Wydawnictwo: Greg
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 192
Może to kwestia przysypiania podczas lektury, ale przeczytałam i nie za bardzo zrozumiałam, co przeczytałam. Działania Fausta i Mefistofelesa to czysty chaos, można odnieść wrażenie, że cały czas błądzą po omacku i działają bez jasno dookreślonego celu. W ogóle Mefistofeles wydaje się tu dziwnie ciapowaty - niby siła zła, ale sam dał się omotać antycznym demonicom. Nie wiem też, skąd nagle się wzięło główne przesłanie utworu, że to dążenie do szczęścia jest jego faktycznym źródłem. No nie wiem... Na szczęście czeka mnie jeszcze omówienie i mam nadzieję, że coś mi się w głowie rozjaśni ;-P
Spodziewałam się więcej Fausta, mniej mitologii, ale rozumiem, o co autorowi chodziło. Muszę przyznać, że nie mogłam się oderwać od czytania, historia mnie wyjątkowo wciągnęła, chociaż wszystko nie jest do końca ze sobą połączone.
Trudna i dla mnie ciężka lektóra, którą raczej nie będę dobrze wspominać. Jednak główne postacie (Faust, Mefistofeles) zostały wykreowane po mistrzowsku, co daje ogromnego plusa.
Goethe nie jest uwięziony w jednym kraju, w jednej epoce. Należy do tych, którzy są - jak powiada Carducci - "ludźmi swojego wieku i wszystkich czasów"...
Cierpienia młodego Wertera rozsławiły nazwisko Goethego w całej Europie. Sama zaś powieść stała się największym wydarzeniem wydawniczym swoich czasów,...
Przeczytane:2010-03-18, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,