Kornélie

Ocena: 5 (1 głosów)

Beata Balogová przenosi czytelników i czytelniczki na pogranicze
słowacko-węgierskie po II wojnie światowej. Jej powieść to kronika
rodu silnych kobiet, które zamiast sreber, przekazują sobie z
pokolenia na pokolenie imię Kornélia, wiedzę o ziołach i chorobach
oraz pełne ciepła, a przy tym niepozbawione humoru historie o
ludziach i otaczającym je świecie.

"Kornélie" to utrzymana w konwencji realizmu magicznego powieść o
rodzinie, w której brakuje mężczyzn albo umierają zbyt młodo, o
ludzkich przywarach i o zapadłej prowincji, której mimo wszystko
nie omija wielka historia.

Informacje dodatkowe o Kornélie:

Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2024-04-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788366505674
Liczba stron: 304
Język oryginału: słowacki
Tłumaczenie: Izabela Zając

Tagi: literatura piękna

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Kornélie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opinie o książce - Kornélie

Avatar użytkownika - truskawka2
truskawka2
Przeczytane:,
Wyobraźmy sobie rodzinę, w której od pokoleń przekazywane sa dwie rzeczy. Po pierwsze, imię. Jedna z córek, najczęściej pierworodna (choć zdarzały się wyjatki od tej reguły), zostaje Kornelią. To imię magiczne. Kobieta nosząca je ma być silna. Dlatego niektóre, bojąc się, że nie podołają oczekiwaniom, zdrabniały je lub skracały. Drugą rzeczą dziedziczoną od pokoleń jest wiedza o sekretach roslin. Rytm życia kolejnych kobiet wpisuje się w rytm natury. Od najmłodszych lat spacerują po ogrodach. Mają czas rumianku, krwawnika, jabłoni, porzeczek itd. Opowieść utrzymana w powolnym, hipnotyzujacym rytmie. Ciepła i bardzo kobieca (mężczyźni też wystepuja, ale są postaciami drugiego planu). Słodko - gorzka, nostalgiczna i wciągajaca z nieodparta siłą. dr Kalina Beluch

Kornélie - opinie o książce

Czy lubicie książki, w których opowieść gra pierwsze skrzypce? To mnie w epice zawsze pociągało - możliwość snucia opowieści, wymyślania, konfabulowania do woli. Opowiadanie świata daje szansę stwarzania go nowo i bez końca. Beata Balogová w swoich Kornéliach wiele miejsca poświęca przekazywaniu historii i ich tworzeniu. Choć to jedna z tych książek, po których niczego nie oczekiwałem, otrzymałem powieść przynoszącą spokój, pełną pięknego języka i klasycznej narracji - całość zbudowana tak, by nie rozpraszać czytelnika, który ma poczuć opowieść.



Powieść skupia się na kilku pokoleniach kobiet mieszkających w Jabłonowej Panicy, niewielkiej wsi na pograniczu słowacko-węgierskim. Kobiety z tej rodziny cechuje niezwykła siła, znajomość ziołolecznictwa, szacunek do przyrody i dar opowieści - wiąże się z tym także cena: mężczyźni pojawiają się na krótko, szybko odchodząc lub umierając. Kobiety przekazują sobie także imię Kornélia, w każdym pokoleniu musi pojawić się jedna; z imieniem łączy się odpowiedzialność, gdyż trzeba mieć siłę, by je udźwignąć. Świat, który sobie wykreowały (opowiedziały), przepełniony jest przesądami, duchami i mocą drzemiącą w rzeczach i przeszłości.



Jabłonowa Panica została przez autorkę zarysowana w niemal mityczny sposób - częściowo jako arkadyjska kraina z magicznym ogrodem, a częściowo miejsce głębokiego smutku, naznaczonego wieczną stratą - tą, która przyszła i tą, która dopiero ma nadejść. Narratorką powieści jest Alma, wnuczka Mamaki, czyli Kornelii Drugiej, opowiadająca historie swoje, kobiet ze swojej rodzinny i innych ludzi. Nie została Kornelią, bo przedwcześnie przyszła na świat i mogłaby nie poradzić sobie z tym brzemieniem.



Balogová napisała książkę, w której bardzo zręcznie zostały wplecione motywy związane z historią Słowacji po 1945 roku, a zwłaszcza słowacko-węgierskiego pogranicza. Znajdziemy tu kolektywizację i represje ze strony partii komunistycznej, próby zachowania swojego języka (mieszkańcy wsi mówią po węgiersku, nie po słowacku), zrozumienie własnej tożsamości, rozpad Czechosłowacji czy wprowadzenie ustawy o ochronie języka słowackiego. Każdy z tych tematów został jedynie muśnięty, wprowadzony tak naturalnie, że łatwo można go przeoczyć pomiędzy kolejnymi historiami. Każdy z tych tematów został jedynie muśnięty, wprowadzony tak naturalnie, że łatwo można go przeoczyć pomiędzy kolejnymi historia

 

Kornélie czytało mi się nad wyraz dobrze - to w dużej mierze zasługa klasycznego stylu i nieśpiesznej narracji, ale przede wszystkim bardzo czytalnego, smacznego przekładu Izabeli Zając. Jedyny problem, jaki miałem z prozą Balogovej, to swoista powaga, niemal pomnikowość kolejnych postaci. Im bliżej końca książki, tym bardziej mi bohaterowie ze swoją mądrością, przemyśleniami i pięknymi zdaniami ciążyli. Niemniej autorce debiutującej - Balogová ma ogromne doświadczenie w branży dziennikarskiej, lecz to jej powieściowy debiut - udało się napisać przemyślany i interesujący tekst.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy