Cierpliwość nie życzy sobie w domu Zdumienia, bo Zdumienie to okropny gość. Zużywa cię do cna, nie przejmując się tym, co kruche i nie do zastąpienia. Jeśli cię uszkodzi, wzrusza ramionami i idzie dalej, jakby nigdy nic. Nieproszone, często sprowadza swoich podejrzanych przyjaciół: wątpliwość, zazdrość, chciwość. Razem zaprowadzają własne porządki; przemeblowują wszystkie twoje pokoje dla własnej wygody. Mówią dziwnymi językami, nie siląc się na tłumaczenie. Pitraszą w twoim sercu nieznane potrawy o dziwacznych smakach i aromatach. Co czujesz, gdy wreszcie odchodzą - radość czy smutek? Cierpliwość zawsze zostaje z miotłą w ręku.
Tak bardzo cię pragnę.Tykasz w mojej piersi.Przez wszystkie sekundy.Moje serce to zegar.
Wiedział, że jak wkrótce mu się nie poszczęści, to zwariuje. Żeby się czymś zająć, chwycił list od Isabelle i przeczytał go.
„Zawsze jest coś, o czym muszę ci niezwłocznie donieść, Vincencie. Zawsze coś ważnego: niuans, gest, dźwięk, wspomnienie, widok, anonimowa tablica nagrobna z czarnej stali na miejskim cmentarzu, klucz ptaków na niebie widziany z okna gospody Hansy’ego, jedzący obiad mężczyzna i jego ograniczony umysłowo syn, którym przyglądaliśmy się tego dnia, zapach pocałunku, miłosne westchnienie, pot na twoich dłoniach, łzy na moich policzkach, aromat kawy unoszący się w cukierni AIDA, ten białoszary oddech w zimowy wieczór. Zawsze jest coś ważnego, o czym natychmiast muszę ci powiedzieć. Bo jesteś niezbędny, bo jesteś mój, bo rozumiesz – bo tchnąłeś w moje życie nowe życie. Jest tak wiele przyczyn. Dziękuję Bogu za Ciebie. Mam tylko jedno życzenie. Nieważne, czy je spełnisz w kilka dni, czy lat. Oto ono: napisz do mnie list, swoim pięknym pismem, powiedz w nim wszystko, co chcesz mi powiedzieć: czym dla ciebie jestem, czym ty jesteś dla mnie, czym jesteśmy – jeżeli pewnego dnia nie będę w stanie się wykąpać, to przeczytam ten list i będzie on moją ukochaną wodą”.
Cudowna, wrażliwa Isabelle. Isabelle Neukor. Siedemdziesiąt pięć procent doskonałości, dwadzieścia pięć potłuczonego szkła. Jednakże Ettrich przeszedłby po tym szkle na bosaka, a nawet by je zjadł, gdyby w ten sposób mógł ją zdobyć.