Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2017-07-05
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 408
Język oryginału: polski
Definicja przyjaźni.
Czy możliwa jest definicja słowa „przyjaźń” zawarta na 408 stronach? Okazuje się, że tak. Udowodniła to Sandra Nowaczyk autorka powieści „Friendzone”. Jej powieść rozkłada na czynniki pierwsze słowo „przyjaźń”, udowadniając siłę, radość i potęgę przyjaźni. Każdy zasługuje na przyjaźń i przyjaciela, który zawsze i na zawsze będzie z nami.
„Rodzimy się z wrodzonym pragnieniem, by być kochanym. Jesteśmy zdolni upaść na kolana, żebrać o ochłapy miłości, byle tylko wiedzieć, że istnieje na tym świecie chociaż jedna osoba, która jest w stanie oddać za nas siebie. Pozwalamy, by inni ludzie łamali nam serce, wystawiali je na próbę, ale nigdy nie przestajemy poszukiwać bratniej duszy. Stajemy się bezbronni jak dzieci, gdy błagamy, by ktoś nas pokochał. To przemienia się w sens naszego życia. Ostatecznie umieramy, pragnąc wiedzieć, czy to życie było coś warte, czy opłacało się żyć.”
Fabuła 2/3
Tatum i Griffin to młodzi ludzie, którzy przyjaźnią się niemal od zawsze. To na nich skupia się cała fabuła. Przy takiej dwójce bohaterów nie ma mowy o nudzie. Aby zapewnić czytelnikowi trochę adrenaliny autorka zręcznym piórem nieco skomplikowała losy głównych bohaterów. I ta adrenalina w połączeniu z akcjami, humorem i tą piękną przyjaźnią tworzy naprawdę wyjątkową całość.
Bohaterowie 2/3
Bohaterom powieści nie można nic zarzucić. Autorka zadbała o to, by czytelnik się nie nudził czytając „Friendzone” tworząc niesamowicie barwne, wyraziste i wyjątkowe postacie. W tej książce każdy na pewno znajdzie swojego ulubieńca oraz osobę niesamowicie go irytującą. Wiadomo, że bez bohatera, który podnosi ciśnienie w książce wieje nudą. Moim zdaniem w książce powinny znaleźć się polskie imiona. Byłby tak bardziej patriotyczne, no bo w końcu autorka jest Polką.
Styl i język 3/3
Autorka mimo młodego wieku pokazała dojrzałość w pisaniu. Styl jakim zadebiutowała jest naprawdę na wysokim poziomie. Książkę czyta się płynnie i lekko, a co za tym idzie, pochłaniamy ją w mgnieniu oka.
Punkt WOW! 1/1
Książek, w których fabuła skupia się na przyjaźni jest na rynku literatury coraz więcej. Autorzy prześcigają się o to, by to ich powieści wybiły się na szczyt listy bestsellerów, by to ich powieści były oryginalne i wyjątkowe i zachęcające czytelnika do sięgnięcia właśnie po tę konkretną książkę. Najgorzej w takiej sytuacji mają debiutanci. To oni muszą pokazać się z jak najlepszej strony, by czytelnik nie zaraził się już na samym początku. Nasza polska młodziutka debiutantka weszła na rynek literatury w wielkim stylu i na pewno wielu czytelników zapamiętają ją na długo i będzie czekało z niecierpliwością na kolejne powieści. „Friendzone” to jej debiut i to bardzo udany debiut, który zdecydowanie zasługuje na punkt WOW!
Dla kogo?
„Friendzone” to typowa młodzieżówka i tej grupie czytelników najbardziej ją polecam. Ważne jest, by już na początku dorosłego życia wiedzieć, co to jest przyjaźń i dlaczego warto jest mieć przyjaciela u swego boku. Fanom lekkich i niezobowiązujących historii również ta książka przypadnie do gustu.
Zacząć muszę od tego, że dostałam od tej historii znacznie więcej, niż się spodziewałam. Dlaczego? Bo już sam tytuł nawiązuje do bardzo oklepanego motywu. Jednak, w momencie czytania, okazało się to o czym przekonujemy się w przypadku tych dobrych książek- są autorzy, którzy potrafią stworzyć historię, która zaciekawi pomimo powszechnie znanej tematyki. Co więcej, napisała to młodziutka polska debiutantka!
Tak, fabuła tutaj jest niewątpliwie wciągająca. Zaczynając książkę nie miałam w zasadzie świadomości, że w jej środku kryć może się coś tak wspaniałego. Co ma tutaj na myśli? Otóż, na starcie wszystko jest jasno i dobrze wytłumaczone. Poznajemy głównych bohaterów, ich partnerów, rodziny, historie, ambicje i plany. I dopiero potem całość się rozkręca. Nie zrażajcie się jednak. Owy wstęp jest tak sprytnie wpleciony w początek akcji, że nie odczuwa się tego jak typowego przedstawienia postaci, ale jako wprowadzenie do książki.
Kiedy wszystko już na dobre się zaczęło, akcja ruszyła z kopyta, nie mogłam oderwać się od książki, gdyż ciągle coś się działo. Co chwilę pojawiał się nowy problem, a bohaterowie koniecznie musieli sobie z nim poradzić. Nie bójcie się jednak, że zostaniecie przytłoczeni ogromną ilością zdarzeń. Wszystko było idealnie wyważone, miarkowanie rozłożone w czasie. Dzięki temu, całość czytało się płynnie i sprawnie.
I tym, co mnie tu dziwi, jest fakt, iż napisała to po pierwsze- debiutantka, po drugie- 17-latka. Tak młoda osóbka, potrafiła stworzyć coś tak wspaniałego. Szczerze mówiąc, dopiero po przeczytaniu, kiedy zamknęłam książkę, spojrzałam na książkę i zdałam sobie sprawę, kto jest autorem. I byłam w wielkim szoku, a tym samym pełna podziwu. Już teraz wiem, że ta dziewczyna ma wielkie szansę na literacka karierę.
A co z bohaterami? Często w książkach polskich autorów przeszkadza mi fakt, iż postaci mają zagraniczne imiona a całość osadzona jest w polskich realiach. Natomiast tutaj, zarówno imiona jak i realia są związane ze Stanami Zjednoczonymi. A sam styl i sposób napisania powieści, pasował do tego. Z kolei Tatum i Griffin to postaci bardzo charakterystyczne i osobliwe. Ona to dziewczyna zagubiona w swoich uczuciach, nie do końca pewna uczuć i często przez to popełniająca błędy. Z kolei jej przyjaciel to typowy "ślepy" chłopak, nie zauważający prostych sygnałów i znaków. Ich przyjaźń jest tak wyjątkowa, że niejeden, mógłby im pozazdrościć takich chwil.
Jednym słowem, książka warta uwagi. Może nie dla wszystkich. Z pewnością dla wszystkich fanów młodzieżówek. Nie tylko wciąga ale i trzyma w napięciu. Daje szanse na kolejne powieści autorki, a także pozostaje głęboko w pamięci. Jedynym jej mankamentem jest design okładki. Ale to przemilczę.
Zawsze miałam dobre zdanie na temat przyjaźni damsko-męskiej. Uważam, iż czasami warto, jest porozmawiać, czy choćby wypłakać się lub przytulić w męskie ramię. Czasami najlepsza przyjaciółka nie wesprze tak, jak facet. Wiem, że zdania na ten temat są podzielone, niemniej wydaje mi się, że przyjaźń damsko-męska ma możliwość przetrwać, wystarczy ją pielęgnować, jak każdą inną.
Tatum i Griffin przyjaźnią się ze sobą od dzieciństwa, są dla siebie jak brat i siostra. Wiedzą, że mogą na sobie polegać, toteż zawsze wspierają się w najgorszych momentach życia. Każdy z bliskiego otoczenia przyzwyczaił się, że są oni niemal nierozłączni. Mimo że każde z nich tkwi w osobnym związku, to zawsze znajdują czas na wspólne spotkania. Wszystko układa się między nimi w samych superlatywach do czasu balu maskowego, na którym pod przykryciem masek dochodzi do ich pierwszego pocałunku. Kiedy odkrywają, kto się kryje za zasłoną, wszystko zaczyna się komplikować.
Sandra Nowaczyk jest bardzo młodą osobą, aczkolwiek pisze bardzo sprawnie, kładąc przy tym nacisk na mocne i bardzo dobrze zobrazowane emocje. Z wprawą porusza się w świecie młodych ludzi i dokładnie analizuje to, co siedzi w głowach nastolatków, którzy stoją u progu dojrzałości. Dotyka takich tematów, jak siła przyjaźni, miłość, ale również porusza kwestię depresji, pokazuje młodzieńcze wzloty i upadki, oraz to, co czuje dziecko, które wychowywane jest przez jednego rodzica. Umiejętnie równoważy powagę i radość, bo pomimo chwil szczęśliwych pokazuje też smutek i ból.
Kolejną zaletą książki jest bardzo dobra kreacja głównych bohaterów. Autorka od początku oddaje głos Tatum i Griffinowi pozwalając im na samodzielne zrelacjonowanie wydarzeń. Mimo że nie uniknęli błędów, to potrafili wyciągnąć z nich wnioski. Jako czytelnicy dostrzegamy zmiany, jakie w nich stopniowo zachodzą. Griffin jest typowym nastolatkiem, który ma dziewczynę, gra w drużynie koszykarskiej i lubi imprezy, jednak zna umiar i wszystko robi w granicach zdrowego rozsądku. Tatum jest młodszą córką, jej siostra wyjechała na studia i tam poznała swojego narzeczonego. Dziewczyna ma sarkastyczny dowcip i cięty język, ale ogółem jest dobrą dziewczyną.
Friendzone to książka, która daje do myślenia, wzbudza szereg emocji od wybuchów śmiechu, aż po łzy. Przyjemny styl i poruszane przez autorkę ciekawe tematy, dotykające sedna sprawy sprawiają, że książkę czyta się bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem. To ciepła i lekka lektura wprost idealna na wakacje. Polecam wszystkim miłośnikom New Adult.
RekomendacjaUważam, że Sandra Nowaczyk jak nikt inny zasługuje na miano polskiej Estelle Maskame. W swojej debiutanckiej książce porusza wiele problemów, z którymi boryka się dzisiejsza młodzież. I choć podąża utartą ścieżką, udało jej się dodać do książki coś nowego. Konstrukcja i płynne poprowadzenie fabuły oraz ciekawi bohaterowie sprawiają, że nie sposób się nudzić. Lektura była dla mnie miłą przygodą, która pozostawia po sobie pozytywne uczucia. Polecam!
Feeria wydaje świetne książki. Te polskich autorów też! Sandra Nowaczyk stworzyła ciekawą historię o friendzone i jak z niego wyjść. Uwielbiam!
Książka bardzo fajna choć moim zdaniem odrobine za bardzo przewidywalna. Według mnie czytając ksiązkę możemy mieć w głowie tysiąc scenariuszy tego co może się zaraz wydażyć natomiast w ksiązce "Friendzone" ja na przykład doskonale się domyślałam co się stanie na balu maskowym czy też po nim....
Czy poznałaś kiedyś kogoś takiego, kto wydawał się odbiciem twojej duszy? Kogoś, z kim rozumiesz się bez słów i z kim każda chwila nabiera milionów...
Mówią, że wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Ale ja jestem gotowa wchodzić do niej raz za razem, brodzić po kostki w lodowatej wodzie. Tonąć w emocjach, wspomnieniach i pragnieniach. Igrać z ogniem i sprawdzać, jak długo mogłabym trzymać głowę pod wodą, aż płuca zaczęłyby domagać się powietrza.
Więcej