Firma zareagowała błyskawicznie. Natychmiast zadzwoniła koordynatorka z Niemiec. Nie miałam ochoty zostawać w tym miejscu. Ale żeby nie było, że to ja zrezygnowałam, powiedziałam, że jeśli załagodzą tę sytuację, to zostanę. Rozmowa koordynatorki z podopieczną nie miała żadnego sensu. Podopieczna nie potrafiła powiedzieć, dlaczego jest niezadowolona, ale wiedziała, że mnie nie chce. Koordynatorka nie była w stanie na nią wpłynąć. W pewnym momencie przerwałam im rozmowę i powiedziałam, że szkoda czasu i powinni poszukać innej opiekunki. Firma wymusiła na rodzinie zachowanie terminu wypowiedzenia.
„Jak to jest, Anno, mieszkać w moim domu, wśród mebli, które kupiłam, spać w łóżku, które przeztyle lat z nim dzieliłam, karmić dziecko przy kuchennym stole, na którym mnie dymał?”.
Najczęściej śmieją się ci którzy mają najwięcej bólu do ukrycia.
(...) szóste przykazanie jest nadal aktualne, choć podobno już trochę niemodne.