,,Dla moich słuchaczy i czytelników wciąż jestem tym, który przekracza granice niemożliwego"
Jak pachnie dom? Ile miejsca potrzebuje dziecko? Jak ważny jest strach, egoizm i instynkt?
Reinhold Messner opisuje swoją drogę jako największego poszukiwacza przygód naszych czasów...ale też jako męża, ojca czwórki i członka rodziny. Wspominając niezliczone wyprawy analizuje, niemal filozoficznie, co to znaczy ,,przetrwać". Przeglądając siedem dekad swoich ekstremalnych doświadczeń z naturą i ze śmiercią, pisze o ambicjach i wstydzie, koszmarach sennych i starzeniu się, o nowych początkach i w końcu - o możliwości odpuszczenia.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 400
"Warunkiem udanego życia nie są geny, lecz pasja do tego, co robimy, i odwaga, by ją realizować."
Tytuł mistrzowsko oddaje zawartość książki, faktycznie znajdziemy w niej mnóstwo nawiązań do najważniejszych wartości i idei w życiu człowieka, różnorodnych wyzwań nadających mu sens i głębię, umiejętności funkcjonowania na własnych warunkach i zasadach. Oczywiście, wszystko opisane z perspektywy wybitnego himalaisty, osoby szukającej spełnienia zarówno podczas krytycznych prób sił w wysokogórskich krajobrazach, jak i wypraw na pustynie i bieguny. Widzimy dokąd zaprowadziły Reinholda Messnera wyobraźnia i kreatywność, jak radził sobie z akceptacją lęku, ujarzmianiem strachu, szacowaniem zagrożenia, czy krytyką środowiska himalaistycznego.
Wnikliwe spojrzenie na umiejętność przeżycia, traktowanego jako jedno z praw natury i zarazem jako sztuka. Z zainteresowaniem zapoznawałam się ze spojrzeniem autora na nowoczesną cywilizację stojącą w kontraście do praw przyrody, współczesny model życia i ogromne zmiany społeczne. Przez wszystko przebija się autonomia jednostki, przyznanie prawa wyboru własnej ścieżki życiowej każdemu z nas, dla jednych będzie to oznaczało stabilizację i spokojną rutynę, dla innych poszukiwanie nowych eksperymentów i przekraczanie granic niemożliwego. Hierarchia celów i priorytetów warunkowana wzorcami z dzieciństwa, typem osobowości, skłonnością do podejmowania ryzyka, pogodzenia się z porażką, intelektualnymi i fizycznymi możliwościami.
Książkę dobrze się czyta, choć momentami trudno łapie się istotę przesłań. Niewątpliwie skłania do frapujących refleksji, krótkie rozdziały pozwalają na zagłębianie się w nią w wolnych chwilach. Liczyłam na większą partię materiału poświęconą himalaizmowi, aby intensywnie poczuć jego smak i urok, lecz przyjęta konwencja autobiografii faktycznie nie pozostawiała na to wolnej przestrzeni, to znajdziemy w innych publikacjach. Większą część z życiowych mądrości Messnera rozumie każdy z nas w miarę zdobywania doświadczenia i stałej chęci poznawania czegoś nowego. Z wieloma wysuwanymi tezami zgadzam się, ale inne wydały mi się nieco pompatyczne czy spłycone, lecz ciekawie było rozpatrywać je z punktu widzenia wyjątkowo utalentowanego człowieka czerpiącego z życia pełnymi garściami, a to wzbogaca czytelnika.
bookendorfina.pl
Człowiek o imponujących dokonaniach, ale niestety pisarzem nie jest, książka totalny gniot.Co symptomatyczne to cały świat himalaistów to międzynarodowy klub zawistnych ludzi.
27 czerwca 1970 roku Reinhold Messner i jego młodszy brat Günther zdobywają Nanga Parbat po wyczerpującej wspinaczce przez flankę Rupal, uznawaną wówczas...
Odnalezienie w 1999 roku zwłok zaginionego przed siedemdziesięciu pięciu laty Malloryego skłoniło R.Messnera do próby odtworzenia losów tragicznej...
Przeczytane:2019-08-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 12 książek 2019,
„O życiu” nie jest książką o górach, ale o życiu bardzo mocno z nimi związanym znajdziemy w tej wydanej przez Agora pozycji całe mnóstwo historii z życia tego włoskiego himalaisty, który ukończył 70 rok życia. Treść zaprezentowaną z perspektywy Messnera stanowią między innymi wspomnienia sięgające nawet lat dziecięcych uwagi dotyczące wartości, jakie są dla niego istotne, rozważania zakrawające na filozoficzne refleksje.
Książka składa się z siedemdziesięciu niedługich rozdziałów odpowiednio zatytułowany, więc na wstępie można się domyślić, o czym traktuje dana część. W jednym rozdziale przenosi nas na przykład do roku 1945, kiedy to sam był dzieckiem i przytacza historyjki i o swoich rodzicach, rodzeństwie i tym, co wówczas się działo w jego rodzinie a ponadto ciekawą wizję dzieciństwa, zabaw, obowiązków i tamtych czasów. Piękne wskazówki i wartości przekazywała mu matka, a czytanie o ich relacji jest niezwykłe. Z całą pewnością podczas czytania natkniemy się na niezliczoną ilość nazwy różnych miejsc. Dla tych obdarzonych bardziej oszczędną wiedzą geograficzną może się to okazać trudne lub męczące, choć znajomość położenia tego czy innego miejsca nie jest aż tak istotna, Jeśli czytelnikiem jest osoba niezwiązana ze wspinaczką, czy podróżami, bo tutaj liczy się wartość płynąca z przeżyć niż daty, czy fakty. Sporo miejsca poświęcił naturze i starannie przekazał okoliczności, w jakich przyszło mu funkcjonować. Przy takich okazjach wspinacz wielokrotnie rozważał różnorodne sytuacje człowieka, który postanawia się wspinać, a tym samym wchodzić w interakcje z siłami przyrody. Mówi o tym, co nim kieruje, aby świadomie czasem nawet ryzykować życie, czasem, tylko albo aż, zrobić coś dla doświadczenia czegoś mocniejszego, doznania silnych emocji i stawienia czoła lękom. Zawsze podkreśla sposób, w jaki on sam to rozumie, co mu odpowiada, co przeszkadza i często jest w tej narracji bardzo subiektywny, co nie jest złe, gdyż jest to w końcu opowieść o jego prawdziwym życiu. Prawda więc musi mieć jakieś ramy w postaci osobistych odczuć, emocji czy uwag w formie takich, czy innych wyrażeń. Tu przychodzi mi na myśl taka rzecz, że na obszarze tych kilkudziesięciu rozdziału Messner odegrał trochę rolę kulturoznawcy. Doświadczał, obserwował, uczestniczył w tylu przedsięwzięciach, więc ma bogatą wiedzę, którą nabył w sposób aktywny, a wnioskami dzieli się w tej książce. Czy znajdziemy tu coś o samych górach, wspinaczce, czy innych alpinistach? Na pewno tak. Góry daje poznać nam, tym którzy niewiele mają z nimi wspólnego, jako element przyrody, do którego należy mieć ogromny szacunek, jeśli ma pozostać dla nas przynajmniej neutralnym pod względem bezpieczeństwa i dodaje, że należy postępować według pewnych twardych zasad, gdyż lekkomyślność czy brawura miewają skutki bardzo przewidywalne tu, jak i przecież w wielu innych dziedzinach codzienności. Informacje o innych wspinaczach, zespołach, ich osiągnięciach oraz w różnych konfiguracjach z osobistymi odczuciami, pragnieniami albo polityką, która wryła się również w tę dziedzinę aktywności ludzkiej, są dostępne w tej publikacji. Ta może posłużyć z całą pewnością innym jako porównanie dwóch życiorysów Messnera i na przykład czytelnika wspinacza. Taka komparatystyka może okazać się cenna, zwłaszcza dla młodych niedoświadczonych na tym polu śmiałków sam autor swego czasu przeszedł nie jedną lekcję życia, więc czemu by nie skorzystać z doświadczenia i wiedzy, którą w bardzo przystępny sposób oferuje. Nie wykluczam przy tej okazji innych ludzi, którzy na co dzień są naprawdę dalecy od takiej tematyki, gdyż przeczytawszy „O życiu” od deski do deski, zapewniam, że i oni odnajdą się w niej. Sam Messner, jak można wywnioskować po jego dokonaniach, może poszczycić się niezwykłym doświadczeniem życiowym. Choć jest człowiekiem odważnym, nieobcy mu strach. Udowadnia jak ogromnie ważna jest wiedza, zwłaszcza w obliczu zagrożenia. Stawia nas przed pytaniem, czy warto podejmować ryzyko. Wszystko krąży wokół niebezpieczeństw, grozy, czy oczywistych wypadków, ale teraz wtrącę coś z półki oznaczonej kolorem zielonym, więc słów kilka o tym, co przyjemne i pełne nadziei. Niby dużo się w jego życiu działo, ale czy byłoby to możliwe, gdyby nie odczuwał w robieniu tego pasji? No raczej nie. Choć nierzadko do działania popychała go ambicja, potrafił ją okiełznać, co nie znaczy, że nie pojawiało się gdzieś po drodze niezmiernie istotne szczęście. Smutnych tragicznych motywów też nie zabraknie, a wówczas dowiemy się, jak się ustosunkowuje względem żałoby, czym dla niego jest sama śmierć lub choroba albo zwykła samotność. Tak więc rzut oka na prozaiczne przyziemne i obecne w życiu każdego zjawiska również się trafi podczas czytania.
Czy aby ta lektura nie jest nudna i monotonna chciałoby się spytać? Ja w odpowiedzi mogę dać tylko jedno możliwe słowo. Nie! Różnorodność tematów nie pozwala się nudzić. Zapewnia przygodę, działa przy tym na wyobraźnię oraz poszerza horyzonty. Kilka z końcowych rozdziałów jest cennych dlatego, iż dostarczają niezwykłych ciekawostek. To takie kulturowo-społeczne kulisy, z których by się nie wychodziło, ale kropka kończąca rozdział jest nieunikniona. Ponadto czytanie biografii o wybitnym wspinaczu jest niezwykle inspirujące. Niektóre wspomnienia są tak nasączone pozytywnymi odczuciami, iż zwyczajnie rzecz ujmując, czyta się bardzo przyjemnie. Co do samej książki wydanej w roku 2018, uważam ją za bardzo estetyczną publikację w przyjemnej w dotyku okładce (tak, to jest również ważne, bo przecież czyta się nie minutę czy dwie, więc komfort samego trzymania i obcowania z nią również odgrywa rolę), na której widnieje zdjęcie optymistycznie uchwyconego mistrza gór. Czytanie urozmaici i wzbogaci seria zdjęć w kilku miejscach książki, a wtedy przyglądając się nim, nie pozostaje nic innego, jak pokiwać głową z podziwu.
Polecam tę biograficzną pozycję wszystkim, nie tylko tym, którzy lubią góry, ale pasjonatom różnych dziedzin i ogólnie miłośnikom literatury faktu. Taka wycieczka w zaułki pamięci pana Reinholda wzbogaci nasz umysł i zrelaksuję.