Unosi się mgła, konopie się kołyszą, a ten świat należy do diabła. Len drży, rzeka płynie, a ten świat jest iluzją, skorupką, szkatułką sztukmistrza.
O świcie budzą mnie szepty i urocza piosenka. W oszronionych gałęziach śpiewa drozd, a moi urzędnicy są przekonani, że to diabeł próbuje ich uwieść. Zatykają uszy, chroniąc je przed płynącymi gładko frazami melodii. Co za durnie!
Kim jesteśmy wszyscy? Tu rej wodzi arcydiabeł, a my, drobne diabły, tańczymy jak on zagra.
Z rozmowy z diabłem nie może wyniknąć nic dobrego.
To stało się właśnie teraz. Diabeł wziął go w swoje objęcia i nie zamierzał szybko z nich wypuścić.
Diabły nie są przyzwyczajone do kobiet w ciąży, a jeszcze mniej do wściekłych matek uroczych trojaczków.
Kto wierzy w czary, tego weźmie diabeł stary. (Prehistoryczne przysłowie wschodnioeuropejskie).
Unosi się mgła, konopie się kołyszą, a ten świat należy do diabła. Len drży, rzeka płynie, a ten świat jest iluzją, skorupką, szkatułką sztukmistrza.
Książka: Katedra
Tagi: Świat, diabeł