Majka Leśniewicz wraz z mężem i dwojgiem przyjaciół wraca na miejsce wypadku, któremu uległa dwa lata wcześniej podczas brawurowej wspinaczki. Wizyta w Podzamczu ma ostatecznie zakończyć uciążliwą terapię stresu pourazowego i przywrócić Majce dawne życie. Jednak rodzinne strony po raz kolejny okazują się dla niej nieprzychylne. Kiedy wszystko zdaje się iść ku lepszemu, kobieta znika nagle w czasie imprezy pod zamkiem. W poszukiwania angażuje się miejscowa policjantka - Sara Wilczek. Wnikliwa pani sierżant nie do końca wierzy w dobre intencje bliskich zaginionej, a ze względu na niewyjaśnione zdarzenie sprzed lat, sprawa Leśniewiczów zaczyna nabierać dla niej osobistego znaczenia.
Trudne dzieciństwo, toksyczne relacje i przeszłość, która wciąż depcze bohaterom po piętach. Komu i dlaczego zależy na tym, aby Majki nigdy nie odnaleziono? Jakie tajemnice skrywają jurajskie ostańce i ciemne korytarze jaskiń?
"Gniazdo" to zgłębiający ludzką psychikę thriller kryminalny, którego finału nie sposób przewidzieć...
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2022-09-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: polski
Przecież skały zawsze stoją tam, gdzie stały, przypominając o tym, co dobre i co zle. Są niewzruszone i niezmienne od tysięcy lat. Piękne, zimne i bezlitosne
Dobry późny wieczór 😁
Dzisiaj o książce " Gniazdo " @annastanczyk_autor
Rzutem na taśmę spieszę , by napisać czytajcie bo to dobre było ❤️
Czytając książki o zaginięciu powiem tak - osobiście lepiej mieć ciało takiej osoby i je pochować , niż żyć całe życie w zawieszeniu . Mam w rodzinie ciocię, która zaginęła kilkanaście lat temu . Uwierzcie , że to jest traumatyczne przeżycie dla wszystkich najbliższych .
Małżeństwo , które wraz z przyjaciółmi wraca w miejsce w którym Maja Leśniewicz uległa wypadkowi. Ta wizyta ma zakończyć terapię stresu pourazowego . Powrót w rodzinne strony niestety to łatwych nie należy . Podczas imprezy pod zamkiem kobieta znika . W poszukiwania angażuje się policjantka Sara Wilczek .
Czy wszyscy mają czyste intencje i z czystym sumieniem pomogą w poszukiwaniach ? Czy wróg może być przyjacielem , a może przyjaciel wrogiem ? Komu można zaufać , by dojść do prawdy ? Dużo pytań będzie się pojawiało w trakcie czytania.
W historii nie ma nudy , cały czas się coś dzieje . Z każdą stroną napięcie rośnie , by na końcu zrobić buuuummmm Takiego zakończenia nie przewidziałam . Polecam .
Dobranoc 😘
Tytuł recenzji : Echa przeszłości
„Kiedy pomaga się innym, człowiek nie ma czasu ani energii na użalanie się nad sobą”
„Gniazdo” to debiut literacki Anny Stańczyk. Bardzo lubię debiuty, bo niezależnie od tego, czy jest udany, czy też nie, zawsze wniesie jakiś powiew świeżości i często podczas czytania takiej książki staram się przymykać oko na niedociągnięcia. Tutaj to nie było konieczne, bo thriller w mojej ocenie wypadł doskonale. Gdybym nie wiedziała, że to debiut, uznałabym, że tę książkę napisała doświadczona autorka. Wszystko mi się w „Gnieździe” podobało. Prowadzenie narracji, skomplikowana intryga kryminalna i finał, którego nie przewidziałam. Pomimo że wiele kryminałów i thrillerów w swoim życiu przeczytałam, to udało się autorce wyprowadzić mnie w pole, także brawa dla Pani Ani i czekam na kolejne jej książki. Uwagę tego oryginalnego thrillera zwraca piękna i oryginalna okładka. Jedyne zastrzeżenie, jakie mam to do wydawcy. Czytanie książki utrudnia jej niezbyt poręczny format, ale na szczęście czcionka jest dość przyjazna.
W „Gnieździe” akcja początkowo toczy się powoli i ten spokój chwilowo mnie zmylił, lecz podskórnie czułam, że są to tylko pozory.
Dwa lata temu Majka uległa nieszczęśliwemu wypadkowi podczas wspinaczki bez zabezpieczenia. Upadek z wysokości spowodował uszczerbek na jej zdrowiu, nie tylko fizycznym, ale także psychicznym. Z wykwalifikowanej fizjoterapeutki, kobieta zmieniła się we wrak człowieka. Mimo upływu czasu i leczenia, wciąż cierpi na zespół stresu pourazowego. Gdy przedawkowuje leki, mąż umieszcza ją zakładzie psychiatrycznym, gdzie zostaje poddana nowatorskiej terapii, która niespodziewanie uchyla drzwi do jej przeszłości wypartej z pamięci. Mąż, któremu przeszkadza w planach wspinaczkowych stan psychiczny Mai, w ramach terapii postanawia przywieźć ją wraz z dwójką przyjaciół na miejsce wypadku. Wizyta w Podzamczu ma ostatecznie pomóc kobiecie w uporaniu się z traumą i powrotem do normalnego życia. Wygląda na to, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, aż do momentu, gdy Maja znika w niewyjaśnionych okolicznościach podczas widowiska rekonstrukcji bitwy pod zamkiem. Zamroczeni alkoholem uczestnicy imprezy nie mają pojęcia, co się z nią stało. Tajemnicze zniknięcie postanawia wyjaśnić wnikliwa pani sierżant Sara Wilczek, która nie wierzy w dobre intencje znajomych kobiety, a ze względu na niewyjaśnione zdarzenia sprzed lat, sprawa Leśniewiczów zaczyna nabierać dla niej osobistego znaczenia. Policjantka podświadomie czuje, że coś łączy ją z zaginioną kobietą.
„Gniazdo” to przemyślany i doskonale skonstruowany thriller. Nie epatuje brutalnością, ani rozlewem krwi, za to autorce udało się stworzyć niepowtarzalny klimat. Piękna okolica, zachęcająca do odpoczynku, wspaniała przyroda, jurajskie ostańce, ciemne korytarze jaskiń i obecność przyjaciół, którzy są wsparciem dla Mai. Można odnieść wrażenie, że kobieta jest na najlepszej drodze ku wyzdrowieniu, ale zarazem czuć, że coś wisi w powietrzu i wkrótce da o sobie znać. Miałam wrażenie, że z trójki uczestników wypadu, żadne z nich w stosunku do Mai nie jest szczere.
Robert. Sprawia, co prawda wrażenie kochającego męża, ale tak naprawdę jest człowiekiem skupionym tylko na sobie. Twierdzi, że zależy mu na zdrowiu Majki, lecz tylko, dlatego, że żona z towarzyszki życia, stała się dla niego ciężarem.
Patrycja. Zdaje się być przyjaciółką pary, ale wykorzystuje wyjazd terapeutyczny i chorobę Mai do pisania pracy magisterskiej z psychologii, a chętnie zajęłaby miejsce przyjaciółki w łóżku Roberta i nie tylko.
Szymon. Chłopak, któremu Majka przywróciła sprawność fizyczną i psychiczną po wypadku, teraz skrycie się w niej kocha i nie może pogodzić się z faktem, że wybrała innego.
Majka miała trudne dzieciństwo i nie chce wracać do swojej przeszłości, bardzo niechętnie o niej mówi. Gdy w jej życiu pojawia się Robert, staje się dla niego łatwym celem. Mężczyzna widzi w niej tylko piękny dodatek do swojego idealnego życia. Nie liczy się ani z jej zdaniem, ani jej wyborami. Nie jest też dla niej wsparciem, gdy tego potrzebuje najbardziej. Robert wszystko robi na pokaz, nie ma w nim szczerych intencji.
Na pierwszy plan w powieści wysuwają się, dwie świetnie skonstruowane postaci kobiece. Obok Mai pojawia się Sara Wilczek. Obie mają za sobą traumatyczne przejścia w przeszłości, które znacząco wpłynęły na ich życie. Maja ciągle doświadcza snów na jawie, które wzbudzają w niej, coraz większy niepokój, natomiast przeszłość Sary dopada ją w najmniej spodziewanym momencie. Ta powieść, moim zdaniem opowiada nie tylko o zbrodni, ale także skomplikowanych ludzkich relacjach.
Miłości, przyjaźni i zawiedzionych nadziejach. To powieść obyczajowa połączona z kryminałem i thrillerem, usnuta przez autorkę niczym misterna pajęcza sieć, w której tkwili nie tylko uczestnicy dramatu, który rozgrywał się na moich oczach, ale także wpadłam w nią sama. Nieoczekiwanie znalazłam się w poplątanych życiowych ścieżkach bohaterek, uczestniczyłam w ich wyborach i wraz z nimi ponosiłam skutki tych wyborów. Trudno mi było oddzielić prawdę od kłamstw, ale powoli wraz z każdym przeczytanym rozdziałem kolejne elementy tej zawiłej układanki trafiały na swoje miejsce. Powoli krok po kroku ujawniały się wszystkie tajemnice i mroczne sekrety z przeszłości, ale finał tej historii zupełnie mnie zaskoczył. Podejrzewałam dosłownie każdego, a i tak nie udało mi się trafnie wytypować sprawcy.
Anna Stańczyk napisała doskonały thriller z elementami psychologii, w którym perfekcyjnie splotła ze sobą wątki z przeszłości i teraźniejszości. „Gniazdo” to powieść, która na koniec skłoniła mnie do pewnych refleksji. Tytułowe gniazdo to miejscowość rodzinna Mai, które nie zapewnia jej jednak bezpieczeństwa. Wszystko wraca do niej ze zdwojoną siłą, a mroczna przeszłość w końcu otwiera swoje podwoje. Drogi dwóch głównych bohaterek przecinają się nieprzypadkowo, finalnie ta wspólna ścieżka poprowadzi obie ku oczyszczeniu i pogodzeniu się z przeszłością. Do Mai dociera, że jej małżeństwo było tylko farsą, toksyczną relacją, w którą się wplątała, a to, co miała za przyjaźń, było tylko jej interesowną namiastką. . Sara natomiast odkrywa tajemnice ze swojej przeszłości. Gniazdo to także symbol domu, który ma być schronieniem przed złem tego świata, gdzie będziemy się czuli bezpieczni i szczęśliwi, bo człowiek, niczym ptak musi mieć, dokąd wracać, jeśli dzieje się inaczej, czuje się zagubiony i nieszczęśliwy. Potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa, ale gdy nieopatrznie wejdziemy w toksyczne relacje, nasz dom staje się dla nas więzieniem, prowadzi prostą drogą do destrukcji.
„Gniazdo” to znakomity debiut, którego końcowy efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania i z niecierpliwością czekam na kolejne książki autorki.
„Bo bez względu na to, jak szybko uciekasz, przeszłość zawsze cię dogoni”
"Majka miała złe przeczucia, mimo to nogi same prowadziły ją naprzód. Gdy była już blisko dziewczyny, w jej dłoniach dostrzegła uwite z gałązek gniazdo. Zachęcona przyjaznym uśmiechem chwyciła za nie i zajrzała do środka. Na dnie leżały rozłupane skorupki jaj, a między nimi cztery pisklaki trzepotały błoniastymi skrzydełkami. [...] Jednak było coś z nimi nie tak. [...] Ptaki przeraźliwie piszczały, a larw wciąż przybywało. Rozłaziły się po całym gnieździe."
Gniazdo - czym dla Was jest? Dla ptaków jest to miejsce, w którym zakładają rodzinę, składają jaja, wykluwa się potomstwo, karmią je, próbują zapewnić bezpieczeństwo, choć nie zawsze udaje się ustrzec przed drapieżnikiem.
Dla ludzi sprawa wygląda podobnie. Wijemy swoje przysłowiowe gniazdo, w którym chcemy czuć się bezpiecznie, szczęśliwie. Może być ono w charakterze domu, w którym czujemy się dobrze, ale także w formie towarzyskiej, partnerskiej, gdzie to ludzie sprawiają, że czujemy się szczęśliwi. Bywa niestety tak, że rozwijająca się znajomość prowadzi do martwoty, z której to wypełzają wspomniane w cytacie robaki, przez co owa znajomość jest toksyczna.
Majka Leśniewicz i Sara Wilczek, to dwie główne bohaterki, które są świetnie wykreowane przez Annę Stańczyk. Nad kobietami wisi widmo wydarzeń z przeszłości, które to niestety mają wpływ na ich wędrówkę zwaną życiem. Majka doznaje migawek z przeszłości, które burzą jej spokój. Trudne dzieciństwo również odbija się na jej osobie.
Jadąc z mężem i dwojgiem przyjaciół na imprezę pod zamkiem w Ogrodzieńcu, wraca w rodzinne strony. To tam kobieta znika i zaczyna się walka o jak najszybsze jej znalezienie. Żywej. Tu wkracza Sara Wilczek, która dzięki swojej nieustępliwości i odwadze, bierze sprawy w swoje ręce. Nie wie tylko, jak bardzo ta sprawa jest powiązania z jej przeszłością.
"Gniazdo" to debiut, cholernie dobry debiut, a takie uwielbiam czytać. Gdyby czytelnik o tym nie wiedział, miałby wrażenie, że Autorka krąży gdzieś między czołowymi polskimi autorami z gatunku thrillera i kryminału. Świetnie poprowadzona fabuła, zwroty akcji, przeszłość, która swoim piętnem uprzyksza życie bohaterom, to przepis na sukces. Podoba mi się także miejsce akcji, gdzie ostańce i skały mają swój klimat. Byłam na Zamku w Ogrodzieńcu i to pomogło w odbiorze książki i wyobrażeniu sobie niektórych scen.
Książka skłania do pewnych refleksji. Czy osoba, z którą żyjemy, pracujemy, jest bezinteresowna? Czy dobrze znamy jej przeszłość? Czy jesteśmy w stanie powiedzieć, że osobę tę znamy na wylot? A co z jej tajemnicami? Jak bardzo przeszłość wpływa na człowieka?
Czytajcie! Śmiało mogę napisać, że jest to jeden z najlepszych debiutów, które zostały ostatnio wydane. Przez większość historii nie będziecie mieli pojęcia jaki finał Was czeka. Podejrzewać będziecie każdego, nic nie będzie oczywiste. Przyznaję, że byłam zaskoczona, a rzadko się to zdarza. Polecam z czystą przyjemnością!
„Bo bez względu na to, jak szybko uciekasz, przeszłość zawsze cię dogoni”.
Dziś premiera thrillera kryminalnego „Gniazdo”. Autorka zabiera nas w piękne miejsce, na Wyżynę Krakowsko-Częstochowską, ale nie tylko to po by podziwiać jurajskie krajobrazy, ale by wraz z bohaterami książki wspinać się na wzgórza wspomnień, pragnień i słabości, rozczłonkowane dolinami zwątpienia i niepokoju, mijać potoki tęsknoty i wyrzutów sumienia, zwiedzać jaskinie strachu, stanąć nad przepaścią śmierci i podziwiać niebo obleczone mroczną tajemnicą..
Poznajcie zatem Majkę Leśniewicz, kobietę która pochodzi z tych właśnie stron. Jej dzieciństwo trwało krótko, wcześnie wypadła z rodzinnego gniazda, które pewnego dnia rozpadło się w drobny mak, a wspomnienia o tym czasie do dziś napawają ją rozdrażnieniem. Zaraz po szkole wyrwała się więc ze wsi i przeniosła do dużego miasta. I choć czuła się tu samotnia, wkrótce jej los się odmienił. Poznała mężczyznę, który odczarował tę samotność. Był ślub i podróż poślubna.. a potem był wypadek. Dziś, dwa lata po tych wydarzeniach, Majka wraz z mężem i dwojgiem przyjaciół wraca na miejsce wypadku, któremu uległa podczas wspinaczki. Konfrontacja z miejscem tragicznego zdarzenia ma stanowić dla niej symboliczne zakończenie terapii stresu pourazowego i stać się nowym początkiem.. Nieoczekiwanie podczas imprezy pod tutejszym pięknym i majestatycznym Zamkiem Ogrodzieniec obleczonym światłem księżyca, Majka przepada w mroku.. bez śladu.. Mąż i przyjaciele wszczynają alarm i wraz z Policją ruszają na poszukiwania zaginionej..
„Gniazdo” budzi wiele emocji i porusza struny wrażliwości. To historia o samotności i demonach przeszłości. O życiowych dramatach, traumach i pytaniach bez odpowiedzi. Nasączona niepokojem i smutkiem. Opowieść o życiu w potrzasku, wśród niewidzialnych krat, szarpaniu się ze wspomnieniami, ale i o woli życia. O toksycznych relacjach, przemocy, zaspokajaniu głodu miłości ochłapami czułości. O radzeniu sobie z bólem istnienia i zamykaniu drzwi przeszłości, by tych do przyszłości nie wywarzać z impetem, a spokojnie otworzyć na oścież..
Polecam.
„ Bo bez względu na to, jak szybko uciekasz, przeszłość zawsze cię dogoni ”.
Dla Mai, głównej bohaterki debiutu Anny Stańczyk, powrót w rodzinne strony miał być rozliczeniem się z przeszłością, próbą odcięcia się od tragicznych wydarzeń i ruszenia naprzód. Nie spodziewała się jednak, że wydarzenia przybiorą dramatyczny obrót i przyjdzie jej walczyć o przetrwanie. Wspomnienia z dzieciństwa wrócą i tylko konfrontacja z nimi, pozwoli Majce wyzwolić się z oplatających jej duszę macek. Niestety, toksyczna relacja z mężem, który powinien być dla niej opoką, a stał się oprawcą oraz zmaganie się ze skutkami stresu pourazowego nie ułatwią jej tego wyzwania.
Tytułowe gniazdo widniejące na okładce książki Anny Stańczyk to metafora tego, jak wątłe jest ludzkie istnienie. I choć powinno kojarzyć się z poczuciem bezpieczeństwa, ta historia nadała mu nieco inny wydźwięk. Gniazdo to nie bezpieczna przystań, w której można się schronić, przeczekać życiową burzę. To symbol tego jak niewiele potrzeba, by z pozoru coś, co powinno być trwałe, zniszczyć.
Dałam się ponieść tej historii. Autorka w barwny, a jednocześnie niepokojący sposób, odtworzyła klimat Jury Krakowsko - Częstochowskiej. Oczami wyobraźni widziałam ruiny zamku ogrodzienieckiego w Podzamczu, wapienne ostańce, skały, drogi wspinaczkowe, mroczne korytarze jaskiń. W doskonały sposób te obrazy stanowiły tło dla tej opowieści. Opowieści, której wymiar sięga dalej, niż mogłoby się wydawać.
"Bo bez względu na to, jak szybko uciekasz, przeszłość zawsze cię dogoni".
Po lekturze "Gniazda" nie wyobrażam sobie lepszego tytułu dla tej książki. Dwupłaszczyznowy, bo odnoszący się bezpośrednio do niezwykle istotnego elementu fabularnego przedstawionej historii i symboliczny, mający kolosalne znaczenie dla jej warstwy psychologicznej. Takie debiuty utwierdzają mnie w przekonaniu, że na naszym rodzimym rynku nie brakuje utalentowanych twórców thrillera z kryminalnym sznytem.
Anna Stańczyk to rodowita zielonogórzanka, będąca z wykształcenie socjologiem, a pracująca jako grafik dtp. Jest autorką opowiadań, samodzielnie wydała także powieść dla dzieci. Jej ulubione książkowe klimaty to niedopowiedzenia i tajemnice. Miłośniczka fantastyki, kryminałów, gier komputerowych i ciężkich brzmień. Głaszcze koty.
Dwa lata temu Majka Leśniewicz uległa poważnemu wypadkowi, który zapoczątkował u niej stres pourazowy. Obecnie wraz z mężem i dwójką przyjaciół wraca na miejsce wspinaczki, by stawić czoło własnym demonom i definitywnie rozprawić się z traumą niszczącą jej życie. Niespodziewanie, podczas imprezy pod zamkiem, Majka znika. W jej poszukiwania angażuje się lokalna policjantka – sierżant Sara Wilczek, która odkrywa pewną nić łączącą przeszłość ze zniknięciem kobiety
Takie debiuty lubię – dopracowane, z inteligentną intrygą, końcowym twistem i wyczuwalną płaszczyzną psychologiczną. Anna Stańczyk oddaje bowiem w ręce czytelników rozrywkę kryminalną, w której główną rolę odgrywają przeszłość i teraźniejszość zaplątane w oparach śmierci. W fabule tej książki nic nie jest oczywiste, a akcja rozkręcająca się powoli, buduje odpowiednie napięcie, tak istotne w tego typu gatunku.
Autorka zaprasza czytelników w podróż po czasie i przestrzeni, gdyż za pomocą mieszania ze sobą kilku planów czasowych, odsłania powody, dla których zaginęła protagonistka. Przenosząc się z Podzamcza roku 2019 do Poznania lat 2012, 2017 i 2018, ukazuje losy Majki, a fundując wycieczkę daleko wstecz, bo do 1994 r., odkrywa karty mrocznej przeszłości. Takie budowanie fabuły na kilku płaszczyznach czasowych to zabieg, który w przypadku "Gniazda" sprawdził się idealnie, gdyż buduje napięcie towarzyszące lekturze, a do tego wywołuje w głowie czytelnika powstawanie szeregu teorii na temat prawdopodobnego finału tej historii.
"Gniazdo" to także piękne miejsca, jakie autorka zanurza w kryminalnym sosie połączone z ukazaniem pasji do wspinaczki górskiej. Czytelnik poznaje bowiem Ogrodzieniec, Podzamcze, czy też Studzieniec. Te jurajskie klimaty mające w sobie pewien magiczny pierwiastek zostają wzbogacone o pewien zaskakujący nadprzyrodzony element, który na długo zostaje w pamięci, a bezsprzecznie związany jest z tytułem tej powieści. Poza tym z książki tej można także dowiedzieć się, że "wspinacze to straszne świry".
Debiut Anny Stańczyk to solidna porcja kryminalnej rozrywki, którą można sobie zapewnić w ciągu jednego, dłuższego wieczoru. To książka, w której przeszłość zderza się z teraźniejszością, fundując czytelnikowi nie lada atrakcje. Podoba mi się skondensowany styl pisania autorki i jej umiejętność stworzenia nieco psychodelicznego klimatu. "Gniazdo" w pełnej krasie poleca się na jesień.
To genialna książka, już dawno mi się tak dobrze nie czytało. Czas nie miał znaczenia bo płynęłam przez kolejne strony nie zwracając w ogóle co się dookoła mnie dzieje. Moje pierwsze spotkanie z autorką i stwierdzam iż na pewno nie będzie ostatnie, byłby tylko doba miała więcej godzin.
Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, które mają swoje ponure konsekwencje w przyszlosci, nierozwiązana sprawa tajemniczego zaginięcia młodej dziewczyny, to iście doskonały przepis na thriller, który jak już złapie czytelnika w swoje szpony nie puści do końca. Już nie mogę się doczekać kolejnej przygody z książką autorki.
Uwielbiam dobre książki, a szczególnie takie, które przyprawiają mnie o dreszcze i gęsią skórkę.
,,Gniazdo" to wytrwany thriller sięgający w głąb psychiki.
Główna bohaterka Majka Leśniewicz wyjeżdża wraz z mężem i przyjaciółmi do Podzamcza, gdzie dwa lata wcześniej uległa poważnemu wypadkowi. Powrót do tego miejsca ma być kolejnym etapem rekonwalescencji i zakończeniem terapii stresu pourazowego. Jednak w pewnym momencie wszystko się komplikuje. Do akcji wkracza miejscowa policjantka Sara Wilczek, która ma przeczucie, że rozwiązania zagadki należy szukać w przeszłości głównej bohaterki.
Wspomnienia, wizje.. i Eliza.. Czy ona wróciła? Kim jest?
Autorka intrygująco przedstawiła kwestię stresu pourazowego oraz samej terapii, która uruchamia to, co zostało zakamuflowane głęboko w podświadomości.
A do tego ten intensywny zapach przeszłości..
Niesamowite wstawki wizji Majki, są jak migawki z przerażającego i trzymającego w napięciu, mocno nieoczywistego horroru. Potrafią totalnie obezwładnić. Czytelnik po prostu nagle wstrzymuje oddech i zatraca się w opowieści, która prowadzona jest w dwóch płaszczyznach czasowych - przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Dzięki temu zabiegowi tajemnice i zawiłość relacji międzyludzkich odkrywane są stopniowo i systematycznie.
Historia jest mroczna, intrygująca i zawiera w sobie ten magiczny element, który spowodował, że bardzo emocjonalnie mną zawładnęła.
Sam tytuł został dobrany wręcz genialnie. Może być rozumiany zarówno dosłownie, metaforycznie, jak również z pewnym podtekstem, ale ponieważ ma to związek z treścią książki, więcej nie mogę zdradzić.
Warto jednak podkreślić, że ta symbolika tytułu i jego wieloznaczność, zadziwiająco dobrze współgrają z treścią.
Nie udało mi się przewidzieć zakończenia, a do tego wielokrotnie byłam zaskakiwana rozwojem wypadków. Anna Stańczyk od pierwszej strony umiejętnie buduje napięcie i nie pozwala odetchnąć czytelnikowi do samego końca.
To świetna książka dla wszystkich, którzy w powieści lubią nieoczywistość, skomplikowane relacje międzyludzkie, niedomówienia, tajemnice przeszłości, skutki urazów psychicznych i oczywiście, a może przede wszystkim - napięcie.
Chyba najlepszą rekomendacją jest fakt, że pomimo, iż książkę przeczytałam już kilka dobrych miesięcy temu, to wrażenie jakie po sobie pozostawiła niezmiennie powoduje, że wracam do niej myślami.
Polecam sredecznie!
Link do FB:
https://www.facebook.com/aniasztukaczytania/
Zapraszam:)
,,Gniazdo" debiutancka powieść Anny Stańczyk, która premierę miała 16 września 2022 roku.
Główna bohaterka Majka Leśniewicz w ramach terapii i leczenia stresu pourazowego udaje się z mężem i dwójką przyjaciół na Jurę Krakowsko-Częstochowską, gdzie wcześniej uległa wypadkowi podczas wspinaczki. W czasie kiedy przebywają w tych okolicach pod zamkiem w Podzamczu trwa impreza rycerska, w której biorą udział. Po zakończeniu imprezy Maja znika. Jej mąż następnego dnia zgłasza zaginięcie. Sprawa nie zostaje potraktowana przez miejscową policję priorytetowo. Tylko jedna policjantka Sara Wilczek widzi w zaginięciu Mai drugie dno i powiązanie z pewnym zaginięciem sprzed lat. Czy intuicja ją nie zawiedzie ? Jakie tajemnice skrywają okolice ruin Zamku Ogrodzieniec ?
Akcja dzieje się na kilku płaszczyznach czasowych w różnych latach od 2012 do 2018 i obecnie w roku 2019, a także z perspektywy dwóch bohaterek oraz w różnych miejscach. Jednak żeby znaleźć odpowiedź dlaczego doszło do zaginięcia Mai, będzie trzeba sięgnąć do jeszcze wcześniejszych wydarzeń, które zmieniły życie niejednej osobie. Historia wciąga, a akcja jest dynamiczna. Ukazane zostaje jak to co doświadczamy we wczesnych latach, kształtuje nas w przyszłości. Trudne dzieciństwo, brak wzorców do naśladowania, co dla bohaterów powieści konsekwencją w przyszłości są toksyczne relacje i związki, których nie zauważają. Styl i język tego debiutu przypadł mi do gustu. Nie jest to brutalny i wulgarny thriller kryminalny, ale zawiera wiele emocji. Posiada unikatowy klimat i gęstą atmosferę. Czytało mi się dobrze i ,,Gniazdo" trzymało w napięciu do ostatnich stron. Zdecydowanie polecam!
Trzy lata po rozwikłaniu sprawy Leśniewiczów Sara Wilczek otrzymuje list, który na nowo burzy jej wewnętrzny spokój. Anonimowy nadawca szantażem nakłania...
Autorka zamieszkuje za granicą. Wzrastała jednak w realiach socjalizmu i była świadkiem zmian wywołanych upadkiem tego systemu. Wychowana głównie...
Bo bez względu na to, jak szybko uciekasz, przeszłość zawsze cię dogoni.
Więcej