NEMEZIS - BOGINI ZEMSTY, SPRAWIEDLIWOŚCI I PRZEZNACZENIA
- OBDARZY WAS TYM, NA CO SAMI ZASŁUŻYLIŚCIE
O Brunonie i Herbercie przestępczy światek opolskiego Zaodrza mówił ,,bracia Janoschek", jakby byli jednym. I prawdą było, że poszliby za sobą w ogień. Gdy Herbert ginie, Bruno poprzysięga zemstę - na dziesięciolecia staje się ona jego obsesją. W każdej z brawurowych ról, które napisało dla niego życie: fenomenalnego artysty cyrkowego rzucającego nożami, hitlerowskiego komandosa w czasie II wojny światowej z legendarnego oddziału Otta Skorzenego, PRL-owskiego więźnia, wreszcie uczestnika niebezpiecznej gry o przyszłość Śląska w nowej Europie.
Dlaczego Bruno musiał uciekać z domu?
Jaką tajemnicę nosiła w sercu przez lata Greta, dziewczyna obu braci, i czemu nagle wybrała tego drugiego?
Jak los skrzyżuje drogi Brunona i rodziny spolszczonych Greków Tosidowskich, znanych czytelnikom z powieści ,,Katharsis"?
Wreszcie: czy w życiu Brunona Janoschka chodzi tylko o zemstę? A może stał się on pionkiem w grze znacznie potężniejszych sił?
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2022-04-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Stara rzymska zasada: dziel i rządź. Podzielonymi ludźmi najłatwiej manipulować. Trzeba tylko znaleźć im wrogów i zaszczepić wzajemną nienawiść.
Pierwszy raz spotkałam się z powieścią kilka lat temu Macieja Siembiedy zaczynając przygodę od ; 444 ;. Już w tedy wiedziałam że mam do czynienia z autorem wymagającym skupienia, zrozumienia pewnych faktów, otworzył drzwi do niebywałego świata łączącego dwa mosty, reali i fikcji, wzbogacając fabułę o wątki historyczne, przedstawiając główne postacie nadając im rzeczywisty obraz. Każda powieść była pouczająca, ciekawa, tajemnicza, z zawartością zagadek nie tylko kryminalnych, ale dosadnie autor potrafił dozować napięcie, budując tę strategię zawsze z wielkim oczekiwaniem, z niecierpliwością sięgałam po kolejne egzemplarze, wiedząc że czeka mnie uczta Bogów. Emocje są rzeczywiste i namacalne, powieść pięknie zobrazowana, posiada moc która podsyca wyobraźnia, element i strategia zmysłów która potrafi rozbudzić fantazję.
Dla mnie wielką odskocznią od stworzonej postaci na poczet książek, jak choćby Jakuba Kani, prokuratora który zawsze potrafił swoją precyzją, kunsztem i inteligencją, a co ważne intuicją rozwiązać sprawy beznadziejne, tak ; Katharsis ; była powieścią zupełnie nową, o tematyce sięgającej 1949, gdzie poznajemy losy Kostasa Tosidosa, bohatera greckiej partyzantki, który w raz z rodziną trafia do tajnego szpitala dla uchodźców na polskiej wyspie Wolin. Poznajemy losy jego, jak i ; Sacharyny ; co ma to wszystko wspólnego z kolejną powieścią autora?
Biorąc do ręki ; Nemezis ; można poczuć lekki wiatr Grecji, wyobrazić sobie ten klimat, poczuć atmosferę, a jednak powieść jak sam tytuł wskazuje odnosi się do mitologicznej bogini zemsty, ta grecka piękność odnosiła się także do sprawiedliwości i przeznaczenia. Była kobietą bez winy i wstydu, trzymająca w jednej ręce gałąź jabłoni, a w drugiej zaś trzymała koło, z koroną zwieńczoną jeleniami, z pasa zwisał bicz. Jej atrybutem jest koło, a poświęconym jej zwierzęciem był gryf. Co ma Nemezis wspólnego z powieścią?
Dwóch braci Janoschek, od dziecka łączyła niesamowita więź i relacja braterska, jeden nie mógł bez drugiego i od wrotnie, słowem: skoczyliby za sobą w ogień. Ta braterska miłość, przyjaźń i oddanie, było także uzupełnianiem się kiedy to Herbert jako starszy z braci, był słabszy fizycznie, w jego obronie stawał zawsze i wszędzie młodszy z braci Bruno. Któregoś dnia grupa zbirów zaatakowała Herberta, Bruno nie zastanawiał się nad konsekwencjami. Niestety musiał opuścić mury miasta, uciekać przed zemstą bandytów, trafiając do cyrku które to nauczyło go sztuki rzucania nożem. Tam ukryty, tęsknił za domem, rodzicami, bratem i ukochaną Gretą. Kiedy wojna wkraczała na terytorium Polski, Bruno powrócił do Zaodrza, by rozpocząć nowe życie u boku swojej wybranki. Jakież było jego wielkie zdziwienie, kiedy okazało się że ona jest żoną, jego brata! Co tu się wydarzyło! Bruno poczuł jak jego życie poturlało się w samo piekło, na dno butelki, nic nie mogło usprawiedliwić tego że został zdradzony, przez tego którego kochał i bronił. Wojna jednak przyszła, zabierając go na front jak i Herberta który zginął na Greckiej wyspie Rodos. Od tamtej pory Bruno postanowił wymierzyć sprawiedliwość tym co zamordowali Herberta. Obsesja ta wynikała w każdym momencie jego życia, nic nie działo się przypadkiem, od nauki władania nożem, po bycie hitlerowskim komandosem w legendarnym oddziale Otta Skorzenego, który w PRL -u, był więźniem, w tym wszystkim SS, pobyt w Kairze, polityczna dominacja ZSRR która narzuciła reżim, wyrabiając sobie opinię silnego i nieugiętego, Bruno mimo wszystko walczył o sprawiedliwość, pamiętając Gretę i każdy zły cień jaki przysłonił słońce. Jego los potrafił być okrutny, a czasem rzucił chwile szczęścia. Im bardziej się wdrążycie w fabułę powieści, zadacie sobie pytanie: na co komu był potrzebny uran, jaką tajemnicę skrywała Greta? czy faktycznie było jej winą odbicie brata? Kim jest rodzina Tosidowskich znanych z powieści ; Katharsis ; i co ma wspólnego z Brunem? i czy wszystko w książce sprowadza się do zemsty? a może był ukryty cel, większy i poważniejszy, kiedy na szali nasz bohater staje się pionkiem w grze.
Cudowna podróż w głąb historii, rodzin i ich losów, opisana mądrym językiem, tak płynnym i lekkim, że powieść staje się obrazem, wątki potrafią się ze sobą splatać i doprowadzać do wielu zagadek, bogata w emocje, budująca napięcie, z wielkim rozmachem i dopracowaniem, można bić brawa i kłonić się nisko za tak rzetelny przekaz fachowej wiedzy, przełożonej w pięknym stylu, co tylko budzi podziw i respekt. Nietuzinkowa i niesztampowa powieść o Janoszku którego można lubić, podziwiać za siłę, determinację, może stać się przykładem dążenia do celu, uparty, obsesyjny, szukający drogi sprawiedliwości, ale nie był kryształowy, posiadał wady, a jednak w każdej z głównych postaci wychodzi dobro. Jego złość, odrzucenie, jakże może być bliskie tych wszystkich emocji, złości, kiedy sami wyobrazimy sobie uczucia które targały Brunem, kiedy dowiedział się o decyzji Herberta i Grety, sama bym się wściekła, jednak kiedy nadszedł czas by prawda ujrzała światło dzienne, okazuje inne oblicze, tajemnicę skrywaną latami. Nagle obraz się uwypukla, zmienia postać i kształt, to co latami się wypracowało, wierzyło potrafi runąć z wielkim rozgłosem. Niesamowita historia która ciekawi, bawi, uczy, przede wszystkim wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Jak zawsze powieść Macieja Siembiedy to strzał w dziesiątkę, a ja liczę że książka ta, będzie nagrodą ; KSIĄŻKI ROKU ; i wszelkich wielkich kalibrów.
Jeśli jeszcze nie czytałeś/ czytałaś, to polecam Wam serdecznie, nie zawiedziecie się.
Wydawnictwo : Agora.
Powieści Macieja Siembiedy od lat budzą mój zachwyt, ale nazwać „Nemezis” powieścią, to jakby określić „Pana Tadeusza” mianem wierszyka. To wielowątkowe dzieło zakotwiczone w historii nie tylko Polski od czasów przedwojennych do początków lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku wzbudziło we mnie pełen wachlarz emocji. Jego rozmach i dopracowanie pod względem fabularnym, literackim i historycznym budzą podziw, a kunszt literacki Autora zniewala bardziej i bardziej z każdą kolejną stroną.
Jak sugeruje tytuł, akcja powieści zdeterminowana jest drążącą rządzą zemsty, która narasta przez dekady. To ona kierunkuje działania bohaterów i nie zawsze łatwe wybory. Daje też możliwość wywierania nacisku i manipulowania tym, którzy w imię swojej wizji są gotowi zrobić wszystko, przekroczyć wszelkie granice.
Budzący ogromną sympatię główny bohater Brunon Janoschek w żadnym wypadku nie jest kryształowy. Jego wybory i motywacje nacechowane bezwzględnością, uporem i własnym rozumieniem sprawiedliwości czynią go tak ludzkim i wiarygodnym. Jest w moim odczuciu symbolem determinacji, ale też w pewnym sensie ofiarą swojego pochodzenia, które nie definiuje go jednoznacznie.
Historia braci Janoschek i Grety, kobiety, która weszła pomiędzy nich ukazuje głębię miłości nie tyle pomiędzy mężczyzną i kobietą, ile przede wszystkim braterskiej. A niezrozumiały wybór Grety, który rozpętał burzę emocji i pchnął kostki domina w niespodziewanym kierunku dopiero po wielu latach zyskuje uzasadnienie.
Koleje życia Brunona rzucają nas wraz z nim ze scen cyrkowych, poprzez brawurowe akcje w oddziale SS, pobyt w Kairze i brzemienny w skutki powrót do kraju pozostającym pod polityczną dominacją ZSRR. I czytałam o nich w emocjach, z zaangażowaniem i przemyśleniami, które samoistnie się nasuwają. O przewrotnym losie, który odziera ze złudzeń, ujawnia jak bardzo błądzimy przekonani o słuszności swoich działań, nie dając drugich szans.
Długo wypatrywałam połączenia „Nemezis” z wcześniejszą powieścią „Katharsis” i pojawiło się na horyzoncie, najpierw nieśmiało nazwiskiem Greka Jana Tosidowskiego, by przerodzić się w spójne i kompletne zakończenie obu historii.
Podobnie jak rzucane przez Brunona noże nigdy nie chybiały celu, tak i historie, z których utkana jest to dzieło literackie trafiały prosto w moje oczekiwania, emocje i serce zostawiając na nim trwały ślad. Zachęcam Was gorąco do poznania pióra Autora, a ja odkładam „Nemezis” na półkę najlepszych książek tego roku.
Po „Katharsis” przyszedł czas na „Nemezis” Macieja Siembiedy. Mistrz przeplatania losów zwykłych ludzi z tymi wielkimi, powrócił w swoim największym stylu. Tak jak w poprzednich powieściach z lubością weryfikowałem część podanych informacji czy aby autora fantazja nie ponosi. To, że autorowi udało się znakomicie odtworzyć tło historyczne powieści to podkreślać nie trzeba, jest fachowcem a w dodatku solidnie i sumiennie się przygotowuje z poruszanych materii a tym bardziej mu dotąd nieznanych. Lubuje się w ciekawostkach. Jesteśmy w hitlerowskich Niemczech czy w peerelowskiej Polsce, witani jesteśmy przez oficerów UOP-u i uwalniamy Benito Mussoliniego. Jestem pełen podziwu dla autora za lekkość w poruszaniu się w tak różnych dziejowo okolicznościach. Ogromne wrażenie wywarła na mnie postać Bruna Janoschka. Pan Maciej dokonał prawie cudu, jak pewna lekarka w powieści, stworzył bohatera tragicznego, który w swoim zaślepieniu, zacietrzewieniu i noszonym poczuciu zemsty podjął szereg mylnych decyzji, które na zawsze i bezpowrotnie zmieniły jego życie. Prawie cudu, bo cuda czyni miłość powiązana z lojalnością i przyjaźnią, bo o tym Maciej Siembieda też potrafi pisać.
Nikt nie potrafi łączyć historii z fikcją tak jak Maciej Siembieda! Również w najnowszej jego powieści mamy do czynienia z takim mistrzowskim połączeniem.
„Nemezis” to opowieść o zemście, o szukaniu sprawiedliwości, ale też o miłości, nie tylko tej braterskiej.
Głównego bohatera poznajemy tuż przed wybuchem II wojny światowej i towarzyszymy mu przez wiele lat, kiedy to Bruno zmienia zawody, miejsca zamieszkania, niezmienna przez lata pozostaje tylko chęć zemsty. Czy pomści śmierć brata? Czy dowie się, dlaczego jego dziewczyna nagle go porzuciła?
„Nemezis” to doskonała rozrywka, napisana z niezwykłą dbałością o szczegóły, porywająca od pierwszych stron. Nieodkładalna, znakomita i wyjątkowa. Bardzo polecam! Bardzo! Gdybym robiła rankingi przeczytanych książek, na pewno ta zajęłaby miejsce na podium.
Mam nadzieję, że Autor nie każe nam długo czekać na kolejną wyjątkową historię. Czekam z niecierpliwością!
Książkę „ Nemezis ” otwieram i wszystko znika.
Jestem tylko ja i zachwycającej opowieści muzyka.
Świat historii moje wnętrze przenika.
Świat wojny, zemsty, braterskiej miłości i cyrkowej areny moją wyobraźnię dotyka.
Czuję się jakbym dryfowała po oceanie wód bezkresnych słowa pisanego Autora. Te fale, które wzniecił przeniosły moją duszę czytelniczą w inny wymiar. Bo „ Nemezis ” to sztuka. Sztuka, w której główną rolę fikcja i historia grają. Sztuka, którą się chłonie jak najlepszy spektakl. Bo na deskach życiowego teatru historii ta powieść się toczy. Przepadłam w niej. Zatraciłam się w niej tak, że przeniknęła mnie na wskroś.
„ Nemezis ” to opowieść, która mieści się na przestrzeni lat 1936-1991. Przedwojenne Opole dla Bruna Janoschka było początkiem jego drogi. Braterska miłość. Uczucie do Grety. Pasja do sztuki cyrkowej. W pewnym momencie pozbawiony został ważnych dla niego wartości. Został mu tylko żal i tkwiąca w nim żądza zemsty na Grekach. Ale to uczucie, choć złe napędzało go. Wszedł w szeregi oddziałów Otta Skorzenego, przetrwał PRL-owskie więzienie, aż w końcu stał się marionetką w grze o przyszłość Śląska. Jakiego wyboru dokona? Jak skrywana przez lata tajemnica wpłynie na Bruna? Czy żal opuści jego serce? Czy odzyska spokój?
„ Nemezis ” to historia, która w pewnym momencie łączy się z „ Katharsis ”. Ależ to było ekscytujące uczucie móc wrócić do jej bohaterów, szczególnie do Jana Tosidowskiego, jego siostry czy do wątku uranu. Uwielbiam takie powroty i serce moje się raduje, że mogłam jeszcze raz udać się w tamte miejsca.
Nie jest tajemnicą, że pan Maciej to mój ulubiony Pisarz. Podziwiam jego pracę wkładaną w każdą książkę, wiedzę historyczną, a jednocześnie plastyczną wyobraźnię, którą w tak nieprzeciętny sposób potrafi połączyć z historią w jedno. Czytajcie i zachwycajcie się.
Nemezis, uosobienie gniewu bogów, mszcząca popełnione zbrodnie, ścigająca przestępców, zdrajców. Ta personifikacja Doli i ludzkiego losu wymierzała ludziom sprawiedliwość. Dla pysznych, zadufanych, pewnych siebie była kara, ale uczciwi i prawi zostali obdarowywani szczęściem, dobrobytem i bogactwem. Dziś wkroczyła ona na karty powieści Macieja Siembiedy.
Miłość...
Zemsta...
Nienawiść...
Po raz kolejny siadam do napisania kilku słów o książce Autora i trafiam na mur. Dociera do mnie świadomość, że w żaden sposób nie jestem w stanie ubrać moich emocji w słowa i przelać na papier. Wszelki próby to tylko liźnięcie tematu. Każde słowo, każde określenie wydaje się płytkim banałem w porównaniu z tym co towarzyszyło mi w czasie lektury...
Tym razem zostałam zabrana w podróż po świecie i mijających latach razem z braćmi Janoschek, którzy są ze sobą złączeni jak dwie połówki jabłka. Kiedy jeden z nich ginie, drugi pragnie zemsty. To ona przejmuje kontrolę nad jego losem i decyduje o dalszym życiu. Czyż jest coś silniejszego niż miłość i nienawiść? Zwłaszcza jeśli ta druga staje się obsesją, a ona powoduje rosnący z roku na rok apetyt na pomszczenie brata.
Autor pokusił się nie tylko o pokazanie tego jak potężna potrafi być nienawiść, dał nam prawdziwy spektakl sztuki manipulacji. Kto faktycznie rozdaje karty? A może gdzieś kryje się joker?
Byłam jak harfa na której Autor grał swój utwór. Skutecznie dotykał strun, które zamieniały się w emocje. Momentami było spokojnie i lekko by za chwilę główne tony przejął wodospad rozpaczy, strachu, bólu. Nie myślcie, że cały czas otaczają Was tu dźwięki, czasami zapada cisza, która potrafi być bardziej wymowna niż werble, tak wiele dzieje się w ciszy...
Autor napisał tę powieść z powodu pytań czytelników i ja im Wszystkim za te pytania, naciski dziękuję. Ponownie spędziłam czas na przestrzeni kilku dziesięcioleci i ponownie mój zachwyt nie ma końca. Zarówno #katharsis jak i #nemezis to powieści z najwyższej półki. Uwodzą nie tylko historią, ale również językiem. Ta dbałość o formę przekazu mi sprawia ogromną przyjemność, ale przede wszystkim dowodzi ogromnego szacunku Autora dla czytelników i za to wielki ukłon.
Z pozoru prosta historia o braterskiej miłości została przez Pana Macieja przedstawiona w sposób, który zapiera dech w piersiach. Takich książek chcę, dzięki takim powieściom wciąż czuję, że literatura ma ogromną siłę przekazu. Nawet jeśli nie jest to literatura piękna to jest to piękna literatura. Ta powieść jest dowodem, że idealny balans między gatunkami istnieje, a po lekturze towarzyszy myśl... nigdy jej nie zapomnę. Losy Bruna i Herberta w jakiś sposób splotły się przez moment z moim i stały się częścią mnie.
Po raz kolejny mogę powiedzieć, że Pan Maciej to niekoronowany mistrz łączenia faktów z fikcją, potrafiący z historii czerpać garściami i w subtelny sposób uzupełniać to swoją wyobraźnią. Efekty działań dostajemy do ręki i przepadamy zagłębieni w lekturę.
Jeśli miałabym wybrać kilka książek, które będą mi towarzyszyć na bezludnej wyspie i które będę czytać po raz kolejny i kolejny... to zdecydowanie zabrałabym #katharsis i #nemezis. Te powieści wywarły na mnie ogromne wrażenie i chcę w ten świat jeszcze wrócić.
Zastanawiałam się, jaki pomysł będzie miał autor na kontynuację spektakularnej powieści Katharsis.Katharsis wydawała mi się opowieścią zamkniętą i przyznam, że na wieść o rozwinięciu, czułam ekscytację, ale i pewną obawę. Zupełnie niepotrzebnie, bo Nemezis to kawał niezłej przygody, sensacji i dreszczyku emocji. Autor po raz kolejny mnie zaskoczył serwując zupełnie nową brawurową opowieść i fantastycznie wykreowanych nowych bohaterów, których losy nieoczekiwanie łączą się z losami bohaterów z Katharsis. Łebskie zagranie👍.
O Braciach Janoschek mówiło całe Zaodrze. Bruno i Herbert, choć różni z wyglądu i charakteru, byli jak jedno i poszliby za sobą w ogień. Wie, to nawet półświatek z szemranej opolskiej dzielnicy za rzeką.Wszystko zaczyna się od cyrku i pewnego złodziejskiego incydentu, a potem lawina zdarzeń rusza. Jedno działanie pociąga za sobą kolejne, aż następuje tragiczny zwrot i od tego momentu pragnienie zemsty ɓędzie kompasem Bruna wyznaczającym jego drogę do celu.
Bruno jest rzucony w wir przeznaczenia niczym tragiczny bohater greckiej tragedii.
Jest postacią pełną sprzeczności, stoisz za nim murem, a jednocześnie potępiasz jego działania. Ta niejednoznaczność to coś, co uwielbiam w bohaterach kreowanych przez pana Macieja.
Brunonowi wydaje się, że jego działania są właściwe, ale cokolwiek uczyni i tak będzie winny. Jest zuchwały, nie rozpoznaje tragizmu własnej sytuacji, nie widzi swojej winy.
Czy konflikt bohatera może zakończyć się pomyślnie, czy jest szansa na oczyszczenie?
Czy życiem Brunona rządzi fatum, czy jednak to on sam decyduje o swoim losie?
Nemezis to grecka bogini ludzkiego losu, zemsty i sprawiedliwości, czy faktycznie dzieli według zasług i przewinień?
A może to Bruno jest tytułową Nemezis, nie ubłagalnie karzącą sprawiedliwością?
Odpowiedzi szukajcie sami.
Powieści Pana Siembiedy to gwarancja atrakcyjnych postaci i wątków historycznych wplecionych w losy bohaterów fikcyjnych. I tu tego nie zabrakło. W powieści przewija się, między innymi postać Otto Skorzeny, oficera niemieckich jednostek Waffen-SS.
Skorzeny był dowódcą spektakularnych operacji komandosów. Autor przywołuje na kartach powieści m.in operację o kryptonimie "Eiche" mającą na celu odbicie włoskiego dyktatora Benito Mussoliniego. To niejedyny z historycznych smaków, które serwuje autor na kartach tej powieści.
Autor wspomina autentyczną postać Stefana Bibrowskiego, światowej sławy artysty cyrkowego, człowieka- lwa.Tu cyrk i umiejętności Bruna odgrywają znaczącą rolę.
Mam ogromny szacunek do wiedzy autora, a jeszcze większy do tego jak prawdę historyczną wplata w fascynującą powieść sensacyjno- awanturniczo- przygodową.
U Siembiedy w Nemezis ważne jest tło, ale zdaje się, że najważniejsi są ludzie, ich emocje, żądze, pragnienia, działania i sytuacje losowe, które sprawiają, że działają tak, a nie inaczej i zostawiają czytelnika w rozdarciu.
Ich losy mają charakter uniwersalny, wpisują się w losy każdego człowieka, jak w greckiej tragedii.
Uwielbiam tę wielowątkowość i nietuzinkową, lekko reporterską konstrukcję Katharsis i Nemezis. Konkret i filmowe migawki, które w wyobraźni czytelnika budują obrazy pełnej wielowymiarowej opowieści, a słowo "wow" ciśnie się na usta.
Kontynuacje są niebezpieczne i choć przyznam, że Katharsis wywarło na mnie większe wrażenie, to Nemezis również odcięła mnie od świata na dwa dni.
Fakt, jest taki, że kiedy pojawia się nowa powieść Macieja Siembiedy, wszystkie inne lektury odkładam na bok.
Kolejni nietuzinkowi bohaterzy, fantastyczne wątki obyczajowe i mocne wątki historyczne. To trzeba przeczytać. Powieść czyta się wyśmienicie.
Kolejne, po "Katharsis" bardzo udane spotkanie z twórczością Autora. Bohaterowie częściowo znani właśnie z tej książki, kolejny raz niezwykła podróż od czasów przedwojennych, poprzez dramatyczny okres wojny, do nowej PRL-owskiej rzeczywistości. Świetne powiązanie fikcji literackiej z wątkami historycznymi. Postacie będące wytworem wyobraźni autora są tak samo rzeczywiste, jak te występujące na kartach historii. Fascynujące, wciągająca od pierwszych stron lektura. Czekam na kolejną część!
Z niektórymi książkami mam jak z tym przysłowiowym ciastkiem co to chce się je zjeść, ale nadal je mieć. Do tych właśnie wliczam książki Marcina Siembiedy. Muszę je mieć już w dniu premiery, a później odwlekam moment czytania. Wiem, że to będzie dobry czas z książką i nie chcę mieć jej zbyt szybko za sobą. Nie wiem czy dla kogokolwiek jest to zrozumiałe, ale tak właśnie mam. Potem najczęściej odwlekam moment napisania opinii, bo zwyczajnie brak słów które oddadzą siłę moich wrażeń.
"Nemezis" to opowieść o sile miłości i obsesyjnej wręcz żądzy zemsty. Tak właśnie, bo jak inaczej niż obsesją nazwać uczucie, które trawi człowieka przez całe życie.
W Opolu przed wojną żyli dwaj bracia Janoschek, który choć każdy zupełnie inny, to Bruno i Herbert stanowili jedność.
Po niespodziewanej śmierci jednego z nich drugi poświęci życie aby się zemścić.
Tak jak Janoschek przez kilkadziesiąt lat żył napędzany żądzą zemsty, tak ja przez kilkaset stron żyłam ciekawością motywu nagłej decyzji Grety. No i czy zemsta się dokona?
Jeśli chcecie dowiedzieć się kto, jak i dlaczego, musicie sięgnąć po książkę i przeczytać.
Dodatkową zachętą niech będzie dla was to, że w pewnym momencie na scenę wkraczają pewne postaci z "Katharsis".
Dla mnie książki autora są gwarancją interesującej lektury (czy już o tym wspominałam?), są rewelacyjne, nigdy nie zawiodłam się na żadnej z jego książek.
Swoje opowieści tworzy z epickim rozmachem, fantastycznie wplata historię do fabuły pisanych książek. Mam do autora kompletne zaufanie jeśli chodzi o historyczne fakty, miejsca czy postaci, jeśli pisze że tak było, nie muszę tego sprawdzać, wiem że dobrze przygotował się zanim zasiadł do pisania. Do tego świetnie żongluje słowem, czego więcej trzeba.
"Kroił swojego schabowego na kawałeczki niczym imperator, który dzieli mapę podbitego kraju i rozdaje co lepsze kąski według uznania."
Bardzo mi się podobała ta książka, mam nadzieję obejrzeć kiedyś ekranizację.
Tymczasem serdecznie polecam, czytajcie, bo warto.
Pamiętam jak ogromne wrażenie wywarło na mnie fenomenalne "Katharsis"! A czy "Nemezis" również mnie zachwyciło? Taak! Z miejsca przepadłam!
Pan Siembieda jest człowiekiem o potężnej, wręcz onieśmielającej erudycji. I ta jego wiedza wybrzmiewa w jego powieściach. Potrafi idealnie odwzorować czasy wojenne przeplatając je z czasami współczesnymi. Uwielbiam to, że zmusza mnie do weryfikacji na ile jest zgodna z prawdziwą historią.
To wielowątkowa powieść, rozgrywająca się na wielu płaszczyznach, nie tylko w czasach przedwojennych, ale sięga i początków lat 90. XX wieku. To z jakim rozmachem jest napisana ta książka wzbudza podziw. Wciąga już na samym wstępie pełnym akcji. Opisy przedwojennego miasta Opola, które znam wprawiły mnie w zachwyt. Oczami wyobraźni czułam klimat tamtych czasów.
Bracia Janoschek, jak ich nazywano na Zaodrzu, Bruno i Herbert byli sobie bliscy. Jeden za drugiego dałby się pociąć. Jednak, gdy Herbert ginie, Bruno na kolejne dziesięciolecia zostaje ogarnięty żądzą zemsty. Ta myśl o zemście, tkwi mu z tyłu głowy, w każdej sytuacji, którą przyniósł mu los. Tylko, czy w jego życiu to silne pragnienie zemsty jest słuszne? Czy zemsta jest w stanie zadośćuczynić sprawiedliwości? A może tak naprawdę nie ma sprawiedliwości?
Tutaj każdy bohater ma swoją rolę do odegrania, każdy jest ważny. Pan Maciej z właściwą sobie gracją snuje historie ludzi, których życie naznaczyło. Koleje losu bywają przewrotne, pełne wzlotów i upadków. Samo życie potrafi pisać nieprawdopodobne scenariusze, składa się z wielu odcieni. Pogmatwane relacje międzyludzkie, niepewność dnia, dobre i złe uczynki przeplatają się ze sobą, a jakże łatwo stać się marionetką w rękach innych.
Ta książka zgrabnie krok po kroku łączy Bruna z rodziną Greków Tosidowskich, znanych nam z "Katharsis". WOW! To jest niesamowite jak te dwie pozornie różne historie, a jednak niczym roztrzaskana mozaika łączą bohaterów niewidzialnym spoiwem. Te dwie książki tworzą genialną całość.
Tutaj każda strona trzyma w napięciu, zaskakujące zwroty akcji wzbudzają ogrom emocji. Intryga jest nieprzewidywalna. Zamglona prawda czeka na ujawnienie i nie zawsze przynosi ukojenie.
Obcowanie z tego typu literaturą, sprawia że jeszcze mocniej chcę wracać do powieści autorstwa Macieja. Kreacje, narracja oraz porządny research historyczny to udane elementy, które pochłaniają mnie bez reszty.
Mam nadzieję, że to nie koniec, liczę na kolejną część! Znakomita rzecz! Gorąco polecam!
,,Nemezis" Macieja Siembiedy to drugi tom sagi historycznej zapoczątkowanej rok wcześniej przez ,,Katharsis". Tomy jednak powiązane są ze sobą bardzo luźno, więc lektura chronologiczna nie jest absolutnie konieczna. Czym tomy się łączą nie zdradzę, bo to coś, co w historii pojawia się dosyć późno. Większa część lektury skupia się na postaci Brunona Janoschka, pół Polaka, pół Niemca, który w okresie nastoletnim wstąpił do cyrku, gdzie uczył się rzucać nożami, a w czasie II wojny światowej trafił do SS. I to właśnie wtedy stało się coś, co zaważyło na całym jego dalszym życiu, przyniosło mu obsesję, która zniewoliła go na cały okres dorosłości - poprzysiągł zemstę za śmierć brata. Kreacja tej postaci jest zachwycająca, nie jest to człowiek jednoznacznie dobry czy sympatyczny, a jednak przedstawiony tak, że czytelnik od początku pała do niego sympatią. Jego losy stykają się z postaciami fikcyjnymi i historycznymi, jego życie rozgrywa się na tle historii światowej - to czasy II wojny i PRL-u, czasy, w których inaczej żyło się w Polsce, a inaczej w Niemczech. Tło historyczne oddane jest z niesamowitą dokładnością, z dbałością o każdy jeden detal. Historia pełna jest tajemnic, choć ciężko powiedzieć, żeby to intryga kryminalna ją spajała - to raczej historia o ludzkim życiu na tle historii świata, choć ostatecznie i wątek sensacyjny się pojawia. Książka od samego początku dziwnie wciąga, dziwnie fascynuje i myślę, że to właśnie ten cyrk jest tym, co na tym zaważyło - to tak fascynujące miejsce, w którym to, co dziwne i niespotykane jest normalne i pożądane, miejsce, które dla człowieka dopiero kształtującego swoje wartości, może mieć ogromny wpływ na jego dalsze drogi, dalsze wybory. Oczywiście, jak zawsze u tego autora również warstwa stylistyczna, językowa jest doskonała, książkę czyta się niesamowicie przyjemnie, bardzo naturalnie, a lekkie humorystyczne zacięcie w dialogach dodaje punktu charakterystycznego dla tego autora. Niesamowita powieść, polecam wszystkim, którzy lubią obserwować ludzkie zmagania na tle historii świata.
Po Katharsis czuję lekkie rozczarowanie. Pewnie dlatego, że nie znoszę motywu cyrku, śląskość to też nie jest mój ulubiony temat, a i bohater Bruno Janoschek nie wzbudził mojej sympatii. Tak jakby nie potrafił w ogóle skontaktować się z rzeczywistością - czym była wojna, formacja SS, do jakich koszmarów doprowadził faszyzm. I ta postać i Siembieda przeszli nad tym jakoś tak lekko. Obsesyjna potrzeba zemsty bez brania pod uwagę tła. Co prawda rozwiązanie zagadki śmierci brata Bruna bardzo na plus, ale i tak został mi jakiś niesmak. Natomiast z przyjemnością spotkałam się znowu z rodziną Tosidowskich.
Jakub Kania dostaje prywatne zlecenie od niemieckiej dziennikarki: ma rozwikłać zagadkę pożaru, który tuż przed wybuchem wojny strawił jedną z najwspanialszych...
9 grudnia 2012 roku dochodzi do zamachu na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Gdyby nie pancerna szyba zainstalowana tuż przed atakiem, największa świętość...
Przeczytane:2023-06-25,
Nemezis w mitologii greckiej była boginią zemsty, sprawiedliwości, przeznaczenia i w swojej powieści Macieja Siembieda buduje fabułę, umieszczając w centrum właśnie przymioty, którym patronuje tytułowa bogini. "Nemezis" to jednocześnie nowa historia opowiedziana z epickim rozmachem, ale i w pewien sposób kontynuacja poprzedniej powieści autora "Katharsis", która zazębia się z nią i umiejętnie spina w całość kręte, niczym minojskie labirynty, losy greckiej rodziny Tosidosów.
Podobniej jak w poprzedniej powieści, Siembieda, wykreowanych przez siebie bohaterów, będących zwykłymi ludźmi, rzuca w wir wielkiej historii, gdzie pod wpływem emocji i ich wyborów tworzy opowieść. Przy tym autor mistrzowsko łączy wydarzenia i fakty historyczne z tymi literackimi, jak i splata losy autentycznych osób z fikcyjnymi.
Głównymi postaciami powieści są bracia Janoschek, Bruno i Herbert, wychowani w otoczeniu opolskiego półświatka, gdzie prawa rządzące tym miejscem wzajemnie przenikają się i nakładają z ideologią nazistowską. Ale przede wszystkim, to prawdziwa braterska miłość ukształtowała ich szczególną emocjonalną więź, dlatego też kiedy jeden ginie drugi poprzysięga zemstę, będącą niszczycielską siłą napędową dla poczynań bohatera i jego losów. Zemsta której nie tylko pragnie, ale staje się obiektem.
Autor w przenikliwy sposób ukazuje czytelnikom, że zemsta nigdy nie może mieć pozytywnych aspektów. Nawet jako rekompensata za zło, jest destrukcyjna i jako taka, tylko może mieć wpływ na życie.