To jest książka o kimś innym. Można się z niej dowiedzieć, jak jest w środku czyjejś głowy i czy to miłe miejsce, czy raczej ponura nora. Jest też o tym, czy zaćmienie słońca może trwać przez całe życie i gdzie znikają wszystkie papużki faliste. Jak wyglądał Jezus zanim został gwiazdą, czy lepiej jest mieszkać w igloo niż w rodzinnym domu, i co zostaje po nocnym pożarze. Bohaterka jest dziewczyną i dostała diagnozę: zespół Aspergera. Ale co to właściwie oznacza?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-04-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 196
Czy można nie mieć pracy przez rok, chociaż życie jest nieprzyjemnie drogie? To jest książka o tym, jak się mieszka w domu z widokiem na kulę ziemską...
Uwaga, opowiem teraz jedną historię, ale będzie ona dosyć szarawa, będzie pospolita jak trikolorowe kocięta, a jednocześnie dżdżysta, szorstka w dotyku...
Przeczytane:2023-01-20, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, z półki, czytam regularnie, 26 książek 2023,
Jak często zdarza się Wam sięgać po książkę, która wywołuje kontrowersje? Mnie zazwyczaj odechciewa się czytać, kiedy w danym momencie jest wokół tekstu za duży szum – dotyczy to jednak sytuacji zetknięcia się z ogólnym zachwytem. Jeśli natomiast budzi sprzeczne emocje lub ma w sobie coś dyskusyjnego, ochota zaczyna rosnąć. Tak właśnie mam z "Cukrami" Doroty Kotas, które kupiłem chyba jakoś zaraz po premierze, bo "Pustostany" wydały mi się świeżym, ciekawym debiutem, ale że szum był spory, to odpuściłem i tak czekały. Niedawno jednak zauważyłem wymianę komentarzy dotyczącą "Cukrów", a dokładnie jednego fragmentu, w którym autorka prosi, by nie pisać źle o książce, bo robi jej się przykro. Wiadomo, autorowi wszystko wolno, ale czy to tylko żart, a może kokieteria albo rodzaj emocjonalnego szantażu? Popłynąłem z nurtem, musiałem przeczytać.
Podczas lektury zrodziło się pierwsze, zwyczajowe przy tego typu literaturze pytanie: ile jest prawdy, a ile kreacji w Dorocie Kotas – bohaterce i narratorce? No bo ładnie idzie to życioopowiadanie, osoba mówiąca to ta sama postać, znana już z Pustostanów. Tylko debiut został sprzedany jako powieść/zbiór opowiadań, a zatem, nawet jeśli autobiograficzna, fikcja. "Cukry" natomiast miały być książką non fiction - różnicy jednak nie dostrzegłem. Druga książka stała się przedłużeniem tej pierwszej, może w trochę bardziej uporządkowanej formie, lecz w tym przypadku w moim odczuciu działa to raczej na niekorzyść. Literacki rozgardiasz, przeskakiwanie z tematu na temat, choć i tu się pojawiają, nie mają już tej świeżości - jednak w chaosie dopatrywałem siły prozy Kotas i będę przy tym obstawał.
"Cukry" mogą być dla czytelnika ciekawym doświadczeniem poznawczym, zwłaszcza na gruncie ćwiczenia wrażliwości na inność. Raczej niewiele czytałem dotąd o doświadczeniach osób w spektrum autyzmu, w literaturze postać z zespołem Aspergera przenosi mnie do Lisbeth Salander z trylogii "Millennium" Stiega Larssona, ale w przypadku opowieści Kotas patrzymy z innej perspektywy, bo w końcu dostajemy relację z pierwszej ręki. Żałuję, że stosunkowo słabo na tle całej książki wypada ten wątek, a to rodzina wychodzi na pierwszy plan. Ładnie wplecione natomiast zostały odniesienia do ludzko-zwierzęcych relacji czy budowania domu w miejscu, w którym się jest, a nie się żyło kiedyś; ten brak idealizacji małej (garwolińskiej) ojczyzny wygląda przekonywająco.
Będę czekał na kolejną książkę Kotas z ciekawości, czy coś zmieni się w jej stylu lub ona spróbuje poszukać innego tematu niż swoje życie - a może innej formy na mówienie o życiu. Mam nadzieję, że następnym razem nie będę musiał mieć wyrzutów sumienia, że chcę przedstawić opinię o książce, a autorce zrobi się przykro - jeśli nie można mówić szczerze o literaturze, to po co ją czytać?