo różnicuje się sposób narracji: opowiadanie, pamiętnik autora, listy do matki autora. To nie pomagało mi w odbiorze tej lektury. Wielokrotnie czułam się wręcz zagubiona. Miejscami narracja sprawia wrażenie poetyckiej (pełnej metafor i porównań), jednak i wtedy niesie historię naznaczoną przez krew. Innym razem charakteryzuje się wręcz prymitywizmem. W niektórych przypadkach takie zmiany stylu zasługują na pochwałę, ale w przypadku tej lektury wydały mi się niezbyt dopasowane. I jeszcze muszę wspomnieć o tym, że ucieczka narratora ma tu w moim odczuciu wydźwięk niemal mechaniczny. Nie mogłam pozbyć się myśli, że zrobił to jakby był do niej zobowiązany. 

Ismet Prcić potraktował przygnębiający temat z niebywałą lekkością. Jest boleśnie otwarty, ale jednocześnie pozostaje bezstronny. Tak. Bezstronność w obliczu tak traumatycznych przeżyć  wydaje się wręcz niemożliwa. A jednak. Dodatkowo wykorzystał czarny humor i rzucił swych bohaterów w sytuacje ekstremalne i niekiedy niezwykle zabawne. Muszę przyznać, że elementy humorystyczne w tego rodzaju prozie mnie mocno zdziwiły. Jak wielkiej siły wewnętrznej trzeba, aby przedstawić dramatyczne wydarzenia z humorem. Smuci fakt, że nawet jeśli bohaterom udaje się przetrwać w końcu giną w gruzach wspomnień. Pisarz podkreśla, że każdy wychodzi z wojny przegrany. I właśnie w ten sposób udało mu się zbudować tu mozaikę zniszczonych żyć.

To brutalna książka. Nie czyta się jej szybko. Co jakiś czas potrzebna mi była przerwa, aby odpocząć. Wiem, że tak traumatyczne doświadczenia mogą być zrozumiane jedynie poprzez ich osobiste przeżycie i dlatego to właśnie Ismetowi Prciciowi udało się dokonać wglądu w poznawczy krajobraz ocalałego i bośniackiego imigranta. Ponieważ sam tego doświadczył. Zaoferował tu smak swej ojczyzny, która jest zaskakująco strawna i obfita. Muszę przyznać, że odeszłam od stołu zadowolona, ale jednocześnie przytłoczona tą tematyką...

Link do opinii
Avatar użytkownika - truskaweczka8989
truskaweczka8989
Przeczytane:2015-04-14, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Recenzja pochodzi z bloga: http://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/ Ismet Prić to reżyser i dramaturg z Bośni. Uciekając przed wojną domową, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. ''Odłamki'' to jego pierwsza powieść, która zyskała sławę i uznanie wśród czytelników. Książka została uhonorowana międzynarodowymi nagrodami m.in. przez gazetę ,,New York Times''. Głównym bohaterem pozycji jest sam autor, bowiem jest to książka autobiograficzna! O czym opowiada? O wojnie i okrutnym konflikcie etnicznym Bośni. Historia Ismeta nie jest prosta, gdyż już jako wkraczający w dorosłe życie chłopak został uchodźcą. Mężczyzna ten chciał prowadzić normalne życie; chciał spełniać marzenia, być aktorem, poznać dziewczynę i być szczęśliwym człowiekiem, ale w czasach pełnych niepokoju było to wręcz niemożliwe. Bardzo dużo do lektury wnosi taka postać jak Mustafa Nalić - żołnierz, który ma nie małe powiązanie z Ismetem. Nalić na własnej skórze poczuł oddech wojny. Musiał walczyć na froncie, nie jeden raz widział śmierć niewinnych ludzi. Losy dwóch mężczyzn się ze sobą niebezpiecznie splatają. Co to może oznaczać? Kim jest Mustafa dla Ismeta? Czy zmienił coś on w jego życiu? Według słownika wojna to zorganizowany konflikt zbrojny między państwami, narodami lub grupami etnicznymi i społecznymi, ale pan Prić ukazuję wojnę w innym świetle. Poprzez swoje wspomnienia pokazuje, że wojna to krwawa walka, okrucieństwo, śmierć i apogeum bólu fizycznego, jak i psychicznego. Już na samym początku dowiadujemy się, że te wspomnienia to element terapii autora. Poprzez pisanie mógł się uwolnić od emocji, które na nim ciążyły. Ta lektura uświadamia nam, że wojna niesie ze sobą blizny, które towarzyszą do końca życia. Co uważam na temat tej książki? Jest fenomenalna! Język jakim jest napisana jest niebanalny, ale i zarazem prosty. ''Odłamki'' to zbiór zapisków z dziennika, myśli i wspomnień, które przeplatają się ze sobą nawzajem. W powieści nie znajdziemy pięknych opisów, ale dobitne i prawdziwe informacje wzbudzające w czytelniku lęk. Styl autora jest godny podziwu! Temat, który poruszył Prić zdecydowanie nie jest dla wszystkich. Biorąc się do czytania tej lektury, trzeba mieć na uwadze to, iż nie jest ona pisana dla rozrywki. Jest to powieść dla tych, którzy chcą poznać realia wojny. Czy warto? Oczywiście! Niewiele książek potrafi wywołać tak wiele emocji i uczuć zaczynając od współczucia, a kończąc na lęku. To jedna z tych pozycji, których nie można wyrzucić z myśli po przeczytaniu, bo zmusza nas do przemyśleń nad ważnymi aspektami życia. Polecam wszystkim, którzy nie boją się trudnych wyzwań, jakim jest zmierzenie się z tą książką. W szczególności chcę polecić wszystkim tym, którzy chcą przeczytać coś wartościowego, dającego do myślenia i dobitnie prawdziwego. Jeśli oczekujesz od pozycji czegoś więcej, niż tylko dobrą zabawę, to sięgnij po dzieło pana Ismeta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KamilCzyta
KamilCzyta
Przeczytane:2015-04-12, Ocena: 5, Przeczytałem,
Czym jest wojna? Po co ona jest? Czy człowiek nie potrafi żyć w pokoju? Na lekcjach historii uczymy się o przeróżnych konfliktach, czy to europejskich czy na skalę światową. Analizujemy ich przebieg, zastanawiamy się dlaczego powstały, jak się skończyły, kto je wywołał. Każda próba zrozumienia istoty wojny i jej prawdziwego wyglądu spełznie na niczym. Weterani wojenni opowiadają przerażające historię z linii frontu, żałują pewnych decyzji. Mówi się o okropnościach wojny. W telewizji jesteśmy zalewani strumieniem informacji ogólnych, które podają tylko niezaprzeczalne fakty - tylko żołnierze stacjonujący na danym terenie wiedzą jak jest naprawdę. Wojna to nie zabawa. Żeby ją zrozumieć trzeba ją przeżyć. Ismet Prcić musiał uciekać z ogarniętej wojną ojczyzny. Jego książka Odłamki to zapis niezwykle emocjonalnej drogi artysty, który wbrew swojej woli musi porzucić kraj i zacząć nowe życie w kompletnie obcym dla siebie środowisku. Jednocześnie Prcić chce odpowiedzieć na jedno z pytań, które mogłoby się wydawać, że nie ma odpowiedzi. Czym jest wojna? Jak wygląda? Jak oddać jej prawdziwe imię? I tutaj pojawia się pierwsze, ogromne zaskoczenie. Świat autora to nie przesłodzona i odpowiednio opisana rzeczywistość pozbawiona sensu. To krwawy, realny świat, który nie wybacza, który odsłania przed autorem wszystkie okropności i porażającą skalę wojny. Prcić świetnie opisuje swoje życie - daje nam swoisty pokaz własnych umiejętności. To czysto techniczna strona książki, która zasługiwała na kilka zdań - wydaję mi się, że to właśnie był główny cel autora. Nie chciał skupiać się na sobie, jego osoba oraz Nalić to plan drugorzędny, osoby, które znalazły się w okropnej rzeczywistości. Tak naprawdę Prcić chce nam pokazać prawdziwe oblicze wojny - wszystko co z nią związane. Na dodatek, pokazuje nam to z dwóch perspektyw! Sam Ismet to niespełniony artysta, który emigruje do Ameryki w poszukiwaniu szczęścia i spokoju. Tego drugiego nie zazna już nigdy. Przeszłość to świadoma część naszego człowieczeństwa, która nigdy nie zasypia. Widział wojnę jako cywil, zderzył się z brutalną rzeczywistością w najbardziej dosadny z możliwych sposobów. Nalić to jego swoiste przeciwieństwo - doświadczony żołnierz, który można powiedzieć, widział już wszystko. Jego ludzkość jest nadszarpnięta, a empatia rozbita. Stał się niemym świadkiem wszystkich zbrodni i czynów, o które nie śmiał podejrzewać żadnego człowieka. Co ich łączy? Co takiego mają wspólnego? Odłamki to powieść rozbita, fragmentaryczna - zapiski z dziennika mieszają się ze wspomnieniami z dzieciństwa, emigracją i życiu na obczyźnie. Przeczytamy również żołnierską rzeczywistość Mustafy Nalicia. Można by uznać, że sposób prowadzenia akcji książki jest nieakceptowalny przez sporą część czytelników, jednak musicie mi uwierzyć na słowo - Odłamki połyka się w całości i chce więcej i więcej. Książka Ismeta Prcicia jest przerażająca. Nacechowana niebanalnym słownictwem, prostym i dobitnym stylem, którym nie zdecydował się pisać żaden inny autor. W Odłamkach nie znajdziemy upraszczanych i ocenzurowanych opisów wszystkiego co przyniosła ze sobą wojna. Prcić dosadnie pokazuje nam otaczającą rzeczywistość, uświadamiając nam, że wojna to prawdziwa walka o przetrwanie. A w takiej walce nikt, dosłownie nikt nie może być pewien jutra. Człowiek może doświadczyć czegoś co na stałe odbije się w jego psychice - pamiętajmy, że większość żołnierzy powracających z najcięższych misji nie ma problemów czysto fizycznych, bomba zegarowa znajduje się w głowie - to tam wszytko się rozgrywa, to tam człowiek wszystko analizuje, co mógł zrobić lepiej, czemu mógł zapobiec. To niesamowita walka ze samym sobą, którą Prcić przedstawia wprost genialnie. Emocje to niezwykle ważny aspekt Odłamków. Ktoś by mógł powiedzieć, że autor chce zagrać nam na naszych własnych emocjach i uczuciach, byleby wzbudzić lęk, a jednocześnie i współczucie. Opowieść głównego bohatera jest do bólu szczera i prawdziwa. Tutaj nie ma miejsca na upraszczanie i pomijanie czegokolwiek. Ismet wszystko dogłębnie i precyzyjnie opisuje, dając nam czysty obraz wojny taka jaka jest. I to nie tylko wojny jako działań wojennych, nie! On pokazuje nam w jaki sposób człowiek walczy ze sobą, jak, rzucony w nieznany, nowy świat, musi sobie poradzić by przeżyć. Z czym musi się zmierzyć, jak reagują na niego inni. Wszystkie te przeżycia i myśli są pokazane w niezwykle emocjonalny sposób, co wcale nie jest wadą. Autentyczność bije po oczach, a my, czy to z przerażenia czy współczucia chcemy pomóc głównemu bohaterowi. Nie wszytko jest idealne. W Odłamki trzeba się wgryźć, trzeba poznać historyczny aspekt wojny tamtych lat, żeby zrozumieć całą sytuację. Sam autor próbuje nam przybliżyć tamtą rzeczywistość widzianą oczami małego dziecka i to właśnie jest najsłabszy moment książki - wkrada nam się lekki chaos, nie wszystko jest zrozumiałe dla przeciętnego czytelnika. Dopiero późniejsze lata krystalizują całą opowieść i stopniowo jesteśmy zalewani coraz większymi falami emocji. Dawki te są o tyle duże, że Odłamki czyta się ze sporą trudnością, mimo że nie można się od nich oderwać. Ciężko opisać wojnę jako taką, komuś kto nigdy się z nią nie zetknął w prawdziwym życiu. Prcić znalazł i z tego wyjście - wplótł w wojenną rzeczywistość losy dwóch postaci, które niosą ze sobą pewną tajemnicę. Stąd wielka chęć na przeczytanie jeszcze jednej strony i jeszcze jednej.. I tak do ostatniej, kiedy powoli się zatrzymamy i zaczniemy snuć nasze własne przemyślenia. Takie właśnie są Odłamki - zmuszają do myślenia, ukazują pewne fakty w innym świetle. Po odłożeniu książki usiądziecie na chwilę i przemyślicie parę spraw. Możecie być tego pewni. Każdy powinien przeczytać tę książkę. Bez względu na wiek, bez względu na poglądy. Wojna to najstraszliwsza rzecz na świecie, a Prcić umiejętnie pokazuje wszystkie jej aspekty. Odłamki Was porażą swoją dobitnością i dosadnością, ujmą prostym językiem, poruszą emocjami i całą historią wygnania głównego bohatera. To także idealny sposób na przemyślenie kilku kwestii - w końcu zobaczycie wojnę taka jaka jest naprawdę. To przerażająca wizja, jednak niezwykle potrzebna, by świat zrozumiał, że wojna rodzi w człowieku wszystko co najgorsze, prowadząc go do stopniowej ruiny. Musicie przeczytać Odłamki, koniecznie!
Link do opinii
Avatar użytkownika - jeke5
jeke5
Przeczytane:2015-04-07, Przeczytałam,

Ismet Prcić był dzieckiem kiedy w 1992 r. wybuchła wojna w Bośni i Hercegowinie. W wieku osiemnastu lat został powołany do wojska. Traumatyczne przeżycia odbiły się na psychice młodego chłopaka, który nie mógł odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Lekarz w ramach terapii zalecił mu spisanie swoich wspomnień i lęków. W ten sposób powstała książka pt.,,Odłamki" nagrodzona m.in. przez gazety ,,New York Times" i ,,Chicago Sun Times".


Ismet Prcić pisze początkowo o wszystkim. Sięga po swoje najwcześniejsze wspomnienia z dzieciństwa kiedy jeździł do domu dziadków, kiedy bawił się z dziećmi sąsiadów na daczy koło Tuzli. Opisuje okres dojrzewania i pierwszą miłość do Asji już podczas trwania wojny oraz specyficzną atmosferę panującą wtedy w mieście.

 

,,Wszystkie bośniackie miasta i miasteczka, jeśli nie były zajęte, zostały oblężone. Ciągnęło się to latami. Zmarłych chowano na boiskach piłkarskich, ludzie ścinali drzewa w parkach, w piecach palili też książkami i meblami, trzymali kury na balkonach, łatali buty taśmą klejącą, łapali i jedli gołębie, robili prowizoryczne piece z pralek, hodowali grzyby w piwnicy, wstawiali plastikowe płyty w miejsce szyb, wariowali i skakali z dachów domów, pili spirytus do dezynfekcji, rozrabiając go herbatą rumiankową, aż przestawał być palny, skręcali papierosy z herbaty ziołowej i papieru toaletowego, cierpieli, mieli nadzieję, czekali, pierdolili się. Władze opróżniły więzienia oraz szpitale psychiatryczne, ponieważ nie były w stanie zapewnić żywności osadzonym i pacjentom. Złodzieje i mordercy wrócili na rodzinne łono."

W miarę pisania do jego wspomnień zaczynają wkradać się wytwory fantazji i pojawia się postać Mustafy Nalicia-żołnierza, który przechodzi dwunastodniowe szkolenie, dostaje broń i trafia na front do grupy tzw. apaczy - młodych i szalonych żołnierzy, którzy wykonują najbardziej niebezpieczne zadania. ,,Nosili oni bandany i rockandrollowe koszulki, a ich twarze były jak maski wojowników pomalowane w zielone, czarne i brązowe sploty. Ich oczy ziały pustką po tym wszystkim, co widzieli i czego doświadczyli, a pod paznokciami mieli brud i krew, i wojnę." 

Rzeczywistość Mustafy to wszechobecne okrucieństwo, bezsensowna śmierć i stopniowe popadanie w stan katatonii.

Doświadczenia Ismeta i Mustafy splatają się ze sobą, nakładają jakby byli tą samą osobą, ale wszystkie wydarzenia są rozerwane, poszarpane jak odłamki.

Ismet ostatecznie ucieka z Bośni do Ameryki. Nie jest jedynym uchodźcą w rodzinie. Szlak ten przetarł najpierw jego stryjeczny dziadek, Bego, który uciekł przed niemiecką inwazją i zmarł samotnie oraz stryjek Irfan, który uciekł komunistom w 1969r. i osiadł w Kalifornii. Wszyscy pochodzili z tego samego miasta, ale wyjeżdżali z różnych krajów. Pierwszy z Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Drugi z Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii, a Ismet z nowo utworzonego, niezależnego państwa Bośni i Hercegowiny.

,,Odłamki" to dla mnie ambitny i mocny debiut. Wcale się nie dziwię, że otrzymał wiele nagród, zasługuje na nie. Opisuje wojnę bez patosu, doskonale oddaje ówczesną rzeczywistość. Pokazuje jak trauma wojenna wpływa nie tylko na żołnierzy, ale także na dalsze życie dzieci, młodzieży i dorosłych. Tchnie nadzieją, że po doświadczeniu okrucieństwa można jeszcze odnaleźć się w społeczeństwie i dzięki pasji starać się normalnie żyć. Dla Ismeta był to teatr dzięki, któremu przenosił się w inne wymiary, zatracał się w grze.

Ismet Prcić niezwykle szczerze opisuje życie i problemy nielegalnego uchodźcy, a wszystko to okraszone jest dużą dawką czarnego humoru.

,,Odłamki" to rewelacyjny debiut, polecam:)

http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kominek
Kominek
Przeczytane:2015-04-02, Ocena: 6, Przeczytałem, Książka tygodnia, Mam,
Wojna. Pięć liter, w których ukrywa się wszystko, czego nikt z nas nigdy nie chciałby przeżyć, czy też doświadczyć. A jednak wojna powraca, jak bumerang, wciąż gdzieś daleko od nas. I dobrze, bo to, co ze sobą wnosi do ludzkiej świadomości nie nastraja do niczego dobrego. Wojna. Na plakacie nowego filmu 'Rozdzieleni' pojawia się wymowne hasło, 'Wczoraj Czeczenia, dziś Ukraina, jutro....' Jeszcze wcześniej wojna na kilka długich lat rozpaliła i odłamkami zmiotła z powierzchni ziemi Jugosławię. Ismet Prcić doświadczył wojny na własnej skórze. Jako nastolatek odbierał symptomy tego, co za chwilę miało na zawsze odmienić jego życie. Nagle front podzielił ulice, osiedla, bloki, klatki schodowe. Źle było urodzić się Serbem, jeszcze gorzej żyć ze świadomością, że pochodzi się z Bośni. Jednak na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku rozpadająca się Jugosławia była dla mnie bardzo odległa. Teraz zaczynam rozumieć. Teraz 'Odłamki' ze swą rażącą siłą uderzają w każdą stronę zaskakując swą przenikliwością i szczerością. Ismet otarł się o koszmar. Żył, kochał, walczył na swój sposób, ale był też Mustafa z karabinem w ręku i świadomością tego, co nieuniknione. Dwóch obcych sobie ludzi, ale jakby jedna ludzka materia. Momentami zabawne, ale w dużej mierze brutalne i tragiczne wspomnienia odciśnięte na kartach dziennika, a może raczej pamiętnika, którym Ismet Prcić dwadzieścia lat później wciąż zmagając się z wojenną traumą Odłamkami oczyścił i uleczył swoją duszę. Na półmetku tej opowieści przenikanie dwóch istnień, życiorysów, dwóch ludzkich losów budzi mój szczery podziw. Jestem bliżej, niż dalej. Jestem głęboko zanurzony w lekturze. Autor językiem lekkim, swobodnym, dosadnym, swoją literacką podróżą, swoim dotykaniem chwil bolesnych, ale też momentami radosnych nadaje nową świadomość temu wszystkiemu, co ukrywa pięć prostych, przenikających się wzajemnie liter... W O J N A http://koominek.blogspot.com - dwadzieścia siedem tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...
Link do opinii
Ismet Prcić jest uznanym dramaturgiem i reżyserem bośniackiego pochodzenia. Przyszło mu żyć w ogarniętym konfliktem kraju i choć kocha teatr i pragnie normalności,nie jest mu dane zaznać w pełni młodzieńczości. Młody chłopiec na pograniczu dorosłości musi stawić czoło niebezpieczeństwu. Uciekając przed wojną wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, lecz sen o wspaniałym życiu zaczyna niebezpiecznie się rozmywać. Powieść ta jest historią życia autora, jego wspomnienia, odłamki życia zlepione w całość, przeplatają się z historią niejakiego Mustafy Nalicia, żołnierza, który doświadczył okrucieństwa wojny. Ich losy łączą się, co zaskakuje a jednocześnie wiele wyjaśnia. W część jest to powieść biograficzna, lecz nie całkowicie. Prawda miesza się z fikcją, Ismet tak właśnie sobie radzi z traumom, spisując odłamki swojego życia. Książka jest napisana dosadnym językiem, tu nie ma miejsca na ugrzecznianie i używanie wymuskanych frazesów. ,,Odłamki" czyta się z zapartym tchem, a opisy obfitujące w okrucieństwo potęgują doznania. Książkę przeżywa się od początku do końca, a ogrom emocji, które wyzwala historia Ismeta, chwilami przytłacza. Kiedy myślałam, że już więcej nie zniosę i tak nie przestawałam czytać. Lektura hipnotyzuje i prowadzi do zatracenia w psychologicznym obrazie bohatera. Wydarzenia opisane w książce nie są przedstawione chronologicznie, a narracja często się zmienia. Wprowadziło to lekki chaos, jednocześnie pozwoliło to lepiej poznać Ismeta. ,,Odłamki" to historia życia człowieka, który zmaga się z traumą wojenną, który na nowo układa sobie życie i moim zdaniem każdy powinien przeczytać tę książkę, aby uzmysłowić sobie straszność i i bezwzględność wojny, bo czym tak naprawdę jest wojna? Obrazami w telewizji? Czy nie jesteśmy ignorantami,przechodząc obok i nawet przez minutę nie zastanawiając się, nad losem tych wszystkich niewinnych ludzi? Bo myślę, że tacy właśnie jesteśmy. Sama taka byłam. Mam nadzieję, że już taka nie jestem. Powieść ta, wnikła w mój umysł i go doszczętnie spustoszyła, a po zamknięciu książki poczułam się inna. Bardziej świadoma, zdruzgotana i wystraszona. O tej książce nie można mówić zbyt wiele, należy ją przeczytać i przeżyć. ,,Odłamki" są boleśnie autentyczną historią, która ukazuję prawdziwą stronę wojny, a to niejednokrotnie przyprawia o dreszcz i łzy. Obok tej książki nie można przejść obojętnie, gdyż jest zbyt wartościowa i refleksyjna, by została pominięta. Jeśli ktoś szuka radosnej, optymistycznej powieści, to ,,Odłamki" nie są dla niego, lecz jeśli chcecie doświadczyć niezapomnianych chwil, to ta książka wam je zapewni. Jak najbardziej polecam! 5/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - UzytkownikMagda
UzytkownikMagda
Przeczytane:2015-04-04, Ocena: 6, Przeczytałem,
Od tej książki oczekiwałam dużo. W większości przypadków, nie wychodzi to na dobre, ponieważ moje nadzieje są zbyt wielkie na jakikolwiek tekst, a każdy będzie gorszy od moich wyobrażeń. "Odłamki", które są obsypywane nagrodami, które są debiutem i autobiografią o opisie niczym z filmu sensacyjnego musiały być dobre. Czy były? Od progu powitały mnie cudne cytaty, po czym wprowadzono mnie tekstem stworzonym przez autora do Polskiego wydania. Końcem mojej wędrówki, a właściwie dopiero początkiem były tajemnicze drzwi. To, co mnie za nimi czekało, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Wejście do Avalonu, do Narnii za panowania czwórki rodzeństwa, do Hogwartu, kiedy jeszcze nie słyszano o Voldemorcie - do krainy miodem płynącej, spowitej mrokiem tragedii trzech ludzi, o roztrzaskaniu się ich życia w drobne odłamki. Wojna - słowo, które szczególnie teraz jest bardzo realne. Mimo wszystko, jeszcze nie bierzemy tego na poważnie,ale zagrożenie to rzeczywistość. "Odłamki" przedstawiają historię ludzi, którym wojna odebrała to co w życiu najlepsze. Ta powieść to miała być terapia, po dwudziestu latach, Ismet nadal zmaga się z traumą. Kochał i cierpiał. Przekazuje nam swoje radosne wspomnienia i te pełne bólu oraz brutalności. Walczył nie tylko z najeźdźcami, ale w dużej mierze z samym sobą. Jest jeszcze ktoś, ma na imię Mustafa. Na jego życie wojna także położyła długi cień, musiał jak inni próbować przetrwać i nie pozwolić, aby najazd zniszczył go jeszcze bardziej, do cna. Mamy też Izzy`ego - kochającego teatr, próbującego żyć po swojemu. Wszystkie te trzy części złączone są w jedną, spójną całość, która opowiada o wojnie z różnej perspektywy. "Odłamki" to części dzienników i notatek, na wpół fikcyjne i autentyczne. Każda z części mówi o ludziach, którzy tak jak wielu boją się o najprostsze czynności, boją się o jutro i o to, czy będzie jakieś jutro. Boją się o siebie, swoje życie i o życie innych. Nie wiedzą jak się odnaleźć, bo przeraża ich rzeczywistość. Ta powieść ocieka strachem, tym prawdziwym. Nie fikcyjnym jak w sławetnych horrorach Stephen Kinga, jest to trwoga mrożąca krew, przenikająca do kości i najodleglejszych zakamarków duszy i umysłu. Prawdziwy lęk jest wynikiem prawdziwości tej książki. Autor sam przekonał się, jak to jest, przez co "Odłamki" są wiernym opisem przeżyć bohaterów. W prosty sposób jest tu przedstawiony złożony uraz i trauma z nim związana, zniewieściałość uczuć postaci - jest to prawda sama w sobie i nie trzeba nic do tego dodawać. Książka jest trudna, jej tematyka odrobinę kontrowersyjna, ale mimo to, przeczytałam ją bardzo szybko. Po lekturze musiałam ochłonąć parę dni, kiedy to w wyniku kaca książkowego pochłonęłam trzy powieści. Dopiero teraz jestem w stanie pisać o tej powieści. Tekst płynie, historia maluje się niczym obrazy najwybitniejszych artystów. Połknęłam tę książkę w jedną noc, następnego dnia chodziłam jak zombi, ale było warto. Łomotanie serca, wypieki na policzkach i przyspieszone tętno - nie miałam pojęcia, że ta lektura wywrze na mnie tak duże wrażenie.Nie pamiętam już, kiedy czytałam książkę tak trudną i lekką zarazem. Kiedy sięgniesz po tę powieść, nie oderwiesz się długo, spychając resztę zajęć na drugi plan. Muszę jednak cię ostrzec, wymaga tego etyka dziennikarska - odczujesz każdy odłamek, który wbije się w Twoje serce. Blog: Chcę coś znaczyć w świecie książek
Link do opinii
Avatar użytkownika - Eryk
Eryk
Przeczytane:2015-03-22, Ocena: 5, Przeczytałem,
Kilka dni temu skończyłem czytać tę książkę, ale wciąż nią żyje. Mimo, że zaczałem już coś innego to wciąż wracają mi sceny z Odłamków. Nie była to łatwa książka. Przede wszystkim przez to, że autentyczna, a Ismet Prcić przeżył wojnę w Bośni, więc widział wiele. Później wyemigrował do Stanów i też nie było mu łatwo. Dla mnie właśnie jak pamiętasz oksiążce nawet jak już skończysz czytać to znaczy że była dobra.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mataranah
Mataranah
Przeczytane:2015-03-21, Ocena: 5, Przeczytałem,
Połamany człowiek różnie próbuje się poskładać. Prcić postanowił napisać książkę, ale obawiam się, że tą książką połamie wielu ludzi. Od środka. Mnie to miejscami normalnie rozrywało. Niezwykle szczera ale trudna i męcząca książka. Tak czy siak uważam, że warto spróbować, najwyżej zawsze można odłożyć i podarować komuś o mocnych nerwach.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kantyna
Kantyna
Przeczytane:2015-03-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Zupełnie czegoś innego się spodziewałam, a dostałam arcydzieło. Polecam, bo bardzo warto. Mnóstwo emocji, prawdziwych, od człowieka z krwi i kości. Zero ściemy, po prostu mistrz
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tutka
Tutka
Przeczytane:2015-03-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Mam nadzieję, że ta książka pomogła Prciciowi uporać się z traumą wojenną. Jego świadectwo bez wątpienia pomoże wielu osobom, które nie mogą otrząsnąć się z jakiejś traumy, niekoniecznie wojennej. Mamy człowieka jak na dłoni i bardzo przyjemnie, choć też boleśnie mu się przyglądamy. Mocna rzecz
Link do opinii
Avatar użytkownika - Poborowy
Poborowy
Przeczytane:2015-03-19, Ocena: 5, Przeczytałem,
Nie tylko nie możesz się od niej oderwać, ty ją przeżywasz. Ze wszystkimi pozytywami i faktami, z którymi ciężko się pogodzić. Prcić napisał książkę, żeby choć trochę ulżyć sobie w cierpieniu, bo ma syndrom stresu pourazowego, ale dzięki ,,Odlamkom" każdy czytelnik też poddaje się swego rodzaju autoterapii i to jest właśnie zbawienne dziąłanie literatury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - patrycjuszka
patrycjuszka
Przeczytane:2015-03-19, Ocena: 6, Przeczytałem,
Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam. Nie tylko jest świetna merytorycznie, nie da się od niej oderwać, ale przede wszystkim jest autentyczna. Ismet Prcić opisuje po prostu swoje wspomnienia, zanim, w trakcie i po tym, jak wybuchła wojna i wszystko rozwaliła na kawałki. Klimat tej książki niepokoi
Link do opinii
Avatar użytkownika - Gertaruda
Gertaruda
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Autentyczność opisanych przez autora przeżyć po prostu rozwala emocjonalnie. Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam. Dużo uczy i tłumaczy. Jak ktoś ma problem ze światem i ze sobą, przyniesie ukojenie. Wiem po sobie...
Link do opinii
Avatar użytkownika - Kolonialna
Kolonialna
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ismet Prcić zauroczył mnie stylem narracji, w jakim postanowił stworzyć swoją powieść - autobiografię. Autor mimo bardzo ciężkich wojennych przeżyć potrafi odnaleźć w sobie optymizm i inteligentny humor, którym zaraża. I choć całokształt jest wstrząsający. Wrażenia z lektury cieplutkie. Godna polecenia
Link do opinii
Avatar użytkownika - mucka
mucka
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Bezogródkowo, dosadnie i szczerze ze sobą autor stara się stawić czoła swoim emocjom. Dlatego Odłamki sa tak poruszające, bo czuje się szczerość w każdym słowie, w każdej sytuacji w nich opisanej. Jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - pieskatyka
pieskatyka
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 6, Przeczytałem,
Odłamki miejscami rozrywają na kawałki. Po prostu czuje się autentyczność każdej z opisanych sytuacji. Jeśli chodzi o konstrukcję to też wielkie mistrzostwo. Prcić rozprawił się tą książką ze swoimi demonami, ale mam wrażenie że odgonił i przygnał tez sporo moich własnych.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Furiatana
Furiatana
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 6, Przeczytałem,
Absurdalna, niepotrzebna do niczego wojna, która wybuchła na Bałkanach jeszcze nigdy nie była opisana tak żywo, szczerze i emocjonalnie. W sumie to chyba nigdy nie spotkałam się z podobną narracją, niekoniecznie jeśli przypatrzeć się tematowi wojny. Prcić pisze, jakby zwierzał się terapeucie - specjaliście od syndromu stresu pourazowego. I nie da się nie śledzić tych doświadczeń inaczej, niż z fascynacją.
Link do opinii
Avatar użytkownika - bellagrand
bellagrand
Przeczytane:2015-03-18, Ocena: 6, Przeczytałem,
Syndrom stresu pourazowego dotyka tych, którzy doznali urazów wojennych i nie mogą uwolnić się od ciągle wracających projekcji sytuacji, w których ich życie było zagrożone. Ismet Prcić – Bośniak, którego nazwisko nie było znane nikomu, aż do chwili kiedy napisał tę książkę. Przeplata w niej właśnie takie projekcje z codziennym życiem podczas bałkańskiej wojny i realiami amerykańskimi, w których musi się odnaleźć po tym jak uciekł ze swojej podzielonej etnicznie ojczyzny. ,,Odłamki” wstrząsają, dają do myślenia i pozwalają docenić pokój. Ciężko się pozbierać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasia441
kasia441
Przeczytane:2017-05-08, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 27 książek 2017,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2017-04-23, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Simi_48
Simi_48
Przeczytane:2016-06-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy