Była moim światłem, a ja znowu zaczynałem pogrążać się w mrokui szarości.
Wpojono mi nienawiść, pogardę, od lat uczono mnie, jak byćnajgorszym gnojem, jak niszczyć.
Byłem w niejzakochany. Cholernie mocno, jak wariat, którym byłem i którego w sobie umiejętniepielęgnowałem.
Dlatego dzisiaj... chcę czuć. I chcę widzieć, co robię,chcę widzieć ciebie.
Czy dasz radę kochać, mimo że jaNie umiem już sam bez Ciebie wstać?Czy dasz radę kochać, mimo twych ran?Nie umiem już sam bez Ciebie wstać*.
Jeśli pokonała mnie jej miłość, to zawsze chciałem leżećugodzony właśnie w ten sposób. I tylko przez nią.
Mała, jestem cholernie zazdrosny i mam na twoim punkcie zajoba. Mam ci to jeszczejakoś przejrzyściej zaprezentować?