Prawdziwa miłość nigdy nie jest błędem.
Dominika i Oliwier są parą od wielu lat. Ona wkrótce rozpocznie swoją pierwszą pracę jako nauczycielka w liceum, on ma zostać wspólnikiem w kancelarii jej ojca. Pozornie wszystko układa się tak, jak powinno, a jednak im bliżej daty ślubu, tym częściej Dominika ma wątpliwości co do przyszłości związku z apodyktycznym, impulsywnym narzeczonym. Sytuację komplikuje fakt, że jeden z jej uczniów staje się dla niej kimś znacznie więcej niż tylko zbuntowanym, niepokornym wychowankiem…
Jeden błąd to poruszająca historia kobiety, której udało się przetrwać piekło, oraz chłopaka, który za piekło uważał własne życie. Czy po tym wszystkim, co przeszli, tych dwoje będzie potrafiło otworzyć się na prawdziwą miłość?
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2018-11-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
Co to była za książka ? Pełna emocji, scen miłosnych, które działają na wyobraźnie oraz fabuła tak życiowa, poruszająca ważny temat w społeczeństwie, a jednak trzymająca w napięciu, co będzie dalej. To moje drugie spotkanie z autorką i na pewno sięgnę po wszystkie książki Anny Szafrańskiej. Świetne pióro, kartki w książce przewracają się w zaskakującym tempie. Dominika kończy studia, niebawem ma zacząć swoją pierwszą pracę jako nauczyciel języka polskiego w liceum. W życiu prywatnym jest narzeczoną Oliwiera. Jest on prawnikiem i pracuje w kancelarii ojca Dominiki, niebawem ma zostać jego wspólnikiem. Z pozoru życie pary wygląda idealnie, ale tak naprawdę z dnia na dzień jest coraz gorzej. Oliwier ma wybuchowy charakter, często z byle powodu robi awanturę swojej narzeczonej, obwinia za to wszystko swoja pracę, że jest zmęczony i dlatego te wybuchy. Czy aby na pewno ? Po każdej kłótni są przeprosiny, kwiatki, wybaczenie kobiety, znany schemat z niejednego domu. Dominika za każdym razem wybacza Oliwierowi. W pewnym momencie sytuacja oraz uczucia Dominiki komplikują się za sprawą jednego ucznia - Mikołaja, który staje się dla niej kimś więcej. Czy Dominika znajdzie w sobie siłę, aby stawić czoło swoim problemom ? Czy uwolni się z toksycznego związku ? Co połączy polonistkę z uczniem ? Tę książkę powinna przeczytać każda kobieta, bo nawet nie wiemy co skrywa dana nam osoba, jakie piekło być może przeżywa za zamkniętymi drzwiami. W takich sytuacjach każda z ofiar powinna szukać pomocy, wśród rodziny, przyjaciół, specjalistów. Nie ma czego się wstydzić tylko zawalczyć o swoje szczęście i spokój.
Zaczynając od okładki, gdy autorka opublikowała ją po raz pierwszy oficjalnie, skojarzyła mi się z serią Ellie Kennedy. Cenię ją za minimalizm. Tytuł książki oraz imię i nazwisko autorki znajduje się u dołu strony, wygląda to po prostu elegancko. Widzimy też kobietę, wtuloną w klatkę piersiową mężczyzny. Ogromnie cieszy mnie fakt, że powieść posiada skrzydełka. Jest grubaskiem, liczy ponad czterysta stron, więc gdyby ich nie miała, szybko mogłaby się niszczyć - niestety. Jednak mamy je i na jednym wyczytamy kilka słów o samej pisarce, a na drugim przeczytać rekomendacje.
Co do stron, nie są białe, więc na plus dla Was, bo wiem, że część zgromadzonych tutaj nie lubi białych stron. Czcionka jest duża, dzięki czemu lepiej się czyta. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Jakieś drobne literówki się zdarzyły, jednak nie mają one wielkiego znaczenia przy lekturze. Zapewne przy dodruku zostaną one poprawione. Finalnie jestem zadowolona z egzemplarza, który czytałam i trzymałam w rękach. Co ważne jeszcze! Grzbiet się nie uszkodził! Nie zawsze przy grubaskach grzbiety trzymają się jak ten. Ten jest w stanie nienaruszonym, co cieszy mnie również mocno.
Nie spodziewałam się tego, co dostałam w tej historii. Muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem tego, co pisarka zrobiła ze mną, czytelnikiem podczas lektury tej książki. Po prostu: WOW. Długo zastanawiałam się, co dokładnie o niej napisać. Jak się wyrazić, byście szybko chcieli i Wy ją przeczytać... To może tak...
Historia wymyślona przez Anię Szafrańską - mogła się zdarzyć i to nie jeden raz. Na pewno występowała też w innych książkach. ALE...
Dzięki wciągającemu stylowi pisarki, ta powieść pożera czytelnika. Obejmuje mackami niczym ośmiornica i nie wypuszcza z objęć do momentu doczytania do ostatniej kropki. Nie spodziewałam się, że tak wkręcę się w tę historię, że aż tak mocno na mnie zadziała. Niewiele polskich pisarek potrafiło mnie na tyle wciągnąć, bym zaczęła żyć w głowie życiem bohaterów. A Pani Szafrańskiej udało się to przy drugiej, czytanej przeze mnie książce z jej dorobku. Czyżby szykowała się druga, tak poczytna jak Agnieszka Lingas-Łoniewska (z którą pisarka się przyjaźni)? To jest dobre pytanie, zobaczymy w przyszłości.
Pióro pisarki jest lekkie, przyjemne, wciągające i mocno uzależniające. Pozbawione jakichkolwiek blokad. Pochłaniamy stronę za stroną, aż nagle dochodzimy do ostatniej i chce nam się płakać, że to już koniec...
Podsumowując mój wywód o piórze Pani Szafrańskiej - zdecydowanie polecam, zachęcam i proszę o zapoznanie się z tą lekturą. Jest tego warta. :)
Dominika z początku bardzo mnie irytowała. Nie mogłam znieść jej zachowania. Mówi jedno, zachowuje się inaczej, a to tak, jakby robiła na przekór. I tak przez dłuższy czas zastanawiałam się, czy w ogóle ją polubię, chociaż w minimalnym stopniu. Ale stało się, polubiłam ją i nawet trochę mi smutno, że skończyłam książkę.
Jednak najmocniej zaskoczyła mnie tutaj kreacja Mikołaja. Nie często się zdarza, by zachowywał się tak w stosunku do kobiet i to było urzekające. Słodkie. I takie... fajne. Każda kobieta chciałaby przez chwilę znaleźć się w ramionach takie Mikołaja, czy też innego faceta, który by taki był. Oczywiście nie mówię o tych, które już mają takiego swojego faceta i nie marzą o nikim innym, jak na przykład ja. :D Mam kogoś, przy kim czuję się szczęśliwa i nie patrzę na innych. ;)
Z kolei Oliwier... Nie znoszę go. Czy tyle wystarczy? Musi, bo bym zaspoilerowała Wam całą książkę, a tak nie można. Dlatego ugryzę się w język, tego skopię po czterech literach i możemy iść dalej.
Bohaterowie są z krwi i kości, których śmiało moglibyśmy znaleźć w naszym życiu. Mają zgoła różny charakter, więc na pewno kogoś polubicie, kogoś znienawidzicie... Zresztą zobaczycie sami.
Emocje... Co to były za emocje! Musiałam sobie robić przerwy między czytaniem, bo inaczej się nie dało. Chyba bym pękła z ich nadmiaru... Naprawdę. Uczucia, to coś czego oczekuję od każdego autora, tak jak i wartości. Jeżeli książka je posiada to znaczy, że jest dobra. A tutaj nie było nic, co miałoby mi nie pasować...
Czułam każde uczucie Dominiki czy nawet Mikołaja od samego początku. Anna Szafrańska zdobyła moje serce migusiem i teraz będzie na mnie skazana, bo będę chciała poznać jej poprzednie powieści i te, które jeszcze wyjdą spod jej pióra, bo widać, że kobieta ma ogromny potencjał! Jeżeli potrafi przekazać emocje mi, czytelnikowi za sprawą swoich bohaterów... To co tu dużo mówić - jest rewelacyjna! Nie raz chciało mi się płakać. Czułam w gardle gulę, której nie sposób było przełknąć. Napięcie również towarzyszyło mi przez większość czasu. Bałam się pomyśleć, co się stanie na następnej stronie... Jednak te przerwy przydały się, ponieważ robiąc sobie przerwę oddychałam, napięcie opadało i mogłam czytać dalej. Jeśli sięgnięcie po "Jeden błąd to"... Kurcze. Chyba po raz pierwszy zgodzę się z tym, co ktoś napisał na okładce o książce. "Prawdziwa bomba emocjonalna! Polecam!" - Agnieszka Lingas-Łoniewska. I ja się z tym zgadzam.
Akcja toczy się tutaj dość szybko, dlatego też między innymi szybko się czyta. Czytelnik nie nudzi się, a wręcz przeciwnie. Ledwo nadąża za bohaterami, stara się ich zrozumieć, czuje to co oni... Więc jak mogłoby być źle?
Tak jak mówię, pomysł można nazwać oklepanym, bo taki wątek jak tu zapewne często zdarza się w literaturze obyczajowej. Ale wykonanie Ani Szafrańskiej jest tutaj tym najcenniejszym i najpiękniejszym. I już nawet fakt, że nie jest to niepowtarzalna historia, to właśnie dzięki pisarce i jej piórze, staje się właśnie powieścią doskonałą, jakich w ostatnim czasie bardzo mi brakuje.
Ponadto w swojej powieści zawiera wartości, sytuacje i za sprawą bohaterów pokazuje nam życiowe koleje, które mogą spotkać i nas. Chcę nam ukazać, że warto walczyć o siebie, o swoje marzenia i zawsze trzeba być sobą. Mieć swoje zdanie. Nigdy nie podporządkowywać się, bo ktoś chcę żebyśmy byli kimś, kim zupełnie nie jesteśmy. Dlatego, Pani Aniu... zdobyłaś moje serce, od teraz będę obserwować każdą następną wydaną książkę i będę oczekiwać, że będzie równie dobra co ta, lub nawet jeszcze lepsza. A wiem, że stać cię na to. Bo kto jak nie ty? :)
Kończąc już (bo troszeczkę się rozpisałam) chciałabym po stokroć polecić Wam tę książkę. Jak dla mnie jest idealna. Bohaterowie są żywi, różnią się od siebie i nie są neutralni. Mamy tutaj akcję, przy której nie jesteśmy w stanie usnąć. Bohaterowie co rusz przekazują nam swoje emocje i my to wszystko czujemy. I nie dość, że przy tej lekturze można się wzruszyć, to jeszcze czegoś nauczyć. Zobaczyć, jak może wyglądać nasze życie, kiedy swoje życie oddamy w cudze ręce. Jak dla mnie jest to fenomenalna powieść tej autorki i jak dla mnie najlepsza przeczytana w tym roku, zdecydowanie.
Polecam raz jeszcze bardzo mocno. 💗
Czy zastanawialiście się kiedyś, ile może kosztować jeden popełniony błąd? Jedna chwila, jeden moment zapomnienia? Jeden zły krok, zła decyzja może zmienić życie wielu osób. W chwili zapomnienia nie myśli się o tym, refleksja przychodzi później, często już zbyt późno ...
W podobnej sytuacji znalazła się bohaterka powieści „Jeden błąd” Anny Szafrańskiej, Dominika. Jest szczęśliwa. Właśnie kończy z wyróżnieniem studia pedagogiczne. Marzy się jej praca w szkole. A ponadto wkrótce wychodzi za mąż za Oliwiera, dobrze zapowiadającego się prawnika. Dzięki pomocy przyjaciółki dostaje pracę na zastępstwo w miejscowym liceum, zostaje wychowawczynią trzeciej, a zarazem maturalnej klasy. Narzeczony nie jest zbytnio zadowolony z tego, że jego narzeczona będzie pracować, woli jak, kobieta siedzi w domu, gotuje smaczne obiadki i czeka z utęsknieniem na męża. Jednak Oliwier się zgadza i Dominika rozpoczyna pracę. Dominika zdaje sobie sprawę, że ogarnięcie klasy młodych, gniewnych ludzi nie będzie łatwe. A na dodatek w swojej klasie ma ucznia, który pochodzi z rodziny, w której ojciec jest alkoholikiem, a na dodatek ma ciężką rękę. Mikołaj wszystkim nauczycielom sprawia kłopoty wychowawcze, wagaruje, ale tylko dlatego, że zarabia na utrzymanie rodziny i swojego rodzeństwa. A w międzyczasie zjawia się w szkole i zalicza poszczególne przedmioty. Nie ma też zamiaru przystępować do matury. Jednak dzięki usilnym namowom Dominiki zmienia zdanie i postanawia się przygotowywać do matury, w czym bardzo pomaga mu jego wychowawczyni, nasza bohaterka. Te wspólnie spędzane chwile zbliżą ich bardzo do siebie. Między nauczycielką a uczniem nawiązuje się nić sympatii, przeradzającą się w niebezpieczny romans. Jakie będą jego skutki? Czy związek nauczycielki i ucznia ma szansę przetrwać? A co na to narzeczony Dominiki, czy dowie się o ich potajemnych spotkaniach? Czy Dominika otworzy w końcu oczy i odejdzie od Oliwera? Pytanie same cisną się na usta. Ale bądźcie cierpliwi, po lekturze powieści sami na nie odpowiecie.
„Dla Oliwiera najważniejsze było, bym nie pracowała, tylko zajmowała się domem w oczekiwaniu na jego powrót z pracy. (…) Czy moje poświęcenie powinno być aż tak wielkie? Wbrew pozorom rozumiałam, co miała na myśli Monika – stawałam się martwa za życia. Bo co to za życie, skoro bałam się oddychać pełną piersią? Chciałam popełniać własne błędy i uczyć się na nich. Ale zwyczajnie się bałam”.
O czym jest powieść Anna Szafrańskiej „Jeden błąd”? Mówiąc krótko i rzeczowo o tym, jaki jeden mały, z początku niepozorny błąd, może mieć wpływ na nasze życie i jak potrafi odmienić jego bieg. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że nasze zachowanie jest niewłaściwe i jakie to może rodzić konsekwencje nie tylko dla nas, ale też dla innych osób. Czasem chwila słabości i zapomnienia odciska piętno na całym życiu, ale nie zawsze za błędy trzeba płacić …
Ta powieść to naprawdę tykająca bomba emocjonalna, pełna ogromu emocji i uczuć. Tylko czekać i bacznie obserwować, kiedy nastąpi finalna eksplozja. A brakuje do niej naprawdę tak niewiele … Autorka serwuje nam podniebną i wzruszającą podróż po najskrytszych i nieodgadnionych zakamarkach ludzkich umysłów i dusz, jesteśmy świadkami walki rozumu z sercem. Co zwycięży? „Jeden błąd” ukazuje nam wewnętrzna, targaną emocjami walkę – pozornie szczęśliwej kobiety – nie tylko z sobą – z własnym ja, ale również z przeciwnościami losu. Kogo posłuchać: rozumu czy miłości? A co na to najbliżsi, przyjaciele i rodzina? Ta powieść to również bardzo realny i prawdziwy, a zarazem brutalny, obraz dwóch światów. Dominika i jej pełen dostatku obraz oraz na przeciwległym biegunie Mikołaj - bieda, przemoc w rodzinie, alkohol. Malownicze i rzeczywiste przedstawienie tych odmiennych realiów skłania do refleksji na zdefiniowaniem własnych potrzeb i marzeń, i być może zrewidowaniem spojrzeń na te kwestie. Pamiętajmy, nie liczą się dobra materialne, dostatek i zbytek, najważniejsza jest miłość. Ona nas uskrzydla, unosi i pozwala podróżować po oceanie najskrytszych pragnień i marzeń, unosi nas na wyżyny szczęścia.
Wisienką na torcie jest prowadzona przez Dominikę narracja w pierwszej osobie. Postrzegamy świat takim, jak widzi go bohaterka, otrzymujemy relacje z pierwszej ręki, a więc wszystkie uczucia, spostrzeżenia i odczucia bohaterki przelewają się natychmiast na nas. Wczuwamy się w jej rolę, a to prawie jak byśmy byli bohaterami powieści.
Świetna i trzymająca w napięciu powieść, wachlarz stadium ludzkich, krętych i zawiłych stosunków i relacji. Magnetyzm bije z każdej strony tej powieści i przyciąga nas do niej. Czyta się z wypiekami na twarzy, na skróconym i spłyconym oddechu. Ach, jaka ona jest przyjemna…
Słowem „Jeden błąd” Anny Szafrańskiej to porywająca, emocjonalnie prawdziwa powieść dla każdej kobiety. Dla tych, które żyją w szczęśliwych związkach, aby mogły dziękować za to co mają, oraz dla tych, które przeżywają piekło w zaciszu domowym, aby dostały argumenty na wyzwolenie się z rąk ukochanym oprawców. Kobiety, głowa do góry, wasz los tylko w waszych rękach!
Sięgnięcie po "Jeden błąd" to był mój najprzyjemniejszy błąd ostatnich tygodni.. Błąd tylko dlatego, że przeczytałam tą emocjonalną bombę w niecałe 3 dni (500 stron w 3 dni to przy moim trybie życia rekord ;)! Ale... Je ne regrette rien! To hasło niczym motto przewodnie jest sensem całej powieści.
Rewelacyjna powieść napisana przez kobietę dla kobiet. To takie książki powinny być ekranizowane a nie 365 dni... idealny scenariusz na wciągający, pełny zakazanej namiętności, palącej zdrady, bólu i emocji serial.
Autorka doskonale buduje nastrój w powieści, tu nikt nikomu nie wskakuje od razu w pościel - relacje budowane są krok po kroku, magnetycznie, ale i spontanicznie. Piorunująca namiętność łączy się z delikatnością, pasja z powściągliwością. Troje głownych bohaterów czyli Dominika, jej narzeczony Oliwier oraz Mikołaj to postacie świetnie wyreaowane psychoogicznie. Głowna bohaterka Dominika po prostu powoli drobnymi kroczkami zatraca się w zakazanym uczuciu. Jednocześnie tkwi zaś w wieloletnim związku gdzie przywiązanie wzięło górę nad uczuciami... Dodatkowo Dominika zaczyna zdradzać objawy syndromu szkoholmskiego.. jest uwięziona w związku z mężczyzną dla którego jest ofiarą. Młody, wydawałoby się nieznający się na życiu uczeń, szaleńczą miłością pokazuje swojej nauczycielce, że wszystko jest możliwe - nawet wyjście z trudnego związku, uzależnienia emocjonalnego. A to wszystko dla uczucia, które z szaleńczej namiętności przeradza się w miłość. Zakończenie zupełnie nieoczekiwane, ciut niedopasowane, pozostawiające niedosyt. Za to szaleńcze i ostatecznie tkliwe, wpisujące się w klimat całej powieści.
Akcja powieści zbudowana jest w taki sposób by najlepiej nigdy nie odkładać książki... Aż pali mnie ciekawość czy pozostałe powieści są równie warte uwagi? Na pewno to sprawdzę. Nie chcę w swojej recenzji zdradzić zbyt wiele - po prostu polecam, bo warto :)
Właśnie doszłam do jednego wniosku. Byłam głupia, że wzbraniałam się przed czytaniem książek polskich autorów. Ja się pytam dlaczego? Przecież Oni tak świetnie piszą. Kolejnym dowodem na to jest właśnie powieść Anny Szafrańskiej. "Jeden błąd" to powieść, która baaaardzo mi się podobała. Autorka stworzyła ciekawą historię, którą czytało się dobrze i szybko. Nie powiem czasami się denerwowałam na Dominikę. No kurczę miałam ochotę jej przywalić i powiedzieć "obudź się kobieto". :) I tylko czekałam, aż w końcu podejmie tą jedną, właściwą decyzję. Powieść mówi o tym , jak może nasze życie zmienić się po podjęciu decyzji, którą uważamy za słuszną, a która niekoniecznie taka jest. Na pewno nie dla naszych bliskich. Jak wszystko co kochamy, znamy może zmienić się diametralnie. A najważniejsze przesłanie według mnie to - miłość. Ogromna, bezwarunkowa miłość. Życzę takiej miłość każdemu, bo na nią zasługujemy! Wszyscy!
Cieszę się, że Dominice w końcu udało się osiągnąć coś, z czego mogła być dumna. Nie przyszło jej to łatwo, ale dzielenie walczyła - nie tylko dla siebie. Jeżeli chcecie się przekonać przez co główna bohaterka przeszła (a uwierzcie przeszła wiele) i jak się to potoczyło koniecznie musicie przeczytać!
Pani Ania doprowadziła mnie Pani do łez. Uwielbiam książki, które wywołują we mnie tak silne emocje. A ta się do nich zdecydowanie zalicza.
Do tego przed rozpoczęciem każdego rozdziału możemy przeczytać krótką część jakiejś piosenki. Są to piosenki, które idealnie pasują do danego rozdziału. Piosenki piękne ale zapomniane przeze mnie, a dzięki temu, że znalazły się w książce mogłam ich posłuchać i przypomnieć sobie jak bardzo je lubiłam. To było coś fantastycznego. Pozostaje mi tylko dodać, że książka jest świetna i warta przeczytania. Ogromnie polecam!!
Bardzo wciągająca i wartka akcja. Ze zniecierpliwieniem czekałam jak potoczy się dalej historia bohaterów. Książkę pochłonęłam w rekordowym tempie. Jedyne co mnie zastanawia to pojedyncze błędy w druku tzw.literówki. Czyżby to było celowe ze strony wydawnictwa podkreślenie "Jednego błędu"?
Dominika i Oliwier są parą od wielu lat. Ona wkrótce rozpocznie swoją pierwszą pracę jako nauczycielka w liceum, on ma zostać wspólnikiem w kancelarii jej ojca. Pozornie wszystko układa się tak, jak powinno, a jednak im bliżej daty ślubu, tym częściej Dominika ma wątpliwości co do przyszłości związku z apodyktycznym, impulsywnym narzeczonym. Sytuację komplikuje fakt, że jeden z jej uczniów staje się dla niej kimś znacznie więcej, niż tylko zbuntowanym, niepokornym wychowankiem…
Zapewne wiele razy słyszeliśmy lub może i nawet sami gorzko przekonaliśmy się o tym, jak jeden błąd może wywrócić nasze życie do góry nogami. Tego właśnie doświadczyli bohaterowie niniejszej książki.
"To był błąd. Błąd, którego drugi raz nie możesz popełnić."
Jestem pod wielkim wrażeniem kreacji psychologicznej bohaterów. Ich sylwetki zostały dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Można odnieść wrażenie, że wszyscy są jakby wyrwani z naszej codzienności. Posiadają wady i zalety, popełniają błędy, ale i uczą się na nich. Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że okazali się niejednoznaczni. Gdy już myślałam, że któregoś dobrze poznałam, w pewnej chwili okazywało się, że się myliłam. Jednym kibicowałem, innych potępiałam.
Cóż to była za historia! Anna Szafrańska tym razem naprawdę pograła sobie na moich emocjach i uczuciach. Zatarła mi gdzieś granice pomiędzy tym, co dobre a tym, co złe. Trudno było mi ocenić postępowanie i decyzje bohaterów. Ale to tak jak w życiu - nigdy do końca niczego nie możemy być pewni, nawet samych siebie i tego, co w danym momencie zrobimy. Zauważyłam też, że pisarka pisze coraz lepiej, sukcesywnie rozwija swój warsztat. Nawet nie wiecie jak ciężko było mi odłożyć tę książkę choćby na chwilę, by zająć się czekającymi obowiązkami. Tak bardzo chciałam już, natychmiast wiedzieć co wydarzy się dalej. A wierzcie mi, że dzieje się sporo.
Autorka podjęła szereg trudnych i ważnych tematów, jak chociażby przemoc psychiczną czy fizyczną, z gwałtem włącznie. Wątek, gdzie główna bohaterka tkwi w toksycznym związku mocno mnie zaabsorbował i wzburzył. Dominika jako ofiara przemocy tłumaczy sobie zachowanie Oliwiera tym, iż to jej wina, że go sprowokowała. Myśli że jak ją przeprosił, to się zmieni i nigdy nie użyje wobec niej siły. Ale jak wiemy, niestety rzadko kiedy ma to miejsce. Początkowo niezmiernie denerwowało mnie jej naiwne zachowanie, ale później zrozumiałam jej postępowanie i zaczęłam jej współczuć. Przygotujcie się zatem na naprawdę ogromne emocje i przeżycia.
"To w końcu mój narzeczony. On mnie kocha. On chce dla mnie dobrze. Tylko czemu na mnie krzyczy...? Boję się jego krzyku."
I jest jeszcze ON - Mikołaj, zbuntowany uczeń Dominiki, któremu wpada w oko nauczycielka. Zawierają pakt, który ma na celu pomóc chłopakowi skończyć szkołę z maturą. Ale co się stanie, gdy sprawy wymkną się spod kontroli i połączy ich coś więcej niż tylko relacja nauczyciel-uczeń? Czy zakazana miłość ma szansę przetrwać? Czy czeka nas szczęśliwy finał. Tego Wam nie zdradzę, by nie psuć Wam przyjemności z czytania.
"Chcę mieć ciebie jeszcze raz w ramionach. Duszę się, gdy jesteś obok, a ja nie mogę cię nawet objąć."
Najbardziej podobało mi się to, że nie jest to kolejna zwykła opowieść o miłości, a coś znacznie głębszego, prawdziwego. Uczucie bohaterów wymyka się wszelkim schematom i aż chce się przewracać kartki, by dowiedzieć się, co takiego przygotowała dla swoich bohaterów i dla nas autorka na kolejnej stronie. Oczywiście trzeba mieć pod ręką chusteczki, bo wzruszeń i emocji na pewno nie zabraknie.
Mimo sporej objętości czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Zasługa tego stanu rzeczy leży po stronie prostego i zrozumiałego językowi i stylowi, jakimi posługuje się autorka. Drugą sprawą okazały się dynamiczne, naturalne dialogi oraz wartka akcja. Ale chyba najważniejszą rolę odegrała pierwszoosobowa narracja z punktu widzenia Dominiki, dzięki której doskonale możemy poznać jej myśli, uczucia i emocje.
"Jeden błąd" to powieść o zakazanej, ale pięknej miłości, w której walkę stoczy serce z rozumem. Moje serce zostało złamane, ale czy sklejone? Tego Wam nie zdradzę. To książka o trudnych przeżyciach, niełatwych wyborach i kompromisach. To lektura, która wciągnęła mnie w wir wydarzeń od pierwszych stron i nie puściła aż do finału. Nie wahajcie się, sięgajcie śmiało po tę książkę, nie będziecie rozczarowani!