Marynarka

Ocena: 4.21 (14 głosów)

Sylwester 2004 roku, Warszawa. Umierający na raka mężczyzna ogląda w samotności telewizję, kiedy do jego mieszkania włamuje się dwóch bandytów. Nie chcą pieniędzy. Szukają tajemniczej koperty ZO171270. Gospodarz nie domyśla się, dlaczego jej zawartość stała się cenna. Kiedy napastnicy dostają to, po co przyszli, zabijają świadka.

1 kwietnia 2005 roku, Trójmiasto. Wydaje się, że sześćdziesięcioletni Karol Jarczewski, właściciel prosperującej firmy Karo, szanowany mieszkaniec Gdyni, ma tylko jeden problem. Jest nim Witek, którego zatrudnił dziesięć lat wcześniej. Chorobliwie ambitny chłopak, mąż córki Jarczewskiego, wyraźnie dążący do przejęcia całego przedsiębiorstwa.

Pewnego dnia redaktor naczelny ,,Głosu Bałtyckiego", erotoman i marzący o sławie niespełniony pisarz, dostaje od Witka propozycję - ma napisać książkę o wydarzeniach grudnia 1970.

Marynarka to intrygująca powieść współczesna, w której centrum znajduje się bolesny epizod historyczny i świeże jeszcze rany. Tomaszewskiemu udało się ominąć rafy taniej moralistyki i politycznego zaślepienia.

Mirosław Tomaszewski (ur. 1955 w Gdyni) - pisarz i dramaturg, z wykształcenia inżynier. Ukończył Politechnikę Gdańską. Jest współtwórcą trzech patentów z dziedziny budowy maszyn. Jest autorem powieści Pełnomocnik (1992) i Ugi (2006), dramatów Stroiciel (1995) i Jak bracia (1996) oraz cyklu krótkich opowiadań satyrycznych w formie dziennika zbuntowanego piętnastolatka, publikowanych w ,,Dzienniku Bałtyckim" pod tytułem Dziennik Romka Kosa (2002-2003).

Informacje dodatkowe o Marynarka:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2013-10-23
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788377479742
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Marynarka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Marynarka - opinie o książce

Ani sensacja, ani thriller.

Przyznam, że książka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, mimo atrakcyjnych zapowiedzi.

Co mi przeszkadzało? Przede wszystkim nużąca i rozwlekła fabuła, bohaterowie są bez wyrazu, bez emocji. Akcja niezbyt dynamiczna, wciągająca. Od samego początku coś w tej książce ''zgrzytało''. Dialogi są pretensjonalne, pisane na kolanie.

Historia rozgrywa się wokół wydarzeń Grudnia 1970 roku, masakry robotników na Wybrzeżu. I dlatego sięgnęłam po tę publikację, jakoś dotrwałam do końca. Jedynie w miarę autentyczny jest wątek niechęci teścia do zięcia:)

Link do opinii

Rok 1970 zapisał się na kartach historii tragicznymi wydarzeniami, o których dziś się nie pamięta. Dlatego też pokrótce pozwolę sobie przybliżyć dzień 17.12.1970, kiedy to strajkujący robotnicy wychodzą na ulicę, nie godzą się na dotychczasowe życie, jakie oferuje im ustrój komunistyczny. Niestety władza przekracza swoje uprawnienia i otwiera ogień do ludzi, którzy zostali ranni i ponieśli śmierć. Wspominam o tym, ponieważ właśnie te wydarzenia, autor wybrał sobie na tło swojej powieści "Marynarka", przy czym trzeba zaznaczyć, iż lektura nie ma charakteru historycznego.

Mirosław Tomaszewski to urodzony w 1955 roju, w Gdyni pisarz i dramaturg. Z wykształcenia inżynier. Popełnił takie tytuły jak: "Pełnomocnik", "Ulgi" i "Marynarka". Jeżeli chcecie dowiedzieć więcej zapraszam na stronę autora: tomaszewski.edumuz.pl

Rok 2005. Pewnej nocy do domu podstarzałego fotografa ma miejsce włamanie. Bandyci żądają wydania tajemniczej koperty oznaczonej szyfrem ZO-171270. Kiedy tylko ją dostają, mordują jedynego świadka. Po upływie kilku miesięcy od tego zdarzenia, do Redakcji "Dziennika Bałtyckiego" zgłasza się Witek Skalski, który zleca redaktorowi naczelnemu - Janowi Badowskiemu, napisanie książki o wydarzeniach, które miały miejsce na Wybrzeżu w 1970 roku. Ale to nie koniec atrakcji, jakie serwuje czytelnikowi, bowiem na kartach powieści poznajemy niejakiego Karola Jarczewskiego - sześćdziesięcioletniego biznesmena prowadzącego firmę "Karo", jego córkę Magdę oraz znienawidzonego zięcia Witka. Jest jeszcze Adam, były lider kapeli punkowej, który to stracił ojca w wydarzeniach z lat siedemdziesiątych i który po dzień dzisiejszy nie jest w stanie otrząsnąć się z traumatycznych przeżyć. Ale lekarstwem na jego smutki może okazać się dziennikarka Nina, tylko czy nie chodzi jej tylko i informacje, które mogłaby wykorzystać?

Autor bardzo umiejętnie lawiruje między wydarzeniami z roku 1970, a współczesnością. Ponadto atutem powieści jest jej wielowątkowość, co czytelnika dodatkowo intryguje. Pozytywnym zaskoczeniem jest kreacja bohaterów, którzy są bardzo różnorodni, niepozbawieni wad. Może zacznę od Adama, którego najbardziej polubiłam za wrażliwą duszę, a zarazem za bezsensowną egzystencję, w jakiej tkwi, nie dostaje nic od życia, ale też nic od niego nie wymaga. Karol to z kolei stary wyjadacz, który wie, czego chce i za wszelką cenę, chce sobie podporządkować wszystkich. Ale tu pojawia się Witek karierowicz, który jest w stanie się ożenić i udawać miłość, jak łatwo zauważyć relacja tych panów nie układa się pomyślnie.

Mirosław Tomaszewski w swoim dziele przedstawia dwa różne spojrzenia, zarówno ofiar, jak i "katów". Podoba mi się, że autor nie podejmuje się osądzania, czy stawiania po którejś ze stron barykad, ale sili się na obiektywizm. Czytelnik, zatem nie ma nic narzucone, wręcz musi dojść samemu do swoim przemyśleń i refleksji. Za zbędny element uważam nadużycie do nawiązań muzyki, a konkretnie tytułów konkretnych kawałków. Z jednej strony był to element potrzebny, w końcu postać Adama jest muzykalna, ale z drugiej strony stanowi to niepotrzebny zapychacz. Wydźwięk powieści ma charakter typowo męski i w takim tonie też prowadzona jest narracja, a język, jakim posługuje się autor jest prosty i pozbawiony patetycznego tonu. Osobiście, dla mnie najciekawszymi fragmentami okazały się te, które ściśle dotyczyły wydarzeń z grudnia 1970. 

"Marynarka" to powieść, która sprawiła mi problem w ocenie, gdyż posiada zarówno wady, jak i zalety. Jednak po głębokim zastanowieniu, tych drugich według mnie jest więcej. Ponadto, uważam, że to ważna powieść, gdyż przypomina nie tak odległe bolesne, wydarzenia. W szczególności poleciłabym ją młodszym czytelnikom, którzy być może nie słyszeli o wydarzeniach z grudnia 1970 roku, ale także osobom dorosłym, którzy chcieliby sobie odświeżyć ówczesny panujący ustrój i skutki ich działań.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Velstruna
Velstruna
Przeczytane:2014-10-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Świetnie napisana książka, która w ciekawy sposób łączy w sobie wydarzenia grudnia 1970 r.na Wybrzeżu i losy fikcyjnych postaci, których drogi życiowe splatają się ze sobą. Tytułowa marynarka w kratę też się pojawi jako świadek wydarzeń z przeszłości. Wciągająca akcja, dobrze opracowane postaci, szczególnie Adama-rockmana i Karola- biznesmena. Godne uwagi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karrun
karrun
Przeczytane:2014-11-09, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2014,
Zaskakująco ciekawa, bardzo dobrze napisana, wciąga, inteligentne porównania, bardzo przemyślany dobór słów świadczący o wnikliwym przygotowaniu autora do poruszanych przez niego tematów oraz o jego ogólnej wiedzy. Głównym motywem są wydarzenia Grudnia '70 -temat współcześnie odchodzący w zapomnienie, o czym autor zdaje sobie sprawę i, być może za pomocą książki, próbuje przypomnieć młodszemu pokoleniu tych, którzy prawie 45 lat temu stracili życie. Potrzebna książka, szkoda tylko, że ona sama jak i jej autor tak mało znani.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2014-10-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie czytelnicze 2014,
Rok 1970 dla wielu mieszkańców Trójmiasta jest rokiem, którego długo nie zapomną, i każde kolejne pokolenie będzie o tym mówiło, ponieważ wydarzenia z Gdyni i Gdańska oraz śmierć stoczniowców w wielu rodzinach pozostanie żywym wspomnieniem. Autor ukazał te wydarzenia z perspektywy syna jednego z pracowników stoczni, którego ojciec został zastrzelony w drodze do pracy, oraz z perspektywy jednego z oprawców. To książka o walce z emocjami, które nie pozwalają na wybaczenie i zapomnienie tego, co zakorzeniło się w duszy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2014-08-10, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,

 Przeszłość bardzo często daje znać o sobie przez całe Nasze życie. Ingeruje w Naszą egzystencję, wpływa na Nasze decyzje i wybory, kształtuje Nasz charakter i czyni Nas takimi, a nie innymi ludźmi. I często również zdarza się tak, że od przeszłości tej, czasami zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, nie potrafimy się uwolnić. Czasami wystarczy jeden dzień, jedna krótka chwila i jedno wydarzenie, byśmy na zawsze byli już skazani na życie w jego cieniu, choćbyśmy nie wiem jak bardzo próbowali się od niego uwolnić. O takim wydarzeniu i takiej bolesnej przeszłości, opowiada powieść Mirosława  Tomaszewskiego, zatytułowana - "Marynarka".

 

 Fabuła tej powieści rozgrywa się głownie w roku 2005, czasami jedynie przenosząc  akcję poprzez retrospekcję w przeszłość,  i opowiada o losach kilkorga bohaterów, mieszkających w  Gdyni. Główny z nich - Adam, to ponad 30-letni kawaler, były muzyk punkowego zespołu "Amnezja", który obecnie pała się różnego rodzaju zajęciami, począwszy od pracy barmana, a na sprzedawcy w sklepie muzycznym skończywszy. Pewnego dnia otrzymuje propozycję zatrudnienia od jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi Trójmiasta - Karola Jarczewskiego,  który proponuje mu prowadzenie swego rodzaju "żywego muzeum", odzwierciedlającego  realia komunistycznego aresztu. W tym samym czasie do redakcji "Głosy Bałtyckiego" zgłasza się mężczyzna o imieniu Witold, który oferuje tamtejszemu redaktorowi naczelnemu sfinansowanie serii artykułów, a w dalszej kolejności składającej się z nich książki,  poświęconej krwawym wydarzeniom z grudnia 70-roku. Dostarcza także niepublikowany dotąd nigdzie materiał źródłowy, który w owej publikacji ma się pojawić. Pracy nad ową książką podejmuje się Nina - młoda dziennikarka, która prywatnie spotyka się od pewnego czasu z Adamem. I tak oto rozpoczyna się podroż tych dwojga młodych ludzi,  ku wydarzeniom z trudnej przeszłości, w której to losy Adama i Karola są ze sobą nierozerwalnie powiązane..

 

 Książka ta jest niezwykle mądrą i zaskakującą próba opowiedzenia o współczesnej Polsce (mimo, iż tej sprzed 9 lat), w oparciu o wydarzenia z roku 70, które raz na zawsze odmieniły życie i świadomość mieszkańców wybrzeża. Autor dotyka tutaj tematów trudnych, bolesnych ale na pewno niezwykle ważnych dla Nas wszystkich, o których warto mówić. Mam tu na myśli kwestie rozliczenia się z bolesną historią, którego tak naprawdę chyba nie potrafimy przeprowadzić My wszyscy jako naród, zarówno od strony ofiar jak i ich oprawców. Równie ważny jest tutaj także obraz dzisiejszej Polski, czyli kraju ślepo zapatrzonego w zachodni pęd za karierą, pieniądzem, korporacyjną i bankową codziennością, pozbawioną większych wartości. I wszystko to opowiedziane jest tutaj w sposób ciekawy, czasami zabawny i ironiczny, czasami bardzo poważny. Zawsze jednak w jak najbardziej przystępny, otwarty, na wskroś współczesny i na pewno nie nudny. Oto bowiem poznając historię niespełnionego muzyka, dawnego symbolu buntu, borykającego się z trudnymi realiami dnia codziennego, poznajemy także historię z jego dzieciństwa, która wiąże się z historią Polski. Takie ujęcie historii na pewno jest interesujące, nowatorskie i łatwiej trafiające do młodego czytelnika. I chyba w tym właśnie tkwi największa wartość tej powieści, wyróżniająca ją z szeregu innych. 

 

 Czytając pierwsze rozdziały powieści  można odnieść wrażenie, iż mamy oto przed sobą tragikomedię, z naciskiem na słowo komedia. Trzeba przyznać bowiem, iż sposób ukazania życia byłej gwiazdy punk rocka , czyli Adama, odbywa się w sposób nie tylko śmieszny, ale wręcz rozbrajający nawet najbardziej zatwardziałych odbiorców, dla których poczucie humoru stanowi jedynie nic nie znaczące hasło. Zabawa jest tutaj przednia, nieco ironiczna, ale na pewno nie pozbawione dobrego smaku. Potem jednak następuje swoisty zwrot w charakterze owej fabuły, zmierzający wyraźnie ku wydarzeniom tragicznym i smutnym, związanym z grudniem 70 roku. I przyznać trzeba, że przejście to odbywa się niezwykle płynnie, wręcz niezauważalnie, a dopiero po jakimś czasie zdajemy sobie sprawę, iż wkroczyliśmy na tę inną, mroczniejszą ścieżkę, która jest nie mniej ciekawa i interesująca. I w zasadzie trudno tu stwierdzić, czy mamy do czynienia z dramatem czy jednak wciąż tragikomedią, gdyż oba te nurty wciąż się ze sobą przeplatają, czasami mniej lub bardziej wyraźnie. Niemniej pewnym faktem jest to, iż książkę tę czyta się po prostu bardzo ciekawie i z wielkim zainteresowaniem, zarówno wtedy gdy na Naszej tworzy gości uśmiech, jak i również wtedy gdy naprawdę nie wiele brakuje do tego, by pojawiły się na niej łzy..

 

 "Marynarka" to opowieść o przeszłości i wynikającej z niej przyszłości. Opowieść o dramacie pracowników Stoczni Gdańskiej, którzy 17 grudnia 1980 roku stracili życie od kul. Jednocześnie, a być może przede wszystkim, jest to historia o ludziach, żyjących w wolnej Polsce. Ludziach młodych i starszych, bezpośrednio związanych z owymi krwawymi wydarzeniami, ale także i powiązanych z nimi tylko pośrednio, choćby poprzez swoją pracę. Były funkcjonariusz sił bezpieczeństwa, syn ofiary grudnia 70, pragnący władzy biznesmen, zapatrzony tylko w swoją karierę redaktor naczelny oraz ambitna i utalentowana dziennikarka - wszyscy Ci ludzie tworzą niezwykle autentyczny i barwny przekrój polskiego społeczeństwa tu i teraz, który mówi Nam więcej o dzisiejszej Polsce i Nas samych, niż nie jedno naukowe opracowanie socjologiczne. I chyba przyznać trzeba, że to czego się tutaj dowiadujemy, nie koniecznie musi się Nam podobać. Ale tacy naprawdę jesteśmy i w taki kraju żyjemy. Kraju, który tak naprawdę stał się już zupełnie innym miejscem niż w roku 70 i chyba też nie do końca takim, o jaki wówczas walczyli tamci dzielni ludzie.

 

 W książce ten odnajdziemy mnóstwo wątków gatunkowych, począwszy od sensacji, poprzez kryminał, wspominaną powyżej komedię i dramat, a na romansie skończywszy. I to właśnie wątek romansowy, odnoszący się do skomplikowanych relacji pomiędzy Adamem i Niną, jest najbardziej optymistyczny w tej powieści, dający największą nadzieję na to, że być może nie do końca jest z Nami jeszcze tak źle i że czasami dzieją się w tym kraju i dobre rzeczy. Nie wiem czy tej literackiej parze się uda, w każdym razie mam taką nadzieję, ale za to wiem doskonale, iż takich miłosnych historii dzieje się mnóstwo dookoła Nas. Historii, w której jedna ze stron boryka się z własną, trudną przeszłością, nie pozwalającą jej żyć w sposób, o jakim marzy. Osoby takie zazwyczaj decydują się na samotność, gdyż tak jest dla Nich najbezpieczniej i najprościej, żałując tego przez całe życie. Być może lektura tej książki uświadomi takim ludziom, że każdy ma prawo do własnego szczęścia i że na odważenie się na to, by wykonać ten pierwszy krok ku innym, nigdy nie jest za późno.

 

 Postacie występujące  w tej powieści są bardzo wyraziste, ciekawe i wywołujące szereg emocji. Niektórych z nich lubimy już od pierwszej chwili, jak chociażby Adama czy Ninę, do innych czujemy antypatię od początku do końca lektury, m.in. redaktora naczelnego Janka czy też zięcia Karola Jarczewskiego - Witolda. Wreszcie jest i sam Karol, postać bardzo trudna w ocenie, ale i jednocześnie najbardziej interesująca. Biznesmen, człowiek sukcesu i władzy, który ma niezbyt chlubną przeszłość, ale jednocześnie starający się z całych sił odpokutować za nią. Wszyscy Ci ludzie są bardzo realni, zwykli i żywi. Takie osoby spotkamy w swoim życiu, z takim się przyjaźnimy lub takich nie nienawidzimy. Ale to właśnie o takich postaciach chcemy czytać, dowiadywać się jak najwięcej, poznawać ich radości o problemy. Uwierzyłam tym bohaterom.., i niechaj to będzie największy komplement pod adresem autora książki.

 

 Z całą pewnością książka ta wywoła inne emocje u osób starszych, pamiętających tamte dramatyczne wydarzenia, inne zaś u osób młodych, znających ich przebieg jedynie ze szkolnych podręczników. Inne emocje będą odczuwali także mieszkańcy Trójmiasta, odmienne zaś osoby żyjące w odległych zakątkach Polski. Na szczęście autor wykonał tu pewien ukłon w stronę wszystkich odbiorców tej powieści, wplatając tutaj tak bardzo różnorodne wątki, ułatwiając tym samym odbiór tych treści wszystkim grupom czytelników. Młodzież zapewne zwróci uwagę na postać samego Adama i jego interesującego życia, jak i również relacji z Niną. Starsi czytelnicy będą z kolei chłonąć wszelkie informacje o grudniu 70, relacje świadków tamtych wydarzeń czy też zastanawiać się nad rolą kata i ofiary w ich kontekście. Mieszkańcy Gdyni będą z pewnością z wielką uwagą i nie mniejszą  satysfakcją śledzić historię o swoim mieście, o znanych im miejscach, ulicach, lokalach. To bardzo ważne i dobre posuniecie ze strony Mirosława  Tomaszewskiego, który pozwolił wszystkim czytelnikom czerpać równie wielką radość i satysfakcję z lektury swoje książki, nie zamykając jej treści i wartości tylko dla wąskiego grona odbiorców.

 

Powieść Mirosława  Tomaszewskiego jest książką, która zaskakuje czytelnika przede wszystkim tym, iż kryje w sobie wiele twarzy. Nie wszystkie z nich przypadną Nam do gustu i nie wszystkie rozpoznamy od razu, gdyż niekiedy trzeba powrócić do lektury po raz drugi, by je w pełni dojrzeć. To chyba jednak bardzo dobrze, gdyż książka ta jest warta tego, by sięgać do niej więcej niż jeden raz. Polecam wszystkim tę mądrą historię o trudnej przeszłości,  jej ofiarach,  poszukiwaniu odkupienia i próbie życia z jej piętnem..

Link do opinii
"Marynarka" nie jest powieścią historyczną. Wydarzenia grudnia 1970 roku są tylko pretekstem do opowieści o ludziach poranionych, zakorzenionych w przeszłości, którzy starają się żyć teraźniejszością, ale wciąż jest w ich pamięci coś, co nie pozwala w nocy spać. Coś co trzyma ich w minionych czasach. Coś co w niemały sposób wpływa na obecne losy i poczynania. Nierozwiązane sprawy z przeszłości zatrzymują w jednym punkcie i nie pozwalają zacząć nowego lepszego życia. "Marynarka" sprawia wrażenie powieści mocno chaotycznej. Przeplatają się w niej losy kilku osób. Ich myśli, pragnienia, obawy. Kolejne krótkie rozdziały przypominają kartki z dziennika. Określenie miejsca i czasu każdej sceny pozwala dobrze ułożyć sobie w głowie całą opowieść. Owe odniesienia do różnych osób czasem zamącą w głowie. Czytelnik myśli o jednym bohaterze, jest coraz bardziej zaintrygowany jego losem, a tymczasem następny fragment to opowieść kogoś innego. Styk powieści początkowo irytuje, by później maksymalnie wciągnąć.Czasami miałam wrażenie, że książkę pisały dwie osoby. Pomimo wątku historycznego jest na tyle lekka, że można ją przeczytać za jednym zamachem, w jeden wieczór. Ogólnie rzecz ujmując, czytanie "Marynarki" nie jest stratą czasu. Jest to sensacja zawierająca w sobie poważniejsze tematy, ale nie ma tutaj nadętego moralizatorstwa. Może nie porywa od początku do końca, ale myślę, że się nie zawiedziecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - martucha180
martucha180
Przeczytane:2014-07-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014 r.,
Początkowo czytałam bez większego zainteresowania, bo brakowało mi akcji, zaś bardzo szczegółowe opisy po prostu mnie nudziły. Dopiero rozdział o balu przebierańców przykuł moją uwagę. A sprawiła to tytułowa marynarka w szkocką kratę. Szczególna marynarka, mająca co najmniej 35 lat. Od tego rozdziału e-book czytał się sam. Powieść zaczyna się od opisu napaści na starego fotografa i kradzieży koperty z tajemniczym napisem ZO-171270. Potem poznajemy Karola Jarczewskiego, prezesa Karo Sp. z o.o., jego zięcia Witka i "miłość", jaką do siebie pałają. W następnym rozdziale narrator przedstawia nam Adama, barmana w Pubie Lucyfer, Smutnego z kultowego zespołu punkowego pod znamienną nazwą Amnezja. Kolejną postacią jest Jan Badowski, naczelny redaktor "Głosu Bałtyckiego", który otrzymuje propozycję napisania książki o Grudniu 1970 roku. Na kartach powieści pojawia się Nina Lewandowska, młoda i ambitna dziennikarka, która miała się zająć napisaniem ww. książki. Ostatnią z głównych bohaterek jest Magda, jedyna córka Karola, która w chwilę po śmierci Jana Pawła II ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu. Wszystkich tych bohaterów stopniowo łączą kolejne wydarzenia, nowe relacje i więzi, czasem bardzo poplątane. Tytułowa marynarka była niemym świadkiem wydarzeń 17 grudnia 1970 r. w Gdyni. To w nią był ubrany ojciec Adama, to w niej zginął, o czym świadczyła dziura po kuli i zaschnięta krew. To Nina ją rozpoznaje i kojarzy z czarno-białym zdjęciem w redakcji. Od tego momentu zbieranie materiałów do książki i dziennikarskie śledztwo Niny nabierają tempa. Dziennikarka przeprowadza wywiady z różnymi osobami związanymi z Grudniem 70 r., połamanymi ludźmi - lekarką, sędzią, uczestnikami wydarzeń z obu stron barykady, ich bliskimi. Są to bardzo ciekawe relacje z punktu widzenia historii, ale też bardzo szczere i bardzo bolesne. Autor w naturalny i łagodny sposób przenosił czytelnika z bieżących wydarzeń do tych sprzed 35 lat - rok 2005 płynnie zamieniał się w 1970. Te wydarzenia zostały wydzielone jako oddzielne rozdziały. Co ważne, każdy rozdział zaczynał się datą i miejscem wydarzeń - to porządkowało ich chronologię, a powieść stała się swego rodzaju quasi-dziennikiem. To te rozdziały najbardziej mnie zaintrygowały, bo ukazywały prawdziwą historię Polski i zdarzeń, które to ówczesny system wolał zatuszować albo przerobić na swoją modłę, by niewygodna prawda została głęboko ukryta. I tu jeszcze rola mediów. Nina, gdy wyczuła rewelacyjny materiał, zachowywała się jak dziennikarska hiena. Była gotowa zrobić wiele, by móc się wybić, zabłysnąć, osiągnąć swój cel. Nawet w tajemnicy przed partnerem działają jej dziennikarskie macki i nie odpuszczą w żadnej sytuacji. Adam był kilkuletnim dzieckiem, gdy jego ojciec wyszedł do pracy w stoczni i zginął od kuli. To wydarzenie na jego życiu odcisnęło duże piętno. Jako punk Smutny napisał piosenki o tamtych wydarzeniach i przeżyciach, to toksyny kazały mu pisać piosenki o milicji, wojsku i politykach. I tak powstały: "Fala", "dziewiętnasty", "Za mundurem groby sznurem!", "Na przepustce", "Kula w łeb". Śpiewał je ze swoim zespołem Amnezja. W 2005 r. Adam jest dobrze maskującym się neurotykiem. Odnajduje go Karol i oferuje mu lukratywną pracę - kierownika projektu PDP, Powrót do Przeszłości. Do tej roli w życiu Smutny musi stać się Adamem z klasą, dlatego doprowadza swój wygląd zewnętrzny do porządku i zakłada marynarkę - to jego nowy image. Projekt i jego realizacja bardzo mi się spodobały, choć wykonanie mogło się wydawać nazbyt okrutne miejscami. Projekt miał być żywą lekcją historii dla pokolenia urodzonego w innym ustroju: więzienne cele, drelichy, strażnicy, rygor, przejazd SAN-em, oblewanie polewaczką i rok 1970 wrócił. A niejako przy okazji PDP wprowadzał dyscyplinę wśród rozbrykanej, rozwydrzonej młodzieży ze szkół średnich (tu mi się Giertych przypomniał). Niektórych dorosłych mogłyby zainteresować takie wczasy, gdyby nagle nie rozwiązano projektu. To była zasługa Witka. To on od początku jest złym bohaterem, który kombinuje, jątrzy, szuka dziury w całym. To on w sekrecie zleca napisanie książki o Grudniu 70 r i dostarcza zdjęcia, żeby osiągnąć swój tajemniczy cel. A czytelnik poznaje go pod koniec powieści. Wiele osób na tym wiele traci, także to, co najcenniejsze w życiu każdego człowieka. Ale tak to jest, gdy bolesna i okrutna prawda zostaje obnażona, zaś obiektywna przeszłość nie istnieje. Zakończenie może wstrząsnąć czytelnikiem. Marynarka to współczesna powieść, rozliczająca przeszłość, która mimo upływu 35 lat wciąż żyła w ludziach, bohaterach nakreślonych bardzo realistycznie i wiarygodnie, dobrze scharakteryzowanych. To powieść, w której muzyka stanowi ważny element. Autor ma rozległą wiedze w tym temacie. Umiejętnie grał na uczuciach bohaterów i czytelnika, podając tytuły piosenek w opisach. Styl autora jest różny - w opisach miejsc i sytuacji czy charakterystykach bardziej plastyczny z wyszukanymi metaforami, zaś w relacjach sprzed 35 lat i bieżącej akcji bardziej rzetelny, prosty, przystępny. Uważam, że z wielu epizodycznych opisów można by było zrezygnować, bo nic nie wnoszą do fabuły, lecz było wiele takich, które słowo po słowie w wyobraźni czytelnika budowały scenerię tamtych zdarzeń. Ale zawsze jest jakieś gdyby albo jeśli. Nie rozdrabniajmy tego. Powieść dla tych, którzy chcą poznać bolesny fragment historii swej ojczyzny z XX wieku, oraz dla tych, których interesują zagmatwane relacje międzyludzkie i człowieczeństwo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Franca
Franca
Przeczytane:2014-06-18, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,

Ciężko jest pisać o kontrowersyjnych wydarzeniach z czasów PRL-u. Nie licząc samych zainteresowanych, nikt nie wie, jak było naprawdę. Kto strzelał? Kto podpisał? Kto zdradził? Kto odpowie? Wszelkie próby odpowiadania na te pytania kończą się awanturą z politycznym podtekstem. Książki, które w jakikolwiek sposób poruszają ten temat, reklamowane są jako ,,szokujące" i zazwyczaj wzbudzają dwudniową dyskusję w programach informacyjnych i wzruszenie ramion ich odbiorców. Czy o PRL-u nie można pisać niesensacyjnie?  Mirosław Tomaszewski udowadnia, że tak. Jednym z wątków jego Marynarki są wydarzenia z grudnia '70. Wydaje się, że jest to motyw najważniejszy, jednak pojawia się on na kartach tej książko dopiero około setnej jej strony. Na początku powieści poznajemy tajemniczego mężczyznę, który zostaje zamordowany przez równie zagadkowych ludzi, którzy wtargnęli do jego mieszkania w poszukiwaniu koperty z nieznaną zawartością. Na to, kim byli zabójcy, co znajdowało się w kopercie i kim właściwie był zamordowany, przyjdzie czytelnikowi sporo poczekać.  Marynarka składa się z kilkudziesięciu krótkich rozdziałów, których akcja pocięta jest na kilka wątków fabularnych, które pod koniec książki splatają się w całość. Dzięki temu zabiegowi  książkę czyta się naprawdę szybko i ciężko jest się od niej oderwać, zwłaszcza jeśli zainteresuje się jednym z opisywanych wątków. Moją uwagę zwróciły losy Karola, biznesmena, którego córka związała się z aroganckim karierowiczem. Inne postacie ważne dla rozwoju akcji tej powieści to Adam, zapomniana już gwiazda zespołu rockowego oraz Nina, pseudoambitna dziennikarka. Co były muzyk i pracownica prowincjonalnej gazety mogą mieć wspólnego z grudniem '70 i całkiem ,,świeżym" morderstwem? To się jeszcze okaże.  Wspomniałam już o tym, że Marynarkę czyta się bardzo szybko i w gruncie rzeczy przyjemnie. Nie jest to jednak książka pozbawiona wad. Jedną z nich są dość sztampowi bohaterowie. Irytująca Nina jest przedstawiona jako ambitna, niezwykle inteligentna i ironiczna dziennikarka. Niestety, większość jej wypowiedzi jest do bólu przewidywalna i jakby przepisana z książek, w których występują podobnego typu postacie. Nina oprócz tego, że jest ,,ponad" jest też zafascynowana Adamem, kolejnym inteligentnym, tajemniczym typem, którego nikt nie potrafi rozgryźć. Najbardziej oryginalną postacią jest wspomniany już przeze mnie Karol, bezwzględny człowiek interesów, który ma swoje ludzkie oblicze oraz tajemniczą przeszłość. Trzeba jednak przyznać, że postacie tej książki, jakie by nie były, nie pojawiają się w niej przypadkiem, praktycznie każda z nich, nie licząc oczywiście postaci epizodycznych, ma jakieś zadania do wykonania i stanowi poszlakę pomocną w rozwiązaniu kilku zagadek, które pojawiają się w toku akcji. Marynarka zaskoczyła mnie wyjaśnieniem tytułu (byłam pewna, że chodzi w nim o marynarkę wojskową, a nie o ubiór) i subtelnością w przedstawieniu wydarzeń grudnia '70. Rozczarowali mnie za to bohaterowie, którzy nie zostali zbyt dokładnie i oryginalnie opisani. Mimo tego nie żałuję, że zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Nie zostanie ona w mojej pamięci na lata, ale spędziłam przy niej kilka bardzo miłych godzin. Nie czuję, że zmarnowałam ten czasu, choć oczekiwałam czegoś więcej. Polecam przeczytać tę książkę w ciągu kilku rzeczywiście wolnych godzin. Odpoczniecie przy niej, ale nie będziecie mieli poczucia, że ta lektura nic Wam daje. W końcu są rzeczy i wydarzenia, o których nie można zapomnieć. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2014-06-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Ostatni dzień 2004 roku skończył się tragicznie dla starego fotografa. Do jego domu włamuje się dwóch bandytów, którzy żądają tajemniczej koperty o numerze ZO-171270, a gdy ją dostają, zabijają mężczyznę. Kwiecień 2005 roku. Adam to czterdziestoletni mężczyzna, były wokalista zespołu Amnezja, znany pod pseudonimem "Smutny". Robi on wszystko, by zapomnieć o tragicznym wydarzeniu w grudniu 1970 roku. Nina Lewandowska to ambitna kobieta, która pracuje jako dziennikarka dla "Dziennika Bałtyckiego" i szuka tematu, dzięki któremu odniesie sukces. Natomiast Karol Jarczewski jest właścicielem dobrze prosperującej firmy Karo Sp. Z.o.o, walczy ze swoim znienawidzonym zięciem Witkiem i próbuje doprowadzić do rozwodu jego córki. Trzej różni bohaterowie, ale jest coś, co ich połączy. Powieść jest zawiła. Od samego początku autor serwuje nam mnóstwo bohaterów i wątków. Powiedziałabym nawet, że panuje tutaj lekki chaos. Jednak wątki stopniowo się ze sobą łączą, bohaterowie również, wszystko ma swój cel. Wystarczy tylko uważnie czytać, żeby już na samym początku nie zgubić się w labiryncie scen. W książce występuje mnóstwo bohaterów. Z niektórymi mamy styczność tylko przez parę stron, ale mimo to są oni porządnie wykreowani i różnorodni. Każdy ma swoje wady i zalety, możemy poznać ich życie obecne i wydarzenia z przeszłości. Bohaterowie są zdecydowanie mocną stroną książki. Ci główni zasługują na szczególną uwagę. Moją największą sympatię zdobył Adam. Szczególnie spodobały mi się początkowe rozdziały z tym bohaterem. Adam to taki wrażliwy na muzykę samotnik, który stara się zapomnieć o wydarzeniach z grudnia '70. "Smutny" żyje spontanicznie, nie troszczy się o swoją przyszłość, żyje chwilą. Bałam się, że przytłoczy mnie historia i w pewnym momencie się pogubię. Jednak nic z tych rzeczy. Wydarzenia z grudnia 1970 roku są tłem dla powieści, ale odgrywają ogromną rolę dla bohaterów."Marynarka" to bardzo dobra książka, którą przyjemnie mi się czytało, a przy okazji lepiej poznałam wydarzenie z grudnia '70. Autor nie ocenia, nie moralizuje tylko opowiada, a ocenę postaci pozostawia czytelnikom. Powieść jest ciekawa i wciągająca, a zakończenie zaskakujące. Akcja powoli gna do przodu, ale nie ma tutaj miejsca na nudę. Wspomnę jeszcze o ogromnej ilości utworów, które pojawiają się w książce. Pomysł świetny, a kawałki bardzo dobre. Warto sobie włączyć podczas czytania jeżeli ma się taką możliwość. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - chabrowacczyteln
chabrowacczyteln
Przeczytane:2014-04-26, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014 ,
Książkę dostałam do recenzji od autora za co serdecznie dziękuję. Adam to czterdziestoletni punk. Z każdej kolejnej pracy jest wyrzucany, nie ma praktycznie za co żyć. Nina to ambitna i utalentowana dziennikarka ,,Głosu Bałtyckiego". Karol- bogaty biznesman. Co ich wszystkich łączy? Czy prawda o grudniu 1970 wciąż jest bolesna? Nie jest to książka historyczna. Powiedziałabym, że taka mieszanka kryminału, thrillera, powieści obyczajowej i historycznej. Czy mieszanka wybuchowa? Historia jest tutaj tłem dla aktualnych wydarzeń. Cały czas splata i zazębia się z losami bohaterów, którzy nie mogę sobie z tym ciężarem poradzić. Fakty, które znamy z podręczników historii nabrały tutaj nowego znaczenia i charakteru. Z wypiekami na twarzy śledziłam losy Adama i Niny. Szybko mi się czytało. Historia była ciekawa i dobrze przemyślana. Cały czas w mojej głowie pojawiały się kolejne pytania. Co tam się w ogóle dzieje?. Na koniec wszystko nabrało sensu i znalazło swoje rozwiązanie. Adam mnie niesamowicie zaintrygował. Lubię takie nieszablonowe postacie. Podstarzały punk, który nadal kąsa i nie daje się nikomu okiełznać nadaje książce takiego smaczku. Minus też zauważyłam. Zostało tutaj wrzucone dużo wątków. Na początku panuje delikatny chaos, po wczytaniu się jest już dobrze. Więcej minusów nie odnotowałam. Podsumowując książkę zaliczam do udanych, będę ją miło wspominać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asagao
asagao
Przeczytane:2014-05-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, Wyzwanie: 52 książki - 2014,

Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Posiada ją każda jednostka, każdy naród, nawet ludzkość jako całość. Ludzie bez przeszłości, to ludzie bez nazwisk, bez tożsamości. Czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy z nią silnie związani. Bywa, że to ona wpływa na naszą teraźniejszość najmocniej. Bywa, że więzi nas w czasie, który przebrzmiał, a my nijak nie potrafimy się z tym pogodzić. Bywa, że czyjaś przeszłość jest także naszą przeszłością. O przeszłości należy pamiętać, lecz nie należy nią żyć, gdyż może to być niszczące. Bywa jednak i tak, że przeszłość nas dogania i odbiera to, co jesteśmy jej dłużni.

NOTATKA URZĘDOWA

W  wyniku czynności służbowych w dn. 19-20.05 br., prowadzonych w ramach akcji obserwacyjnej podejrzanego elementu, mogącego mieć związek z morderstwem dokonanym w 2004 r. i kradzieżą koperty ZO171270, ustalono, co następuje:

01. Karol, l. 65
właściciel firmy Karo Sp. z o.o. oraz trzech hoteli, pięciu restauracji, kręgielni, agencji turystycznej
zam. Gdynia, Kamienna Góra
wdowiec
dzieci: córka Magda
uwagi: brak dokładnych danych dotyczących przeszłości w/w

02. Adam, l.40
muzyk, lider zespołu punkrockowego Amnezja, pseudonim Smutny
barman
sprzedawca w sklepie muzycznym
szef projektu "Powrót do przeszłości"
zam. (obecnie) ul. Buraczana, Gdynia (częste zmiany adresu)
kawaler
dzieci: brak
uwagi: element wywrotowy, niebezpieczny, niezrównoważony, syn robotnika Stoczni gdyńskiej zabitego przez oddziały milicji i wojska w trakcie zamieszek 17 grudnia 1970 r.

03. Witek
szef marketingu w firmie Karo Sp. z o.o.
zam. Mały Kack, Gdynia
żonaty (żona: Magda, córka Karola Janczewski)
dzieci: nieślubny syn
uwagi: karierowicz, oszust, przekupny, zleceniodawca książki "Grudzień `70. Ostatnia odsłona"

04. Nina   
dziennikarka "Głosu Bałtyckiego"
współautorka książki "Grudzień `70. Ostatnia odsłona"
zam. ul. Buraczana, Gdynia
panna
dzieci: brak
uwagi: ciekawska, dokładna, twierdzi, że jest jedyną autorką książki "Grudzień `70. Ostatni rozdział"

05.Jan
redaktor naczelny "Głosu Bałtyckiego"
współautor książki "Grudzień `70. Ostatnia odsłona"
zam. brak danych
kawaler
dzieci: brak danych
uwagi: erotoman, przypisuje autorstwo  książki "Grudzień `70. Ostatni rozdział" sobie.

Wszystkie w/w osoby żywo interesują się wydarzeniami mającymi miejsce w grudniu 1970 r. w Gdyni, część z nich maskuje swoje zainteresowanie tym okresem. Z niewyjaśnionych przyczyn Karol nawiązuje kontakt z Adamem  i zleca mu pieczę nad projektem Powrót do przeszłości. Adam nawiązuje również relacje (także seksualne) z podejrzaną Niną. Należy rozważyć, czy spotkanie dziennikarki oraz starego punka na karaweli Santa Marii na pewno było przypadkowe oraz uzyskać dostęp do nagrań dziennikarki. Podejrzany Witek był widziany w redakcji "Głosu Bałtyckiego" 2 kwietnia 2005 r., 11 maja 2005 r. oraz 7 listopada 2005 r.; kontaktował się jedynie z Janem. Brak potwierdzonego kontaktu z Niną. Wspomniany podejrzany był widywany w towarzystwie Adama oraz Karola. Spotkania te miały raczej charakter służbowy. Zaobserwowano nieprzychylny sposób odnoszeni się do siebie w/w. Żadna z będących pod obserwacją osób nie wydaje się być powiązana w jakikolwiek sposób ze skradzionym dokumentem. W celu odkrycia obecnego miejsca przechowywania koperty ZO171270, pobudek kierujących złodziejami oraz celów, w jakich ma zostać użyta jej zawartość, działania operacyjno-rozpoznawcze są kontynuowane. Z uwagi na likwidację zagrożenia odkrycia akcji inspektor operacyjny będzie podawać się za czytelnika, który przyszedł na spotkanie promocyjne książki "Grudzień `70. Ostatni rozdział", gdzie według uzyskanych informacji, mają się znaleźć wszyscy podejrzani. Dane zdobyte w tym miejscu pozwolą na ostateczne zamknięcie sprawy.

W fabule "Marynarki" Mirosława Tomaszewskiego przeplata się ze sobą kilka wątków. Początkowo wydają się być zupełnie ze sobą niezwiązane i chaotyczne, powodując zagubienie, lecz im bardziej zagłębiamy się w książkę, tym wyraźniej dostrzegamy powiązania, to jak układają się w spójną i logiczną historię, aż do finał, który wszystko nam wyjaśnia i zmusza do zastanowienia się nad przeszłością i jej wpływem na teraźniejszość. I nad przebaczeniem.

Od wydarzeń, jakie miały miejsce w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu minęło już ponad 40 lat. Nie wiem, jak to jest obecnie, ale  gdy ja jeszcze zasilałam szeregi uczniowskie, tzw. najnowsza historia była traktowana po macoszemu, a wiele jej aspektów było pomijanych i przemilczanych. Nie przypominam sobie bym uczyła się o tamtych wydarzeniach, więc i moja wiedza na ich temat jest nie najlepsza. (Wstyd mi z tego powodu.) Mirosław Tomaszewski opowiada o nich pośrednio, ubiera je w uniform wspomnień. Nikogo nie gloryfikuje i nikogo nie potępia, nie usprawiedliwia postępowania swoich bohaterów, nie moralizuje, po prostu opowiada nam historie ludzkie, które nigdy nie są ani tylko białe ani tylko czarne. "Marynarka" jest bardzo realistyczna. Ani fabuła ani postaci zaludniające książkę nie są wydumane. Czytając powieść odnosimy wrażenie, że bohaterowie to prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy naprawdę mieszkają gdzieś w Gdyni, borykają się z codziennością, swoimi problemami oraz demonami przeszłości. Każdy z nich jest po coś w tej książce. Każdy jest indywidualnością. Podoba mi się to, jak autor nakreślił postaci, jak sprawił, że poczułam na własnej skórze wszystkie opisywane w "Marynarce" wydarzenia. Realizm ten pomaga budować też język powieści, który jest prosty, bliskim naszemu codziennemu językowi, dzięki czemu dobrze się ją czyta. W książce nie brak tajemnic, więc fabuła z każdą stroną wciąga coraz mocniej.

Pisarz przybliżył czytelnikowi wycinek polskiej historii, pisząc o niej lekko, ale nie lekceważąco, zachęcając do jej poznawania i zgłębiania tematu na własną rękę. A to warto zawsze czynić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2014-04-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Im dłużej żyję, tym bardziej przekonuję się, że prawdziwą panującą w Polsce religią jest kult historii. Religia ta, z całym panteonem bóstw, tych dobrych i tych złych, rządzi naszym życiem: czasem jednoczy, czasem dzieli, ale mało kto jest wobec niej obojętny. Odległe wydarzenia wciąż wywierają niemały wpływ na nasze życie, bywa że przejmujemy się nimi bardziej niż tym co dzieje się tu i teraz. O tym właśnie, o wpływie historii na nasze życie, opowiada ,,Marynarka" Mirosława Tomaszewskiego. Choć główna akcja książki - piszę ,,główna", gdyż sporo jest w powieści retrospekcji - toczy się w roku 2005, to osią, punktem spajającym fabułę są wydarzania grudniowe. Obserwujemy jak tragiczny epizod polskiej historii kształtował losy i postawy ludzkie. Co więcej, widzimy, że mimo upływu lat nadal je zmienia. Czym jest Grudzień 1970 dla Polaków żyjących w XXI wieku? Dla młodego pokolenia jest historią równie odległą jak Powstanie Styczniowe, dla trochę starszych - opowieścią rodziców, dla jeszcze starszych - mętnym wspomnieniem z dzieciństwa, a dla najstarszych bolesnym fragmentem życiorysu. Na kartach ,,Marynarki" spotykamy bohaterów reprezentujących różne pokolenia i poglądy: rodziny ofiar Grudnia i tych, którzy strzelali, byłego sędziego uczestniczącego w procesach demonstrantów i lekarkę pomagająca rannym, dziennikarkę próbującą budować karierę kontrowersyjnymi publikacjami i uciekającego od przeszłości byłego punka. Co ciekawe, żadna z postaci nie jest do końca jednoznaczna. Kreśląc sylwetki bohaterów Tomaszewski nie stosuje czerni i bieli, a jedynie różne odcienie szarości, co najwyżej przesuwa akcenty w jedną lub drugą stronę. Autor nie dzieli swych bohaterów na tych dobrych i tych złych. Opowiada historię, bezstronnie (na ile to możliwe) pokazując fakty i motywacje, a ocenę pozostawia czytelnikowi. W kraju, gdzie pogoń za widmami komunizmu zajmuje polityków (a i wielu ,,zwykłych" obywateli) bardziej niż totalna zapaść służby zdrowia, kryzys ekonomiczny, masowa emigracja czy rekordowe bezrobocie, takie wyważone podejście do przeszłości zasługuje co najmniej na uwagę. Z komercyjnego punktu widzenia, dla autora dużo korzystniej byłoby napisać kolejną ,,demaskatorską" pozycję, najlepiej nieco skandalizująca. Zapewniłoby to zainteresowanie prasy, a tym samym wzrost nakładu. Chwała Tomaszewskiemu za to, że tej pokusie nie uległ i pozostał wierny swojej wizji. Dzięki temu powstała książka nieszablonowa, inna niż większość pozycji rozliczeniowych. ,,Marynarka" nie jest pozycją publicystyczną lecz powieścią i w takich kategoriach należy ją oceniać. Jest powieścią ciekawą i wciągającą. Książkę Tomaszewskiego czyta się ją dobrze, z zainteresowaniem, postaci i ich perypetie budzą autentyczne emocje. Do tego dodać należy niezły warsztat: język jest potoczysty, jędrny, a jednocześnie elegancki, dialogi naturalne. Co więcej, autor nie uległ paskudnej modzie na stosowanie wulgaryzmów - potrafi świetnie wyrazić emocje stosując w pełni parlamentarne słownictwo nie popadając przy tym w sztuczność. To doprawdy rzecz niełatwa. Natomiast po stronie minusów należy odnotować nierówne tempo - kilka razy akcja ,,siada" zagubiona w nieco zbyt rozbudowanych niepokojach moralnych bohaterów. Nie jest to jednak tendencja dominująca, a jedynie drobna wpadka, nie wpływająca na ogólnie pozytywny odbiór powieści. Pora na podsumowanie. ,,Marynarka" Mirosława Tomaszewskiego to dobra książka, może nie wybitna, ale bez wątpienia dobra, zasługująca na uwagę. Czas poświęcony na lekturę z pewnością nie będzie czasem zmarnowanym. Opinia pochodzi z bloga: https://polekturze.blogspot.com/
Link do opinii
Avatar użytkownika - JustynaW
JustynaW
Przeczytane:2014-07-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam, www.owcazksiazka.pl,
Avatar użytkownika - Ruda_Wiedzma
Ruda_Wiedzma
Przeczytane:2014-06-18, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Avatar użytkownika - RedCherry
RedCherry
Przeczytane:2014-04-23, Przeczytałam,
Inne książki autora
Powrót Wilka
Mirosław Tomaszewski0
Okładka ksiązki - Powrót Wilka

Po dziewiętnastu latach na emigracji Wilk przypływa swoim jachtem z Kanady, by odwiedzić rodzinne Trójmiasto, skąd uciekł po stanie wojennym. Wiele...

Pełnomocnik
Mirosław Tomaszewski0
Okładka ksiązki - Pełnomocnik

"Pełnomocnik" jest historią kariery i upadku człowieka uwikłanego w dramat władzy, opisana w konwencji powieści sensacyjnej: wartka akcja i niezwykłe zakończenie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy