Ten festiwal w Opolu miał być wyjątkowy.
I był!
Tyle że niekoniecznie z powodu atrakcji, jakie zaplanowali jego organizatorzy...
Kiedy już w czasie pierwszej festiwalowej próby opolski amfiteatr zamienia się w scenę zbrodni, a potem kolejni artyści, biorący udział w konkursie o Grand Prix, stają się ofiarami zamachów, prawie wszyscy uczestnicy imprezy mają w głowie tylko jedną myśl: ,,Czy teraz kolej na mnie?"
Kto chce wysłać gwiazdy polskiej muzyki do Alei Zasłużonych na Powązkach? Dlaczego ofiarami stają się artyści, którzy mają w repertuarze piosenkę ,,Zielono mi"? I jak daleko można się posunąć, aby zdobyć rozgłos i fortunę?
,,Czerwono mi" to dwudziesta powieść Alka Rogozińskiego, autora łączącego w swojej twórczości klasyczne fabuły kryminalne z dużą dawką czarnego humoru.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2021-08-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 302
Język oryginału: polski
Gwiazda uważała przy tym za kwestię oczywistą, że skoro ona wtedy nie śpi, to znaczy, że nikt z jej współpracowników też nie powinien, a każdą aluzję, choćby nawet i najstaranniej zawoalowaną, że mogłaby swoje problemy tudzież złote myśli objawiać o jakichś bardziej ludzkich porach, przyjmowała jako obrazę majestatu i z miejsca dostawała, w zależności od humoru, napadu histerii albo ataku spazmów, co w sumie trudno było czasem odróżnić.
Dwudziesta książka Alka to hołd złożony jednocześnie festiwalowi opolskiemu, którego autor jest fanem (byłam na promocji książki połączonej z koncertem największych opolskich hitów i widziałam jak śpiewał sobie pod nosem 🤪), a także ulubionej autorce Joannie Chmielewskiej.
Od pierwszej książki w której pojawiła się znana autorka kryminałów Róża Krull wiadomo, że tam gdzie ona tam o morderstwa nietrudno. No a tym razem Róża została zaproszona na Festiwal w charakterze jurora – laika, nie związanego z muzyką. Stawka w grze jest wysoka, bowiem laureat otrzyma okrągłe 3 banieczki w gotówce i do tego milionowy kontrakt na koncerty. A osób pragnących przytulić tę bajeczną sumkę jest sporo. W konkursie pragną zatem brać udział starzy wyjadacze, którzy raczej już dawno powinni opuścić scenę, oraz młode osóbki, dopiero wkraczające w showbiz, a mające o sobie ogromne mniemanie. Parcie na kasę jest ogromne, bo każdy ma jakieś zobowiązania i potrzeby bez których nie ma życia. Zatem intrygom i knowaniom nie ma końca. Każdy chce wygrać, choćby kosztem zdrowia a nawet życia pozostałych uczestników. Zatem oczekujcie nieoczekiwanego. Tytuł mówi za siebie.
Dwudziesta książka Alka. Czy Wy to rozumiecie? Ja nie wiem, kiedy to zleciało... A pamiętam, jak czytałam jego dwie pierwsze książki! Chociaż moim faworytem zostały Teściowe, zarówno tom pierwszy jak i drugi, to i tak, każda z nich to przyjemna podróż w świat tak nam bliski, a jednak z przymrużeniem oka. Alek posługuje się lekkim, przyjemnym stylem, który się dosłownie połyka. Strona za stroną ucieka zbyt szybko. Nie sposób się od niej oderwać - jest to na tyle wciągająca historia, że aż Czytelnika mierzi z ciekawości, kto stoi za tym wszystkim. Oczywiście każdy ma swoje tropy, ale jak wiecie, autorzy lubią wprowadzać nas w balona, więc trzeba się z tym liczyć. No i tutaj nie stało się nic innego, jak... jedno wielkie zaskoczenie. Jak czytałam ostatnie strony, to dosłownie szczęka mi opadła na ziemię i musiałam ją zbierać. Tego naprawdę się nie spodziewałam!
To jest piękne, że pomimo tylu napisanych książek, autor potrafi zaskoczyć.
Mamy tutaj jakże inaczej naszą słynną Różę Krull, która zawsze zjawia się w miejscach, gdzie powinna być z daleka. Chociaż było jej nieco mniej, odnoszę wrażenie, gdyż głównymi postaciami były nasze gwiazdy sceny muzycznej - oraz podchody dlaczego ten z tym, dlaczego tamta bierze udział, a to na pewno ma problemy i tak dalej. Kupa śmiechu, tak na marginesie. Postacie jak zwykle z dużym dystansem, każdy z nich jest inny, ale mają jeden cel - wygrać konkurs. I poznajemy ich bardzo dokładnie... Pojawia się też kilka postaci z innych powieści autora, co uważam, że również jest na plus, bo robi się milej na samo wspomnienie.
Uważam, że autor ma niebywały talent do pisania, posługiwania się ironią i sarkazmem, dzięki czemu postacie w jego książkach są niebywale barwne.
Fajne jest też to, że książki autora ZAWSZE poprawiają mi humor. Choćbym miała nie wiem jak paskudne dni, książki Rogozińskiego zawsze mnie podniosą na duchu, sprawią, że uśmiech szeroki pojawi się na mojej twarzy. Sarkazm, ironia - nie jest to obce dla pisarza. Nawet jeśli obserwujecie autora na social media (a jeśli tego nie robicie, to zachęcam, przynajmniej jeśli chodzi o Facebook), zawsze jego posty są na swój sposób oryginalne. Drugich takich nie znajdziecie nigdzie, uwierzcie mi. Książę Komedii Kryminalnych daje czadu po raz kolejny. Chociaż ja czekam na trzeci tom Teściowych, które okazały się naprawdę fenomenalne!
Wiem, że nie każdy przepada za komediami kryminalnymi. Wiem, że nie każdy czuje ten żart, nie każdy lubi powieści autora i ja to rozumiem. Sama często mam tak, że to, co tak wszyscy chwalą, mi się kompletnie nie podoba. Więc jeśli kiedyś czytaliście jego książki i nie przemówiły one do Was - nie zmuszam. Jeżeli jednak nic autora nie czytaliście, zachęcam gorąco, bo warto. Ja zawsze się przy tych książkach relaksuje. Jest zabawa, jest odpowiednie tempo i pełno zwrotów akcji, których nikt się nie spodziewał. Przystępne pióro to kolejny plus, dla którego warto sięgnąć. Osoby, które regularnie czytają Rogozińskiego, wiedzą, o czym piszę.
Zdecydowanie polecam - to najlepszy poprawiacz humoru!
"A w kominie szurum burum, a na scenie trup do wtóru..."
Taki wers widnieje na okładce książki Alka Rogozińskiego "Czerwono mi", to przerobiony fragment piosenki "Zielono mi", wokół której toczy się akcja tej komedii kryminalnej z Różą Krull w roli głównej. W tytule zmieniając kolor, bardzo dobrze autor nawiązuje do tej znanej piosenki oraz do zdarzeń, które mają miejsce na festiwalu piosenki.
Tym razem wraz z Różą oraz komisarzem policji, Krzysztofem Darskim jako członkami jury udajemy się do Opola. Festiwal w Opolu tym razem organizuje prywatna stacja Tele-Pol i chce aby była to wyjątkowa impreza. No i w sumie taka była..., wyjątkowe było również jury konkursu Grand Prix, bo nie tylko ludzie znający się na muzyce, lecz także kilkoro celebrytów, wśród których znaleźli się jak już wspomniałam autorka kryminałów Róża i przystojny policjant Krzysztof, którego ona uważa za swojego przyjaciela.
"- Oprócz niego będzie tam jeszcze szef Tele-Polu, który przejął po Narodowej organizację festiwalu...
- Nadal nie mieści mi się w głowie, że po tylu latach Narodowa zrezygnowała z Opola - mruknął Raj.
- W zamian zorganizowali przecież Festiwal Piosenki Religijnej i Oazowej - przypomniała Zosia - W Toruniu.
- Wiem. Z Zenobiuszem jako gwiazdą - przytaknął Ludwiczek, (...)."
Na takiej imprezie jak festiwal w Opolu nie może zabraknąć gwiazd muzycznych, a skoro główną nagrodą są trzy miliony złotych plus milion na trasę koncertową, więc zjawiła się cała plejada chętnych do walki o nagrodę. Oczywiście same największe gwiazdy, z różnych pokoleń, o dość osobliwych charakterach, każda z nich ma o sobie wielkie mniemanie, wierząc że wygra Grand Prix. Co ciekawe, to można w tych artystach znaleźć odpowiedniki z naszej rodzimej sceny, nie tylko tej fikcyjnej, stworzonej przez autora. Powinno być więc wesoło i radośnie, gdyż muzyka przecież uszlachetnia i łagodzi obyczaje. Zazwyczaj podczas prób jest miło, gdyż znają się niemal wszyscy, nie licząc debiutantów, którzy są zafascynowani swoimi idolami, lecz jednak atmosfera nie jest komfortowa tym razem.
"Darskiemu przypomniała się Iwka, która zapytana przez niego, czy zauważyła coś dziwnego w ciągu dwóch dni festiwalu, odparła: "Tak. Wszyscy artyści są psychiczni"."
Niespodziewanie podczas jednej z prób w amfiteatrze dochodzi do katastrofalnego wydarzenia, okazuje się, że nawet na scenie wśród tylu ludzi nie jest tu zbyt bezpiecznie. Scena rozrywkowa letniego teatru opolskiego zamieniła się w scenę zbrodni.
"Festiwal, na którym do tej pory najbardziej ekscytującym wydarzeniem było to, że Rodowicz w siedemdziesiątym siódmym pobiła się na scenie z Sipińską, nagle zamienia się w krwawą jatkę!"
W śledztwo oczywiście zaangażowała się Róża Krull wraz z komisarzem Darskim. Początkowo Krzysztof chciał ją od tego odseparować, lecz zdawał sobie sprawę, że i tak to będzie nieosiągalne. Tym bardziej, że teraz wypadki zaczynają się masowo. Wśród całego grona uczestników imprezy powstało spore zamieszanie, nie wszyscy o wszystkim wiedzą i mówią, więc plotki bardzo szybko się rozprzestrzeniają. Część wiadomości przecieka do lokalnej prasy i siłą rozpędu jest już niemal wszędzie. Mówi się o odwołaniu konkursu.
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona całą fabułą tej książki. Czytało mi się bardzo lekko, jak zwykle zresztą, gdyż lektura komedii Alka Rogozińskiego to sama przyjemność i rozrywka.
Czy któraś z gwiazd opolskiej estrady faktycznie zginie? Czy komisarz Krzysztof Darski rozwiąże sprawę sam, czy może z ogromną pomocą niezawodnej Róży Krull? A która gwiazda ma największe szanse na wygraną w konkursie? Czy festiwal dojdzie w ogóle do skutku? I w końcu kto jest sprawcą tego zamieszania w opolskim amfiteatrze?
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Czytajcie, bo warto. Powiem jeszcze, że zakończenie jest dość zaskakujące.
Ja serdecznie Wam polecam.
Ten festiwal w Opolu miał być wyjątkowy. I taki się właśnie stał. Ale nie za sprawą muzyki. Tematem numer jeden jest zbrodnia, której motywem przewodnim jest utwór "Zielono mi". Ofiarami stali się ci, którzy w swoim repertuarze mieli właśnie tę piosenkę.
Dlaczego ktoś chce wykończyć uczestników? Jaki ma motyw? Czy sprawca zostanie złapany?
Dwudziesta w dorobku autorskim powieść Alka Rogozińskiego już za mną. Mam wrażenie, że motyw sceniczny znalazł się tutaj nie bez przypadku. To takie moim zdaniem uhonorowanie twórczości. Sześciu lat spisywania pomysłów.
Najnowsza powieść autora doskonale łączy w sobie elementy kryminału z czarnym niczym węgiel humorem. Zbrodnia, zaskakująca w tej historii, zmusza czytelnika do analizy wydarzeń. Do kluczenia labiryntem. Do śledzenia wydarzeń z zapartym tchem. Krok po kroku analizujemy razem z prowadzonym na kartach śledztwem. Dodatek wymienionego powyżej czarnego humoru pozwala na takie lżejsze spojrzenie na wszystkie wydarzenia. Autor bardzo fajnie prowadził akcję. Spójność fabuły przemawia za tą historią. Na plus wykaz wszystkich ważniejszych bohaterów w tej historii. Bez tego ciężko byłoby się odnaleźć w takiej ilości postaci. Nie ukrywam, że to spore ułatwienie. Bardzo fajnie, że znaleźli się tu bohaterowie z poprzednich książek autora. Z przyjemnością czytałam ich poczynaniami. Finał był zaskakujący i w końcu mogłam odetchnąć. Wszystko się wyjaśniło. Lekturę czyta się szybko. Bawi, rozwesela a przy tym wprowadza dreszczyk emocji. Tej niepewności i oczekiwania na kolejny cios. To idealna lektura dla fanów autora oraz komedii kryminalnych. Warto ją przeczytać.
Polecam.
Skandal! Mąż zabronił mi czytać Alka Rogozińskiego w sypialni. Powiedział że się chichram i podskakuję, a on nie może spać. Zupełny brak zrozumienia J
Jeśli ktoś z Was, jeszcze nie zna przezabawnych komedii kryminalnych Alka Rogozińskiego, proponuję zapoznać się choć z jedną z nich. Zobaczycie że Was wciągną.
Czerwono mi to najnowsza historia Autora, osadzona tym razem w amfiteatrze w Opolu. Rozpoczyna się właśnie, konkurs Grand Prix z gwiazdami polskiej muzyki. Niestety artystom biorącym udział w konkursie przytrafiają się nieszczęśliwe wypadki. Kto za tym stoi? Zagadkę próbuje rozwiązać nieoceniony komisarz – Krzysztof Darski. I tym razem nie zabrakło Róży Krull oraz Klaudii Hutniak. Od kilku historii zastanawiam się kto był pierwowzorem Klaudii…
„ - Jaki szaleniec wpadł na taki pomysł?
- No, przecież znam się na muzyce! – obruszyła się Krull. – Jako dziecko występowałam w kościele!
- Chyba jako kropidło.
- W chórze…
- Musiałaś być przed mutacją – orzekł stanowczo Mario. – Róża, nie zapominaj, że ja kilka razy miałem nieprzyjemność usłyszeć coś, co ty nazywasz śpiewem, i zapewniam cię, że z dwojga złego szybciej poszedłbym na recital sokowirówki niż twój. A swoją drogą… - Otworzył stojącego na biurku MacBooka i przez chwilę przesuwał palcem na touchpadzie. – Moja firma jest odpowiedzialna za promocją festiwalu i właśnie przygotowujemy komunikaty prasowe, a w informacjach od organizatorów nie mam ani słowa, że będziesz w jury. Jesteś pewna, że sobie tego nie wymyśliłaś?
To tylko jeden z zabawnych fragmentów, możecie mi wierzyć jest ich zdecydowanie więcej. Kto z tuzów polskiej estrady zginie? Czy Darski rozwiąże kolejną sprawę. Czy Róża będzie mu „skutecznie pomagać”?
Kurcgalopkiem lećcie przeczytać Czerwono mi! Nie pożałujecie. Śmiech i dobra zabawa gwarantowane. Jako osoba, która wychowała się na Joannie Chmielewskiej, zdecydowanie polecam.
Dziękuje Wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz recenzyjny. Zapraszam na stronę Wydawnictwa Skarpa Warszawska https://www.skarpawarszawska.pl/
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ilość stron: 304
Data premiery: 11 sierpnia 2021
Kiedy już w czasie pierwszej festiwalowej próby opolski amfiteatr zamienia się w scenę zbrodni, a potem kolejni artyści, biorący udział w konkursie o Grand Prix, stają się ofiarami zamachów, prawie wszyscy uczestnicy imprezy mają w głowie tylko jedną myśl: ,,Czy teraz kolej na mnie?"
Kto chce wysłać gwiazdy polskiej muzyki do Alei Zasłużonych na Powązkach? Dlaczego ofiarami stają się artyści, którzy mają w repertuarze piosenkę ,,Zielono mi"? I jak daleko można się posunąć, aby zdobyć rozgłos i fortunę?
Tym razem Alek Rogoziński zabiera nas na festiwal do Opola. Moim zdaniem był to świetny pomysł. Mamy możliwość przyjrzenia się temu jak wygląda świat muzyków, chęć wybicia się, a wręcz parcia po wygraną bez żadnych skrupułów czy wyrzutów sumienia.
"Teraz najważniejsze były pieniądze. I tylko one."
Podczas lektury stale towarzyszył mi utwór "Zielono mi". I chyba taki też był zamysł autora, by sprawić, iż czytając jego najnowszą powieść, będziemy nucić pod nosem tę piosenkę. Ale i ten element nie jest bez znaczenia dla fabuły...
Co prawda tym razem moje przypuszczenia co do tego, kto stoi za zabójstwem sprawdziły się, jednak w trakcie lektury autor tak namieszał, że zaczęłam mieć pewne wątpliwości. Z zaangażowaniem śledziłam rozwój wypadków. Tak więc intryg i mylnych tropów nie zabraknie. Zwłaszacza że mamy bohaterów, którzy stanowią barwny przekrój osobowości. Zdecydowanie nie można się z nimi nudzić.
"Pamiętaj, żebyśmy przy podpisywaniu następnego kontraktu pamiętały o dodaniu punktu, że ono nie życzy sobie, aby ktoś przy nim umierał. Przecież nie da się zaplanować żadnej pracy, jeśli wszyscy wokół zaczną sobie tak bez żadnego pozwolenia schodzić z tego świata. Naprawdę, ludzie w tych czasach już kompletnie zapomnieli, co to znaczy profesjonalizm."
Wszystko zostało dobrze skonstruowane, poszczególne wątki doskonale się zazębiają tworząc spójną całość. Lekki styl, ironia, żart sytuacyjny i słowny oraz czarny humor sprawiły, że bawiłam się przednio. Uwielbiam nawiązania autora do bieżących wydarzeń ze świata kultury, show-biznesu czy polityki. Niejako w krzywym zwierciadle ukazał środowisko celebrytow, jednakże bez jakichkolwiek złośliwości. To zawsze dodaje jego książkom dodatkowego smaczku.
Nie mogę nie wspomnieć o zamieszczonym na początku książki spisie postaci wraz z krótkim opisem każdej z nich. Dzięki temu nie pogubimy się w mnogości bohaterów oraz mamy rozeznanie kto jest kim dla kogo.
"Czerwono mi" jak przystało na dobrą komedię kryminalną bawi, śmieszy, intryguje, zaskakuje. Pokazuje do czego zdolny jest posunąć się człowiek, by zdobyć rozgłos i fortunę. Z mojej strony polecam!
Autorka powieści kryminalnych, Róża Krull, otrzymuje zaproszenie na zjazd pisarzy, odbywający się we dworku pod Krakowem. Już pierwszego dnia jej koleżanka...
Bohaterowie bestsellerowych powieści ,,Śmierć w blasku fleszy" i ,,Dom tajemnic" wracają! Współwłaściciele agencji PR, Mariusz ,,Mario" Kosek i Dominika...
Zapewniłem ją, że wszystko jest zapięte na ostatni guzik i że nie przewiduję żadnych wpadek, ale przerwała mi w pół zdania i stwierdziła, że wie co mówi. I że wszystkim artystom, którzy przyjadą do Opola, grozi wielkie niebezpieczeństwo.
Więcej