Współczesna Moskwa. Trwa tysiącletni rozejm między siłami Ciemności i Światła. Każda ze stron, w ramach Wielkiego Traktatu powołała do życia organa stojące na straży porządku. Tytułowy "Nocny Patrol" obserwuje poczynania sił Ciemności, by działały one zgodnie z traktatem. W ten sam sposób pracuje "Dzienny Patrol", pilnujący, by dobro nie rozprzestrzeniało się na świat. Status quo zostanie utrzymany, póki któraś ze stron nie obejmie znaczącej przewagi lub nie złamie warunków porozumienia.
W sam środek "wojny" zostaje wrzucony świeżo upieczony strażnik "Nocnego Patrolu" - Antoni. Nie zdaje sobie sprawy, że jego udział będzie znaczący w końcowym rozrachunku między siłami Ciemności i Światła.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2007-07-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 436
Język oryginału: Rosyjski
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Bohaterowie są mocno niejednoznaczni, wbrew wyraźnemu podziałowi na Nocny i Dzienny Patrol, pełni sprzeczności negatywnych i pozytywnych cech, trudni do zaszeregowania. ,,Nocny Patrol" zawiera idealną mieszankę patosu, czarnego humoru i niespodziewanych zwrotów akcji, wrzuconą w przemyślany i spójny świat. Łukjanienko pokazuje, jak powinno tworzyć się oryginalne urban fantasy.
Literatura rosyjska nie cieszy się w Polsce specjalnym powodzeniem, często bywa wręcz dyskredytowana. W niektórych czytelnikach tkwi jakieś uprzedzenie - być może ma to związek z przeszłością, a może to po prostu specyfika, niepowtarzalny rys, który odnajdujemy na kartach książek zza wschodniej granicy. Bo jest rzeczywiście coś charakterystycznego, co odróżnia je od amerykańskich chociażby (chyba ten słowiański duch). Wiem jedno - to co niektórych odrzuca, mnie pochłonęło do reszty.
Na Patrole - najbardziej znany cykl Łukjanienki i przy okazji klasykę urban fantasy, trafiłam stosunkowo późno, ale jak już trafiłam, to nadrobiłam od razu wszystkie części. Czytając XX-wieczną fantastykę oraz SF nie mogę wyjść z podziwu dla pomysłowości autorów oraz samej realizacji ich koncepcji (ubolewam przy okazji nad poziomem aktualnych powieści, chociaż są rzecz jasna chlubne wyjątki).
Nocny patrol otwierający osławioną serię nie jest pod tym względem w tyle. Biorąc pod uwagę czas powstania, umieszczanie elementów fantastyki w realiach wielkomiejskich nadal uznawano za odkrywcze. Z kolei podział jednej historii na trzy uzupełniające się części wnosi powiew świeżości do konstrukcji powieści.
Jesteś zwyczajnym, szarym (a przynajmniej tak ci się wydaje) człowiekiem przemierzającym ulice Moskwy końca lat 90. Co jakiś czas oglądasz się za siebie i zerkasz na swój cień. Nie masz pojęcia, że jesteś Inny, że mógłbyś wkroczyć w rzeczywistość Zmroku. Ale już niebawem się dowiesz. Albo od Jasnych albo od Ciemnych, a każda ze stron będzie próbowała przekonać cię do swoich racji (wierz mi, są urodzonymi sofistami).
Jednak czy drogi światła i ciemności rzeczywiście są tak rozbierzne, ja chcieliby to przedstawiać rywalizujący ze sobą od stuleci zwierzchnicy patroli? Czy w Moskwie czarodziejów, wiedźm, wampirów i wilkołaków istnieje jedynie dobro i zło, czerń i biel? A może cała historia Patroli to ocean szarości, wszechobecny relatywizm moralny, a ocena etyczna działań zależy jedynie od punktu widzenia? Nic zatem dziwnego, że Anton Gorodecki - główny bohater Nocnego Patrolu, który z czasem przejmuje rolę maga działającego w czasie stanów wyjątkowych - gubi się niekiedy w tych realiach paranormalnych intryg i ustawicznych przepychanek. Ale właściwe wyjście z sytuacji nie istnieje. Nawet kiedy masz pytania i watpliwości, wybranie "jasnej strony mocy" zobowiązuje. Nawet kiedy wydaje ci się, że wiesz i rozumiesz, nagle pojawia się drugie dno.
Wieloznaczność jest siłą Patroli, co udowadniają zwłaszcza kolejne książki z cyklu (np. Dzienny Patrol, gdzie poznajemy punkt widzenia Ciemnych). Wykreowane przez Łukjanienkę postaci przykuwają uwagę, a na przestrzeni wszystkich części pojawia się ich cała plejada (do moich "ulubieńców" należą min. Zawulon, Kostia i Edgar). Gorodecki to również bohater, z którym można sympatyzować mimo jego wad i potknięć, a nawet przywiązać się do niego, głównie dzięki narracji pierwszoosobowej, utrzymanej w raczej potocznym i autoironicznym tonie (mnóstwo komentarzy Jasnego wywołało mój szczery uśmiech).
Podsumowując - myślę, że wszyscy, którzy już zetknęli się z twórczością Łukjanienki nie mają wątpliwości, czy sięgnąć po nią ponownie. Nieprzekonanym polecam, zwłaszcza jeżeli nigdy dotąd nie zetknęli się z literaturą rosyjską, bo warto spróbować.
Wiele lat minęło od kiedy czytałem tę serię. Wtedy były trzy książki, dziś widzę, że jest ich aż sześć. Jeśliby sięgnąć pamięcią bez ponownego czytania dałbym całej serii osiem na dziesięć. Bardzo dobrze wspominam czas spędzony przy tej lekturze.
A teraz? Była promocja, więc wziąłem całą serię ;-).
Już po przesłuchaniu pierwszego tomu muszę powiedzieć, że nic się nie zestarzało. Pierwszy tom jest świetny. Dalej oryginalny i zupełnie inny niż to do czego jesteśmy przyzwyczajeni jako ,,zachodnia Europa".
Oczywiście pełna opinia, całej serii dopiero po ostatnim tomie.
Gryzą mnie tylko te ciągłe filozoficzne dywagacje, za dużo tego.
Młodzi Rosjanie, dwudziestokilkuletni Witold i jego dziewiętnastoletnia dziewczyna o imieniu Waleria kryją się przed nadspodziewanie palącym wrześniowym...
Ciąg dalszy powieści "Zimne błyskotki gwiazd" Piotr Chrumow zdołał powrócić porwanym statkiem z odległej planety Geometrów. To, co tam zobaczył...