NAJNOWSZA POWIEŚĆ NAJBARDZIEJ ZNANEGO NA ŚWIECIE WŁOSKIEGO AUTORA THRILLERÓW.
Nic dziwnego, że w gabinecie usypiacza dzieci, Pietra Gerbera, nie pojawiają się nowi pacjenci. Po głośnym skandalu psycholog tkwi w głębokiej depresji i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek mogło go z niej wydobyć. Dopóki w jego gabinecie nie pojawia się Maja Salo, młoda opiekunka dziesięcioletniej Evy, mieszkającej tylko z nią i służącą w odosobnionej willi na wzgórzu. Eva cierpi na agorafobię: nikt i nic nie jest w stanie nakłonić jej do opuszczenia domu, w którym się urodziła. A ostatnio w życiu dziewczynki pojawił się ktoś, kto stanowi dla niej poważne źródło zagrożenia. Pietro niechętnie zgadza się nią zająć i już przy pierwszej sesji hipnozy wie, że może tego żałować. Przez jego pacjentkę, gdy jest w stanie uśpienia, przemawia wyimaginowany przyjaciel. Tylko że Pietro Gerber zna jego głos, a ten ktoś zna przeszłość psychoterapeuty i dawno pogrzebaną prawdę o tym, co wydarzyło się pewnego gorącego lata, kiedy ten miał jedenaście lat.
KSIĄŻKA Z CYKLU Z PIETREM GERBEREM – PSYCHOLOGIEM DZIECIĘCYM, KTÓRY JAKO METODĘ TERAPII STOSUJE HIPNOZĘ – ZNANYM Z BESTSELLEROWEGO „DOMU GŁOSÓW” I „DOMU BEZ WSPOMNIEŃ”.
Niezrównany Carrisi prześcignął samego siebie. „Corriere della Sera”
Trzeba ogromnego talentu, by móc zarządzać scenami, wyczuciem czasu i niewypowiedzianymi słowami tak, jak robi to Carrisi w „Domu świateł”. Opinia czytelniczki na portalu Goodreads
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2024-06-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: La casa delle luci
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Anna Osmólska-Mętrak
" [...] Boję się, że może się wydarzyć coś złego, i jestem pewna, że Eva też jest przerażona. [...]"
To było moje trzecie spotkanie z usypiaczem dzieci, czyli Pietrem Gerberem i mam nadzieję, że nie ostatnie. Muszę śmiało powiedzieć, że autor Donato Carrisi w trzecim tomie o nazwie "Dom świateł" przeszedł samego siebie. To, co tutaj otrzymałam, zmroziło mi krew w żyłach. Czytając tę powieść, byłam przerażona. Dlaczego?
Dzięki pewnej dziewczynce i jej można powiedzieć strasznej fobii, usypiacz dzieci będzie musiał cofnąć się w czasie. Czy to będzie dla niego miłe? A może po raz kolejny przeżyje życiową traumę? Czy nasz psycholog odkryje prawdę, nim będzie za późno?
Uwielbiam włoskie thrillery tego autora. Dzięki nim odkrywam, to co jest ukryte w prawdziwym mroku. "Dom świateł" to dość mroczny psychologiczny thriller, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Donato Carrisi wymyślił grę w woskowe ludziki. Koniecznie musicie ją poznać. Tylko radzę wam, nie bierzcie w niej udziału, ponieważ może się to dla was źle skończyć. Zapamiętajcie słowo "ARIMO" jest bardzo ważne w tej grze.
Co wydarzyło się w przeszłości dziecięcego psychologa Pietra Gerbera? Poznanie tej prawdy mocno was zaskoczy.
Cieszę się, że autor dał nam poznać przeszłość tej postaci. Tego bohatera mimo jego odchyleń da się lubić. Chociaż miejscami kompletnie go nie rozumiałam. W pewnym sensie usypiacz dzieci jest dla mnie człowiekiem zagadką. Cały czas jestem ciekawa, co jeszcze ukrywa jego umysł.
Prolog to jedno wielkie Wow. Donato Carrisi doskonale wie, jak przyciągnąć do siebie czytelnika i nie pozwolić mu uciec.
Z przyjemnością przyglądałam się pracy oryginalnego psychologa dziecięcego zwanego usypiaczem dzieci i jego małym pacjentom. Podoba mi się umysł naszego głównego bohatera.
Pojawienie się w jego gabinecie opiekunki do dzieci -- Mai Salo zmieni wszystko w jego życiu. Pytanie tylko: czy na dobre, czy raczej na złe?
Tę powieść możecie czytać bez znajomości poprzednich części. Jednak ja zachęcam wam do poznania również wcześniejszych tomów, czyli: "Domu głosów" i "Domu bez wspomnień". Dzięki temu poznacie wcześniejsze losy Pietra Gerbera i fakt, dlaczego znalazł się w tym dokładnie miejscu.
Czy autor może doskonale manipulować swoim czytelnikiem? Oczywiście, że tak. Jak to zrobił mistrz włoskich thrillerów? Zajrzyjcie do "Domu świateł" a na własne oczy się przekonacie. Warto poznać tę mroczną historię.
Muszę wspomnieć, że Donato Carrisi dopracował swoją powieść dosłownie w każdym szczególe. Tutaj nic nie jest przypadkowe. Każdy element do siebie pasuje.
Jeżeli lubicie krwawe historie, to niestety tu takiej nie otrzymacie. Na szczęście ta powieść nie potrzebuje krwi, żeby przyciągnąć do siebie czytelnika. Autor udowodnił mi, że mroczny psychologiczny thriller bez rozlewu krwi jest również bardzo interesujący i wciągający.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku ponownie usłyszymy o usypiaczu dzieci.
Pozostawię was z pytaniem:
Czy wysłalibyście własne dziecko do psychologa, który stracił nad sobą kontrolę?
Podsumowując:
Biorąc do ręki "Dom świateł" otrzymacie ciekawą fabułę z wartką akcją i jej zwrotami oraz oryginalnego bohatera, którego nie da się nie lubić.
Jeżeli tak jak ja uwielbiacie mroczne psychologiczne thrillery, w których razem z głównymi bohaterami próbujemy dojść do prawdy, to dobrze trafiliście. Donato Carrisi gwarantuje wam niezapomniane emocje.
Czy jesteście gotowi poznać sekrety głównego bohatera i pewnej dziesięcioletniej dziewczynki?
Ps.
Ta historia jest tak dobra, że aż zostaje w głowie na dłużej. Polecam czytać tę książkę wieczorową porą, wtedy otrzymacie dodatkowo mroczny klimacik. Dla takiej powieści warto było zarwać nockę.
Ps.2
Czy chcielibyście zobaczyć na dużym ekranie serial o dziecięcym psychologu Pietrze Gerberze?
Dziesięć lat po premierze bestsellerowego Zaklinacza Donato Carrisi powraca z nową przerażającą zagadką… Podobno zło jest banalne. Ale...
Donato Carrisi – najpopularniejszy włoski autor thrillerów – powraca z nową hipnotyzującą zagadką! Kontynuacja fenomenalnego „Domu głosów”...
Przeczytane:2024-06-21, Ocena: 6, Przeczytałam,
Obawiam się techniki terapeutycznej, jaką jest hipnoza, a po lekturze trzeciej już części cyklu thrillerów psychologicznych z Pietro Gerberem, znanym "usypiaczem dzieci", niezrównanego Donato Carrisiego z pewnością nie nabiorę do niej zaufania. Pietro tkwi w depresji po ostatnich wydarzeniach i co oczywiste, nie ma nowych pacjentów. Do czasu, gdy zgłasza się do niego opiekunka dziesięcioletniej Evy z prośbą o wyrwanie jej podopiecznej z relacji z wyimaginowanym przyjacielem, która przybrała niepokojący obrót.
Pietro nie zdaje sobie sprawy, jakie demony przeszłości przywołają jego kontakty z Evą. Powrót do dzieciństwa i tragicznej zabawy, która nigdy się nie skończyła sprawi, że odróżnienie prawdy od iluzji okaże się wręcz niemożliwe. Czy ponownie ktoś wykorzystuje jednego z jego pacjentów, by dotrzeć do Pietra? Tylko jaki ma w tym cel? A może chce, by prawda o zdarzeniach sprzed ćwierć wieku ujrzała światło dzienne?
U Carrisiego największy mrok skrywa się w ludzkich umysłach, a on sam potrafi wciągnąć czytelnika w jego grząską i niepokojącą ciemność. W ciemności nietrudno zmylić ścieżki, ujrzeć coś, czego nie ma, ale i coś ukryć. Czy „Dom świateł” zwiedzie i nas? Odsłoni przed nami więcej pytań czy odpowiedzi?
Uwielbiam wręcz psychodeliczny klimat powieści Carrisiego, zacierające się granice pomiędzy tym, co możliwe i niewytłumaczalne, pomiędzy tym, co przyjmujemy rozumem, a tym w co jesteśmy skłonni uwierzyć. Za każdym razem wiem, że autor namiesza mi w głowie i pozostawi z apetytem na więcej i ta część w obu tych kwestiach spełniła swą rolę perfekcyjnie. Niezamknięte wątki przyzywają do kolejnego tomu, a ja tylko wspomnę, że najlepiej czytać je chronologicznie, zarówno by lepiej poznać postać hipnotyzera, jak i zrozumieć wątki przenikające cały cykl.